Można mnie zaskoczyć :P

Tusz to kosmetyk, bez którego użycia nie wychodzę między ludzi (zwykle :P). Z tego względu przez moją kosmetyczkę przewinęły się tabuny różnych tego typu produktów, z różniastymi szczoteczkami i myślałam, że ciężko wymyślić obecnie coś nowego w tej materii, a dodatkowo jeszcze mnie zadziwić.

Jednak da się :P

Zaskoczyła mnie maskara Eveline, konkretnie Big Volume Lash 5D False Definition Professional Mascara (jaka długa nazwa :O).


Opakowanie: "Pękata", fioletowo-różowa tuba z białymi napisami - estetyczna, żadne nalepki nie odklejają się. Matowa w wyglądzie i "dotyku". Kojarzy mi się z designem tuszy innej firmy na M. :P

A teraz powód mojego zaskoczenia:


Kulka na końcu grzebyczka - zastanawiałam się mocno, czy będę potrafiła się nim obsłużyć :P

Pojemność/cena: 9 ml/13-14 zł.

Działanie: Nie ukrywam - do tak ciekawego rozwiązania szczoteczkowego musiałam się przyzwyczaić i nasze pierwsze spotkanie było średnio udane. Potem jednak dopracowałam technikę - krótkowypustkowy rejon szczoteczki służył mi do rozprowadzania tuszu na rzęsach, a "bombką" rozczesywałam włoski pokryte tuszem - dzięki temu zapomniałam o "pajęczych nóżkach" zamiast rzęs, a samo przeczesywanie dodawało optycznie długości moim firankom.

Pod tusz zawsze stosuję serum, co znacznie wydłuża trwałość tuszu. Przy stosowaniu tego produktu nie miałam problemów z osypywaniem czy rozmazywaniem, a do tej pory nie zmienił konsystencji (nie zgęstniał ;)).

 Przed:



Po:


 To drugi tusz tej firmy, który się u mnie sprawdził - chyba powinnam się rozglądnąć za kolejnym ;)

Produkt otrzymałam do testów od magazynu Uroda i Zdrowie, co nie wpłynęło na moją opinię.

Komentarze

  1. Szkoda, że nie dałas fotki "przed".

    Szczerze mówiąc naszukałam się nieraz już polecanych kosmetyków Eveline lub Joko czy innych tego typu firm, ktorych sieć dystrybucji przynajmniej w mojej okolicy jest bardzo słabo rozwinięta. Dlatego staram się sobie nie roić na nie "smaka " ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawiłam swój błąd ;)

      Eveline nawet często widuje, ale fakt - z Joko mam problem też.

      Usuń
  2. miałam big volume lash professional mascara (również od UiZ) i bardzo ją polubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydłużył super,ale jak dla mnie troszkę za słaby efekt zagęszczenia;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pustego i Salomon nie naleje:P Rzęsy mam długie, ale nieszczególnie gęste.

      Usuń
  4. o jej, ale dłuuuugie;o
    Co do efektu zagęszczenia-myślę, że cienka kreska eye-linerem, albo nawet kredką i efekt byłby idealny jeśli zależy komuś na mocniejszym podkreśleniu oka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zacząć wcześniej wstawać tak więc ;)

      Usuń
  5. Też mam takie rzęsy jak Ty, więc rozumiem Twoje pozytywne zaskoczenie co do efektu :). Rzeczywiście jest dobry, wyszłaś z tą notką naprzeciw moim zapotrzebowaniom wręcz :D! Nie dziwię się, że jesteś zadowolona i z tuszu i z serum tej firmy, właśnie jestem w trakcie kuracji odbudowywującej paznokcie tej firmy i naprawdę polubiłam ich produkty :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tusz z tej samej serii (fioletowe opakowanie). Też ciekawe rozwiązanie szczoteczkowe - ma ona włosie ze 2 razy dłuższe od standardowych. Też się trzeba przyzwyczaić- pierwsze dwa spotkania wyglądały tragicznie. Ale ogólnie to dośc porządne tusze- mam tłustą cerę i często przy zwykłym noszeniu niektóre spływają i wyglądam jak panda (w sumie akurat taki czas, gdzie można się stylizować na to zwierzątko)- ten się sprawdza i moim skromnym zdaniem to idealne rozwiązanie ze średniej półki cenowej wśród tuszów.

    OdpowiedzUsuń
  7. tak co do zagęszczenia to kreska eyelinerem na pewno się sprawdzi ;-) ale rzęsy to masz dłuuugaśne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Woow, ale Ci pięknie wydłużyło Twoje podkręcone rzęsy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zaskakujący efekt,pięknie :) ja posiadam maskarę z Eveline o podobnym opakowaniu, tyle,że czarnym i niestety jest do niczego. To było moje kolejne podejście do silikonowej szczoteczki i niestety...w tym temacie chyba pozostanę staromodna i będę się skłaniać ku tradycyjnej szczoteczce.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie znowu bardziej ciągnie do silikonowych, ale jak wiadomo - co kto lubi ;)

      Usuń
  10. ihihhi a ja miałam takie straszne problemy w operowaniu nim :D muszę poćwiczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O matkobosko, skąd masz tak fantastycznie podkręcone rzęsy??! Czy to zasługa jakiejś wypasionej zalotki? trwałej? czy natury?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. By nature ;)

      Zalotkę mam od jakiś 4 tygodni, użyłam jej raz i nie widziałam różnicy, leży teraz i się kurzy xD

      Usuń
  12. Niestety, nie mam tyle rzęs, więc na taki efekt nie mogę liczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow jaki efekt! Czuję, że przy najbliższej okazji nie będę mogła się powstrzymać i zarówno tusz jak i serum wylądują w koszyku ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. lubię eveline i widzę, że Ciebie też nie zawiodła! :)
    tego tuszu nie mam, ale kupiłam podkręcający - efekt mnie zadowolił ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Całkiem nieźle ale u mnie jakoś średnio się sprawdzają tusze z taką szczoteczka,jednak jestem ciekawa efektu ponieważ ja mam bardzo gęste brwi ale krótsze niż TY :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz