Jak opanowałam trądzik XXIV: miceliki po raz czwarty





Od dłuższego już czasu prawie nie używam typowych toników do twarzy. Zostały one wyparte w mojej pielęgnacji przez płyny micelarne, które dla mnie posiadają wszystkie plusy toników, a dodatkowo efektywniej usuwają zanieczyszczenia. Przez moją kosmetyczkę przewinęło się wiele miceli (lepszych i gorszych). Do jakiej kategorii trafią dwa płyny micelarne Green Pharmacy: z rumiankiem oraz z owsem, które otrzymałam w ramach testów?





Produkty te są dostępne w plastikowych opakowaniach o pojemnościach 250ml (przeźroczyste, zielone) lub 500ml (przeźroczyste, bezbarwne). Oba zamykane są na podobny, zatrzaskowy korek, które są największym minusem butelek, Nie rzucam swoimi kosmetykami notorycznie o podłogę (:P), a już po kilku dniach używania urwałam zamknięcie zarówno w jednym, jak i w drugim opakowaniu -.-. Z całą pewnością jest to aspekt do dopracowania. Na szczęście takim wybrakowanym korkiem można zamknąć szczelnie butelkę ;). 

Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń – butelki wyglądają estetycznie, etykiety są ładne i nieprzesadzone, a dodatkowo można śledzić zużycie micela bez większych problemów ;).
250ml kosztuje 7-8zł, 500ml: 11-12zł, więc całkiem korzystnie dla naszego portfela ;).

Skład wersji rumiankowej:


Skład wersji owsianej:


Obydwa micele mają taką samą bazę, na którą składają się oprócz wody m.in.: gliceryna, łagodne środki powierzchniowo czynne (z których stworzone są tytułowe micele), uwodorniony hydrolizat skrobi, glikol propylenowy, pantenol oraz środki odpowiedzialne za odpowiednie pH i trwałość produktu.

Różnią się tylko ekstraktami: jeden zawiera rumianek, a drugi owies (tytułowo).

Przed użyciem należy pamiętać o próbie uczuleniowej ;)

Wizualnie płyny micelarne Green Pharmacy nie różnią się od swoich odpowiedników innych firm. Mają postać bezbarwnej cieczy pieniącej się lekko przy wstrząśnięciu. Zapachu w zasadzie nie zarejestrowałam, ale moja przyjaciółka twierdzi, że pachną ledwie zauważalnie. Określiła ten zapach jako „kwaskowy” ;).

Płyn micelarny jest dla mnie kosmetykiem, jak już wspominałam, wielozadaniowym. Ma tonizować, odświeżać, a dodatkowo radzić sobie z usuwaniem zanieczyszczeń „większego kalibru”, czyli np. z demakijażem.  Dodatkowo jestem człowiekiem dość wygodnym (:P) i chcę, by jeden produkt mógł mi służyć również w okolicach oczu. Wymagania te może nie są jakieś szczególnie wygórowane, ale nie każdemu kosmetykowi udało się je spełnić.

Micele Green Pharmacy sprawdzają się u mnie zarówno jako uzupełnienie oczyszczania, jak i samodzielny produkt eliminujący makijaż i inne zanieczyszczenia. Przy „pełnej tapecie” (:P) wystarczy mi jeden wacik na twarz oraz po jednym na każde oko, by usunąć całość kolorówki (także tuszu eyelinera). Na krótkie, kilkudniowe wyjazdy coraz częściej zabieram tylko jego do twarzy, by nie przeładować sobie bagażu :P.

Zastosowane po myciu żelem nie „ściągają” skóry, nie wysuszają ani nie podrażniają. Nie robią też żadnej krzywdy moim szczególnie wrażliwym oczom.

Niektóre ze stosowanych przeze mnie wcześniej płynów micelarnych zostawiały po użyciu na skórze swoisty film, który sprawiał, że świeciłam się jak bombka choinkowa -.-. Tutaj nic podobnego nie zauważyłam ;).

Dokładne oczyszczenie skóry z „codziennych zanieczyszczeń” przy problemach z trądzikiem oraz tłustą cerą jest niezwykle ważnym aspektem, dlatego polecam włączyć testowo do pielęgnacji płyny micelarne – może i dla Was będzie to krok milowy w pielęgnacji?

Dwa przestawione dziś micele na pewno wędrują na szczyt mojego rankingu tych kosmetyków.
A jakich miceli używacie Wy? A może pozostajecie przy tonikach/mleczkach/kremach/śmietankach do demakijażu?

Komentarze

  1. ja makijazu praktycznie nie robie (jedynie mineralki na twarz), wiec ze zmywaniem problemow nie mam- aleppo sprawdza sie genialnie. W roli toniku ostatnio hydrolaty- lawendowy, rozany. Ale mam ochote na micelka z Sylveco, jakos tak do mnie sie usmiecha ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie nawet po zmyciu minerałków żelem mam jakieś ślady na waciku ;)

      Usuń
  2. Osobiście makijaż robię :). I używam kredki, tuszu, podkładu itd. Moim ulubionym micelem jest obecnie be beauty, którego zamierzam zabierać również w podróże. W używamteż żeli do demakijażu jeśli zależy mi na czasie, jednego z biedronki, drugiego z delii. I bardzo dobrze się sprawdzają te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Be Beauty mam taki problem, że zaczął mi zostawiać pewnego rodzaju film na skórze -.-

      Usuń
    2. Płyn micelarny dla Biedronki robi Tołpa, też go lubię, ale tylko w wersji dla skóry wrażliwej.

      Usuń
  3. używałam tego z owsem i chyba znowu do niego powrócę, bo przyda mi się coś łagodnego do oczyszczania twarzy. a ta mniejsza wersja idealna na wyjazdy jest, bo świetnie mieści mi się w kosmetyczce. :)
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że i Ty jesteś z niego zadowolona ;)

      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Miałam ochotę kiedyś kupić ten micel 500 ml bo był na promocji w Naturze ale zrezygnowałam bo nie wiedziałam czy warto a to duża pojemność, teraz już nie powtórzę tego błędu... Obecnie używam płynu micelarnego Farmona z górskim kryształem bo gdzieś wyczytałam, że jest cudowny - okazało się, że jest umiarkowany. Do demakijażu oczu stosuję dwufazki bądź olej kokosowy bo micele niestety nie zawsze wszystko domywają, szczególnie rzęsy... Moim ulubionym micelem jest płyn z Bourjois i jeszcze żaden mu nie dorównał, a naprawdę wiele się u mnie przewinęło. Siostra poleciła mi również płyn micelarny z Ziaja Med dostępny w aptekach 200ml za ok 10zł. Myślę, że po wykończeniu Farmony przyjdzie czas na wypróbowanie Ziaji lub Green Pharmacy bo kuszą ...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wykańczam Be Beauty z Biedry i kocham Płyn micelarny Barbra Pro (ci od lakierów Colour Alike) - ale kupuję go tylko w promocjach, bo jest drogawy. Dzięki ogórkowi w składzie bardzo fajnie rozjaśnia cerę, zmywa jak każdy inny micel, czyli dla mnie umiarkowanie, ale daje radę.
    Aqua, Propylene Glycol, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Betaine, Cucumis Sativus Fruit Water, Cucumis Sativus Juice, Panthenol, Allantoin, Cetrimonium Bromide, Disodium EDTA.

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto pamiętać, że rumianek dość często uczula :)). Oprócz tego płyn miceralny może zastąpić tonik, ale nigdy odwrotnie, chociaż warto ich używać bo normalizują pH naszej cery :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycyjnie zamieściłam informację o próbie uczuleniowej.

      Usuń
  7. Lubię micele, nie znoszę za to mleczek do demakijażu. Zazwyczaj stosuję różowy z Biodermy, choć od czasu do czasu kupuję coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam go, ale ciekawi mnie seria tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  9. co sadzisz o metodzie inwersji? czy zamiast oleju mozna uzywac wcierki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę tyle, że dla mnie jest po prostu... zabawna ;)

      Zamiast oleju do czego?

      Usuń
  10. U mnie najlepiej przy demakijażu sprawdza się biedronkowy BB i Fizjoderm żel z Ziai med. Wolę micele, niż mleczka, bo są lżejsze, chociaż kiedyś lubiłam zielonego Garniera. Miło go wspominam. Do tonizowania cery używam tylko hydrolatów (oczar, neroli, różany), a ostatnio po prostu wywaru z zielonej herbaty z dodatkiem konserwantu, żeby się nie psuł.
    Micele i toniki niestety mają glicerynę, a ona mnie zapycha. Szkoda, bo poza tym mają przyjemne składy.
    Bea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale ważne, że zlokalizowałaś składnik, który Ci szkodzi ;)

      Usuń
    2. Zlokalizowałam ich całkiem sporo i nawet męczę tym Ciebie - to ja, Twoja kremiszczowa konsultacja ;)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  11. Ostatnio czytałam o nim bardzo przeciętną recenzję :) Ja najbardziej lubię Garnier, ale obecnie używam Flos Lek z serii hypoalergicznej, już prawie sięgam dna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma kosmetyków idealnych, dobrych dla każdego ;)

      Usuń
  12. Aktualnie używam Garniera i żelu micelarnego Oeparolu, wcześniej miałam BeBeauty. Ja muszę używać bardzo dużo płynu, bo zmycie ColorStaya to nielada wyzwanie... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś najpierw traktować makijaż żelem, a potem płynem?

      Usuń
  13. Bardzo lubię to firmę, fajnie że ma kolejne kosmetyki warte spróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie obojętnie jakiego mleczka użyję - zawsze mam mgłę na oczach, oczy mnie szczypią i są zaczerwienione, nierzadko łzawią. skóra też nie za dobrze reagowała, szczególnie na nagietkowe mleczko z Ziaji. moja cera jest wrażliwa i sucha. przerzuciłam się więc na micela z Biedronki, bo uznałam, że 4 zł to nie majątek i to był strzał w dziesiątkę - nie ma mgły, nic nie szczypie, nie podrażnia, makijaż oczu zmywa przyzwoicie i ładnie oczyszcza cerę :D do mycia przed micelem używam mydła z zieloną glinką i od kiedy stosuję ten duet, widzę znaczną poprawę jeśli chodzi o wypryski czy zapychanie. ale niestety, koniecznie muszę potem użyć kremu.
    kupiłam też nawilżający żel do twarzy z Biedronki, ma piękny zapach i w sam raz byłby na poranki, gdzie ledwo mogę otworzyć oczy, ale już zauważyłam, że twarzy praktycznie nie myje (po przetarciu wacikiem wciąż były ślady makijażu i kurzu!) i mam wrażenie, że wyskakują mi po nim niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym biedronkowym micelem od jakiegoś czasu mam problemy - zostawia mi na twarzy film (?).

      Usuń
  15. Mam wersję z owsem i bardzo go lubię. Wspaniale się spisuje na mojej wrażliwej i tłustej cerze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój pierwszy (i jak na razie jedyny ;)) micel to SoBio nagietkowy. Bardzo się z nim polubiłam, ale cena tych Green Pharmacy jest tak zachęcająca, że chyba się skuszę na zmianę :) Tylko to dopiero za kilka miesięcy, bo SoBio jest bardzo wydajne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Moim zdaniem równie fajną bronią przy walce z trądzikiem jest olejek konopny cbd. Jego dobroczynne dermatologiczne właściwości są znane już od lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, żeby jeszcze cała moja cera polubiła bardziej oleje :D

      Usuń

Prześlij komentarz