Problemy włosowe I- rozdwojone końcówki, mimo pielęgnacji



Jeśli ktoś z Was jest w pełni zadowolony ze swoich włosów może śmiało porzucić czytanie tego cyklu ;). W wolnych chwilach "spaceruję" po wątkach na wizażowym forum i niektóre włosomaniacze problemy dość często się powtarzają - będę tutaj mówić właśnie o nich ;). Cała ta seria powstanie na prośbę moich koleżanek z wątku Walka o zdrowe i piękne włosy.

Dbam o włosy, olejuję, odżywkuję, cackam się z nimi, podcinam, a one ciągle rozdwojone!

Wiele zależy w takim przypadku od tego, co robiliśmy z włosami przed erą włosomaniactwa - jeśli włosy były bardzo "sterane życiem" (prostowaniem, rozjaśnianiem, farbowaniem, trwałą) możliwym jest, że problemy z rozdwajaniem skończą się dopiero po odrośnięciu włosów. Jednak czasem... same możemy zrobić sobie krzywdę - możliwymi przyczynami rozdwajania mogą być:

  • brak zabezpieczenia (niektórym włosom potrzeba silikonów i/lub odżywki bez spłukiwania czy kropli oleju po myciu);
  • nadmiar protein w diecie (czasem prowadzący do przeproteinowania) - szczerze mogę powiedzieć, że to najczęstsza przyczyna problemów z włosami, jaką spotykam. Wiele włosów toleruje tylko niewielkie ilości protein bądź nie toleruje ich wcale, a nieprzeliczalna ilość preparatów włosowych ma w swym składzie proteiny - także produkty do zabezpieczania końcówek.  Warto w takim przypadku odstawić całkowicie proteiny na 2-3 tygodnie i obserwować reakcję - możliwe, że lepiej wyjdziemy na diecie bezbiałkowej :P;
  • przekwaszenie włosów, które zwykle ma swoją przyczynę w płukankach do włosów. Płukanka octowa w proporcji pół na pół z wodą czy polanie włosów czystym, nierozcieńczonym sokiem z aloesu czy innym albo bardzo stężoną płukanką cysteinową mogą przyczynić się do załatwienia końcówek.
  • tępe nożyczki - niestety, zdarzają się takowe nawet w bardzo profesjonalnie wyglądających gabinetach fryzjerskich... Jeśli podcinamy włosy same w domu pamiętajmy, by nożyczki, których używamy były przeznaczone jedynie do tego celu.
  • wprowadzona pielęgnacja włosowa jest bardzo bogata, jednak nadal przeprowadzamy na włosach różnego typu zabiegi - trwałą, farbowanie, rozjaśnianie, częste prostowanie (częstsze, niż raz w miesiącu). Wiadomo, są włosy genetycznie mocne (sama mam znajomą, która notorycznie zmienia kolory włosów, a przy tym codziennie prostuje i włosy ma naprawdę ładne), ale ile z nas takowe posiada? Czasem trzeba usiąść i pomyśleć, czy nie warto zamienić zabiegów, jakie stosujemy, na mniej inwazyjne metody prowadzące do osiągnięcia wymarzonej fryzury.
  • fryzura - gumka, którą zabezpieczamy warkocz/koczek/kucyk, a szczególnie ostre elementy w niej zawarte mogą pogorszyć sytuację końcówkową.
  • spory nadmiar ziół w pielęgnacji włosów - oczywiście nie każdych. Siemię lniane, lipa czy prawoślaz nie zrobią nam krzywdy. Jednak inne ekstrakty występujące w szamponie, mgiełce do włosów, płukance, odżywce/masce d/s już mogą przyczynić się do pogorszenia stanu końcówek. Umiar ważną sprawą jest ;)
  • czesanie. Oczywiście nie chodzi o to, że czesanie samo w sobie jest pomiotem szatana :P. Chodzi mi o tzw. czesanie na chama - myślę, że nie muszę tego dokładniej opisywać, wiadomo, o co chodzi. Może być to także wina tego, czym czeszemy - szczotki z metalowymi wypustkami, czasem TT - jak w każdym przypadku jest to kwestia do indywidualnego rozpatrzenia.
  • produkty bez spłukiwania z etanolem (np. Biosilk, serum do końcówek z Avonu). Nie demonizuję wódeczki we wszystkich produktach do włosów, jednak zostawianie tego typu specyfików na bądź co bądź najsłabszej części włosa nie jest najlepszym pomysłem, gdy bez większego problemu można dobrać kosmetyk o tej samej funkcji bez etanolu, i często nawet tańszy (Green Pharmacy, Marion, Joanna).
  • problemy zdrowotne czy dietowe w przeszłości - w takim wypadku włosy mogą być rozdwojone nawet... w połowie długości włosa, przy braku uszkodzeń na końcach - słabsza jest ta część fryzury, która rosła w czasie kłopotów. W takim wypadku należy zabezpieczać i mocno emolientować włosy i rozważnie dodawać nawilżacze i proteiny - co sprowadza się po raz kolejny do testów na sobie.
  • keratynowe prostowanie włosów. Powinnam wrzucić je do "kropki" zabiegi fryzjerskie lub nadmiar protein, jednak myślę, że zasługuje na oddzielne rozważenie. Połączenie temperatury z kopem proteinowym (co czasem daje piorunujący efekt wygładzenia całości i... przerzedzenia końcówek) potrafi załatwić końcówki włosów wrażliwych na ten rodzaj składników. Wiadomo, taki zabieg może być naszym marzeniem, więc po prostu przed i po jego wykonaniu należy świadomie dobierać produkty i w razie problemów ograniczyć proteiny lub całkowicie je wyeliminować na pewien czas.

Coś innego spowodowało u Was problem z końcówkami? Proponujcie także tematy do kolejnych części, chociaż pomysłów mam trochę ;)

    Komentarze

    1. Wydaje mi się, że u mnie właśnie TT powoduje nie tyle rozdwajanie co jakieś takie siano na końcówkach.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mam tak samo, ale nie przyszło mi do głowy, że to może być wina mojej super-kosmicznej szczotki. Poza spodnia warstwa końcówki nie są rozdwojone ani połamane, ale puszą się i z daleka wyglądają jakby były zniszczone (a nie są).

        Usuń
      2. Mam TT ponad tydzień i też mam supersiano na końćówkach ;x

        Usuń
    2. Bardzo pomocny wpis. Moje włosy się rozdwajają, ale jak tylko widzę rozdwojoną końcówkę to ją obcinam, a co kilka miesięcy odwiedzam fryzjera.

      OdpowiedzUsuń
    3. ja końcówki przeproteinowałam serum z Joanny na końcówki, ale na szczęście oliwa z oliwek pomogła mi wrócić z nimi do równowagi ;)

      OdpowiedzUsuń
    4. Mi TT pięknie załatwił końcówki ;/. Zbyt długo broniłam jego niewinności.

      OdpowiedzUsuń
    5. widzę, że dziewczyny dopisują TT do listy- ja też mogę się podpisać, niszczy końcówki jak nic!

      OdpowiedzUsuń
    6. to ja znowu mam problem z połamanymi końcówkami, parę mm od końca włosa.praktycznie każdy jest złamany:D myślę, że nie robię nic destrukcyjnego z rzeczy wymienionych wyżej, nie wiem już co może być powodem..;|

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mam to samo... I noszę włosy zawsze związane w warkocz lub w koczku... Absolutnie nawet nie wiem jak skomplikowana pielęgnacja nic u mnie nie daje, mam wrażenie, że rosną rozdwojone:( (I nie jest to wina diety)...

        Usuń
    7. a ja się zastanawiam, w jakim stopniu na moje rozdwajające się końcówki wpłynęła niedoczynność tarczycy...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Na moje włosy wpłynęła bardzo, są w dużo słabszej kondycji...

        Pozdrawiam
        M

        Usuń
      2. Włosy, które rosną, mogą być dużo słabsze.

        Usuń
    8. Tez mam problem z lamiacymi sie wlosami:(

      OdpowiedzUsuń
    9. Ja zauważyłam, że moje włosy zawsze są najbardziej zniszczone po zimie, szczególnie końcówki...W ciągu ostatniej zimy bardzo uważałam zakładający szalik i płaszcz, żeby nie przycinać włosów i ogólnie za bardzo ich nie maltretować, do tego wychodząc z domu najczęściej je związywałam albo splatałam w warkocz. W domu z reguły podpinam włosy do góry taką wielką "żabką" (żeby mi się nie ocierały o ubrania, swetry itp.) i końcówki od tej pory mam w znacznie lepszej kondycji :)

      OdpowiedzUsuń
    10. a ja już nie wiem, co u mnie nie tak :/ żaden z tych punktów mnie nie dotyczy, a po 2 tygodniach po podcięciu, końcówki są znowu rozdwojone... z takim czymś, to nigdy nie zapuszczę włosów ://

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Oooo mam to samo! jestem załamana... ile mi urosną wlosy tyle muszę obciąć...

        Usuń
      2. Czyli rozumiem, że nie używacie żadnych protein i nie macie już ani centymetra włosów "sprzed" włosomaniactwa? ;)

        Usuń
      3. nie używam protein, ale mam część włosów sprzed włosomaniactwa ;x

        Usuń
      4. To może być powód ;)

        Usuń
    11. Stosuję olejek tzw. "płynne złoto" Tahe i od miesięcy nie widzę problemu z końcówkami...

      OdpowiedzUsuń
    12. O, TT? Może niedługo będę mieć grzebień drewniany to wreszcie ją czymś zastąpię. Mam właśnie problem z rozdwajającymi się końcówkami.

      OdpowiedzUsuń
    13. Rany, świetne rady, bo też zastanawiałam się co z moimi włosami jest nie tak..

      OdpowiedzUsuń
    14. Ja sobie "załatwiłam" trochę końcówki na własne życzenie, bo mi się zachciało ombre. Są teraz sianowate ciut, ale nawilżanie pomaga.
      Jedwab CHI i kuracja z olejkiem arganowym Marion oraz moje ukochane serum wzmacniające Biovax. Teraz kusi mnie jeszcze nowe serum Biovaxu z olejkiem arganowym

      OdpowiedzUsuń
    15. Gdy moje włosy mi się nie podobają to w końcówki wcieram jedwab z Joanny - strasznie dobry i do rozczesywania i do miękkości włosów.;)

      OdpowiedzUsuń
    16. Widzę, że nie tylko ja zastanawiam się nad szkodliwością TT na końce włosów

      OdpowiedzUsuń
    17. Zdjecie moich włosów mogłyby ilustrować ten wpis, podpisane "jak zniszczyć końcówki w dwa miesiące". Rozpoczęłam świadomą pielęgnację jesienią, w zimie włosy zaczęły wyglądać naprawdę dobrze, no i grzechem byłoby je tak chować, spinać... Potem czesałam te dredy i zabezpieczałam Biosilkiem (!). Teraz cała spodnia warstwa moich włosów, które NIGDY się nie rozdwajały wygląda koszmarnie: rozdwojone końcówki, połamane włosy, supełki, sprężynki, czego tam nie ma ;)
      Szkoda mi ciąć 15 cm tylko dlatego, że kilka niewidocznych pasemek wygląda źle, więc ratuję je wcierając na sucho odrobinę lekkiej odżywki d/s (Mrs Potter's z aloesem) lub olejku kokosowego. Chyba działa, bo po podcięciu końcówek nie pojawiają się już nowe "miotełki". I już zawsze wiążę włosy ;)

      OdpowiedzUsuń
    18. Które serum z Avonu ma alkohol? Mam jeden preparat tego typu od nich, niestety skład był na kartoniku. Końcówki nie rozdwajają mi się na szczęście od dawna :) Czasami uzywam tego serum na same końcówki, czasem mieszam kropelkę z odżywką d/s, jeżeli jestem zbyt długo na "diecie bezsilikonowej" (ostatnio kupiłam kilka odżywek i żadna nie ma silikonów, a moje loczki je lubią :P) i nie zauważyłam przesuszenia. Może to jakaś nowa wersja? Moje serum ma już 2 lata ;)
      Ania

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Zielonego są chyba 2 rodzaje. Mam zielone, nie wysusza, czyli albo mam to bez alkoholu albo na moje włosy alkohol tak nie działa :D Nie używam go po każdym myciu, raczej raz na 3 mycia (myję co 3-4 dni). Czasami biorę odrobinę oleju kokosowego zamiast, w tej formie nie robi mi puchu i ładniej pachnie :)
        Ania

        Usuń
      2. Jest jedno stare, które jest w Avonie od lat - ono ma etanol na pewno ;)

        Usuń
      3. Czyli moje włosy nic do etanolu nie mają, dobrze wiedzieć :D
        Ania

        Usuń
    19. Chyba wyczerpałaś temat :D

      OdpowiedzUsuń
    20. mój problem...myślę, że póki się ich nie pozbędę (czyli tych, z czasów gorszej diety i złej pielęgnacji) to nic się z nimi nie zrobi - mimo, że ograniczyłam prostowanie - kiedys codziennie, teraz ok 1-2 razy w tyg., wróciłam do zabezpieczania silikonami i staram się podcinać sama rozdwojone to nadal "miotełki" są:(

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie chcę Cię dobijać, ale prostowanie 1-2 razy w tygodniu to dla włosa prawie żadna różnica i ciężko będziesz miała wyjść z miotełek.

        Encanto? To przynajmniej trochę trzyma.

        Usuń
      2. codziennie, a raz w tygodniu to jednak spora różnica moim zdaniem ;)

        Usuń
      3. Dla końcówek, które już się sypią - nie sądzę ;)

        Chociaż znam osobę, które genetycznie ma pancerne włosy i wieloletnie codzienne prostowanie nie uczyniło jej szkód. Dopiero rozjaśnienie ;P

        Usuń
    21. Eh, dbam o włosy od grudnia 2011, ale nadal z moich ponad 40 cm, jakieś 20 to te wymęczone przedwłosomaniacze kłaczki. Rozdwajają się choćbym nie wiem co z nimi robiła. Przed włosomaniactwem nie suszyłam, nie prostowałam, ale rozjaśniałam.... a mam włosy falowane, kręcone, puszące. Cierpliwie czekam aż to to odrośnie. Wiem, że mogłabym obciąć te 20 cm i pozbyć się kłopotu, ale zapuszczam i te 2 cm obcinane raz na 6 miesięcy to już jest dla mnie straszna tragedia.

      OdpowiedzUsuń
    22. Już nie znajduję u siebie rozdwojonych końcówek. W podstawówce miałam rozdwojone, potrójne, a nawet poczwórne.

      OdpowiedzUsuń
    23. U mnie szczególnie wiosenny wiatr przesusza końce.

      OdpowiedzUsuń
    24. moje włosy się rozdwajają w momencie gdy osiągną długość za ramiona;/ gdy są krótsze to wszystko jest ok... nie prostuję już ich praktycznie drugi rok. mam problem z rozpoznaniem protein w kosmetykach i nie wiem czy to też nie jest przyczyna?
      Słyszałam, że podcinanie gorącymi nożyczkami rozwiązuje problem rozdwojonych włosów. Chyba się skuszę

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Proteiny rozpoznać łatwo, zresztą niedługo o tym napiszę ;)

        Usuń
    25. Ja napiszę od siebie jeszcze jedno - czasami po prostu mamy takie włosy. Jak ktoś (tak jak ja) ma bardzo cienkie (nie mylić z rzadkimi) włosy to co by nie robił - będą się rozdwajać i niszczyć na końcach.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mam bardzo cienkie włosy - jeśli mieszkasz w okolicach Krakowa możesz zobaczyć na żywo. Nie mam rozdwojonych końcówek, żadnych ;)
        Mimo, że do niedawna nie stosowałam nawet zabezpieczenia na końce.

        Usuń
    26. u mnie niszczy farbowanie niestety:(

      OdpowiedzUsuń
    27. teoretycznie u mnie wciąż są,ale jest ich bardzo mało:)

      OdpowiedzUsuń
    28. Nie przyjeżdżasz może do Warszawy niebawem ? Zaprosiłabym Cię na kawę :P Co je podetnę to za jakiś czas znowu 100% rozdwojonych. Nie farbuję(2x na rok wiec nie wiem czy to można nazwać farbowaniem), nie prostuję, nie suszę ... Fakt proteiny stosowałam i bezsilikonową pielęgnację też :/

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Chyba się wybiorę, drugie zaproszenie w tamtym kierunku dzisiaj :P

        To spróbuj skasować te dwa punkty i zobacz, co będzie. A nożyczki?

        Usuń
      2. To lepiej już zacznij robić jakąś kolejkę spotkań na kawę :P
        Zaczęłam używać mocnych odzywek silikonowych i proteiny też odstawiam.
        "Obcinam" włoski u fryzjera albo solingem, a tak poza tym to się ich strasznie boję i unikam jak ognia ! Chciałabym zapuścić ale nie mogę od 3 lat ... :(

        Usuń
      3. Muszę zrobić research wśród znajomych na uczelni, kto mieszka w Wawie i mógłby mnie przenocować :P

        Może oddaj Solinga do ostrzenia i przerzuć się tylko na niego?

        Usuń
    29. Hm, a macie może jakąś teorię nt. co takiego szczególnego jest w szczotce TT że tak ona wpływa na rozdwajanie się końcówek?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Gęsto osadzone ząbki. Końcówki zwykle mają wyższą porowatość od reszty włosów - czyli bujającą się łuskę. Przejeżdżając bez oporu TT po włosach dochodzimy do końcówek, gdzie pojawia się lekki opór (same możemy go nawet nie dostrzec, przecież w tej szczotce o to chodzi ;)), a my nadal tą samą siłą czeszemy.

        Oczywiście - wszystko zależy od częstotliwości używania i upodobań konkretnych włosów ;)

        Usuń
      2. A czy można zrobić coś żeby szkodziła mniej? Używać tylko po myciu? Czesać delikatniej i/lub po zabezpieczeniu czymś końcówek? Poza lekkim "sianowaniem" końcówek (nie rozdwajają się, a tylko puszą) sprawdza się bardzo dobrze i szkoda byłoby mi z niej rezygnować.

        Usuń
      3. Coś lekkiego b/s do rozczesywania powinno pomóc ;)

        Usuń
      4. Ja wykombinowałam inaczej:
        -zamiast czesać od nasady, lepiej najpierw delikatnie rozczesać końcówki - ja zawsze tak robię
        - dochodząc do końcówek trochę zwolnić i kończyć każde pociągniecie delikatniej niż zwykle
        - i jeszcze coś o czym oczywiście zapomniałam.

        Jest w tym pewna logika, nie?

        Usuń
    30. faktycznie, codziennie nakłądamy alkohol na końcówki to będzie siał spustoszenia

      OdpowiedzUsuń
    31. Na szczęście nie mam dużego problemu z rozdwajającymi końcówkami. Za to okropnie mnie męczą baby hair, w sumie niektóre już nie baby, na całej długości włosów które okropnie odstają i się skręcają (włosy mam proste z tendencją do falowania, wysokoporowate). Nic nie pomaga, nawet moja włosomania ;) Temat oklepany, ale może będziesz chciała napisać, taka moja propozycja ;)

      OdpowiedzUsuń
    32. Ja problemu z rozdwajającymi końcówkami jako takiego nie mam, jednak z ich przesuszeniem już tak. Obcinam włosy średnio co dwa miesiące i już po jakimś czasie po spotkaniu z nożyczkami, końce robia się bardzo suche. Kiedy związuje je w warkocz i dotykam końcówek, robi się z nich suchy pędzelek. Nie wspominając o momencie, kiedy sie lekko przycisnę - odgłos stąpania po sianie :)

      OdpowiedzUsuń
    33. Hej, tu jeszcze raz czerwonowłosa z poprzedniego posta. Szukam jakiegoś zamiennika szamponu babydream po tym, jak podsunęłaś mi myśl, że rumianek (a może w ogóle zioła?) może mieć wpływ na znikanie koloru. Zawsze ciężko mi było znaleźć szampon bez SLS (używałam BD z Facelle na zmianę, ale w obu jest rumianek). Znalazłam tę emulsję dla kobiet w ciąży:
      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43249
      Dziewczyny piszą, że mimo "olejowego" składu domywa włosy po olejowaniu. Z tym, że trochę obawiam się przetłuszczu, bo mam takie skłonności. No, i ma w składzie proteiny, a chciałam używać maski z biovaxu keratyna+jedwab, może być za dużo? Jak myślisz - ta emulsja czy coś jeszcze innego?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Szczerze powiem, że mi by ona włosów nie domyła, ale możesz jej spróbować - protein ma niewiele, nie musi zaszkodzić, jeśli Twoje włosy dobrze je tolerują.

        A próbowałaś tego: http://kascysko.blogspot.com/2012/09/dla-antyfanow-rumianku-w-pielegnacji.html ?

        Usuń
    34. czesanie pomiotem szatana :D:D

      OdpowiedzUsuń
    35. Witam :) Nie ufam fryzjerom i chciałabym podcinać włosy (na równo) bez ich pomocy. Jak mam to zrobić? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Masz włosy proste/falowane/kręcone? Najlepiej - na mokro, rozczesane, i po prostu ciąć ;)

        Usuń
    36. Ohooo...o to mi się nazbierało...mam tzw. włosy szkliste w dodatku przeproteinowane i borykające się z tą przypadłością, że łamią się czasem w połowie ( choć końcówka nawet jest spoko) "problemy zdrowotne czy dietowe w przeszłości - w takim wypadku włosy mogą być rozdwojone nawet... w połowie długości włosa, przy braku uszkodzeń na końcach - słabsza jest ta część fryzury, która rosła w czasie kłopotów"- no i w końcu dowiedziałam się czemu tak jest...Blog prześwietny ! Chwalę i życzę duużo czasu i weny do prowadzenia bo naprawdę blog na medal

      OdpowiedzUsuń
    37. Witam, zaczęłam dbać ostatnio o włosy, w sumie to od jakichś 3 tygodni nakladam co 2-3 dni oliwke babydream dla kobiet w ciazy na długość włosów i od tygodnia olejek rycynowy na skalp też co 2-3 dni. Tzn. Jak olejuje włosy to tymi dwoma olekami jednocześnie i tak zostawiam na całą noc. 2 dni temu sciełam ponad 20 cm włosów gdyż były przesuszone w tej części oraz rozdwojone na końcach. Po tej 3 tygodniowej pielęgnacji zauważyłam różnice- włosy stały się błyszczące a końcówki nie wyglądały tak źle. Wcześniej nic szczególnego z włosami nie robiłam, po prostu myłam je co 2 dni byle jakim szamponem i pozwalałam wysychać naturalnie. Teraz to mycia używam balsamu do kompieli dla kobiet w ciąży babydream i co 3-4 mycia szamponu babydream ułatwiającego rozczesywanie. Moje końcówki po scięciu zawsze szybko sie rozdwajały ale nie używałam żadnych odżywek ani serów. Teraz mam włosy przed ramiona. Wyglądają o wiele zdrowiej. Chciałabym zapuścić długie włosy ale nie wiem co moim włosom będzie służyć. Na pewno zostanę przy olejowaniu bo to z pewnością dobrze im robi. Chcę też kupić olej śliwkowy i wcierać odrobine w końcówki. Myśle też o odżywce raz na dwa tygodnie z rycyny, żółtka, crema latte itp.-coś jak w przepisie z bloga anwen. Nie mam jednak pojęcia czy proteiny służą moim włosom i stąd moje pytanie- jak mogę to w porę rozpoznać? Nie chcę dopuścić do rozdwojenia końcówek bo w końcu nie po to ścinałam sporą część włosów. Czy mogłabyś mi coś doradzić? Byłabym bardzo wdzięczna. Co do porowatości moich włosów myśle, że są one wysoko porowate lub pomiędzy średnią a wysoką porowatością.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Witaj Anonimku - nie mam moderacji czy tam akceptacji komentarzy, ale Blogger czasami szaleje i wiadomości "zjada" :/

        Myślę, że przed jakimikolwiek zakupami powinnaś najpierw wypróbować na sobie oleje, które masz już w domu i po prostu testować każdy z nich przez kilka myć. Niestety, dobór pielęgnacji to w co najmniej 80% testy na sobie, a reszta to jakiekolwiek porady.

        Z racji tego, co piszesz - na pewno radzę wprowadzić silikony do pielęgnacji, chociażby w postaci serum, a i w w produkcie d/s nie zaszkodzą. A co do porowatości - odpowiedz na test.

        Jedno jest pewne - porowatości czy "nie lubienia" protein przez włosy nie sposób nie zauważyć, prawie na pewno sianko będzie jednoznaczne ;).

        Usuń
    38. Dziękuje Ci bardzo za odpowiedź. Jesteś Kochana ❤️Wypełnie test w najbliższym czasie jakiejś wolnej chwili. A na tą chwilę mam jeszcze prośbę: czy możesz mi polecić jakąś odżywke bez spłukiwania ( najlepiej w formie psikanej) ii serum silikonowe na końcówki bez protein? Najlepiej by produkty były dostępne w naturze bądź rossmanie choć niekoniecznie. Nawet jeśli okazałoby się, że moje włosy w miare lubią proteiny to te dwa produkty, które chciałabym stosować na codzień wolalabym bezproteinowe- tak na wszelki wypadek, żeby nie przesadzić:) Wiem oczywiście, że to co sprawdza się u Ciebie niekoniecznie sprawdzi się u mnie ale jednak kompletnie nie znamm się na składach i nie mam pojęcia, co mam do wyboru wśród bezproteinówek. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W formie psikanej: Marion Arganowy
        Serum: Marion Arganowy, jedwab Green Pharmacy.

        Również pozdrawiam ;)

        Usuń
    39. jestem troche zszokowana ilością wypowiedzi, że szczotka TT jest przyczyną rozdwojonych końcówek. ja swoją mam od prawie 2 lat i nic takiego nie zauważyłam. wręcz uważam, że moje włosy bardzo zmieniły się na plus odkąd jej używam.

      OdpowiedzUsuń
    40. mój zestaw to szczotka TT i kosmtyki Pilomax. Nie nażekam ani na jedno ani na drugie. Wręcz przeciwnie uważam, ze są super :)

      OdpowiedzUsuń

    Prześlij komentarz