Rival de Loop Hydro krem na dzień - nowy ulubieniec w pielęgnacji twarzy ;)



Bardzo długo moimi ulubionymi kremami nawilżającymi do twarzy były dwa produkty marki Apis. Zmiany składów (które być może nie dotknęły moich ulubieńców, nie wiem) i podejście dystrybutora wyleczyły mnie jednak z dalszego stosowania ich kosmetyków. 

Trudnością jednak było znalezienie godnego następcy. Paradoksalnie ze znalezieniem kremu nawilżającego do swojej skóry nie miałabym wielkich problemów gdyby nie jedno, dość wysokie (jak się okazało), wymaganie: SPF na poziomie 10-25. 

Znalazłam jednak taki specyfik: Rival de Loop Hydro krem na dzień - prosto z Rossmanna ;)




Krem znajduje się w solidnym, szklanym słoiczku z plastikową zakrętką. Myślę, że tylko upadek ze sporej wysokości na płytki mógłby je uszkodzić ;). Opakowanie, a także chroniący je kartonik są ładne, nieprzesadzone, czytelne i estetyczne.

50ml kremu kosztuje 7,99zł (bez promocji). Dostępny tylko w Rossmannie (marka własna).

Skład wygląda następująco:


Skład nie jest zbyt naturalny, ale też w żaden sposób mi nie szkodzi. Dla mnie najważniejszy jest brak: parafiny, silikonów i trójglicerydów - nie znajdziemy ich tutaj ;).

Gliceryna i kopolimery na twarzy nie robią mi krzywdy, a niewielka dawka glukozydów kaprylowych nie jest wyczuwana przez moją skórę (jak się okazało - co innego dawka z Biodermy :P). Zawiera sporo oleju z pestek moreli, chemicznego filtra UV, witaminy E oraz ekstraktu z łubinu i lecytyny. Całość zaprawiona jest hialuronianem sodu, kwasem mlekowym, mocznikiem, sorbitolem, mleczanem sodu i allantoiną. Zawiera śladową ilość chlorku sodu oraz konserwanty, substancje zapachowe i barwniki. Nie zawiera parabenów.

Pamiętajcie przed ewentualnym użyciem o próbie uczuleniowej ;).

Ma postać, lekkiego, średnio gęstego kremu, który na dłoni wygląda na biały, ale w opakowaniu ma lekko zielony odcień. Pachnie delikatnie, ledwo wyczuwalnie.



Wspominałam już, że jest moim ideałem, więc teraz przygotujcie się na peany pochwalne ;). Stosuję go codziennie rano pod makijaż, ewentualnie jako "rozcieńczacz do kremu BB", gdy mam zbyt ciemny odcień. 

Wchłania się szybko, nie pozostawiając tłustej warstwy, ale nie jest to efekt "do matu" - i aż tyle nie wymagam ;). Odrobina skrobi radzi sobie z efektem po nałożeniu bezproblemowo. Skóra jest odpowiednio nawilżona, problem suchych skórek nie istnieje. Świetnie sprawdził się w okresie upałów dzięki swojej lekkości i ochronie przeciwsłonecznej. Makijaż na jego bazie jest trwały (używam kremu BB lub CC Rival de Loop), nie spływa, nie waży się ani nie roluje. 

W czasie jego stosowania, nie licząc wpływu innych środków/kosmetyków, nie zauważyłam nawet najmniejszego pogorszenia stanu cery. Nie powoduje wysypów/zwiększenia liczby zaskórników czy zmian ropnych ani powstawania podskórnych gul (których tak bardzo nie lubię...). 

Dzięki swojej konsystencji jest wydajny, a niska cena jest tylko dodatkowym atutem ;).

Nie ma kosmetyków idealnych, uniwersalnych, sprawdzających się u wszystkich, jednak myślę, że jest to propozycja warta spróbowania chociażby ze względu na cenę i ochronę przeciwsłoneczną ;).

Jakiego kremu na dzień obecnie używacie?

loading...

Komentarze

  1. Właśnie poszukuję jakiegoś kremu i chyba zdecyduję się na ten:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie mam Eveline http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=54546 i służył mi całkiem dobrze, jednak nadal chyba pozostaję fanką kremów z AA :)
    Jednak jako, że jest na wykończeniu może i wypróbuję tego malucha : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tego samego używam.

    OdpowiedzUsuń
  4. O proszę, taki taniutki krem i z ochroną UV? Nie wiedziałam, że Rossmann ma takie cuda :) to będzie kolejny zakup, jak tylko skończy się krem z filtrem Dax Cosmetics

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie miałam tego kosmetyku. Jak skończą mi się moje, to na pewno sięgnę po ten krem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio dość rzadko nakładam rano krem (siedzę w domu głównie teraz:)), ale jeśli to robię, to albo Pharmaceris hydrolipidowy spf 50, albo Sylveco krem brzozowy, albo Biolaven krem lawendowy wersja na noc. Tak naprawdę nie znalazłam jeszcze swojego ideału. :/ Czasami mieszam porcję kremu z kwasem hialuronowym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tanie kosmetyki, które się sprawdzają. Ludzie szukają swoich ulubieńców wśród drogich marek, a często ich nie potrzebują. :) Kiedyś go wypróbuję. Póki co na dzień używam matująco-nawilżającego kremu AA. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie bywa, ważne, by znaleźć to, czego stosowanie nam służy ;)

      Usuń
  8. Moja cera ostatnio przeszła fazę buntu po kremie z avonu i powróciłam do ulubionego kremu nawilżającego z Barwy Siarkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bardzo lubię Isane na noc z urea ale Slyszalam że ma być wycofanA. Czy ktoś coś wie na ten temat? Na dzień lubie kremy Bioluxe ale na ten od Rivaal tez sie czailam i pewnie kiedys go kupe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. z tej serii lubie krem pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj też go uwielbiam i podpisuję się pod tym co napisałaś! U mnie sprawdza się idealnie, a przy użyciu toniku i płynu micelarnego z Rival skóra przestała sprawiać jakiekolwiek problemy :) Zużyłam już 4 słoiczki i zaraziłam nim koleżanki :D Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że u Ciebie też się sprawdził ;)

      Usuń
  12. O trafiłaś idealnie :) właśnie kończę swój letni krem spf 50, a teraz chciałam przerzucić się na słabszy kremik. W piątek po niego lecę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze się na niego czaiłam lecz nie sprawdzałam składu.Jak dobrze ,że nie ma parafiny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie kremy Rival de Loop jej nie mają (przynajmniej na razie) ;)

      Usuń
  14. Mam z tej serii krem pod oczy, jestem w trakcie testów i wypada całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie sprawdził się słabo, nawet dawno, dawno temu pisałam o tym ;)

      Usuń
  15. Kupiłam go i u mnie kompletnie nie sprawdził się. Nie nawilżał, wręcz czułam ściągniętą skórę... Nigdy więcej nie kupię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, nie ma kosmetyków uniwersalnych, idealnych dla wszystkich ;)

      Usuń
  16. Też go miałam i lipa :( Jak dla mnie okropnie perfumowany, zapycha i podrażnia wrażliwe policzki :( Wróciłam do dermokosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfumowany? To mnie trochę zaskoczyło, bo ja prawie nic nie czuję o.O

      Usuń
  17. Lekki i fajnie nawilża, a do tego do cery naczynkowej - pharmaceris N SPF20, mój hit po lecie, a latem pharmaceris S 30 też nawilżający:) Nie zmieniam, nie testuje, sprawdzają się od lat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja z kolei uwielbiam wszystkie typowo rossmannowe serie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię, ale pojedyncze kosmetyki się u mnie nie sprawdziły ;)

      Usuń
  19. na razie znam tylko ich kapsułki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chciałabym nawiązać do wcierki aloevit o której ostatnio pisałaś. Pisałaś, że jest to nowa wcierka i będziesz testować itp. Trochę mnie to zdziwiło, gdyż coś mi się kojarzyło, że kiedyś już o niej pisałaś i faktycznie.. Czyżbyś sama zapomniała?
    Fajnie by było gdybyś to sprostowała, podaję link do wpisu :))

    http://kascysko.blogspot.com/2014/01/skojarzenia-aloesowe-tu-aloesu-brak.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie zapomniałam, ale skład zmienił się tak bardzo, że niewiele ma wspólnego ze starym.

      Ale w recenzji zamierzałam zapisać ten update składu ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. W takim razie sama chętnie ją kupie bo aloes działa na mnie bardzo dobrze. Myslalam żeby dodać do niej jeszcze biostyminy :) co o tym sądzisz?

      Usuń
    4. Nie jestem orędownikiem poprawiania gotowców, za duże ryzyko interakcji ;)

      Usuń
  21. Kurczę - naprawdę tak dobrze nawilża? :) 2 tyg. temu zaczęłam kuracja Atredermem i szukam jakiegoś dobrego nawilżacza na mój efekt jaszczurki :) Kończy mi się ślimakowy Mizon i myślałam o czymś treściwszym w postaci kremu z LRP :) Widzę jednak tańszy odpowiednik...Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz wciąć RdL Regeneration - jest treściwszy ;)

      Usuń
    2. Moja skóra w porządku reaguje na Atrederm, nawet złuszczanie nie jest uciążliwe :) Nie chcę bardziej treściwszego żeby przypadkiem mnie nie zapchał. Ale dziękuję :)

      Usuń
  22. Zachęcona recenzją sama go kupiłam i jakież było moje zaskoczenie gdy już w domu okazało się, że mój egzemplarz ma odmienny skład niż ten tutaj. ;) Sama nie wiem czy są to różnice korzystne czy też nie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój egzemplarz upolowany w Rossie na Sławkowskiej, w Krakowie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę że mógłby się i u mnie sprawdzić :) Na pewno go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziwne... u mnie też jest inny skład:

    Aqua, Dibutyl Adipate, Glycerin, Sodium Acrylate/Sodium Acryloydimethyl, Taurate Copolymer, Ethylhexyl Triazone, Limnanthes Alba Seed Oil, Opuntia Ficus-Indica Stem Extract, Sorbitol, Tocopheryl Acetate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Pentylene Glycol, Sodium Lactate, Capryl/Caprylic Glucoside, Dimethicone, Urea, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Sodium Chloride, Tocopherol, Hydorgenated Palm Glicerides Citrate, Lactic Acid, Serine, Tetrasodium EDTA, Parfum, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Pottasium Sorbate, Cl 42090.

    OdpowiedzUsuń
  26. na jakim poziomie ochrona UV ?

    OdpowiedzUsuń
  27. Najlepsze kremy nawilżające to te od Garniera, w tubce. A właściwie to nie kremy, a żele czy musy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Składowo odpadają dla mnie w przedbiegach - moja skłonna do zaskórników cera zareagowałaby na nie turbowysypem.

      Usuń
  28. na pewno spróbuję tego kremu bo mam przebarwienia na twarzy i przez cały rok używam kremów na dzień z filtrem.Już się przekonałam że tanie kosmetyki wcale nie są gorsze od drogich, często przereklamowanych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj jednak, że ten filtr jest stosunkowo niewielki. Być może Twoja skóra potrzebuje czegoś o wyższym SPF ;)

      Usuń
  29. evree magic rose :) uwielbiam go!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz