Promocja -49% na kolorówkę w Rossmannie - moje łupy wraz z analizami składów: Sally Hansen, Isana, Alterra



Przynieśliście już coś z Rossmanna (KLIK!)? Ta sieć handlowa od piątku kusi nas pierwszą odsłoną promocji -49% na kosmetyki kolorowe. Obecnie taniej kupimy produkty do paznokci (lakiery, odżywki, preparaty do usuwania skórek etc.) i ust (pomadki, szminki, błyszczyki, konturówki etc.). To jedyny dział interesujący mnie w całej tej akcji. Powody znajdziecie w dwóch postach sprzed ponad dwóch lat (TUTAJ i TUTAJ) - wspomnienie tych sytuacji skutecznie powstrzymuje mnie przed zakupami czegokolwiek poza porządnie zafoliowanymi produktami.  

Sprawiłam sobie 5 kosmetyków: jedną odżywkę do paznokci i cztery szminki ochronne xD. W każdej kurtce, płaszczu, torebce i plecaku muszę mieć ochronny maziaj do ust - nawet już nie walczę z tym przyzwyczajeniem ;). Wybrałam produkty Sally Hansen, Alterry i Isany. Wydałam łącznie 17,51zł.


Cały mój łup wygląda następująco:


Odżywka Sally Hansen Maximum Shield skusiła mnie obietnicą wzmocnienia paznokci. Nie ukrywam, że jesień i zima to ciężki okres dla moich płytek. Wydaje mi się, że ze względu na moje słabe krążenie zaczynają się rozdwajać - zwykle gdzieś w październiku. W tym roku zamierzam przeciwdziałać - zobaczymy, co z tego wyjdzie ;).


Skład odżywki prezentuje się następująco:


Zestaw rozpuszczalników typowych dla tego typu produktów uzupełniony jest  nitrocelulozą, kwasem adypinowym oraz polimerami, które razem tworzą ochronną powłoczkę na paznokciu i pobudzają płytkę do wzrostu na grubość. Glikol odpowiada za nawilżenie płytki paznokciowej. Znajdziemy w niej także barwnik. Na uwagę wielu zasłuży pewnie brak formaldehydu ;). 

Pochwalę się działaniem za kilka tygodni ;).

Odkąd odkryłam pomadki Alterry ciągle mam którąś w jednej ze swoich skrytek "pomadkowych". Zarówno wersja "granatowa" jak i rumiankowa sprawdzają się u mnie wyśmienicie. Wyprzedzając pytania - żadnej z nich nie stosuję na porost rzęs. Moje powieki na takie cuda reagują opuchnięciem.


Skład wersji rumiankowej:


Oleje: rycynowy, kokosowy, jojoba, słonecznikowy, oliwa z oliwek i masło shea ze sporymi dodatkami wosków: pszczelego i candelila doprawione emulgatorami, witaminą E oraz olejkiem rumiankowym oraz ekstraktem z marchewki - to się nazywa bogate połączenie ;). Tłusto, odżywczo, ochronnie - o to chodzi ;).


Skład wersji "granatowej":


Tym razem zestaw olei (rycynowy, sojowy, oliwa z oliwek, jojoba, z nasion granatu, masło shea, słonecznikowy) jest troszkę inny. Znajdziemy w niej również woski: karnauba i candelila, emulgatory, witaminę E oraz substancje zapachowe.

Ponownie - bardzo konkretnie natłuszczający skład ;).

Intensywną Pomadkę Ochronną Isany wzięłam z czystej ciekawości i przekory. Zastanawiam się, czy sprawdzi się tak dobrze jak produkty Alterry ;).


Skład:


Jej bazą również jest olej rycynowy, jednak dalej znajdziemy zestaw emolientów i emulgatorów syntetycznych. Całości dopełnia uwodorniony olej palmowy, woski: pszczeli i candelila oraz niewielkie dodatki masła shea, oleju winogronowego, witaminy E i pantenolu. Zawiera barwnik i kompozycję zapachową.

Składowo nie wygląda na "intensywną", ale... może życie mnie zaskoczy ;).

Arbuzowa pomadka Isany to typowa zachciewajka - bardzo jestem ciekawa, czy zapach tego cuda chociażby leżał obok arbuza ;). Wersja dość letnia, na poprawę humoru ;).


Skład:


Dość podobna składowo do swojej "intensywnej" siostry. W tej wersji znajdziemy dodatkowo niewielkie ilości oleju migdałowego  oraz ekstrakty z męczennicy (marakui). Zawiera także substancje zapachowe i barwniki. Ja się pytam - gdzie ten arbuz? xD.

Niemniej jednak jestem do niej dobrze nastawiona ;).

Oto i całe moje zakupy z tej edycji Rossmannowskiej promocji. Zarówno kosmetyki do oczu jak i produkty korektorowo/pudrowo/różowe nie interesują mnie w tym okresie - ze względów higienicznych. Nauczyłam się kupowania tylko zafoliowanych bądź w inny sposób zapakowanych kosmetyków tego typu - to już chyba nieuleczalne xD.

A Wy - kupiliście już coś w Rossku? A może dopiero tworzycie niecne plany? :D

loading...

Komentarze

  1. Ja się wybieram w 3 etapie promocji dopiero. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorwałam w promocji 3 szminki Maybelline. :) Zaszalałam. Ale bardzo je lubię. Co do paznokci, nie pielęgnuję (zgroza). Przy maniakalnym obgryzaniu to nie ma sensu. Świetne analizy składów. Też lubię te pomadki z Alterry - rewelacyjne składy i dobre działanie. Intensywna Isana też jest ok. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to jest wlasnie blad. Przy maniakalnym obgryzaniu jedynie pielegnacja daje sukcesy, bo jak ladne to szkoda obgryzac :). Jo bgryzam od zawsze i dzieki hybdrydom wzmocnilam paznokcie i zapuscilam. Teraz hybrydy niesmialo odstawiam i staram sie nosic naturalne, bo nie chce bys skazana cale zycie na sztuczne paznokcie.

      Usuń
    2. Opcja z hybrydami może się u Ciebie sprawdzić, Kurczaku ;)

      Usuń
  3. U nas odżywki z SH nie były w promocji :/ panie przy kasie mówiły, że się nie łapią na rabat, niezależnie od tego, do którego Rossmanna poszłam.
    Na promocji nabyłam tylko dwie pomadki ochronne, barwiące, bo moje usta są bardzo blade i solo nie prezentują się korzystanie, a szminek i błyszczyków nie znoszę. Wolę coś zdecydowanie lżejszego.

    Dynia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobny problem. Pierwszego dnia promocji włożyłam zadowolona do koszyka wysuszacz i odżywkę SH, a przy kasie okazało się, że nie nabija się rabat. Pani tłumaczyła, że nastąpiła zmiana i obniżce podlegają wyłącznie produkty z szaf.

      Usuń
    2. Ale jaja :O U mnie takich problemów nie było :O

      Usuń
    3. U mnie to samo. Najpierw pani przy kasie powiedziała, że to dlatego, że pierwszy dzień i system nie ogarnia ale następnego dnia było tak samo... Dlatego kupiłam tylko dwie pomadki ochronne i top coat z Wibo. Na resztę się nie wybieram ;)

      Usuń
  4. Też skusiłam się na pomadkę z Alterry rumiankową, bo jest najlepsza na zimę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ja kupiłam jedynie jedną pomadkę Rimmel bo podobał mi się jej kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pomadka isana intensiv dla mnie najlepsza,zawsze mam ją przy sobie. Alterrę rumiankową też lubię ale na cieplejsze dni gdy moje usta nie są tak suche. Granatowa jest obrzydliwa, na dodatek się mazia i łamie. Przypuszczam, że z tej arbuzowej nie będziesz zadowolona - miałam edycje limitowane z dwoch poprzednich lat - zapach bardzo chemiczny, nie nawilża i mają gorzki posmak. Już więcej się na nie skuszę na nie. Świetne pomadki ochronne i peeling do ust ma Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadka peelingująca Sylveco mnie nie zachwyciła - tak szczerze. Może skuszę się kiedyś na coś więcej ;)

      Usuń
  7. Też mam te pomadki Alterry. Na promocji kupiłam dwie pomadki, które okazały się do kitu. ;x

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nigdy mi nie wychodzi używanie pomadek. Nie lubię mieć niczego na ustach. :D Dawno nie byłam w Rossmannie i niestety chyba się nie wybiorę w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak nie lubię mieć czegokolwiek na dłoniach ;)

      Usuń
  9. Kupiłam tylko kolorowe pomadki a zapomniałam o balsamach do ust..... muszę to nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam pewnego lajfhaka, jeśli chodzi o zakupy produktów w tych szczególnych dniach. Jedyne co do niego potrzebne, to pewność, że ten produkt się na pewno kupi (nie ma, że się nad nim zastanawiam, a potem stwierdzam, że w sumie jednak nie). Mam tu na myśli np. tusze do rzęs - jeśli upatrzyłam już ten konkretny, to po prostu szukam "nieśmiganego", czyli nie otwieranego przede mną - sprawdzam, odkręcając ostrożnie i tylko na tyle bym mogła zobaczyć każde opakowanie - umówmy się, ale w przypadku tego produktu doskonale widać, kiedy był otwierany, bo często jest zapaćkany dookoła nakrętki w takiej sytuacji. Jeśli ostatecznie znajdę opakowanie, którego NIKT poza mną w tym momencie w sklepie nie otwierał, to właśnie to, które zostało pierwszy raz otwarte przeze mnie jest pakowane do koszyka i zabierane do domu. Czasem trafia się, że to od razu to pierwsze, a czasem, że jest to 5-10 opakowanie, czasem żadne :( (tu nie polecam Rossmannów w dużych centrach i podczas takich promocji od razu je omijam, bo znalezienie czegokolwiek nietkniętego graniczy z cudem). Ostatecznie, wydaje mi się, że jakieś kremowe róże czy cienie w słoiczkach też tak można sprawdzić (mazy paluchowe :/).
    Prawda jest taka, że nikomu tym sposobem nie szkodzę, bo ani się sama nie maziam produktem, a i raczej i tak niewiele osób pokusi się o taki, no, i tak już raczej wybrakowany (nie z mojej winy przecież) produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposób dobry, jeśli ktoś planuje od razu użycie kupionego tuszu do rzęs. U mnie jednak często zdarza się czekanie 2-4 tygodnie na zużycie starego egzemplarza przed kupnem nowego i nie chciałabym go wcześniej "pompować" ;)

      Usuń
    2. Robię tak samo - zwłaszcza w przypadku kosmetyków, którym samo otwarcie tak bardzo nie szkodzi, np. szminek w sztyfcie, pudrów, cieni itp.

      Usuń
    3. Widać mój uraz jeszcze potrzebuje czasu, by złagodnieć ;)

      Usuń
    4. Kurczę, ja myślałam, że jak otworzę raz w sklepie i potem w domu już nie tykam tuszu, to te 2-3 tygodnie oczekiwania nie są problemem, zwłaszcza, że przy sprawdzaniu staram się to robić na tyle delikatnie, aby właśnie nie "pompować". Szczerze mówiąc, sama nie odczułam negatywnych skutków, ale domyślam się, że dla Ciebie (jako chemika ;)) z formalnego punktu widzenia produkt jest już naruszony i od tego momentu "zachodzą te różne procesy" :D z powietrzem, które się w pewnym stopniu dostało?

      Usuń
    5. Ja z kolei polecam kupowac w te dni przez strone rossmanna,zawsze przychodza swieze i zapakowane ;) minusem jest fakt ze nie da sie zaplacic prZy odbiorze jak w doz i trzeba i tak pofatygowac sie do rossmanna po odbior,ale przynajmniej jest pewnosc ze nie byly oteierane

      Usuń
    6. Tak, ogólnie, jeśli produkt (szczególnie "uczulona" jestem na tusze) ma kontakt z powietrzem, to po prostu zaczyna się proces jego wysychania/polimeryzacji, w zależności od składu ;)

      Usuń
  11. Z alterry bardziej mi smakuje rumiankowa :) A arbuzową mam, ale z nivea, mniam :D
    Do pazurków kupiłam sobie odżywkę keratyna i miód z wibo i olejek z laura conti, całkiem fajne są :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja jestem ciekawa olejku do ust z eveline! czy to też łapie się na promocje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, tego nie wiem. Olejek do ust - pierwsze słyszę!

      Usuń
  13. też kupiłam na promocjach pomadkę rumiankową z Alterry i dodatkowo zmywacz do paznokci z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomadkę rumiankową Alterry stosuję tylko na rzęsy. Moje usta jej nie lubią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, w końcu nie ma kosmetyków idealnych dla wszystkich ;)

      Usuń
  15. Ja na ostatniej promocji zrobiłam sobie zapas pomadek z Alterry i jeszcze je mam,może na następnej się skuszę też na Isane ,bo teraz chce zużyć te co mam

    OdpowiedzUsuń
  16. O pomadkach Alterry nie pomyślałam :) Specjalnie jechać nie będę ale przy okazji kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kasiu, powiedz proszę czy gliceryna w szamponie może w jakiś sposób ''zaszkodzić'' skórze głowy? Chodzi mi o to, że w produktach do twarzy, powoduje u mnie istny armagedon, i tak się zastanawiam, jak to jest w kosmetykach detergentowych? Czy działanie komedogenne jest zniwelowane przez detergenty w szamponie? Pełni wtedy rolę nawilżacza, kondycjonera?
    Znalazłam szampon ze świetnym składem, jednak na 2! miejscu jest w nim właśnie gliceryna.
    Czy może ona spowodować jakieś problemy, na skórze głowy skłonnej do swędzenia, przetłuszczania? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. Aga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jeśli jesteś pewna, że to gliceryna robi Ci kuku to darowałabym sobie szampon, w którym jest ona tak wysoko w składzie. Jeśli skóra twarzy tak u Ciebie reaguje to bardzo możliwe, że na skórze głowy będzie podobnie.

      Usuń
  18. Nawet nie mam czasu żeby pójść na zakupy do rossmanna :D Mam nadzieję, że jeszcze zdążę coś kupić w promocji ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Do tej pory tylko buteleczka lakieru, a dziś dodatkowo uzupełnienie zapasów. ;]

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio byłam w Niemieckim Rossmanie, ceny mają znacznie niższe ( bez promocji) od naszych w Polsce. Na kolorówkę mają tylko 30% a i tak bardziej się tam opłaca kupować. Ja mam tylko nadzieję że do naszych Rossmanów trafi w końcu kolorówka od Alterry

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tą turę opuściłam. Nadrobię przy promocji na oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Promocje te z rosmanna lubie bo to swietna okazja aby dorwac produkty ktore na stale goszcza w mojej kosmetyczce po okazyjnej cenie :-) swietne lupy dorwalas!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz