Jak zaaranżować listwy w mieszkaniu?



Dobrze zaplanowane oświetlenie w pomieszczeniu może wizualnie powiększyć nawet niewielkie pomieszczenie. Idealne światło może podwyższyć sufit. Stworzy odpowiedni klimat do relaksu lub pracy. Wiem coś o tym – niewielka kawalerka, nieodpowiednio rozplanowana, potrafi przytłoczyć ;). Gdy wcześniej czytałam bądź słuchałam o „grze światłem” w pomieszczeniach kiwałam z lekkim politowaniem głową i nigdy bym nie pomyślała, że sama kiedykolwiek zainteresuję się tematem. Jednak… potrzeba matką nauki ;).


Jak dobrać odpowiednie oświetlenie?

Odpowiednie oświetlenie zwiększa komfort i wygodę. Dlatego warto zadbać o nie podczas aranżacji wnętrza. Każde miejsce w domu wymaga starannego przemyślenia i zaplanowania lokalizacji punktów światła. Oświetlenie obecnie może być nie tylko funkcjonalne, ale też dekoracyjne.

Wyróżniamy trzy rodzaje światła: ogólne, miejscowe i dekoracyjne. Warto odpowiednio je połączyć, aby stworzyć niepowtarzalną kombinację świetną, które większy nasz komfort i stworzy wyjątkowy nastrój. Ponadto podkreśli to, na czym najbardziej nam zależy w pomieszczeniu. Oświetlenie ogólne stanowi tło dla miejscowego - oświetla całe pomieszczenie, więc powinno być zlokalizowane w centrum. 

W bardzo dużych wnętrzach mogą to być dwa żyrandole ustawione symetrycznie względem siebie lub bocznych ścian. Miejscowo możemy doświetlić konkretne strefy, na przykład te, w których gotujemy, czytamy lub robimy poranną toaletę. W takich zastosowaniach sprawdzi się oświetlenie punktowe. Dekoracyjne światło podkreśli walory naszego wnętrza i zbuduje odpowiedni nastrój. Może eksponować takie detale jak meble, lampy, obrazy czy rośliny i stanowić niezależną dekorację.

Ile punktów światła ustawić?

Ilość i właściwy strumień światła oddziałują na wystrój całego pomieszczenia. Dzięki niemu możemy wyeksponować to, co chcemy. Wybierając lampy wpuszczane w sufit, pamiętajmy o tym, aby przestrzegać kilku zasad. Odpowiedni rozstaw punktowych źródeł światła to taki, który nie doprowadza do zacienionych stref, a jednocześnie jest energooszczędny.

Każde wnętrze w domu powinno być inaczej oświetlone, bo i każde z nich odgrywa nieco inną funkcję. Dlatego trzeba dopasować odpowiednie źródło światła. Ilość punktów świetlnych uzależniona jest od przeznaczenia danego pomieszczenia. W łazience światło jest ważne, ponieważ wpływ na komfort wykonywania codziennych czynności. Jeśli mamy ciemną łazienkę (jak ja :D), na przykład ze względu na kolory ścian, na 1 m2 powinno przypadać światło o mocy około 5,5W. Jeżeli mamy jasną łazienkę, ładnie odbijającą światło, wystarczy światło o mocy 4W na 1 m2. Jeśli nasza łazienka ma 10-12 m2, zamontujmy około 8 reflektorów o mocy 5,5W.

Jeśli uczymy się lub pracujemy w danym pokoju, na 1 m2 powinno przypadać światło o mocy 3-5,5W. Na 1 m2 salonu lub sypialni musi przypadać światło o mocy 2W. Mamy dużą swobodę w wyborze oświetlenia ozdobnego. Jeśli jednak będzie za mocne, stanie się światłem głównym. W pokoju dziennym doskonale sprawdzą się lampy wiszące, podłogowe (moje ulubione) i kinkiety. Jeśli chodzi o kuchnię, w pierwszej kolejności pomyślmy o głównym oświetleniu. Możemy wybrać plafon, lampy wpuszczane do sufitu lub podwieszane. Energooszczędne są punktowe lampy LED które możemy wpuścić w szafkę lub umieścić je na niej.

Jakie listwy oświetleniowe sprawdzą się w salonie?

Salon jest pomieszczeniem wielofunkcyjnym, dlatego zadbajmy o odpowiednie oświetlenie. Duże możliwości w aranżacji dają listwy oświetleniowe LED. Tekst ten powstał we współpracy ze stroną: https://lampy-kinkiety-oswietlenie.dom.pl/76-listwy, gdzie znajdziecie naprawdę spory ich wybór. Możemy je montować bezpośrednio na ścianie, suficie lub schować w podłodze. Świetlówki lub listwy ledowe zamontowane w rynnach sufitów emitują przyjemne, rozproszone i subtelne światło. Jednocześnie wizualnie podnoszą sufit, dlatego sprawdzą się idealnie w niskich pomieszczeniach.

Jeśli chcemy, by salon wieczorem wyglądał ładnie i elegancko, pomyślmy o połączeniu kilku różnych źródeł światła, może nawet włączanych osobno. Możliwość kombinacji jest praktycznie nieograniczona. Wtedy salon będzie nie tylko funkcjonalny, ale również przytulny i nastrojowy.

Oświetlenie w salonie może obejmować nie tylko centralne źródło światła, ale również dekoracyjne. Warto wybrać, w zależności od własnych upodobań, awangardowe lampy, przypominające dzieła sztuki lub minimalistyczne listwy. Świetnie podkreślą istotne elementy wnętrza oraz podkreślą osobowość lokatora.

A może kinkiety nowoczesne?

Nowoczesne kinkiety są często wykonane z metalu najwyższej jakości, przez co mogą nam służyć przez całe lata. Można je zamontować jako pojedynczy punkt świetlny na ścianie lub jako całą instalację. Tutaj możecie obejrzeć ich przykłady: https://lampy-kinkiety-oswietlenie.dom.pl/47-kinkiety-nowoczesne - nawet mogą mieć niesamowite, podłużne kształty, dzięki czemu stają się dodatkową dekoracją w pomieszczeniu. Doskonale sprawdzą się w minimalistycznych, skandynawskich, industrialnych lub wnętrzach "glamour".

Sama jestem na początku walki z oświetleniem w mieszkaniu – ogarnęliśmy na razie salon, by móc wygodnie pracować. Jakie rozwiązania oświetleniowe polecacie z własnych doświadczeń? ;)

Prosto, prosto, prościej... Po fryzjerze ;)



Nie ukrywam - zapuszczałam włosy do ślubu. Moim marzeniem nie były długie, rozpuszczone włosy do pasa, ale też potrzebowałam nieco dłuższych kudeł, by móc spokojnie spiąć jakiś w miarę zgrabny kok. Zadanie zostało wykonane i przyszedł czas na skrócenie fryzury ;). O poranku przed cięciem moje włosy prezentowały się tak:


Do ich kondycji nie miałam większych uwag, ale wraz z długością złapały przeprost i piórkowanie. Poza tym... chyba nie potrafię funkcjonować w takich długich kudłach, wiecznie je sobie przytrzaskuję paskami, ręką przy spaniu... xD. Nie ukrywam też, że łatwiej się plątały i coraz częściej w użyciu przed myciem był grzebień. Chciałam je ściąć do ramion, jak w przeszłości, ale mój fryzjer (to już prawie 5 lat współpracy!) - Pan Dawid z salonu Trendy Hair Fashion na Karmelickiej w Krakowie (mają możliwość rezerwacji online <3) odwiódł mnie od tego pomysłu. 

Poleciało i tak pewnie dla niektórych sporo, bo 8cm, ale... jakoś mocno tego nie odczuwam ;). Włosy, pomimo prostowania na szczotce, całkiem nieźle poddały się stylizacji:


Cięte na mokro jak zawsze, z cieniowaniem cegiełkowym, które nie odbiera gęstości moim końcówkom. 

Zdjęcia w lokach jeszcze nie mam, ale pewnie pochwalę się pełnym efektem w najbliższym czasie. A powiem tyle - jest mega, jak zawsze! Pomimo tego, że są dłuższe, niż chciałam. Swojemu fryzjerowi i jego poradom ufam jednak w 100% i wszystkim Wam życzę, abyście poznały takiego mistrza nożyczek jakim jest Pan Dawid ;).

A co gości obecnie na Waszych głowach albo... chodzi po głowie w sprawach włosowych? ;)

Rossmann działa charytatywnie - pomyślmy o swoim regionie!



Zapewne niejeden raz zwróciliście uwagę na tablice bądź plakaty w Drogeriach Rossmann informujących o tym, jaką placówkę pożytku publicznego wspiera dana placówka. Idąc za głosem klientów szefostwo firmy postanowiło dać klientom możliwość samodzielnego wyboru placówki, którą chcą wspierać. Wiadomo, jednym bliżej do fundacji pomagającym zwierzętom, innym do domów dziecka ;).


Obecni Klubowicze Rossmann mają czas na wybranie organizacji, którą chcą wspomóc do 28 marca, a ci, którzy dopiero założą kartę mają na to dwa tygodnie (od momentu jej założenia). Jeśli nie dokonają wyboru - wspierana organizacja zostanie przypisana losowo, jednak będzie to akcja z najbliższego regionu. Kwota pomocy zależy od ilości zgromadzonych na karcie punktów, dlatego też warto skanować ją przy każdych zakupach ;). 

Akcja potrwa do końca października i do tego czasu nie można zmienić organizacji, którą się wspiera. '

Zamierzam przyłączyć się do akcji "Pomagamy jak umiemy", a Wy? ;)

2+2 gratis w Rossmannie: Poczuj wiosnę we włosach! Nowości warte uwagi ;)



Włosowa promocja w Rossmannie już się kończy... Przy okazji wcześniejszych akcji tego typu podrzuciłam Wam ciekawe propozycje stylizatorówodżywek i masekolejów, wcierek, serum i kuracji oraz szamponów. Wpisy te nieszczególnie się przedawniły, więc dzisiaj mam dla Was jedynie małe zestawienie nowości, o których jeszcze można pomyśleć w czasie zakupów na sam koniec rabatów - promocja trwa do 19 marca ;).

Mysterium, Szampon z czarnuszką


Każde myjadło oparte na łagodniejszych detergentach warte jest zauważenia, a ten szampon dodatkowo zawiera morze różnego rodzaju dobroci: od ekstraktów przez proteiny aż po kofeinę ;). Jest jednak konserwowany parabenami, co zapewne wyeliminuje go z niektórych wishlist.

Vitaminoplex


W dobie różnego rodzaju "-plexów" pojawienie się kolejnego raczej nie wywołuje zbiorowego podniecenia, jednak ten Vitaminoplex zasługuje na uwagę. W niewygórowanej cenie możemy dostać produkt, który faktycznie daje nadzieję na czasowe uzupełnienie włosowych ubytków oraz częściową ochronę włosów w trakcie bardziej inwazyjnych zabiegów. 

Schwarzkopf, Seria Beology



Uważam tą serię za naprawdę świetnie wypoziomowaną pomiędzy fryzjerskimi kosmetykami profesjonalnymi a mazidłami o typowo odżywczych składach. Dobroci w nich sporo, a ich efekt wzbogacony jest o ochronno-kondycjonujące działanie filmformerów dodanych w rozsądnej (czytaj: nie za dużej) ilości.

Gliss Kur, Koncentraty


Zawierają sporo silikonów, jednak nie można odmówić koncentratom Gliss Kur również naprawdę sporej dawki protein, olejów i witamin (szczególnie witaminy E). Spodziewam się po nich natychmiastowego działania upiększającego :D.

Produkty Nature Box



W miarę krótkie składy, emolientowe odżywki z kilkoma roślinnymi dodatkami, z filmformerów - w zasadzie tylko pochodne gumy guar. Ot, kosmetyki Nature Box w pigułce ;). Warto również zauważyć, że są to kosmetyki wegańskie.

Kosmetyki Super Foods


Dużo organicznych składników (oleje i ekstrakty roślinne) rozpuszczone w emolientowej bazie - często z dodatkiem silikonu. Dla mnie jest to połączenie bardzo rozsądne i z szansami na świetne działanie, aczkolwiek po nazwie spodziewałam się typowo naturalnych kosmetyków... ;).

Czy coś Was szczególnie zainteresowało? ;)

2+2 gratis w Rossmannie: Poczuj wiosnę we włosach! Moje łupy ;)



Każda interesująca kosmetyczna promocja jest fajna, ale te włosowe w Rossmannie chyba najbardziej mnie kuszą. Ani razu nie przeszłam obok nich obojętnie, zawsze coś nowego trafiało do łazienki xD. Tym razem, w dniach 8-19 marca 2019 roku, w systemie 2+2 gratis kupimy produkty właśnie do włosów. 2 tańsze produkty otrzymamy gratis, a rabat jest jednorazowy dla Klubowiczów Drogerii Rossmann. Jeśli potrzebujecie zakupowej pomocy - znajdziecie już na blogu zestawienia ciekawych stylizatorów, odżywek i masek, olejów, wcierek, serum i kuracji oraz szamponów. Jeśli tylko zdążę - podrzucę Wam jeszcze post z nowościami godnymi uwagi w trakcie trwania promocji.


Przytargałam już do domu swoje zakupy. Wydałam dość sporo, bo prawie 39zł, i ewidentnie miałam spory pociąg to masek w zgrabnych słoiczkach ;).


Nivea, Szampon micelarny do włosów przetłuszczających się


Skład:


Kupiony dzięki sugestii jednej z Czytelniczek - ponoć myje srogo, a tego oczekuję od szamponu ;). Skład również to obiecuje: SLES, betaina kokamidopropylowa i zaraz potem... sól kuchenna ;). Dalej znajdziemy ekstrakt z melisy, lanolinę i olej makadamia w towarzystwie jednego filmformeru, a także nawilżacze-humektanty (gliceryna, glikol propylenowy) oraz substancje odpowiedzialne za pH, trwałość i zapach tego szamponu. 

Moje nadzieje z nim związane są bardzo duże ;).

Garnier Fructis, Maska Oil Repair 3 Butter


Nie będę się tutaj nadmiernie rozgadywać - zakupiłam kolejny słoiczek cuda, które już dla Was zrecenzowałam ;). Jeśli producent nie popełni jakiegoś karygodnego błędu i nie wycofa tej maski - zapewne nie będzie to ostatnie opakowanie tego masełka ;). 

Syoss Pure, Maska do normalnych i grubych włosów


Skład:


Skład prosty, krótki, emolientowy i faktycznie bez filmformerów! Na uwagę zasługują zauważalne ilości olejów: makadamia, arganowego oraz masła shea i betainy. Trochę śmiechu pewnie wywołuje u Was fakt, że zabrałam produkt do włosów normalnych i grubych mając kudły liche i cienkie. Cóż, siła wyższa - tylko taka wersja ostała się w moim Rossmannie xD. 

Warta uwagi dla osób CG (unikających filmformerów). Z ciekawością się do niej dobiorę.

L'Oreal Elseve, Maska odżywcza Magiczna Moc Olejków


Skład:


Produkty Elseve mam za dość ciężkie i treściwe, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać ;). Włosy olejuję rzadziej, więc mam nadzieję, że nie zrobi mi przyklapu ;). Emolientowa baza... i zaraz potem, w pierwszej linijce, barwniki :P. Wszystkie dobroci (wśród nich: ekstrakty roślinne, witamina E, oleje) pojawiają się dopiero po pierwszych barwnikach, więc są ich śladowe ilości w tej masce. Nie ma w niej jednak składników szkodliwych, a najważniejszy jest dla mnie efekt wizualny, który może być zacny ;). Zawiera silikon pod koniec składu.

Pochwalcie się swoimi zdobyczami :D. Jeszcze karta mojego męża jest do wykorzystania xD.

Dr Sante, Seria Anti Hair Loss - analiza składów produktów przeciw wypadaniu włosów



Witam po sporej przerwie spowodowanej moim zamążpójściem ;). Na kilka słów na temat tych cudownych dni pewnie Wam jeszcze napiszę, ale dzisiaj wróćmy do kosmetyki ;). Już przed przerwą na Instagramie zapowiedziałam analizy składów serii Anti Hair Loss z linii Dr Sante, z którą się nie wyrobiłam :D. Dwa kosmetyki (maskę i spray) przytargałam już nawet do domu:


Przez chwilę myślałam, że jest ona następcą serii Intensive Hair Therapy również od Elfa Pharm, ale jednak nie - to nowe produkty ;).

Szampon stymulujący wzrost włosów


Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulphate, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Arginine, Acetyl Tyrosine, PEG-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCL, Polyquaternium-11, Citrulline, Hydrolyzed Soy Protein, Glucosamine HCL, Arctium Majus Root Extract, Panax Ginseng Root Extract, Biotin, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Lepidium Meyenii Root Extract, Dicaprylyl Ether, Lauryl Alcohol, Lauryl Lactate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Tocopherol, Parfum, Propanediol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Sorbic Acid, Sodium Сhloride, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzoic Acid, Phenoxyethanol, Disodium Succinate, Butylphenyl Methylpropional

Mocny detergent siarczanowy otwiera litanię składników w otoczeniu łagodniejszych, amfoterycznych i niejonowych braci. Bardzo wysoko w składzie znajdziemy aminokwasy (arginina, modyfikowana tyrozyna, ornityna, cytrulina) i proteiny sojowe, pantotenian wapnia, glukonian cynku, niacynamid, biotynę i glukozaminę. Dobroci uzupełniają ekstrakty z łopianu, żeń-szenia, łubinu i pieprzycy. Zawiera modyfikowany silikon dość wysoko w składzie, a jego koniec uzupełniają substancje zapachowe, regulujące pH i konserwujące, których jest naprawdę sporo.

Mocne detergenty mogą odstraszyć niejednego, ale nie można mu odmówić również bogatego w substancje odpowiedzialne za porost składu. Mimo tego, że sam szampon rzadko kiedy pomaga na wypadanie - ten naprawdę ma szanse dać efekt ;).

Maska stymulująca wzrost włosów
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Behenamidopropyl Dimethylamine, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Arginine, Acetyl Tyrosine, PEG-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCL, Polyquaternium-11, Citrulline, Hydrolyzed Soy Protein, Glucosamine HCL, Arctium Majus Root Extract, Panax Ginseng Root Extract, Biotin, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Lepidium Meyenii Root Extract, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Parfum, Propanediol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Benzoate, Lactic Acid, Benzoic Acid, Phenoxyethanol, Disodium Succinate.

Emolientowa baza z dużym dodatkiem oleju kokosowego, wzbogacona podobnym zestawem aminokwasów, protein, witamin i ekstraktów roślinnych jak w szamponie uzupełniona o olej Sacha Inchi (skarb Inków ;)). Całkiem nieźle zbilansowany produkt emolientowo-proteinowy o sporym potencjale. Zamierzam zastosować ją na skórę głowy ;). Zawiera modyfikowany silikon.

Spray stymulujący wzrost włosów


Skład: Aqua, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Lepidium Meyenii Root Extract, Polysorbate 20, Cetrimonium Chloride, Arginine, Acetyl Tyrosine, PEG-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCL, Polyquaternium-11, Citrulline, Hydrolyzed Soy Protein, Glucosamine HCL, Arctium Majus Root Extract, Panax Ginseng Root Extract, Biotin, Parfum, Propanediol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Benzoate, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Disodium Succinate, Benzoic Acid, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.

Śmiało można powiedzieć, że każdy z produktów Dr Sante Anti Loss ma praktycznie ten sam zestaw składników dobrze rokujących na porost ;). Tutaj na czoło wysuwa się ekstrakt z łubinu, a całość ma płynną konsystencję. Będę wcierać przed myciem namiętnie :D.

Balsam stymulujący wzrost włosów


Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Palmitate, Arginine, Acetyl Tyrosine, PEG-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCL, Polyquaternium-11, Citrulline, Hydrolyzed Soy Protein, Glucosamine HCL, Arctium Majus Root Extract, Panax Ginseng Root Extract, Biotin, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Lepidium Meyenii Root Extract, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Parfum, Propanediol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Benzoic Acid, Phenoxyethanol, Disodium Succinate.

Z racji ilości zastosowanych kondycjonerów i emulgatorów balsam prawdopodobnie będzie miał rzadszą konsystencję od maski z tej samej serii, przez co może być łatwiejszy do wcierania w skórę głowy ;). Zestaw dobroci analogiczny jak u poprzedników zapowiada dobrze ;).

Olejek stymulujący wzrost włosów


Skład: Helianthus Annuus Seed Oil, Arctium Lappa Root Extract, Persea Gratissima Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Parfum, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Citronellol, Eugenol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone

Oleje: słonecznikowy, awokado i Sacha Inchi wraz z ekstraktem z łopianu oraz witaminami A, C i E i dodatkami zapachowo-konserwującymi może podobać się zarówno do wcierania w skórę głowy jak i do nakładania na długość włosów. Jeśli spray i maska sprawdzą się zadowalająco - sięgnę i po niego ;).

Zamierzam w najbliższym czasie wybrać się do fryzjera, więc obserwacja porostu po tych specyfikach będzie tym łatwiejsza ;).

Jaki środek szczególnie dobrze sprawdził się u Was na porost włosów?