Mała zmiana - świetny efekt ;)




Jak powiedziałam tak i zrobiłam ;). W minioną środę trafiłam pod nożyczki w salonie Trendy Hair Fashion na ulicy Karmelickiej 33 w Krakowie (drugi salon mają na Starowiślnej 47). Poszłam z już wcześniej powziętą decyzją o zapuszczaniu, jednak byłam szczerze ciekawa zdania mojego fryzjera na ten temat. Po jego słowach "Obcinamy 0,5-1 cm końcówek i zapuszczamy dalej" moją twarz przyozdobił uśmiech nr 5 :D. Boki fryzury mam ścięte odrobinę krócej, całość układa się w domniemane U.

Dodatkowo poskarżyłam się mistrzowi nożyczek, że walczę z przedziałkiem. Chciałam go mieć po lewej stronie, ale jakkolwiek bym włosów nie ułożyła to cały czas miałam go na środku -.-. Radą na to miało być mocniejsze przycięcie prawej strony. Potwierdzam - faktycznie zadziałało! :D. Widać warto takie problemy stylizacyjne zgłaszać fachowcom.

Właściwą część wizyty stanowiła kuracja pielęgnująca i późniejsze cięcie oraz modelowanie na szczotce - chciałam chwilowej, mocniejszej odmiany ;). Z ciekawostek: "razem ze mną" w salonie poprawiał fryzurę pan Makłowicz, a tuż po mnie przyszła moja koleżanka z pracy (o jej wizycie nie wiedziałam).

Włosy mam nadal pocieniowane (i tak zapewne pozostanie), ale w tak umiejętny sposób, że moje włosy w najmniejszym stopniu nie wyglądają na "wysiepane dołem". Ba, dzięki temu, że chciałam zobaczyć moje kłaczki w formie wyprostowanej upewniłam się, że moje cieniowanie faktycznie optycznie dodaje gęstości moim nie grzeszącym bujnością włosom (6cm w kucyku w porywach).

Czas na zdjęcia :D

Włosy przed wizytą:



Źle absolutnie nie było, ale fryzura powoli traciła kształt, jak to bywa dość często w trakcie "rośnięcia".

Po wizycie: tak bardzo dziwnie i inaczej w prostych włosach xD.


Zebrałam sporo opinii, że w prostych mi lepiej. Szanuję je, oczywiście, ale dla mnie to absolutnie za dużo roboty, poza tym wolę siebie w lokach ;). Jednak czasami, dla odmiany, mogę sobie sprawić włosy na "z grubsza prosto" :P.


Końce nawet w tej wersji absolutnie żyły swoim życiem ;).

Po umyciu i stylizacji:


Już jest świetnie, a prawdziwy szał będzie dopiero po drugim myciu - dawka czesania, jaką zaliczyłam w czasie wizyty jest jeszcze odczuwalna :P. Gołym okiem widać jednak już, że skręt jest lepiej zdefiniowany i regularniejszy.

Chwilowo jestem na etapie "zapuszczam", jednak i tak zamierzam robić to pod okiem fryzjera. W moim przypadku częstotliwość odwiedzin 1/3 miesiące jest odpowiednia ;)

Jesteście przed bądź tuż po cięciu? Jakie wrażenia? ;)

Komentarze

  1. Bardzo mi się podobają Twoje spiralki. :)
    Ja niestety cały czas przed fryzjerem, mija kolejny miesiąc (9, 10?), a ja wciąż nie mogę się zmobilizować do wycieczki do salonu. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy zawsze po obcięciu tak pięknie się kręcą, że mogłyby nie rosnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać jak i moje potrzebują odświeżenia kształtu co jakiś czas ;)

      Usuń
  3. Jaka śliczna Kasia ;)
    Właśnie rozważam ostrzejsze cięcie, marzy mi się długi bob, tylko boję się, że efekt może być średni przy moich rzadkich cienkich włosach. Na dodatek o skręcie 2A, czyli nie będzie to taki idealny, gładki lob jak ze zdjęcia, tylko bardziej chaotyczny i pewnie znając życie, trudno będzie go stylizować. Także, mam leciutki dylemat :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od fryzjera, dobry dobrze Ci doradzi ;)

      Usuń
  4. Ostatnie zdjęcie powala :) Ja właśnie ostatnio ciachnęłam się sama (już drugi raz pod rząd) :)
    No i też teraz zapuszczam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo udany efekt:) . Zazdroszczę sprawdzonego fryzjera.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też wolę cię w lokach :)

    kaguya

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie to się marzą takie loki :( moje kudełki mają potencjał, ale za nic nie potrafię tego wykorzystać. Masz jakieś skuteczne sposoby na stylizaje włosów? U mnie wszystkie próby kończą się puchem :P mam włosy prosto-falowane (:P ) i chcialabym uzyskac efekt mocniejszego, równego skrętu.Wiem, że jest to możliwe-raz są proste, raz falowane a raz potrafią sie cudownie zakręcić tak ot; same z siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego używałaś do tej pory i w jaki sposób? Metod sprawdzonych nie ma, wszystko trzeba dopasować pod siebie ;)

      Usuń
    2. Próbowałam metody z ręcznikiem, koczkiem ślimaczkiem (niewypał :/) stylizacji żelem lnianym (puch-nie lubię się z żelem lnianym :c ) różnych żeli i gum do układania(efekt mijał po godzinie-robiły sie okropne stronki)próbowałam nie rozczesywać po myciu- nic z tego, wtedy efekt jw. Eksperymenty z papilotami kończyły się barankiem, na wałkach w ogóle nie było rezultatów. Fale po warkoczu były po prostu brzydkie. Pomijając fakt, że moje włosy nie kręcą się nawet na lokówkę!
      Jedyny sposób na dość ładne fale-wilgotne powietrze. Wtedy tylko wygładzam włosy olejkiem, żeby nie było puchu :P

      Usuń
    3. A same metody nakładania? Kolejność?

      Usuń
    4. Wszystko co wymieniłam było robione w odstepach kilku dni a każda metoda wykonywana parę razy.
      Np: koczka ślimaczka próbowałam najpierw na wilgotnych włosach, gdy się nie udało, to następnym razem próbowałam na suchych itd. Zawsze skręt wychodził taki dziwny..
      Gdy robiłam na żelu to najpierw na mokro ugniatałam, głową w dół. Gdy nie wychodziło to kolejnego dnia próbowałam na sucho, na lekko wilgotnych... Myślałam, że to może też od ilości kosmetyku który nakładam. Tak więc raz była tylko malutka kapka, raz więcej i więcej..
      Gdybym mogła sobie pozwolić na odstawienie serum silikonowego to bym to zrobiła, problem w tym, że mam bardzo wrażliwe włosy, które szybko się łamią. Wiem, że to może obciążyć włosy

      Usuń
  8. Ślicznie Ci w prostych, ale rozumiem że dużo roboty z prostowaniem na co dzień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i... bardziej się sobie podobam w lokach ;) Ale odmiana czasami wskazana ;)

      Usuń
  9. Mnie się BARDZO podobasz w prostych:D

    OdpowiedzUsuń
  10. W prostych Ladnie, ale chyba koki bardziej pasują do Twojej osoby ;) najważniejsze jak Ty się czujesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, loki bardziej pasują do mojego... charakteru xD

      Usuń
  11. Zapuszczanie włosów pod okiem fryzjera to coś co każda marzycielka długich włosów powinna stosować w swoim życiu dlatego cieszy mnie fakt, że Ty tak robisz ;) Ja w tym tygodniu także wybieram się do fryzjera aczkolwiek nie wiem jeszcze do jakiego i czy tylko podciąć włoski czy może coś więcej. Jaką miałaś kurację pielęgnującą? ;)
    PS. Masz świetne loczki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem marzycielką długich włosów, ale fakt - ostatnio coraz częściej kombinuję :P

      Nawilżającą, bazującą na produktach Schwarzkopf ;)

      Usuń
  12. Wspaniały efekt, kręcone włosy są urocze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz