Wielkanocne "chciałoby się, oj chciało" ;) :P


Melduję, że wróciłam ;). Jak na razie mogę Wam tylko powiedzieć, że samolot z całą pewnością nie zostanie moim ulubionym środkiem transportu, ale na dłuższą relację przyjdzie czas. Na Wasze komentarze, maile i wiadomości postaram się odpowiedzieć przed świętami, jednak przyznaję, że poziom zapchania skrzynki przerósł moje oczekiwania xD.

Przed świętami większość z nas ma większą ochotę na zakupy. Zewsząd atakują nas wszelkiego rodzaju promocje, oferty i okazje. Akcje promocyjne w związku z Wielkanocą zwykle dotyczą "spożywki", jednak można wyhaczyć także coś kosmetycznego ;).

Nadszedł więc czas na przedświąteczny przegląd promocyjny ;).

https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-30-03-2015,12659/5/

    Kallosowe (głównie) nowości w zbiorach mych ;)




    Zapowiadałam Wam już w ostatnim poście, że przełamałam niemoc zakupową ;). Powód jest prozaiczny - staram się poprawiać mój nie najlepszy nastrój na wszystkie możliwe sposoby ;). Nie wszystko, co widać na poniższym zdjęciu zakupiłam ostatnio na Allegro, trzy produkty pochodzą z wymianki z niezastąpioną Kasią ;).


    Jak widać moje w moich zbiorach znacząco zwiększyła się zawartość Kallosów ;), co cieszy niezmiernie me serducho. Pewnie z czasem wypróbuję wszystkie produkty tej marki xD.

    Promocyjny przegląd tygodnia ;)



    W końcu popełniłam jakieś konkretniejsze zakupy! :D Już myślałam, że moja impotencja w tej materii utrzyma się jeszcze dłużej... ;). O tym jednak napiszę kiedy indziej, a dziś tradycyjnie rzucimy okiem na ofertę sieci handlowych ;).

    Biedronka (gazetka KLIK!) proponuje:

    https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-16-03-2015,12345/5/

    Rozdanie mydlane ;)



    Odlewki odżywek do włosów już były, a dziś nadszedł czas na zmianę tematu przewodniego ;). Posiadam sporą kolekcję mydełek, a niejednokrotnie mówiliście mi, że chcielibyście jakiegoś spróbować bez kupowania pełnego opakowania (bo nie wiadomo, czy się sprawdzi, a mydełka zwykle są kosmicznie wydajne ;)).

    Tak więc dziś mam dla Was 3 zestawy (czyli będzie troje zwycięzców) zawierające łącznie 4 odlewki/odkrajki.

    Będą to:
    • czarne "mydła" Babuszki Agafii
    • białe"mydła" Babuszki Agafii
    • mydło węglowego
    • mydło Alep z czarnuszką


    Olej... czosnkowy?



    Olejowanie włosów to jeden z moich ulubionych zabiegów. Nie wymaga ode mnie jakiś szczególnych, mobilnych ograniczeń, a dodatkowo daje wymierne efekty dla kondycji włosów ;). Wypróbowałam już sporą liczbę olei - co oczywiście nie oznacza, że kolejne mnie nie kuszą ;). Takie pokuszenie kierowało mną, gdy z asortymentu Zielonego Sklepu wybrałam do testów olej Dabur Vatika z czosnkiem.


    Po fryzjerze ;)




    W miniony czwartek w końcu miałam okazję usiąść na fotelu fryzjerskim ;). Mogę uznać go za dzień zaskoczeń obopólnych - mnie zaskoczył (pozytywnie!) nowy wystrój salonu Trendy Hair Fashion przy Karmelickiej 33, a Pan Dawid prawie padł gdy zobaczył, ile urosły moje włosy ;). Sam stwierdził, że są prawie tak długie jak przed grudniowym cięciem (a przecież poleciało wtedy bahato centymetrów, dobrze ponad 10!), ale dodatkowo są w dużo lepszej kondycji.

    Włosy zostały obcięte ma mokro, z czesaniem, po wcześniejszym zabiegu kuracji pielęgnującej. I po raz drugi została ze mną skonsultowana co do centymetra ilość włosów do ścięcia ;). I fakt - po rozczesaniu na mokro miałam oczy jak dwa talerze obiadowe bo naprawdę... porost zaliczyłam zacny ;).

    Cała sytuacja z powrotem do fryzjerskiego podcinania nauczyła mnie jednego - moje włosy muszą mieć odtwarzany kształt fryzury co 3 miesiące (ba, w zasadzie częściej). Prawdopodobnie jest to u mnie uwarunkowane tempem przyrostu (i tym, że włosy nigdy i u nikogo nie rosną z tą samą prędkością na całej głowie) i bardzo finezyjnym cieniowaniem. Końcówki przed cięciem były w stanie ocenianym na 5+, więc nie one motywują mnie do odwiedzin ;).

    Promocyjny przegląd tygodnia + wyniki rozdania odlewkowego ;)




    Obecnie w wielu sieciach mamy do czynienia z "tygodniem polskich marek", co wśród kosmetyków jest widoczne średnio (by nie powiedzieć - słabo). Niemniej jednak i tak można trafić na ciekawe cenowo propozycje ;). Sama z niecierpliwością czekam na nowości lakierowe (może moja impotencja w tej materii dzięki nim minie), a Wam przedstawiam cotygodniowe propozycje kosmetyczne ;).

    Biedronka w jednej ze swoich gazetek (KLIK!) proponuje:
    https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-12-03-2015,12211/10/

    Rankingi produktów kosmetycznych - dobry czy zły pomysł?



    W ostatnim czasie dostałam sporo próśb o sporządzenie mojego rankingu danych produktów kosmetycznych. Największe natężenie zgłoszeń dotyczy zestawienia masek do włosów Kallos oraz mydeł używanych przeze mnie do mycia twarzy. Mówiąc bardzo szczerze mam zagwozdkę, czy coś takiego sporządzić. Dlaczego?

    Jeśli chodzi o konkretny przykład masek Kallos, to problemem byłoby sporządzenie jednego rankingu. Uważam, że zebranie w jednym zestawieniu produktów o dość podobnej bazie, jednak o różnych składnikach pomocniczych (jedne zawierają chociażby proteiny, inne nie) z dużym prawdopodobieństwem mogłoby zaowocować sporym niezadowoleniem wśród osób sugerujących się wynikami takiego plebiscytu. 

    Włos na dziś - przed zmianami ;)



    Tak się jakoś dziwnie złożyło, że już od dawna nie pokazywałam Wam swoich włosów ;). Nie ma ku temu jakiegoś szczególnego powodu, po prostu tak wyszło ;). Niemniej dziś spieszę do Was ze zdjęciem mojego wesołego pierdzielnika, bo... jutro idę do fryzjera :D.

    Na dzień dzisiejszy włosy me prezentują się następująco:


    Kessowe zdzieranie ;)



    Peelingi, peelingi, peelingi... Czyli produkty, bez których pielęgnacja mojego ciała nie dawałaby tak dobrych efektów ;). Jestem osobą, która choruje na rogowacenie okołomieszkowe, dlatego też efektywne złuszczanie skóry jest w zasadzie podstawą moich rytuałów kosmetycznych. Ilekroć pisałam Wam o jakimś peelingu, to w komentarzach czytałam o świetnych efektach po użyciu rękawicy Kessa. Z czasem zostałam nią skutecznie pokuszona, w efekcie czego wybrałam ją do testów ze sklepu Zielona Oliwka.



    Promocyjny przegląd tygodnia ;)




    Dzień Kobiet zbliża się wielkimi krokami, więc i ochota do wykorzystania moich kart prezentowych jest większa (szkoda tylko, że z czasem na wizyty w drogeriach jest nie najlepiej xD). Niemniej jednak pewnie i niektórzy z Was pragną zrobić kosmetyczny prezent sobie samej bądź swojej partnerce ;). Może i sama coś wyhaczę, a po roboczym weekendzie udam się na polowania (w nagrodę za odkopanie się z papierów :D).

    Lidl w jednej z gazetek przecenia:

    https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-09-03-2015,12009/4/
    https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-09-03-2015,12009/5/

    Problemy skórne IV: jak peelingować twarz bez kwasów, retinoidów i drobinek?




    Wspominałam Wam już kilka razy, że obecny sezon "kwaszenia" cery spędziłam w stanie spoczynku. Z powodu zabiegów, jakie przeprowadzałam na swojej twarzy (depilacja laserowa, mezoterapia igłowa etc.) stosowanie toników kwasowych nie było dla mnie możliwe. Myślę, że i wielu z Was z różnych powodów nie chce stosować terapii kwasowych w trybie ciągłym. Cery skłonne do łatwego zanieczyszczania się potrzebują jednak czegoś, co utrzyma je w dobrym stanie w czasie przerw w stosowaniu kwasów i retinoidów. Tutaj z pomocą mogą przyjść nam wszelkiego rodzaju peelingi.

    Ze względu na dość dziwną predyspozycję mojej skóry, jaką jest wielka i niezrozumiała niechęć do masażu (czynność ta wywołuje u mnie wysyp podskórnych "gul") poszukuję dla siebie metod i produktów nie wymagających masowania do uzyskania dobrego efektu złuszczania. Myślę, że część z Was cierpi na podobny problem, więc chyba warto, abym podzieliła się swoimi metodami.

    Jako swoje drogeryjno-domowe peelingi "enzymatyczne" i gommage (które pomagają usunąć martwe komórki naskórka w okresie bezkwasowym bez masowania) wykorzystuję:
    • żele do mycia twarzy (jak również te nie dedykowane do tego celu, jak np. Facelle, Intimea). Sposób użycia - jak wyżej.
    • "mydła" rosyjskie, takie jak białe, miodowe, cedrowe czy czarne mydło Babuszki Agafii. Sposób użycia - jak wyżej.
    • typowe peelingi enzymatyczne nie zawierające parafiny, silikonów oraz trójglicerydów, takie jak Apis żurawinowy o starym składzie, Organic Shop Mango (część z nich posiada dodatek kwasów, jednak są to ilości bardzo niewielkie, nie wymagające wysokiej ochrony przeciwsłonecznej przy używaniu).
    • wiele rodzajów mydeł, takich jak Biały Jeleń/Wielbłąd, Aleppo, Alepia, mydła ziołowe (np. Sidha, Medimex), marsylskie, węglowe etc. Używam ich w tej formie w następujący sposób: namydlam nimi wcześniej poddaną demakijażowi skórę i pianę pozostawiam na około 10-15 minut, po tym czasie ją spłukuję.
    • peeling sodowy.

    Możemy również skorzystać z papainy oraz bromelainy (sklepy z półproduktami) i wykorzystać je jako peeling enzymatyczny w formie maseczki trzymanej 10-20 minut. Ja jednak jeszcze nie miałam okazji spróbować ich w formie czystej, jedynie jako dodatek do gotowych peelingów.

    Dlaczego skorzystałam również z detergentów, występujących w mydłach, "mydłach" rosyjskich i żelach do mycia? One również przyczyniają się do rozluźnienia połączeń między martwymi komórkami naskórka, jednak do takiego działania potrzebują więcej czasu. Zwykle w czasie mycia przecież namydlamy się i w zasadzie od razu spłukujemy pianę ;).

    Pozwoliłam sobie je ułożyć w kolejności dość subiektywnej - wraz ze wzrastającą "mocą oczyszczającą" (tak więc w moim przypadku najsilniejsze działanie ma peeling sodowy). Wasze odczucia mogą być jednak inne, jak również sposoby, z których możecie skorzystać (np. kogoś może podrażnić mydło pozostawione na skórze, kogoś innego żel czy soda). 

    Nie istnieją uniwersalne kosmetyki czy patenty pielęgnacyjne, odpowiednie dla każdego, ale może warto spróbować, by znaleźć swojego złuszczającego ulubieńca albo swoją metodę uśpienia zmian trądzikowych na czas braku korzystania z kwasów. 

    Jak peelingujecie skórę swojej twarzy? ;)