Hialuronowy demakijaż?

Skoro już te moje firanki maluję tuszem to i zaopatrzona jestem w produkty do jego zmycia - byle co z moich rzęs makijażu nie ściągnie, niestety - nawet mimo dobrej techniki zmywania. Poza tym muszę uważać - okolice oczu mam bardzo delikatne i dość łatwo je podrażnić.

Ostatnio zwalczałam tusz Delikatną emulsją do demakijażu bioHyaluron 4D firmy Eveline.



Opakowanie: To, co lubię - pompka, dozująca jednym naciśnięciem odpowiednią ilość kosmetyku. Jak dla mnie na "przedniej stronie" tego kosmetyku jest stanowczo za dużo napisów, jednak sama kolorystyka podoba mi się.

Pojemność/cena: 245 ml/12-14 zł.

Skład: Aqua, Mineral Oil, Polysorbate-20, Glycerin, Isopropyl Myristate, Hyaluronic Acid, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Glycine Soya Oil, Avocado Oil, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Phenoxyethanol / Methylparaben / Butylparaben / Ethylparaben / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum, Disodium EDTA.

Skład tej emulsji opiera się głównie na parafinie (dlatego używam jej tylko do demakijażu oczu), co nieszczególnie mnie dziwi, bo przecież tłuszcz najlepiej zmywa makijaż ;). Na plus zapisać można także wysokie miejsce w składzie kwasu hialuronowego oraz zawartość olejów sojowego i awokado oraz ekstraktu z... hodowli komórek owoców jabłoni (pewnie chodzi o komórki macierzyste) - powiew wyższej technologii ;). Na opakowaniu widnienie napis "Bez alergenów". Hmm,  np.  DMDM Hydantoina czy parabeny nie są przypadkiem alergenami? No właśnie...

Mi to nie przeszkadza, ale trochę nie koresponduje z napisem na opakowaniu.


Konsystencja:  Niczym gęsta śmietana.

Zapach: Delikatny i przyjemny, ale nie wiem, z czym mi się kojarzy...

Działanie: Jedną "pompkę" emulsji rozcierałam między płatkami kosmetycznymi, przykładałam waciki do patrzałek, czekałam chwilę i ruchem w dół twarzy ścierałam całość. Po tej czynności z rzadka potrzebne były poprawki (tylko przy bardzo mocnym makijażu). Oczy po zabiegu nie były podrażnione ani zaczerwienione (co jest dla mnie bardzo ważne - po pewnym kremie dawno temu prawie 2 dni nie mogłam powiek podnieść :P), a do tego nie miałam tłustej warstewki na przyocznych okolicach. Niestety, mimo płonnych nadziei nie doczekałam się wygładzenia moich "wrodzonych" zmarszczek w najmniejszym stopniu - jedynie skóra była odrobinę lepiej nawilżona.

Ponadto dodam, że produkt jest szatańsko wydajny i nie mam pojęcia, kiedy go zużyję do końca :P

Produkt dostałam od portalu Uroda i Zdrowie, co nie wpłynęło na moją opinię.

Komentarze

  1. ciekawy produkt, ale kosmetyki Eveline nie przekonują mnie do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za emulsjami do oczu, bo po nich oczy łatwo zachodzą mi mgłą. Parabeny rzeczywiście potrafią alergizować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam jej i była ok, choć wolę swojego micela z Biedronki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Komorki macierzyste z jakiegokolwiek owocka... pic na wodę. O ile w ogóle przejdą przez naszą warstwę dwulipidową, to i tak pochodzą z...OWOCKA. I co nam po tym, że mogą zamienić się w każdą inną komórkę ciala, odbudować straty, przedłużyć, odmłodzić... jeśli nasza skóra i tak ich nie wykorzysta...musiałyby być pochodzenia ludzkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy mi, że mogą zadziałać jako nawilżacz. Większość "supernazwanych" składników nie może zadziałać w inny sposób, niż jako humektant ;)

      Usuń
  5. ja chyba nie zamienię płynów micelarnych na mleczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zwróciłam nigdy uwagi w sklepie na ten produkt :)
    Ja też mam wrażliwe okolice oczu więc może to być cos dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Skład nie dla mnie, ale fajnie, że ma tak wysoko kwas hialuronowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś.. A myślisz, że z wodoodporną maskarą też sobie poradzi? Bo obecnie poszukuję czegoś właśnie do demakijażu, a 2-fazówki z Ziaji mam już dosyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od jakiegoś czasu na co dzień stosuję tusz, który jest wyjątkowo oporny podczas mycia. Zawodzi mydło, płyn do twarzy, płyn czy mleczko do demakijażu - zawsze kończy się efektem pandy. Radzi sobie z nim tylko płyn micelarny do demakijażu oczu z Oceanic AA (ale ten muszę od razu zmyć wodą, bo zostawia na twarzy lepką warstwę w stylu "właśnie obślinił mnie Azorek") oraz olej do mycia twarzy z Biochemii Urody czy innych Mazideł. Olej z czystym sumieniem polecam, stosuję od paru lat i nadal pieję z zachwytu. Może warto spróbować?

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja twarz cierpi obecnie na olejowego focha ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. tak, zdecydowanie polecam ten produkt! mam go ponad miesiąc i jeszcze najbliższe 3-4 miesiace z tym mleczkiem ze mną :D jest rewelacyjny, najlepszy jaki do tej pory miałam. makijaż zmywa nieziemsko dobrze, nie podrażnia, nie szczypią mnie oczy. kocham po prostu!! no i podstawa - tani a końca nie widać...

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam Ci spróbować śmietankę do demakijażu z Lirene, działa równie dobrze jak to mleczko i zmywa wszystko za jednym zamachem. Chociaż pewnie sporo czasu minie zanim mleczko Ci się skończy, ja je miałam chyba 4 miesiące :p

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz