Senelle Cosmetics - warte uwagi nowości ;)



Nową, polską markę Senelle Cosmetics miałam już okazję przedstawić Wam przy okazji analiz składów produktów, które otrzymałam do testów. Minęło nieco czasu i dziś mogę Wam opowiedzieć o nich z praktycznej, recenzenckiej strony ;). 


Nawilżający balsam do ciała, Odżywczy krem do twarzy oraz Korygujący krem do twarzy były ze mną przez ponad miesiąc. Mają zbliżoną, roślinną nutę zapachową, która nie utrzymuje się na skórze po aplikacji - po ledwie kilku minutach nic nie jest wyczuwalne nosem. Produkty do twarzy pachną mniej intensywnie od balsamu, ale tego akurat można się było spodziewać ;). Ich konsystencje również są zbliżone - białe mazidełka o średniej gęstości, odpowiednie do zapakowania ich w plastikową tubę (balsam) lub szklane opakowania typu airless (kremy). Etykiety w każdym przypadku są przemyślane, delikatne i trwałe, a drewniane podkładki pięknie się prezentują na półce.

Jeśli natomiast chodzi o trwałość opakowań, to tuba nie budzi w tym względzie żadnych wątpliwości, ale szklane pompki airless mogą nie znieść spotkania z podłogą - warto o tym pamiętać ;). Z dozowaniem nie miałam problemu - tuba ma niewielki, dobrze dopasowany otwór, a pompki przy pojedynczym naciśnięciu dozują ilość kremu akurat na jedną aplikację.

Senelle Cosmetics, Nawilżający balsam do ciała


200ml tego balsamu kosztuje na stronie producenta sporo: 69zł.

Skład:


Na drugim miejscu w jego składzie znajdziemy trójglicerydy, które świetnie sprawdzają się na moim ciele w roli emolientów (substancji natłuszczających). Tuż za nimi znajduje się propanediol - jeden z kilku humektantów (nawilżaczy) w składzie (obok gliceryny i hialuronianu sodu). Olei także w nim nie zabrakło - znajdziemy wśród nich migdałowy, lniany, jojoba, z nasion pomidora, masło shea, skwalan oraz estry olei z pestek moreli i jojoba. Nie brakuje tutaj także ekstraktów: z miodu i kwiatu granatu. Całość dopełniono witaminą E, dwoma konserwantami (stosowanymi w żywności), gumą ksantanową (zagęstnik), kwasem cytrynowym (regulator pH) oraz kompozycją zapachową. 

Skład jest zacny ;). Miło, że producent mocno postawił na oleje i ekstrakty roślinne jednocześnie nie tworząc przekombinowanego i przesadzonego składu. Olej z nasion pomidora to absolutnie najbardziej interesujący składnik ;). 

Jak na balsam ma dość gęstą konsystencję, co na szczęście nie wpływa negatywnie na wchłanianie. Od produktów z linii wakacyjnych wręcz wymagam szybkiego wchłaniania - w tym względzie spełnił w 100% moje oczekiwania. Nadaje się do aplikacji nawet rano, gdy czas goni - nie pozostawia oślizgłej warstewki ;). Skóra jest przyjemnie nawilżona, gładka i miękka, a jednocześnie nie klei się do siebie samej (kto tego nie doznał latem? ;)) i ubrań. Przyjemnie łagodzi także podrażnienia po depilacji, których przy działaniu maszynką niestety doznaję. 

Moja bardzo sucha skóra mówi mu tak ;).

Senelle Cosmetics, Odżywczy krem do twarzy


50ml tego kremu kosztuje 89zł - sporo, ale w przypadku kosmetyków do twarzy ta cena budzi mniej emocji ;).

Skład:


W tym kosmetyku znajdziemy propanediol (nawilżacz) oraz laurynian izoamylu (emolient otrzymywany głównie z oleju kokosowego i ziaren pszenicy). Dwa oleje (z nasion pomidorów oraz migdałowy) przełamane gliceryną (nawilżacz) oraz estrami kwasu kaprylowego i kaprynowego oraz alkoholami tłuszczowymi z oleju kokosowego. W połowie składu znajdziemy oleje: lniany, kokosowy jojoba i masło shea. Ekstrakty też tutaj mamy: z granatu, dębu i alg. Koncówkę składu dopełnia hialuronian sodu (nawilżacz), guma ksantanowa (zagęszczacz), dwa niekontrowersyjne konserwanty oraz regulator pH i kompozycja zapachowa. 

Ponownie widać, że jest na czym składowo oko zawiesić ;). Olej "pomidorowy" wyjątkowo wysoko w składzie dopełniony innymi dobrociami ma szansę dużo dobrego zdziałać i faktycznie zadziałać mocno odżywczo.

Jak przy każdym kremie sygnowanym jako "odżywczy" obawiałam się mocnej tłustości po aplikacji, co nie jest zbytnio wskazane w okresie letnim ;). Zaskoczył mnie jednak mocno - wchłania się w ciągu kilku minut, a odrobina skrobi matuje go na cały dzień ;). Nie sprawia także problemów w związku z makijażem - nie obniża jego trwałości ani nie wywołuje żadnego rolowania. Nawilżenie uzyskane z jego pomocą trzyma skórę w ryzach przez cały dzień, a zastosowany na noc daje rano efekt promiennej i wypoczętej cery bez suchych skórek na nosie (moja letnia i zimowa zmora -.-). Nie stosowałam go w okolicach oczu (tam wylądował kolejny produkt Senelle), jednak czuję, że i z tymi wymagającymi i delikatnymi rejonami dałby sobie radę.


Co ważne - mimo swojej bogatej w oleje i inne cuda formuły nie spowodował wysypu zmian trądzikowych. Ba, mimo tego, że nie ma takiego deklarowanego działania, to w ciągu ostatniego miesiąca zapalnych kraterów nie uświadczyłam w ogóle. Czy to jego zasługa? Kto wie ;). Kusi mnie, by zostawić go nieco w opakowaniu i sprawdzić, jak poradzi sobie zimą.

Wiecie, czego brakuje mi do pełni zadowolenia? Ochrony przeciwsłonecznej, nawet niewielkiej - SPF między 10 a 20 - i byłby 100% ideał. I bez tego jednak wart jest spróbowania ;).

Senelle Cosmetics, Korygujący krem pod oczy



15ml kremu pod oczy kosztuje 79zł - dość podobnie jak w przypadku kremu odżywczego.

Skład:


Sporo składników tego kremu widzieliśmy już w balsamie i kremie do twarzy, ale kilka zaskoczeń też znajdziemy ;). Bazą dla tego kremu jest gliceryna (nawilżacz) wraz z wspomnianym już wcześniej laurynianem izoamylu uzupełnione o oleje: lniany, migdałowy, "pomidorowy", kokosowy, jojoba i oliwę. Dalej znajdziemy kolejny nawilżacz (propanediol), mieszankę estrów kaprylowych i kapronowych z alkoholami tłuszczowymi z oleju kokosowego. Z ciekawych ekstraktów znajdziemy tutaj cykorię, dąb, granat oraz mak. W połowie składu zawiera trójglicerydy, które w okolicach okołoocznych nie robią mi krzywdy ;). Nie można także zapomnieć o dodatku kofeiny, odpowiedzialnej za poprawę krążenia i zmniejszenie opuchnięć. W roli zagęstników występują niewielkie ilości gum: ksantanowej, z drzewa tara i biosacharydowej. Dwa konserwanty, regulator pH i kompozycja zapachowa zamykają peleton składników ;).

Szczególnie duże nadzieje wiązałam tutaj z dodatkiem kofeiny - opuchnięcia i sińce pod oczami to moja codzienność ;). Krem ten wchłania się nieco dłużej od wersji do twarzy, ale różnica nie jest duża i nie spowalnia porannej czy też wieczornej toalety. Nie zmniejsza trwałości makijażu oka - cienie czy eyeliner nie emigrują w kontakcie z nim w niewiadomych kierunkach ;). Okolice moich oczu zaakceptowały go bez zastrzeżeń - nie wywołuje zaczerwienień, łzawienia czy swędzenia.


Znacząco zmniejsza sińce i opuchnięcia pod oczami (przy stosowaniu dwa razy dziennie), co jest zapewne zasługą dodatku kofeiny (chyba muszę się nią bardziej zainteresować w swojej pielęgnacji ;)). Wiadomo, że nic nie zastąpi odpowiedniej dawki snu, ale ten krem daje naprawdę niezłego, świeżego kopa spojrzeniu. Moich zmarszczek mimiczno-rodzinnych nic nie jest w stanie wyeliminować (oprócz pewnie zabiegów mocno inwazyjnych), ale ich odnogi w kącikach oczu stały się mniej widoczne. Me gusta ;).

Nowe marki często budzą duże zainteresowanie i chęć zakupów, która jest jednak powstrzymywana przez brak opinii. Gdyby jednak ktoś z Was rozważał zakup produktów Senelle powiem tyle - warto ;).

A może któryś z produktów zainteresował Was szczególnie? ;)

Komentarze

  1. Uwielbiam produkty nawilżające :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tych kosmetyków. Mają świetne opakowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - nie widziałam jeszcze takich rozwiązań nigdzie indziej ;)

      Usuń
  3. Zacne składy, działanie też dobre. Opakowanie ma ładną szatę graficzną i zachęca do kupna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam balsam do ciała, peeling do twarzy i krem pod oczy. Wszystkie produkty BARDZO polubiłam. Miło, że mają tak dobre składy (dziękuję za analizę :)), a krem pod oczy skradł moje serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że u Ciebie też się sprawdziły ;)

      Usuń
  5. Bardzo fajne kremy, mam nadzieję, że następne serie będą równie dobre

    OdpowiedzUsuń
  6. krem pod oczy najbardziej mnie zaciekawił :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydają się być naprawdę wspaniałe. To już ie pierwsza pozytywna opinia, z którą się spotykam. Najbardziej moją uwagę przykuł krem pod oczy - myślę, że będzie w stanie poradzić sobie z moimi niedoskonałościami w tej okolicy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo zaintrygowała mnie ta nowa firma :) Kibicuję jej, a krem pod oczy będę miała na oku (tzn w pamięci :D ).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz