50 faktów o mnie, czyli poznaj Kascysko bliżej ;)



Tuż przed wyjazdem przygotowałam dla Was post lekki, łatwy i przyjemny ;). Myślę, że pewnie czasami chcecie wiedzieć coś więcej o blogerach, których różnego rodzaju pamiętniki śledzicie ;). Początkowo myślałam, że nie nazbieram aż 50 faktów, ale okazało się, że nie było z tym problemów xD.

Lecimy ;).

1. Jestem mała. Rozmiar kieszonkowy w zasadzie w każdym wymiarze (prócz ramion :P): 152 cm wzrostu, rozmiar buta 35. 

2. To, że jestem mała nie przeszkadza mi w gustowaniu w dużo wyższych ode mnie mężczyznach :P. 30 cm różnicy to w zasadzie chyba najmniejsza różnica, jaką odnotowałam w swojej przeszłości.

3. Od kilku ładnych lat śpię w stoperach. Ma to dwojakie plusy - ja się wysypiam, a otoczenie nie jest przeze mnie strofowane o hałas. No i nie słyszę czyjegoś chrapania xD.

4. Aaa, no właśnie... jestem nieuleczalnym śpiochem. Spanie po 12h to dla mnie żaden wyczyn, ale rzadko do tego doprowadzam.

5. W zeszłym roku po raz pierwszy byłam za granicą - w Szwecji. Od tego czasu odwiedziłam jeszcze Niemcy.

6. Urodziłam się na wsi, niedaleko Wadowic, od 6 lat mieszkam w Krakowie.

7. Nie lubię kremówek (w tym papieskich). Ale za wuzetkę mogę dać się pokroić <3.

Dietetyczno-kosmetyczny przegląd promocyjny: przed wyjazdem ;)



Dziś robię przegląd głównie dla Was ;) W najbliższym tygodniu nie pobiegnę na zakupy w Polsce. Wybieram się na konferencję do Niemiec i zamierzam napaść na Primark i DM :P. Ale może po moim powrocie jeszcze coś dla mnie zostanie ;)

Niemniej jednak, dietetycznie kuszące są:
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-31-08-2015,15600/5/

https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-24-08-2015,15598/2/
https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-27-08-2015,15677/3/
https://tesco.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-tesco-27-08-2015,15625/2/

Niebieska biedronka ;)



Maczki, brokaty, kropeczki... któż nie zna mojej miłości do nich na paznokciach :D. Tym razem zdecydowałam się na manicure w błękitach.

Paznokcie, po nałożeniu odżywki, potraktowałam jedną warstwą lakieru Turqousie z H&M. Kupiłam go jakieś 2-3 lata temu i idealnie nadał się na bazę pod maczek. Ma pewną wadę - bardzo wąziutki pędzelek. Mimo, że nie jestem zwolenniczką "maxi brush" tak w tym przypadku - nawet dla mnie jest za mały.

Nałożyłam też jedną warstwę czarnych kropek Life nr 104 zatopionych w błękitnej bazie. Tym razem nie mam żadnych zastrzeżeń do pędzelka. Lubię lakiery Life - mają dobrze skrojone pędzelki, dość dużą gamę kolorów i w promocji w SuperPharm można je dostać za 2,50zł za sztukę ;).

Całość, pobłogosławiona topem Golden Rose Quick Dry wyschła w trymiga. Nosiłam je 5 dni bez uszkodzeń, po tym czasie odrost za bardzo rzucał mi się w oczy i zmyłam, w miarę bez problemów :P. 

Jak się Wam podoba ten efekt?


Nowy stylizator: żel do włosów marki Rossmann



Zapewne większość z Was sama doskonale wie, jak ważny jest dobór odpowiedniego stylizatora czy zabezpieczenia włosów, by nadać im ostatecznego szlifu ;). Mój romans z produktami tego typu trwa praktycznie od początku przygody z włosomaniactwem. Nie myję włosów codziennie, a mój sen do spokojnych nie należy - produkt tego typu pozwala mi zachować loki w formie niezmienionej przez 2-3 dni. 

W czasie mojej przygody ze stylizatorami przeżyłam już kilka zmian składów moich ulubionych kosmetyków tego typu. W ten sposób pożegnałam się z pianką do loków Isany, pomarańczowo-czarnym żelem męskim Isany i z żelami w słoiczkach Bielendy. Żele Joanny (w tym mrożący) także zmodyfikowały swoje składy, przez co wielu z Was stanęło przed problemem wyboru czegoś nowego.

Mam dla Was propozycję: Rossmann Styling Gel - Żel stylizujący super mocny (żółty) - poziom 3.


Niedziela dla włosów: z nawilżeniem można przesadzić



Na potrzeby "Niedzieli dla włosów" zwykle kombinuję bardziej niż zwykle :P. Tym razem postanowiłam dać moim włosom kopa humektantowego. Dołożyłam im więc nawilżaczy na bogato, a jak się to skończyło...

Moja Niedziela dla włosów wyglądała następująco:


Dietetyczno-kosmetyczny piątek: -20% na kosmetyki do włosów w Biedronce i inne ;)



Z każdej strony atakuje mnie akcja pt. "rozpoczęcie roku szkolnego". Na szczęście w morzu ofert tego typu znalazłam też dietetyczne i kosmetyczne perełki ;). 

Dietetycznie interesująco wygląda:
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-24-08-2015,15460/2/
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-24-08-2015,15568/1/

https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-20-08-2015,15526/13/
https://tesco.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-tesco-20-08-2015,15484/6/

Nowości: Kallos x 3, Scandic x2, Allwaves i Leo - analiza składów




Poczta Polska z powodu sobotniego święta miała pewne opóźnienia. Z tego powodu moja paczka z kosmetykami trafiła do mnie dopiero wczoraj ;). Po pobieżnym sprawdzeniu wiem, że składy większości z moich zakupów nie są dostępne w czeluściach Internetu. 

Specjalnie dla Was - mam je tutaj, wraz z krótkimi analizami ;).

Pervoe Reshenie, Przepisy babci Agafii, Naturalny ziołowy tonik przeciw wypadaniu włosów - wart uwagi!



Spostrzeżenie wakacyjne: urlop sprzyja u mnie wcieraniu, zaprawdę ;). Wygrzebałam kupiony jakiś czas temu Naturalny ziołowy tonik przeciw wypadaniu firmy Pervoe Reshenie z linii Przepisy babci Agafii i w ostatnim okresie intensywnie go wcierałam. Niedawno dobił dna. Czas więc na recenzję ;).


Wcierka znajduje się w miłej dla oka buteleczce z matowego, ciemnozielonego plastiku z ładnie dobranymi etykietami (pisanymi grażdanką). Z tyłu znajduje się także naklejka polskiego dystrybutora. Butelka zamykana jest "na klik", jednak w przypadku wcierki dużo lepiej sprawdziłby się atomizer lub wyprofilowany aplikator. Przelałam go do butelki po mgiełce.

Kascysko na diecie: dlaczego nie ćwiczę?



Odkąd jestem na diecie sama nie wiem ile razy padła sugestia o tym, że powinnam ćwiczyć - ze wszystkich możliwych stron ;). Z racji tego, że bez sensu jest odpisywanie Wam za każdym razem tego samego, postanowiłam skupić wszystkie powody w jednym miejscu ;). Zapewne większość z Was weźmie to za tłumaczenie się z lenistwa, ale w końcu to sobie robię "krzywdę".

z: treningbiegacza.pl

Niedziela dla włosów: "mycie odżywką"



Z mycia włosów odżywką zrezygnowałam już dawno temu. Moje kłaczki z powodu zmian porowatości stały się dużo bardziej wymagające w kwestii oczyszczania. Z okazji kolejnej Niedzieli dla włosów wykorzystałam jednak poniekąd zabieg kwalifikujący się do "mycia włosów odżywką" ;).

W ruch poszły:

Dietetyczno-kosmetyczny piątek: Be Beauty i moje spore zakupy ;)



Piątek zapowiada się u mnie lepiej niż czwartek trzynastego :P.  Po wielkim pogromie, zawierającym krytyczną awarię telefonu, ranę na dłoni do samej kości, opryszczkę wargową i problemy z zasilaniem powoli wychodzę na prostą xD. Chyba się nagrodzę za ten cały pech po przedłużonym weekendzie xD.

Dietetycznie kusi mnie:
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-10-08-2015,15341/1/

https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-17-08-2015,15346/9/
https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-13-08-2015,15417/1/
https://tesco.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-tesco-13-08-2015,15373/1/

Muchomorek ;)



Dawno nie było manicure na blogu, oj dawno... ;). 

Paznokcie tym razem potraktowałam dwoma warstwami Sally Hansen 550 All Fired Up nałożonymi na odżywko-utwardzacz ze złotem tej samej firmy. W zasadzie mogłam zastosować jedną warstwę koloru, ale z rozpędu machnęłam dwie, jak zwykle xD. Lakier kryje świetnie, nie smuży i szybko wysycha. Ta czerwień jest boska :D. 

To mój trzeci lakier Sally Hansen i chyba zainteresuję się innymi ;).

Paznokcie pobłogosławiłam też jedną warstwą brokatu My Secret 237 Pink Mist. Liczyłam na wyłowienie jakiegoś kwiatuszka, jednak trafiły mi się kropeczki i pojedyncze większe heksy. Słyszałam już, że wydobycie kwiatka graniczy z cudem :P.

Całość utrwaliłam topem Golden Rose Quick Dry, dzięki czemu noszę je już czwarty dzień i nie zanotowałam uszkodzeń. Ale zaraz pojawi się odrost :P.

Moja pielęgnacja twarzy: demakijaż "niezgodny ze sztuką"



Trochę zaniedbałam tą serię, ale postaram się poprawić ;). Odpowiedni demakijaż, mimo tego, że mój makijaż jest bardzo lekki, był krokiem milowym w opanowaniu moich zmian trądzikowych. Najczęściej spotykanym podejściem jest użycie odpowiedniego produktu do demakijażu, zwykle mleczka lub płynu micelarnego, zaaplikowanego na wacik. U mnie jest trochę inaczej ;)

Kolejny szamponowy ulubieniec - kolejny z Joanny ;)




Bez wątpienia jest wielbicielką szamponów oczyszczających. Ot, moje niskopory nie pozwalają mi w zasadzie na wiele pod tym względem ;). Niemniej jednak nie każdy szampon z mocnymi detergentami daje u mnie odpowiedni efekt domycia. Wcześniej wśród moich ulubieńców znalazły się dwa szampony Joanny (KLIK! i KLIK!), a obecnie do tego wesołego grona dołączył szampon Joanna Wrzos i mięta.


Wygodna, przeźroczysta butla zamykana "na klik" z niewielkim otworem - czegóż więcej trzeba ;). Dodatkowym atutem są ładne, nieprzesadzone etykiety, dostosowane kolorystycznie do barwy produktu.

Dostępny w opakowaniach po 300 i 500ml, większe kosztowało mnie (na promocji w Kauflandzie) 6zł. 

Niedziela dla włosów: emulgowanie oleju



Dajecie jakoś radę w tym upale? ;) Przyznaję, że sama czuję się nie najgorzej, ale wizja jeszcze ponad tygodnia w takich temperaturach trochę przeraża...

Prawdopodobnie też w związku z upałami moje włosy zaczęły strzelać fochy. Nawet po typowym dla mnie minimum (szampon + odrobina lekkiego produktu d/s) były widocznie obciążone... Przypadek jednak sprawił, że chyba znalazłam metodę na moje niskopory ;).

O emulgowaniu oleju maską czy odżywką wspominałam już niejeden raz na blogu. Schemat tego sposobu jest prosty - na naolejowane włosy nakładamy odżywkę, pozostawiamy na chwilę (pojęcie względne: od kilku minut do kilku godzin ;)) i myjemy. Dostosowałam ten sposób do własnych wymagań i w ten sposób pozbyłam się przychlastu ;).

Wykorzystałam:
  • tonik przeciw wypadaniu włosów Pervoe Reshenie (nałożony na skórę głowy na 3h przed myciem)
  • olej z orzecha włoskiego, nałożony na włosy na 3h przed myciem
  • balsam Romantic Anti-age, nałożony na 10 minut przed myciem na naolejowane włosy, następnie włosy zwilżyłam wodą, balsam "spieniłam" masowaniem (oto i modyfikacja emulgowania) i spłukałam kłaczki
  • szampon Joanna z wrzosem - podwójne mycie
  • odżywkę Balea Figa i Perła nałożyłam na 3 minuty, po czym spłukałam
  • wystylizowałam włosy jak zwykle.

Dietetyczno-kosmetyczny piątek: -40% na kosmetyki kolorowe w Naturze, -30% w Hebe i inne oraz moje zakupy



Ostatni dzień "roboczej" części tygodnia, więc tradycyjnie mam dla Was przegląd ofert sieci handlowych pod kątem dietetyczno-kosmetycznym ;). Zaczynamy! 

Dietetycznie interesująco wygląda:
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-10-08-2015,15179/8/
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-10-08-2015,15179/18/
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-10-08-2015,15179/14/
https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-06-08-2015,15270/1/

Włosowy produkt, którego nie chciałam kupić, a jednak... kupiłam.



Sytuacja dość ciekawa - w moich zbiorach wylądował produkt, na którym przy każdej możliwej okazji wieszałam psy :P. Co jest tego powodem? Oczywiście - zmiana składu. A tym produktem jest woda brzozowa marki Isana, prosto z Rossmanna. 

Wczorajsze ulewy zmotywowały mnie w pewnym momencie do przeczekania deszczu w jakimś budynku, a że w pobliżu był Rossmann... Finał jest znany :P. Przechadzając się leniwie alejkami natrafiłam na promocję na wodę brzozową Isany (3,99zł) i bezwiednie wzięłam ją do ręki. Odwróciłam butelkę, obejrzałam skład, zrobiłam minę o.O i... wpakowałam do koszyka ;).


Włosowy "coming out" po raz drugi - włosomaniaczka z mizerną gęstością



Gęstość, gęstość, gęstość... większość włosomaniaczek o niej marzy ;). Nie każda jednak ją posiada, z różnych względów: od błędów pielęgnacyjnych, poprzez korzystanie z bardzo ingerencyjnych zabiegów fryzjerskich poprzez względy chorobowe i... geny. U mnie problemem są dwa ostatnie aspekty, więc lepiej zapewne nigdy nie będzie.

Pokazałam Wam już w zeszłym roku mój mizerny kucyk (tutaj post). Kiteczka o obwodzie 5cm (w lepszych momentach około 6cm) absolutnie nie powala niczym, natomiast przy rozpuszczonych włosach nie raz i nie dwa dostaję komplementy na temat "burzy loków". Loki wspaniale oszukują, dzięki czemu mam nadzieję na zapuszczenie dłuższej, ładnej fryzury. Nie byłoby to jednak możliwe bez odpowiedniego cięcia. 

Przypadkiem, przy okazji farbowania maską Inebrya Kromask, wykonałam zdjęcie, które śmiało kwalifikuje się pod włosowy "coming out". Nadal nie zamierzam nikogo czarować - włosy mam cienkie i na dodatek jest ich mało. Na dowód:

Niedziela dla włosów: "farbowanie" maską Inebrya Kromask



Śmiało mogę wziąć udział w castingu do roli Śpiącej Królewny. Przespałam prawie cały weekend :P.

Na wczorajszą Niedzielę dla włosów miałam odrobinę inny plan: chciałam rozdziewiczyć olej z orzecha włoskiego, kupiony za 6,99zł w Biedronce (kuszą mnie też dwa pozostałe rodzaje: sezam i arachidowy oraz olej kokosowy, ale może się powstrzymam xD).


W planie mam też olej kukurydziany z Lidla... Utopię się w tych olejach xD. 

Nie zabrałam jednak oleju od razu ze sobą do łazienki (tam mam odpowiednie lustro), a później... nie chciało mi się już iść. Lenistwo mode on ;). Miałam jednak na półce Vatikę czosnkową, więc to ona wylądowała na dwie godziny na włosach. Na skalp nałożyłam też kurację Bingo Spa z błotem karnalitowym.