Nowa ja na wiosnę/lato



Najlepszym moim motywatorem jest, paradoksalnie, spadek nastroju. Dlatego też postanowiłam wypięknieć. Nie zaraz i natychmiast, bo tego zrobić się niestety nie da, ale małymi kroczkami ;)

Oto plan:

Włosy: po prostu dbam o nie nadal tak jak teraz + nie dotykam nożyczek. Cel - za biust w skręcie <3

Twarz: o zwalczę was, piekielne wągry! Metoda: kwas migdałowy raz w tygodniu (20%) + pielęgnacja jak do tej pory: OCM i moje serum + hydrolaty.

Ciało: nie ma, że boli, schudniemy i ogarniemy leciutko rozlazły brzuszek. Metoda: ograniczenie słodyczy + owijanie(na brak ruchu nie narzekam:P).
Do tego walczymy z mieszkowym zapaleniem skóry. Cel: bez kropek mimo braku słońca (bo słońce powodowało ich zniknięcie, nie wiem czemu).

Paznokcie: maluję! Nie żadne "nie mam czasu". Przecież poprawia mi to humor, a zapominam o tym :O.

Będę jak najczęściej pisać o swoich zwycięstwach i porażkach na polu mojego planu, mam nadzieję, że nie zanudzę czytających ;)

Komentarze

  1. Podoba mi się ten plan :P A jak walczysz z mieszkowym zapaleniem skóry?

    PS Przede wszystkim: dzień dobry na Twoim blogu - miło się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj ;)

      Złuszczam skórę własnorobionym kremem 30% mocznika ;) + nawilżam + myję się szamponem BD. Szału może jeszcze nie ma, ale poprawa jest znacząca ;)

      Usuń
  2. Może opiszesz jak wygląda ta kuracja kwasem? jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz