Drożdże

Moja przygoda z tymi panami trwa już trochę czasu. Pierwsze dwa podejścia... zwykle odpadałam gdzieś około drugiego tygodnia ze względu na megawysyp i dosłowną niemożność pokazania się ludziom na oczy.
Ale tym razem jest inaczej ;) Kończę trzeci tydzień, a wysypu nie ma ;) O tą zmianę podejrzewam moje złuszczanie kwasem migdałowym, które oczyściło wcześniej z grubsza cerę. Teraz moja skóra twarzy reprezentuje sobą pupkę noworodka :D
Ale fakt, na plecach czy dekolcie wyskakują mi nieproszeni goście, ale najczęściej po jednej sztuce, więc tragedii nie ma.
A ile mam bejbików <3 Z przodu nad czołem mam porządne trudności ze zrobieniem przedziałka.

Paznokcie rosną... "jak na drożdżach" :P

Anwen reaktywowała drożdżową akcję - nie zapisałam się tylko ze względu na niemożność zmierzenia moich kręciołków obiektywnie i to, że zakręcone po miesiącu wyglądają prawie tak samo, mimo przyrostu pięciocentymetrowego :P

O czym należy pamiętać?


Drożdże musowo trzeba zabić! Wrzącym mlekiem, wodą... Surowe drożdże wywołać mogą schorzenie zwane drożdżycą.

Przy piciu drożdży nie jest polecane dodatkowe suplementowanie się witaminami z gr. B

Osobiście piję swoje grzybki tylko z wodą(dla mnie mało co jest obrzydliwe w smaku i zapachu :P), ale przy problemach napój można stuningować kakao, kawą rozpuszczalną... metod jest mnóstwo ;)

Trochę wiedzy klik!

P.S. Strasznie dziwne, ale dopadło mnie jakieś megaobniżenie nastroju :/

Komentarze

  1. też mam kręcone włosy i mierzę je jak są całkiem mokre, wtedy przynajmniej widzę, że jednak rosną:p
    drożdżowanie zaczęłam dwa tygodnie temu i jak dotąd mam najładniejszą buzię w moim życiu. Ewenement? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdraszczam! Ja mam tak dopiero teraz, po trzecim podejściu.
      Tyle, że ja człek zachemiony jestem - dosłownie :P

      Moje nawet mokre są obecnie kręcone xD

      Usuń
    2. to moje nie są aż tak dzielne, żeby na mokro się kręcić;p
      zmieniłam nazwę bloga: www.zapuszczanie-wlosow.blogspot.pl ,
      proszę, żebyś zmieniła w obserwowanych- ostatni raz, obiecuję:))

      Usuń
    3. Się robi ;)
      Moje są jak ja - niepokonane xD i niepokorne xD

      Usuń
  2. mnie właśnie męczy drożdżo wysyp... chciałam go przetrzymać, ale nie wiem, czy to mądre, boję się, że wcale nie przejdzie. a miałam już taką ładną cerę - mądra baba po szkodzie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co wychodzi Ci teraz i tak by kiedyś wyszło - polecam wytrzymać najdłużej jak się da ;)

      Usuń
    2. nigdy mnie nie przekonywało mówienie o oczyszczaniu się cery - naprawdę tyle Nieprzyjaciół może siedzieć sobie spokojnie i czekać na właściwy czas, żeby wyjść na wierzch? :D wymyka się to mojej percepcji... i chętnie przeczytałabym wpis o tych 7 miesiącach, gdybyś faktycznie znalazła chwilę na napisanie go :D

      Usuń
    3. Mnie przekonało dopiero teraz, jak mam być szczera, bo wcześniej też uważałam, że to pic na wodę i fotomontaż :P

      Złożę się do niego, jak się trochę odrobię, bo terminy w dwóch szkołach mnie gonią.

      Usuń
  3. "Teraz moja skóra twarzy reprezentuje sobą pupkę noworodka :D" - zazdroszczę okrutnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 miesięcy potrzebowała... chyba muszę zrobić wpisa o tych siedmiu miesiącach :D

      Usuń
  4. też pije i nie uważam żeby były ochydne:D ale i tak pije duszkiem hehe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie pije duszkiem, smaku właściwie nie czuję xD
      Ale uznajmy, że jestem poza konkurencją, jako chemik przesiąknięty wszelkimi smrodziskami xD

      Usuń
  5. Nie znoszę smaku drożdży. Wczoraj próbowałam je wypić no... i wylałam do zlewu. Nie będę się katować.

    OdpowiedzUsuń
  6. tez chciałam pić drpżdże,ale poki co biore skrzypowite,wiec odpuscilam

    OdpowiedzUsuń
  7. niezabite drozdze nie powoduja drozdzycy... co najwyzej dyspepsje... nie ten szczep

    OdpowiedzUsuń
  8. Piję drożdże od jakichś dwóch tygodni, na noc smaruję twarz emulsją z 10% kwasem migdałowym i ... mam wątpliwości. Jestem już po 40-tce, ale cera jak u nastolatki - w negatywnym znaczeniu - po odstawieniu pigułek dramat na twarzy. Poza zaskórnikami i rozszerzonymi porami, które mam od zawsze, zaczęły pojawiać się pojedyncze bomby - to na szyi, to na czole, to na dekolcie - czerwone, bolące i wkurzające:)Do tego przebarwienia. Nie palę, nie piję, zdrowo się odżywiam, ćwiczę codziennie.. Zaczęłam się zastanawiać czy w moim wieku picie drożdży ma sens czy lepiej zrobić sobie przeszczep twarzy :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku, badania hormonalne! Twój trądzik prawie na pewno ma takie podłoże. Po jego zaleczeniu będziesz mogła walczyć z przebarwieniami.

      Drożdże tutaj nie pomogą.

      Usuń
  9. Poziom hormonów mam idealny - akurat badałam hormony, tarczycę z guzami przez kilka ostatnich miesięcy. Ale fakt faktem, że biorąc pigułki antykoncepcyjne miałam mniej problemów z cerą. Nie było idealnie, ale lepiej niż teraz. Może maseczki z kwasu solnego pomogą:) Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TSH, FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG, próby wątrobowe, prolaktyna, testosteron i kortyzol?

      Z jakiego kwasu ?! :O Chyba coś Ci się pomyliło ;)

      Jeśli biorąc pigułki było lepiej niż teraz to jest to trądzik hormonalny, ewentualnie - kosmetyczny, ale musiałabyś mi dokładnie napisać, czego do twarzy używasz.

      Usuń
    2. Wszystkie te badania mam porobione - robiłam hurtem co się dało, łącznie z glukozą. Wszystko w normie. Buzię myję rano żelem peelingującym z Aldika (taki pomarańczowy z drobinkami brzoskwini), smaruję się serum z olejkiem arganowym, na to krem nawilżający. Wieczorem myję buzię czarnym mydłem i smaruję Pharmaceris z 10% kwasem migdałowym. Robię maseczki z różnych rzeczy - owoców, warzyw, glinki, co mam pod ręką. Ogólnie cerę mam tłustą od zawsze i pewnie stąd część moich problemów. Kwas solny to żart oczywiście:) Może lepszy będzie siarkowy :P

      Usuń
    3. Nie napisałaś mi nic konkretnego ;) Ani co to za serum, ani jaki ma skład INCI, ani co to za krem nawilżający (i jakie jest jego INCI ;)). Poza tym, krem migdałowy z Pharmaceris ma sporo filmformerów, więc może pogarszać sprawę. A miałaś coś badane z progesteronu lub estrogenów + usg narządów rodnych?

      Aaa, wszelkie drobinki przy stanach zapalnych to bardzo zła droga.

      Usuń
  10. Nie robiłam tych badań, ale przede mną wizyta u ginekologa więc poruszę temat. Składy kremów podam wieczorem:) Jak się okaże, że wszystko nadaje się do wyrzucenia to się spalę chyba ze wstydu:) A, zapomniałam dodać, że się nie maluję - czasem mieszam krem nawilżający z odrobiną podkładu i oprószam transparentnym pudrem. Pozdrawiam :) Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład podkładu i pudru również poproszę ;)

      Usuń
    2. Tak jest! :P

      Usuń
    3. To ja, Sylwia. Tak patrzę na te swoje kosmetyki i nie mam żadnych opakowań ze składem. Wynalazłam te składy w necie, ale czy wypada wklejać tu linki? Przepisywanie tej litanii mnie przerasta... A tak z innej beczki - czy istnieją jakieś kremy 40+, które będą jednocześnie przeciwzmarszczkowe i niezbyt tłuste? Zawsze mam z tym problem, im bogatszy krem tym bardziej tłusty mam wrażenie...A zmarszczek nie ubywa :)

      Usuń
    4. Wklej śmiało ;)

      Sylwio, jednego musisz się nauczyć: producent może napisać na opakowaniu napisać, że jego krem "pierze, sprząta, gotuje i kawę parzy" a dodatkowo jest dla cer 100+ - a i tak najważniejszy jest skład. Rival de Loop ma fajne kremy (Rossmann), myślę, że możesz znaleźć tam coś dla siebie ;)

      Usuń
    5. Tu Sylwia:) Dziękuję za cierpliwość:)
      No więc: serum na noc (ja używam na dzień też pod krem) - http://www.ekobieca.pl/product-pol-11181-Argan-Oil-Night-Repair-Serum-Serum-naprawcze-na-noc-30-ml.html

      Krem na dzień z Lidla: http://www.prawieogarniam.pl/2015/03/cien-q10-anti-wrinkle-day-cream-hit-z.html

      Krem na noc z Lidla: http://1.bp.blogspot.com/-pEhjktHw0vg/U-kdATm6uVI/AAAAAAAAJL4/EKHpulezdg4/s1600/cien+q10+cream+ingredients.png

      Mój podkład to tak naprawdę krem BB+ Anew: http://www.bangla.pl/zdjecia-avon-krem-upiekszajacy-anew-vitale-bb-spf-20-up38479-3.htm

      Puder matujący z Bella: http://karodos.pl/bell-look-now-hd-powder-prasowany-puder-matujacy/

      I to właściwie tyle co mam na dzień dzisiejszy:) Wiem, że to maleńko, ale jakoś nie umiem sobie porządnie dobrać kosmetyków, a moje zasoby finansowe nie powalają... Dodam tylko, że lubię te tańsze kosmetyki jak Cien albo seria z Aldika. Mają dobre opinie, a cena - wiadomo:)Ostatnio w niemieckim Aldim pokazała się seria arganowa - miałam okazję przetestować krem do rąk (fantastyczny) i krem do twarzy - też fajny. Zdarzyło mi się używać też jakichś markowych rzeczy, ale efekt nie był wcale lepszy od tych tańszych specyfików.
      A co myślisz o maseczkach ze spiruliny na taką starą mordkę jak moja? Czytałam ochy i achy na ten temat, a mam trochę tego śmierdziuszka w domu:)

      Usuń
    6. Serum nie ma podanego INCI albo nie zauważyłam go na stronie. Pozostałe Twoje kosmetyki to jednak spora mieszanka filmformerów (w tym silikonów) i trójglicerydów, które mogą działać na Ciebie mocno komedogennie. Możliwe więc, że Twój trądzik jest tzw. trądzikiem kosmetycznym.

      Tutaj wcale nie chodzi o to, by mieć pierdyliard kosmetyków, ale o to by mieć kilka dobrze dobranych. Jak dla mnie - pielęgnacja do przebudowania konkretnego.

      I możesz się bawić ze spiruliną, przeciwwskazań nie widzę ;)

      Usuń
  11. Pierdyliard - ulubiony liczebnik mojego dziecka :P Moja Droga, od czego mam więc zacząć... Taka stara jestem, a taka głupia, żeby sobie kremu nie umieć nawet dobrać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, czy Ty mieszkasz w Polszy? Bo mam pewną wątpliwość... ;)

      Usuń
  12. W Polszy, w Polszy... tak się ułożyło moje życie, że dopiero teraz mogę odrobinę zająć się sobą, wiem, że to dziwne i w porównaniu do Ciebie i pozostałych tu dziewczyn jestem Wielki Cienias Kosmetyczny, ale lepiej późno niż wcale zacząć edukację:) Wchodzę do drogerii i nie wiem co robić, młode dziewczyny nie umieją doradzić, więc biorę coś w promocji albo z polecenia i na tym kończą się moje zakupy. Kiedyś pani dermatolog próbowała mnie leczyć na trądzik różowaty, bo tak jej się wydawało, ale w efekcie faktycznie jej się wydawało:) No i bęc. Jestem tu :) I już wiem, że to co mam w domu mogę sobie zużyć do ciała, a nie twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, tak mi się jakoś nasunęło, że możesz nie być z Polski. Podsunę Ci parę propozycji produktów, ale musisz pamiętać, że nie muszą się one sprawdzić - czynnik indywidualny w pielęgnacji jest nie do przeskoczenia.

      No to tak:

      -Potrzebujesz czegoś delikatnego do mycia (Facelle Fresh/Sensitive, różowy żel Intimea, żel oczyszczający Avena Vital Care) i płynu micelarnego (Green Pharmacy, Dermedic, różowy Garnier). Ten zestaw będziesz stosować rano i wieczorem.

      - Krem bez "zapychaczy" (spójrz w Rossmannie na serię Rival de Loop, za grosze) - też rano i wieczorem.
      - Serum z kwasami (Bielenda Mezoserum zielone) + ochrona przeciwsłoneczna SPF 50+ (Cera Plus Solution, Ziaja - na noc).

      1-2 razy w tygodniu:
      - peeling enzymatyczny: sodowy bądź Purederm z Hebe
      - maseczka: niech na razie będzie spirulina.

      ;)

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję:) I nie ma za co przepraszać - tak to bywa, że poświęcasz 40 lat życia innym i nagle nie wiesz jak się za siebie zabrać - mogło to tak wyglądać, że się z choinki urwałam:) Takie osoby jak Ty powinny być zatrudniane jako konsultantki w drogeriach - byłoby łatwiej, milej i profesjonalniej:)
      Jutro zrobię zakupy i zacznę, będę informować o efektach:) Dziękuję raz jeszcze:)Buziaki - Sylwia.

      Usuń
    3. Aaa i jeszcze coś:) Pić te drożdże nadal? W sumie lubię je, a zaszkodzić chyba nie zaszkodzą? S.

      Usuń
    4. To jeszcze ja:) Przepisałam skład tego serum: Night repair serum Argan Oil: aqua, butanediol, PEG - 32, methyl gluceth - 20, glycereth - 26,PEG - 10 dimethicone, polisilicone - 11, dimethicone, cyclomethicone, arganta sponosa kernel oil, sodium hyaluronate, sucrose, PEG/PPG - 18/18 dimethicone, oleth 3 phosphate, oleth 3 oleth 5, tromethamine, phenoxyethanol, methylisothiazolinone, carbomer, titanium dioxicle, mica, dipropylene glycol, ethythexylglycerin, hydrogenated polyisobutene, xanthan gum, PPG - 6 decyltetradeceth - 30, aroma, disodium EDTA.

      Usuń
    5. Serum też masz filmformerowe bardzo. Drożdże możesz pić, ale jeśli nie masz niedoborów witamin z grupy B to nie spodziewałabym się piorunujących efektów ;)

      Usuń
  13. Tu Sylwia:) Po kilku dniach mycia twarzy Facelle, stosowania Bielendy z kwasem i smarowania Ziają 50+ oraz Rivalem nawilżającym zauważyłam, że buzia zrobiła się nieco gładsza, innych efektów póki co nie widać - wiadomo, za krótko:) Ale zauważyłam też, że o ile smaruję tylko Bielendą - skóra jest lekko ściągnięta i już, ale gdy po jakichś 20-30 minutach posmaruję twarz czy Rivalem czy Ziają - natychmiast buzia robi się czerwona i piecze. Trwa to jakiś kwadrans i wszystko wraca do normy. Czy to normalne?
    A tak na marginesie - pewnie już to znasz i inne dziewczyny też, ale polecam po myciu buzi osuszać ją ręcznikiem papierowym, uniknie się bakterii, które mieszkają w ręczniku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze ja :) Sylwia:) Zamierzam pójść na mikrodermabrazję, czy przestać się kwasić Bielendą przed/po zabiegu?

      Usuń
    2. To się zdarza - skóra tuż po zastosowaniu kwasu jest bardziej uwrażliwiona, ma też słabszy płaszcz hydrolipidowy ;)

      Usuń
    3. Jeśli masz zmiany ropne to ABSOLUTNIE odpuść sobie mikrodermabrazję. Zaleczysz - będziesz myśleć ;)

      Usuń
  14. Ropnych nie mam póki co:) A jak z tym kwaszeniem przed i po mikrodermabrazji? Nie odpadnie mi twarz z nadmiaru wrażeń?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwio, na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć - musisz reagować na potrzeby swojej skóry. Ale przyznam, że się dziwię - nie znasz jeszcze reakcji swojej skóry na same kwasy, a już chcesz jej dołożyć mikrodermabrazję.

      Usuń
  15. Mikrodermabrazję miałam w przeszłości nie raz, więc wiem, że sama w sobie jest dla mnie ok. Ale nie łączyłam tego nigdy z kwasami, stąd moje pytanie:) Mogę jedynie przypuszczać, że skoro kwasy zadziałały na mnie tak a nie inaczej, to lepiej chyba je odstawić na czas zabiegu... Zapisałam się na 7 maja, więc za 2 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz