Moje mydełka do podstawowej pielęgnacji twarzy: Czyste Mydło, Olivolio, Aleppo 5%




Przez moje bogate zbiory mydlane przetoczyło się sporo mydełek - od takich, które sprawdzały się świetnie, rozjaśniały cerę, niwelowały zmiany trądzikowe, "prały, sprzątały i gotowały" aż po takie, które nadmiernie przesuszały. Dziś przedstawię Wam kilka mydeł, które nie dają rewelacyjnych, wielopłaszczyznowych efektów, a mimo to ich używam ;). Ich działanie opiszę wspólnie, ponieważ jest podobne ;).

Czyste Mydło, Mydło różane


Mydełka od Czyste Mydło zapakowane są z szary, sztywny papier, będący jednocześnie etykietą produktu.

Savon Noir - mój hit na trądzik i niektóre inne zmiany skórne ;)




Savon Noir było na mojej liście zakupowej od dawna. Miałam także po drodze jakąś podróbkę (jak się okazało) tego produktu, jednak chęć na oryginał nie mijała ;). Otrzymałam odpowiedni egzemplarz od sklepu Czyste Mydło, więc bezzwłocznie przystąpiłam do testów. Z wielką ciekawością, a jakże!


Mydło zapakowane jest w plastikowy, zakręcany słoiczek z papierową etykietą. Naklejka ta zapewne ma nawiązywać do naturalności kosmetyku, jednak jest szalenie niepraktyczna. Odkleja się, łatwo brudzi... Skoro opakowanie nie jest "naturalne" w całości śmiało można było zastosować normalną etykietę, odporną w pewnym stopniu na czynniki zewnętrzne ;)