Kolagen Lagenko Platinum - efekty kuracji ;)




Kosmetyki z rodzaju górnopółkowych pojawiają się na moim blogu czasami. Uważam, że nie ma w tym nic złego - jeśli ktoś z nas ma ochotę kupić jakikolwiek produkt (niezależnie od ceny) to ma do tego wszak pełne prawo ;). Myślę też, że recenzje takich produktów są również potrzebne. Prawie zawsze chcemy wszak poznać skład i działanie jakiegoś produktu u innych, by odnieść to do własnego przypadku ;).

Miałam okazję przetestować w ramach współpracy kolagen naturalny Lagenko Platinum.


Produkt zapakowany jest w świetnie wyglądającą szklaną butelkę z pompką. Ma ona jednak pewne wady - mogę się założyć, że nie przeżyłaby kontaktu z podłożem po upadku z wysokości :P. Swoją buteleczkę trzymam więc ciągle w styropianowym futerale, w który była oryginalnie zapakowana.



50ml tego produktu kosztuje słono: 207zł.

Skład prezentuje się następująco: aqua, collagen, caprylyl glycol, elastin, lactic acid

Krótko: woda, kolagen, glikol kaprylowy, elastyna i kwas mlekowy (jako stabilizator pH). Kosmetyk może zostać uznany za naturalny ;)

Kosmetyk ma postać bezzapachowego, lekko mlecznego i gęstego żelu. Dwie pompki wystarczają aż nadto do pokrycia całej twarzy (na zdjęciu ujęta jest dokładnie taka ilość).


Rytuał aplikacji wyglądał u mnie następująco: po oczyszczeniu twarzy zwilżałam ją (wodą, mgiełką, tonikiem...), rozsmarowywałam porcję kolagenu (dwie pompki), a następnie wklepywałam opuszkami palców. Pozostawiałam całość do wchłonięcia na kilkanaście minut i wklepywałam krem (bez składników takich jak: kwasy owocowe, retinol, tlenek cynku, które destabilizują kolagen). 

Używałam go raz dziennie. Przyznaję od razu - próbowałam z początku aplikować go dwa razy dziennie (rano i wieczorem), jednak szybko przeszłam na system jedynie wieczorny. Dlaczego? Niestety "na kolagenie" makijaż totalnie się nie trzyma :P.

Przez pierwsze dwa tygodnie używania odczuwałam po aplikacji ciepło oraz zaczerwienienie skóry i lekkie ściągnięcie (jednak nie związane z wysuszeniem skóry, tylko z tworzeniem takiej delikatnej błonki, która po użyciu kremu znikała). "Efekty cieplne" utrzymywały się ledwie kilkanaście minut i nie były zbyt nasilone. Po tym okresie już nie występowały.

Mam 25 lat, więc o ogólnych efektach przeciwzmarszczkowych niezbyt mogę się wypowiadać :P. Niemniej jednak mam problem z okolicami oczu ("rodzinne" zmarszczki, cienie, permanentne niewyspanie) i muszę przyznać, że nawet otoczenie zwróciło uwagę na to, że moje znienawidzone efekty podoczne są mniej widoczne. Plus dla kolagenu za dodatkowe intensywne nawilżenie skóry bez pozostawiania tłustej otoczki na dłużej ;).

Mój nos bardzo żywo reaguje na zmiany temperatury, przechodząc w opcję "Rudolf, czerwononosy renifer". Popękanych naczynek w tym rejonie jeszcze nie zanotowałam, natomiast produkt ten znacząco ograniczył rumień i reakcje na czynniki zewnętrzne. 

W żaden sposób nie zaszkodził mojej skłonnej do trądziku cerze: nie zanotowałam zwiększenia ilości niedoskonałości. Mogę nawet stwierdzić, że pojedyncze przebarwienia na brodzie i czole stały się delikatnie jaśniejsze, podobnie jak i piegi na policzkach. 

Produkt dla zainteresowanych jego zakupem z całą pewnością godny nabycia, jednak trzeba przyznać, że jego cena jest naprawdę wysoka.

Stosujecie kosmetyki mocno kolagenowe w swojej pielęgnacji? ;)



Komentarze

  1. Ciekawa recenzja.Takie produkty myślę,że warto wypróbować,możliwe ,że na każdej skórze inaczej się przyjmą ale warto się przekonać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłabym go mamie. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ten kolagen ma wniknąć w skórę przy takim składzie ? czy z założenia ma działać tylko na zewnętrzną warstwę ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden kolagen nie jest w stanie wniknąć w komórki skóry, gdy jest w nią wcierany ;)

      Usuń
  4. jak pod oczami się sprawdził to ja go chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opis zachęca, ale cena zdecydowanie mnie przerasta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena przyznaję, wysoka

      Usuń
    2. colway to firma dzialajaca jak oriflame, czyli jak przeraza was cena to zapiszcie sie jako konsultant i wtedy dostaniecie znizke dystrybucyjna. Colway daje znizke od 30-42%, czyli roznica w cenie znaczaca.

      Usuń
  6. Nie kupiłabym produktu w takiej cenie. Zresztą jeśli makijaż się na nim nie trzyma to nie mogłabym go używać - wieczorem nakładam kwasy i retinoidy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie mogłabyś, stosując te dwie grupy specyfików. Znaczy mogłabyś, ale efekt byłby raczej mizerny ;)

      Usuń
  7. Świetny kosmetyk,ale cena niestety skutecznie mnie odstrasza;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest preparat na miesiąc czy dwa...takie 50 ml wystarczy na ponad pół roku . Osoba, która wypróbowała kolagen i wie co daje nie przerazi się ceną :)

      Usuń
    2. Istnieją też sporo tańsze kolageny, i to w formie czystej ;)

      Usuń
  8. chętnie kupię go mojej mamie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używam, ale może by się już przydało ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja siostra kupiła mamie na święta za jakieś max 100zł więc ta cena na prawdę jest mega ;/ Wydaję mi się, że nawet z tej samej firmy, ale pewna nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Promocje bywają różne, odniosłam się do ceny regularnej, jak zwykle ;)

      Usuń
  11. Myślę, że w takim wieku ciężko będzie zauważyć jakieś wielkie zmiany. Zastanawia mnie jedna rzecz, od dawna szukam dobrego kremu na naczynka i zaczerwienienia. Udało Ci się całkowicie pozbyć rumienia czy tylko zmniejszyć go przy zmianach temperatury?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniżej -10 stopni nadal rumień występuje, poza tym - nie ;)

      Usuń
  12. Nie jesteśmy wieczni i to normalne, że nasza skóra się starzeje, ale walczmy o to,m by jak najdłużej była w dobrym stanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Używałam już balsamu do ciała, żelu do mycia twarzy, czy kremu pod oczy od Lagenko. Wszystko bez zarzutu. Na pewno nie są to rzeczy przereklamowane. Chyba czas żeby przetestować Kolagen Lagenko Platinium.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam przyjemność wypróbować ten kosmetyk. Mam dopiero 30 lat więc chciałam by ten kosmetyk stanowił formę wydłużającą powstawanie zmarszczek. Zgadzam się z Tobą, że ten produkt nie nadaje się do stosowania rano gdyż faktycznie absolutnie podkład się na nim nie trzyma. Szkoda marnować oba produkty :) jako produkt nawilżający na noc sprawdza się świetnie. Zmarszczek u siebie nie dostrzegam ale być może to zasługa genów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś jeszcze spróbuję czegoś kolagenowego, ale na razie mam uraz ;)

      Usuń
  15. Sama stosuję regularnie kolagen i efekty są imponujące

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz