Czekoladowo - kakaowo - budyniowo i do tego włosowo ?
Przyznaję, że trafiły mi się chyba najspokojniejsze święta w moim życiu ;) Goście na imieniny taty przyszli wcześniej, nie było wielkiego pośpiechu, nerwów, przygotowywania ;) Był też czas na mieszanie i kuszenie, a jak! ;)
Dziewczyny z wizażowskiego wątku Walka o piękne włosy jakoś przed świętami kusiły dodawaniem kakao do maski. Oczywiście najchętniej od razu wzięłabym się za próby, ale w Krakowie prawdziwego kakao brak ma mieszkaniu :P
Powrót do domu na święta zaowocował więc od razu eleganckim miksem - łycha miodu, łyżeczka kakao i krem do ciała Isana kakaowy. Zapach mieszanki był tak cudowny, że gdyby się dało, to nawet kropelka nie wylądowałaby na moich włosach, tylko w żołądku :P
Ale niestety tak dobrze nie było, więc maska wylądowała na włosach pod folią i ręcznikiem na 1,5 h (jak już dopieszczać się, to na bogatości ;)).
Zmycie było bezproblemowe (2x Facelle Sensitive, czyli standardowo), a wanna nawet nie ucierpiała - kakao prosto spływa z armatury ;). Potem d/s (maska Bioetika), b/s i stylizacja.
Powiem Wam, że kakao daje włosom naprawdę megamięsistość i sprawia, że w dotyku jest ich tak "dużo". Same loki znów ledwo docięgały mi szyi :P. Co do pogłoskach o zmianie koloru - sama niczego takiego nie zauważyłam, ale był to jak na razie tylko podwójny wybryk. Wpływu na blask nie zanotowałam, zapachu po zmyciu też nie. W ogólności dla mnie efekt jest względem mięsistości podobny do maski z amlą w pudrze.
Testowałyście coś nowego przez święta? ;)
Dziewczyny z wizażowskiego wątku Walka o piękne włosy jakoś przed świętami kusiły dodawaniem kakao do maski. Oczywiście najchętniej od razu wzięłabym się za próby, ale w Krakowie prawdziwego kakao brak ma mieszkaniu :P
Powrót do domu na święta zaowocował więc od razu eleganckim miksem - łycha miodu, łyżeczka kakao i krem do ciała Isana kakaowy. Zapach mieszanki był tak cudowny, że gdyby się dało, to nawet kropelka nie wylądowałaby na moich włosach, tylko w żołądku :P
Ale niestety tak dobrze nie było, więc maska wylądowała na włosach pod folią i ręcznikiem na 1,5 h (jak już dopieszczać się, to na bogatości ;)).
Zmycie było bezproblemowe (2x Facelle Sensitive, czyli standardowo), a wanna nawet nie ucierpiała - kakao prosto spływa z armatury ;). Potem d/s (maska Bioetika), b/s i stylizacja.
Powiem Wam, że kakao daje włosom naprawdę megamięsistość i sprawia, że w dotyku jest ich tak "dużo". Same loki znów ledwo docięgały mi szyi :P. Co do pogłoskach o zmianie koloru - sama niczego takiego nie zauważyłam, ale był to jak na razie tylko podwójny wybryk. Wpływu na blask nie zanotowałam, zapachu po zmyciu też nie. W ogólności dla mnie efekt jest względem mięsistości podobny do maski z amlą w pudrze.
Testowałyście coś nowego przez święta? ;)
Muszę wypróbować,uwielbiam słodkie zapachy.:)
OdpowiedzUsuńPrzez święta testowałam maskę do włosów Yves Rocher "nawilżającą" - w efekcie z włosów nawilżonych bardzo dobrze otrzymałam taaakie siano, a chemiczny zapach utrzymuje się do kilku myć. Chyba podrzucę mamie, bo nie mam nawet ochoty jej tuningować.
Dlatego obietnicom producenta nie wierzę z góry, potem tylko weryfikuję ;)
UsuńJa natomiast obietnicom tego producenta w ogole nie wierze
UsuńMam od nich kilka produktów, ale jeszcze żadnego nie otworzyłam xD
UsuńJa od nich oprócz tej maski mam tylko maskarę(gratis)- masakra i kawowy żel pod prysznic - zapach obłędy, nic poza tym. Nic za własne pieniądze u nich nie kupiłam i nie zamierzam, wolę kupić coś sprawdzonego.
UsuńO matko, nie, ale muszę wypróbować. Natomiast martwi mnie podejście moich włosów do szamponu z Joanny. Niby jest na wypadanie, ale moje włosy go chyba nie lubią, bardzo, bardzo nie lubią...
OdpowiedzUsuńWiesz, to, że jest na wypadanie, nie znaczy, że coś nie może Cię uczulać albo po prostu nie pasować Twoim włosom.
UsuńZużyj do mycia ciała ;)
Muszę to zrobić :D Mam nadzieję, że nie przyciemni włosów :)
OdpowiedzUsuńKas, dzięki za inspirację :* Ile kremu dodałaś?
OdpowiedzUsuńKremu dałam tyle, żeby ilość papki, która powstała, wystarczyła mi na całe włosy - taką dobrą łyżkę ;)
UsuńJakiego kakao używałaś? Myślisz, że Baroque (biedroniasta podróbka Decomoreno:D) by się nadawało?:)
OdpowiedzUsuńBędzie git ;) Ja miałam akurat Decomoreno ;)
UsuńChyba się skuszę, bo ostatnio kupiłam sobie isanowskie kakaowe masełko, które pachnie wybornie - jak lody kakaowe albo budyń, mniam! A co naturalne, to naturalne ;)
OdpowiedzUsuńO tak, to masło to bym jadła :P
UsuńJa na włosy właśnie używam masła do ciała Joanny i efekty są świetne :)
OdpowiedzUsuńA jakiś olej przy tym zabiegu był? Czy zrobilas wyjątek i mialas bezolejowe mycie włosków :d?
OdpowiedzUsuńOd października często mam mycia bezolejowe ;)
UsuńPierwszy raz był bez oleju, drugi był na oliwkę BD, a dziś trzeci będzie na oliwę z oliwek ;)
Ja miałam takie same odczucia po dodaniu kakao. Włosy mięciutki, jakby grubsze, do tego ten zapach...
OdpowiedzUsuńzapowiada się wspaniale, dziś też wrzucę na włosy :) dzięki!
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się gdyby nie to , że skręt jest mocniejszy :)
OdpowiedzUsuńPrzecież nie wiesz, jak na Ciebie podziała :P
Usuńja nic nie próbowałam nowego, za to co mycie olejowałam jak nigdy :D
OdpowiedzUsuńSpróbuje na moich prostych włosach kakao, ale jeszcze nie teraz bo dzisiaj mam w planach laminowanie :)
Eleganckie plany jak widzę :D
Usuńna pewno wypróbuję kakao:) do 20 grudnia miała ustalony plan pielęgnacji, dlatego kolejny miesiąc to eksperymenty i nowości. Przez święta wypróbowałam kremowanie kakaową Isaną na noc, ale efekt to pierwszym razie był nijaki, ale jeszcze 2, 3 razy zamiast olejowania-kremowanie i wtedy zobaczę jaki efekt:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy kiedyś uda mi się stworzyć ramowy plan pielęgnacji na jakiś okres i się go trzymać :P
UsuńOd nowego roku solidnie zajmuję się włosami... łącznie ze zrobieniem tej apetycznej maseczki :)
OdpowiedzUsuńWidzę postanowienia noworoczne :D
UsuńMyślisz, że mogłabym zmieszać kakao z Biovaxem i zastosować po myciu?:D
OdpowiedzUsuńA próbuj ;)
UsuńJa nie dam rady, bo bym nie domyła mych niskoporów.
szczęściara:D jutro przetestuję i dam znać
Usuńbez szału, ale nie przeciążyło:D
UsuńKakao mam pod dostatkiem i nikt nie pije, więc chyba znalazłam zastosowanie... dzięki x)
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie:P
UsuńMoje wlosy lubia plukanke z kakao, po maskach z nia nie widzialam efektow :/
OdpowiedzUsuńW sumie u siebie w domu też mam prawdziwe kakao, może wypróbuję jakoś pojutrze:D
OdpowiedzUsuńMoje włosy uwielbiają ten kremik Isany;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie to od jakiegoś czasu, ale też nie mam w domu kakao :< Muszę w końcu zdobyć, ej, dlaczego nie dodałaś zdjęcia swoich pięknych włosów? Zmotywowałabyś mnie, żebym dopieściła wreszcie moje! :D
OdpowiedzUsuńBędą jutro ;)
UsuńNaprawdę nakładanie balsamu do ciała z Isany ( tego kakaowego ) przynosi efekty? Czytam już o tym na którymś z kolei blogu...
OdpowiedzUsuńZawsze się boję.. bo to jednak balsam do ciała ;x
Jeśli możesz - odpisz u mnie bo pewnie zapomnę zerknąć na odpowiedź ;)
Zastanawiałam się ostatnio, co dołożyć do maski i całkiem zapomniałam o kakao! Moje włosy pachniały po spłukaniu maski (nałożyłam po myciu), ale tylko do wyschnięcia :/
OdpowiedzUsuńDzięki za pachnącą inspirację, wiem z czym na włosach dzisiaj spędzę wieczór ;D
OdpowiedzUsuńkakao musi być z isaną czy może być maska
OdpowiedzUsuńa do włosów, np latte ? czy może lepiej isanę zamienić na olej a nie na maskę ? czy też może olej a na to maska z kakao ? jak sądzisz? :-D
Oczywiście, że możesz dodać jak i jednego, tak i drugiego - eksperymentuj ;)
Usuń