Ingrediencja na dziś: masło shea - remedium dla każdej skóry?




Masło shea - kolejny, bardzo popularny surowiec kosmetyczny, którego obecnością w kosmetyku producenci lubią się chwalić ;). Znajdziemy je zarówno w produktach do włosów, jak i ciała czy twarzy. Jest to także półprodukt, nad którego wspaniałością wznoszą hymny pochwalne różnego rodzaju strony internetowe... Czas na rozwianie pewnych wątpliwości ;).


Mam obecnie zimnotłoczony egzemplarz masła shea OlVity, zapakowany w estetyczny kartonik i trwały słoiczek.  

100ml kosztuje 15,90zł.


Masło może mieć kolor od kremowego poprzez żółty aż do lekko brązowego, w zależności od partii. Takie niuanse kolorystyczne są normalne ;). Ma zbitą i dość grudkowatą konsystencję. Słyszałam, że niektórzy używają go solo bez podgrzewania... Zgadzam się, udaje mi się to latem. Ale zimą muszę je położyć na chwilę na kaloryferze. Widocznie jestem za zimna :P.

Pachnie ziemnie-orzechowo, nie dla każdego jest to zapach przyjemny. Dla mnie osobiście - jest neutralny.


Na włosy stosuję masło shea jako typowy olej do olejowania (po rozpuszczeniu w kąpieli wodnej) oraz jako dodatek do masek. Lubię jego efekt na moich włosach - bardzo zacnie podbija mi skręt, dodaje blasku i łatwo się zmywa. Jego zapach nie utrzymuje się po zmyciu. 

Stosuję je też do wieczornej pielęgnacji ciała. Dlaczego tylko do wieczornej? Masełko pozostawia na skórze lekko tłusty film, który skutecznie uprzykrzyłby mi życie przy ubieraniu rano :P. Nie wchłania się więc całkowicie, jednak moja bardzo sucha skóra ciała lubi tego tłuściocha. W czasie obecnych upałów stosuje je jedynie na łokcie i kolana, ale w normalnych warunkach nacieram się nim całkowicie. Skóra jest ukojona, zadowolona i odpowiednio zabezpieczona. Jedynym problem jest zapach - nie każdy lubi go w takim wydaniu i stężeniu.

Relacja masło shea - moja twarz jest bardzo ciekawa. W formie czystej moja cera totalnie go nie toleruje - reaguje wysypem niedoskonałości w postaci podskórnych gul. Natomiast jego zawartość w kremie nie powoduje żadnych nieprzyjemnych efektów. Widać mogę stosować masło shea w formie zemulgowanej na twarz ;). Natłuszcza, zabezpiecza, a jednocześnie nie powoduje maksymalnego przetłuszczu ;).

Czas na tradycyjne odpowiedzi na większość Waszych pytań ;).

Czy można być uczulonym na masło shea?

Tak, oczywiście, mimo, że w wielu miejscach sieci można znaleźć informację o tym, że nie alergizuje. Próba uczuleniowa zawsze w cenie ;) 

Czy masło shea wystarczy jako ochrona przeciwsłoneczna latem?

Surowiec ten zawiera naturalny filtr UV, jednak na bardzo niskim poziomie: SPF 2-3. Na lato jest to raczej zbyt niska ochrona.

Czy masło shea jest odpowiednie do każdego typu cery? Czy masło shea sprawdzi się u mnie?

Nie ma kosmetyków idealnych, więc i to masło nie jest produktem uniwersalnym, dobrym dla wszystkich. Trzeba testować na sobie, by uzyskać odpowiedź na to pytanie.

Czy masło shea jest komedogenne? Czy masło shea jest przyczyną mojego trądziku?

Jest to prawdopodobne. Masło shea jest olejem komedogennym i może powodować wysyp niedoskonałości, szczególnie stosowane w formie czystej. Ale po raz kolejny - jest to sprawa indywidualna.

Czy masło shea trudno się zmywa? Obawiam się, że nie zmyję go z włosów.

Nie mam z tym problemów mimo galopującej niskoporowatości ;). Gdyby jednak takowe wystąpiły warto przemyśleć stosowaną metodę mycia włosów i użyte środki. 

Mam wysokoporowate/średnioporowate/niskoporowate włosy, więc masło shea nie jest dla mnie.

To również kwestia indywidualna, bardzo często nie związana z porowatością włosa ;).
Mieliście do czynienia z masłem shea? W jakiej postaci? ;)

Komentarze

  1. Bardzo lubię masło shea <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam je, u mnie też nie sprawdza się na twarzy w 100% stężeniu, ale w kremach już tak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam 100% masła shea, ale używam kosmetyków z nim-kremu Sylveco, masła do ciała Isany. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I rozumiem, że się sprawdzają? ;)

      Usuń
    2. Bardzo bardzo! Masło kokosowo kakaowe uwielbiam xD

      Usuń
    3. Bardzo bardzo! Masło kokosowo kakaowe uwielbiam xD

      Usuń
  4. Bardzo lubię nakładać masło shea na całą twarz gdy zdarzy się jakieś przesuszenie, albo tylko w te miejsca, które są przesuszone. Jest też świetne jako balsam do ust, choć czasami przeszkadza mi zapach. Na włosy i ciało jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również bardzo lubię używać masła shea do pielęgnacji ciała, dopiero zaczynam testować je do pielęgnacji włosów ale zapowiada się całkiem fajnie:). Doskonale sprawdziło się też do smarowania skóry mojej córki - alergiczki. Na twarz jak na razie jeszcze nie odważyłam się nałożyć, właśnie z obawy przed podskórnymi gulami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrożnie możesz spróbować go na twarzy, wiele osób sobie chwali ;)

      Usuń
  6. ja nie testowalam.. kakaowe jak narazie I dla skory jest super poki co :)
    olej kokosowy testowalam.. wlosy mi puszy a na twarzy niestety uczulenie robi :(
    tego shea nie uzywalam ale ciekawa az jestem moze tez kupie ale takie malutkie jakiess

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed Tobą, może gdy zużyjesz to kakaowe ;)

      Usuń
  7. Chce! Ale najpierw palmow, jeśli kiedykolwiek zuzyje to co mam xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Masło shea może rozjaśnić potrądzikowe blizny? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nigdy nie miałam, ale chcę mieć, więc umieściłam go na liście zakupów w zsk :)
    Boję się jednak stosować go na twarz...raczej celowałabym we włosy, ciało i ew. paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W samej czystej postaci nie używałam, ale mam go w balsamie Organique.

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię jako dodatek, na skórę ciała nie lubię wcale, bo dla mnie za tłuste

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, tylko ja jestem takim fanem tłuściochów xD

      Usuń
  12. mam takie samo - uwielbiam! stosuję z powodzeniem na noc zamiast kremu na moją tłustą twarz - świetnie nawilża ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kocham masło shea, może trochę długo wysycha i się do mnie wszystko klei, ale efekty niesamowite! :) Kupuję często w mydlarni Franciszka te zapachowe i ten zapach się jeszcze dlugo trzyma ;) Chociaż po naturalne ostatnio sięgam coraz częściej.

    Zdrowotnieiradosnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Masło shea używam od jakiegoś czasu, wow juz od 3 lat :) Bardzo pomogło mi w moich problemach.
    Niestety miałam problem ze znalezieniem sklepu w którym owe masło będzie odpowiednie. Swego czasu www.naturalne-piekno.pl miało wersje Naturally form Ghana tłoczone ręcznie. Preferuje takie produkty ze sprawiedliwego handlu.
    Niestety teraz nie mają z uwagi na sytuacje w Ghanie. Szukam takiego "prawdziwego" pachnącego masełka jak najmniej przetworzonego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy znajdziesz taką samą wersję, ale życzę powodzenia ;)

      Usuń
  15. Cóż, w pielęgnacyjno-kosmetycznych sprawach jestem kompletną nogą, dopiero się tego wszystkiego uczę. Przeczytałam, że masło shea zawiera pochodne kwasu cynamonowego. Czy zatem na skórę naczynkową podziała jak maseczka cynamonowa, która powoduje zaczerwienienie? Zaczęłam używać drogeryjnego kremu Lirene na naczynka "diosmina-żurawina-witamina C" z masłem shea dość wysoko w składzie - kilka razy nałożyłam i było okej- ale przy którymś z rzędu nałożeniu zauważyłam, że moje policzki reagują na ten krem zaczerwienieniem, jak gdyby "pobudzeniem krążenia". We wcześniejszych latach używałam tych kremów Lirene, u i nic mnie nie podrażniało. Teraz wróciłam do nich i takie kuku... Zaczęłam kombinować w ten sposób,że masło shea ma pochodną kwasu cynamonowego i to dlatego mnie tak "czerwieni". To jest to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Lavinio, że to nie masło shea (pochodne kwasu cynamonowego, które zawiera, nie mają działania rozgrzewającego). Problem z naczynkowością skóry zwykle pogłębia się z czasem - myślę, że Twoja skóra mogła zacząć reagować w ten sposób na składnik, który wcześniej jej nie przeszkadzał.

      Usuń
  16. Miałam problem z masłem shea jeżeli chodziło o moją twarz. Po użyciu powodowało ono wysyp trądziku. Moja kosmetyczka poleciła mi zastosowanie naturalnego i nierafinowanego masła shea 100%. Efekt był poprawny, moja skóra nie reagowała już zmianami skórnymi i wreszcie mogłam stosować ten kosmetyk na wysuszoną twarz.
    Masło stosuję do tej pory, wciąż z tej samej firmy i chwalę sobie niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  17. komedogenność masła shea jest bardzo niska, dlatego świetnie nadaje się do cery tłustej ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz