AA Hydroalgi różowe, Skóra wrażliwa i skłonna do alergii, Płyn micelarny - kolejny hitowy micel
Płynów micelarnych zużywam obecnie sporo. W czasie upałów, gdy się nie maluję (a obecnie makijaż wykonuję bardzo rzadko) zdarza się, że prócz standardowego oczyszczania skóry rano i wieczorem przecieram twarz także 1-2 razy w ciągu dnia. Uroki posiadania bardzo tłustej cery ;). Kolejnym micelem, który wylądował w moich zbiorach jest produkt firmy AA z linii Hydroalgi różowe do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.
Przeźroczysta, plastikowa butelka to dość typowe rozwiązanie w produktach tego typu. Opakowanie jest solidne, odporne na upadki (przypadkiem sprawdziłam... :P) i wizualnie miłe dla oka. Niewielki otwór ułatwia dozowanie płynu na wacik.
200ml płynu kosztuje 11-15zł w zależności od miejsca (dostępny np. w Rossmannie).
Skład:
Woda oraz trzy humektanty (nawilżacze): gliceryna oraz glikole: pentylenowy i propylenowy wzbogacone dwoma łagodnymi surfaktantami (polysorbate 20 i sodium cocoamphoacetate) są bazą tego produktu. Całość uzupełnia ekstrakt z algi różowej (Jania Rubens), dwie postaci gumy z brezylki (tary) oraz kolejny zestaw humektantów (mleczan sodu, hialuronian sodu), alantoina, fruktoza, mocznik, maltoza, pantenol, trehaloza, glukoza). Znajdziemy w nim także odrobinę soli kuchennej (zagęszczacz), wodorotlenku sodu i kwasu cytrynowego (regulatory pH) oraz trzy konserwanty (nie zawiera parabenów). Warto zauważyć, że nie znajdziemy w nim kompozycji zapachowej.
Skład całkiem ładny, jednak dodatek soli kuchennej zastanawia i niejednego pewnie zaniepokoi. Na szczęście jest to śladowa ilość.
Płyn ma postać bezbarwnej, bezzapachowej, pieniącej się cieczy.
Po wykonaniu serii domowych prób uczuleniowych (za uchem, na policzku i na skroni - po problemach z powiekami jestem ostrożna) przystąpiłam do testów. Poza zadowalającym oczyszczeniem skóry z sebum i resztek makijażu zauważyłam od razu, że nie pozostawia na skórze lepko-śliskiej warstewki (co wśród płynów micelarnych zdarza się niestety dość często). Stosowany często (do 4 razy dziennie) nie przesusza ani też nie podrażnia - nawet moich wrażliwych powiek. Nie wywołał także wysypu zmian trądzikowych.
W czasie upałów, przy skórach niezbyt wymagających - może stanowić jedyny kosmetyk (oczywiście nie na dłuższą metę, ale na wyjazd - i owszem). Mój makijaż nie jest zbyt ambitny (krem BB, mąka ziemniaczana, korektory dwa i tusz do rzęs), jednak 1-2 płatki usuwają go bezproblemowo (nawet z rzęs). Wydajność - standardowa, ale pewnie przy zwiększonym, letnim zużyciu skończę go niedługo ;).
Śmiało może być brany pod uwagę w Waszych zakupach kosmetycznych ;).
Śmiało może być brany pod uwagę w Waszych zakupach kosmetycznych ;).
Używacie toników czy płynów micelarnych do demakijażu? A może jeszcze czegoś innego (mleczek, emulsji, śmietanek, olejków)?
Więcej informacji na temat pielęgnacji cery wrażliwej i skłonnej do alergii znajdziecie na portalu Mojealergie.pl.
loading...
Ja zużyłam, ale z bólem serca. Nie wiem o co chodzi, ale każy płyn micelarny od AA mnie PALI!!!. Owszem, doskonale zmywają twarz z resztek makijażu, ale skóra jest zaczerwieniona i dosłownie płonie. Myślałam, że to jednorazowa sytuacja, ale to zdarzyło się już 3x...
OdpowiedzUsuńOoo mam to samo. Myje nim pedzle teraz.
UsuńBardzo mi przykro -.-. Aż mi się różowy Be Beauty przypomniał xD
UsuńRóżowy Be Beauty to koszmar ! :(
UsuńPotwierdzam -.-
UsuńO tak. Różowy Be Beauty jest okropny! :/
UsuńZnam wersję niebieską i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoże też ją w przyszłości przetestuję ;)
Usuńmoże kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą ;)
UsuńNo zaciekawił mnie ten płyn .Jak mój ukochany Garnier się skończy to może go wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybloganeta.blogspot.com/
Pomyśl o nim ;)
UsuńCiekawy :) Ląduje na mojej testowej liście... Może w końcu znajdę micel idealny :)
OdpowiedzUsuńA jakich już próbowałaś? ;)
UsuńJa ostatnio polubiłam micel z Dermedic, o którym wspomniałam w dzisiejszym poście:)
OdpowiedzUsuńO, lubię micele Dermedic :D
UsuńMąka ziemniaczana? A pod oczy też jej używasz? Nie wysusza? Kiedyś próbowałam i byłam cała biała jak np. złapał mnie deszcz albo na zdjęciach...
OdpowiedzUsuńTak, używam jej na całą twarz. U mnie się sprawdza, ale dla części społeczeństwa jest za grubo zmielona - tym polecam mąkę kukurydzianą, może będzie lepsza ;)
UsuńKasiu a nie odznacza się jak nosisz okulary? Noszę ciągle przeciwsłonezne i się boję.
UsuńW jaki sposób ma się odznaczać? Nie mam tendencji do oszpecania się - u mnie mąki nie widać ;)
UsuńJa aktualnie jestem zachwycona różowym płynem od Garniera :) wcześniej używałam niebieskiego BeBeauty z biedry, ale potwornie mnie uczulił... :(
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie tłustej skóry. Mam cerę mieszaną, nigdy nie miałam problemów z trądzikiem, jedynie trochę zaskórników na nosie. Ostatnio jednak moja cera zaczęła wydzielać ogromne ilości sebum i ciągle się świecę, szczególnie na czole :( czym może to być spowodowane? Do mycia twarzy używam wspomnianego wcześniej płynu z Garniera, łagodnego żelu do mycia twarzy z Tołpy i raz na jakiś czas czarnego mydła Nacomi. Rano i wieczorem używam także różanego toniku Evree.
Nic nie wspominasz o kremie nawilżającym, a nawettłusta cera go potrzebuje, może tłuści się jeszcze bardziej właśnie od odwodnienia?
UsuńAnonimku, jak długo stosujesz taką pielęgnację o jakiej piszesz i czy czegoś faktycznie nie zapomniałaś? I kiedy zaczęły się problemy?
UsuńNa dzień używam kremu Alterra z granatem, na noc Eveline Argan&Olive. Mydła czarnego używam od trzech miesięcy, żel z Tołpy i płyn Garnier kupiłam około miesiąc temu. Skóra zaczęła szaleć jakoś na początku lata. Tonik Evree używam dopiero od tygodnia. Wcześniej używałam toniku aloesowego Avebio, właśnie w celu nawilżenia skóry, ale na świecenie nie pomógł :(
UsuńTych kremów używam już dłuższy czas, Alterry właśnie kończę drugie opakowanie a Eveline pierwsze, kupione kilka miesięcy temu
UsuńI od czasu do czasu stosuję maseczki z glinki (aktualnie ghassoul), zdarza mi się to tak raz na dwa tygodnie, jak mi się przypomni :)
UsuńJeśli to nadmierne wydzielanie sebum nie zaczęło się u Ciebie wraz z upałami, to uważam, że powinnaś przebadać sobie hormony.
UsuńJa przyczepiłam się do różowego garniera i nie wyobrażam sobie zmiany. Zmywam makijaż, czasami resztki pozostałe po myciu żelem albo jak nie mam toniku to udaje że micel nim jest :D
OdpowiedzUsuńTeż go bardzo lubię ;)
UsuńJa używam różowego Garniera i jest on moim KWC. :) Wcześniej kombinowałam z różnymi, np. niebieskim BeBeauty (szczypanie i podrażnienia), czy żelem micelarnym Oeparol (całkiem fajny), ale odkąd on się pojawił jestem mu wierna. Teraz dostałam za 1 zł płyn Sylveco przy zakupie kremu pod oczy Vianek (on ma tylko 15 ml!!! :O) i z jednej strony w moim odczuciu to, co czytałam na wielu blogach jest śmieszne i nieprawdziwe (on w ogóle nie zmywa - żeby domyć makijaż zużyłam 1/4 buteleczki), a z drugiej faktyczne - niesamowicie łagodzi, koi skórę. Zużywam go jako tonik i do "mycia" oczu.
OdpowiedzUsuńKochana, mam do Ciebie pytanie (znów, przepraszam :/). Czy wzięłabyś pod uwagę zrobienie takiej serii na blogu, w której postach podawałabyś pomysły i przepisy/receptury na tworzenie w domu kosmetyków na wzór takich "z wyższej półki", na ktore nie stać przeciętnej Polki (np. sera Khiel's czy Skinceuticals, albo preparat punktowy Lierac)? :)
Taką serię biorę od dawna pod uwagę, ale niestety - brakuje mi czasu. Nie jestem zawodową blogerką, dwa miejsca pracy dają w kość (obecnie cierpię właśnie na doła pod tytułem "jak ja ten bajzel od września ogarnę" xD). Części jednak tego typu kosmetyków podrobić się niezbyt da, ale co się da - z czasem ogarnę ;)
UsuńRozumiem. :) Bardzo chętnie poczytałabym takie posty, bo to naprawdę interesujące. ;)
UsuńNie miałam jeszcze tego micela od AA, ale poprzednia wersja troszeczke podrażniała moje oczy. Do demakijażu używam tylko micelarnych a następnie żelu do mycia w połaczeniu ze szczoteczką soniczną.
OdpowiedzUsuńDookoła szczoteczek sonicznych chodzę z dużą dozą ciekawości - może z czasem spróbuję ;)
UsuńNie miałam jeszcze, ale na pewno prędzej czy później się u mnie pojawi :) obecnie używam płynu z Green pharmacy z owsem w dużej butli i jestem jak na razie z niego zadowolona, lubię też niebieskiego z biedronki - zużyłam już kilka opakowań :) następny będzie u mnie różowy Garnier bo jeszcze go nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPodobno niebieski zmienił skład i daje oczom popalić - wiesz coś o tym?
UsuńMuszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś... Swój ostatni egzemplarz tego płynu kupowałam jakies dwa miesiące temu i nie odnotowalam żadnych zmian ani podrażnien ale będę miała na uwadze ten skład i dziękuje za informacje :) po nieprzyjemnych doświadczniach z różową wersja bebeauty nie będę już ryzykowala jeżeli zobaczę w mojej biedronce inny skład
UsuńNie wiem kiedy jego skład się zmienił - niestety
UsuńJeszcze nie znalazłam płynu który usunie mój wodoodporny tusz do rzęs. Dlatego w ściągnieciu tuszu pomaga mi zwykły krem nivea :-)
OdpowiedzUsuńJaki masz tusz? :D
UsuńMiałbyście kiedyś styczność ze sklepem ekobieca.pl? Potrzebuję info czy warto coś tam zamawiać.
OdpowiedzUsuńNie raz czytałam/słyszałam, że ktoś tam zamawiał, ale sama nie mam doświadczeń ;)
UsuńNieźle się prezentuje :) Postaram się go poszukać :)
OdpowiedzUsuńJest w Rossmannie ;)
UsuńWarto, ja i moi znajomi zamawiamy tam co jakiś czas i wszystko się zgadza, także ja osobiście polecam ;)
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem do czego to ;)
Usuńz Plynow micelarnych uzywalam Garniera. Ostatnio zakupilam sobie Kolastyne i powiem ze niczego sobie. Dzialanie podobne jak do garniera a cena nizsza anizeli Garnier. Wiec Sprobuje chyba tez i AA :-)
OdpowiedzUsuńPróbuj i pochwal się efektami ;)
Usuń