Problemy włosowe XV: od jakiego oleju rozpocząć olejowanie włosów?
Maile od Was stanowią dla mnie kopalnię inspiracji na posty ;). Pytanie o to, od jakiego oleju rozpocząć olejowanie włosów przewija się w co drugiej wiadomości dotyczącej pielęgnacji włosów. Myślę, że taki wpis pozwoli Wam uzyskać odpowiedź wcześniej, bez czekania na to, aż ogarnę skrzynkę mailową :P.
W wielu miejscach w sieci natknęłam się na hipotezę, że olejowanie należy rozpocząć od oleju kokosowego, by od razu określić swoją porowatość. Nie będę ukrywać, że nie zgadzam się z tym - na porowatość składa się zbiór cech i reakcji włosa na różne czynniki.
Włosy mogą po prostu nie polubić lub wręcz pokochać dany olej, i to niezależnie od posiadanej porowatości - ot, tacy z nich indywidualiści :P. Znam sporo włosów niskoporowatych, które kokosa nie tolerują i reagują na niego puchem, a i poznałam wysokopory, które ten olej wręcz uwielbiają ;). Gdzie mamy do czynienia z indywidualnych organizmem, tam teorie zaczynają brać w łeb.
Moja rada w takim przypadku jest zawsze jedna - na początku pielęgnacji wypróbuj oleje, które masz już w domu. Rzepakowy, słonecznikowy, kukurydziany, oliwę z oliwek, jakieś mieszanki typu "Olivier" czy "Kujawski", oliwka do ciała i inne - nie musisz od razu (ba, nie musisz w ogóle ;)) wydawać kroci na "specjalistyczne oleje do włosów z mandragory", by uzyskać zadowalające efekty.
Bardzo możliwe, że wśród tych tanich, dostępnych w każdym spożywczaku tłuszczy roślinnych znajdziecie swój must have włosowy. Pielęgnacja włosów na prawdę nie musi być drogą pasją - perełki można znaleźć w każdej kategorii cenowej ;).
Nie odradzam absolutnie poszukiwań wśród innych, droższych i słabiej dostępnych olei - jednak w przypadku pytań o dobór oleju zawsze radzę wycieczkę do kuchni. Nigdy nie wiadomo, jakie cuda możemy tam znaleźć ;).
Pamiętacie, jakiego oleju użyłyście przy pierwszym olejowaniu? A może nigdy nie próbowałyście tej metody?
Moim pierwszym olejem była oliwa z oliwek i teraz regularnie do niej powracam. ;)
OdpowiedzUsuńO, oliwę też bardzo lubię ;)
UsuńU mnie zaczęło się od Kujawskiego, ale nie był to najlepszy wybór dla moich włosów ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie wszystko jest dla wszystkich ;)
UsuńJa od razu rzuciłam się na arganowy! Na Kujawski nie wpadłam
OdpowiedzUsuńNa bogato!
UsuńJa jakoś nie mogła bym kujawskim, on u mnie tylko do gotowania :)
UsuńJeszcze nigdy nie położyłam oliwy, oleju rzepakowego i słonecznikowego (tzn. ten w mieszance BD)... Nie wiem, czemu. :) Do rzepakowego w ogóle mnie nie ciągnie. Wręcz przeciwnie. :)
OdpowiedzUsuńAle czemu Cię nie ciągnie? W czym on jest gorszy od innych olei?
UsuńSęk w tym, że w niczym; i ja mam tego świadomość. Nawet ostatnio czytałam, a może słyszałam?, że dla mieszkańców Europy środkowej jest bardziej wskazany niż śródziemnomorska oliwa z oliwek, podobno jakieś badania wykazały, że zdrowszy (wiesz coś na ten temat?:)). Jednak dopiero niedawno przekonałam się do nakładania oleju "z kuchni" (sezamowy) zamiast przeznaczonej stricte do celów urodowych oliwki Alterry, BD i arganu Etji, także daję sobie czas. ;) Kto wie, może niedługo na głowie wyląduje Kujawski... :)
UsuńA, czyli taka blokada po prostu ;)
Usuńja zaczęłam od kokosowego :P i pasował moim bardzo zniszczonym kłaczkom, nie puszył ich w ogóle, a włosy mam raczej wysokoporowate ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, i teoria bierze w łeb ;)
Usuń"specjalistyczne oleje do włosów z mandragory" <3 <3 genialne :D Ja zaczynałam od oliwy z oliwek i był to bardzo dobry wybór, na długości spisywała się znakomicie, niestety nałożona na skalp wzmagała łupież tłusty ;/ ale to jedyna wada.
OdpowiedzUsuńDzięki, polecam się na przyszłość :D
UsuńWiadomo - niestety nie ma kosmetyków i preparatów idealnych do wszystkiego :/
hmm.. ja zaczęłam od oleju z pestek winogron, ale patrząc z dzisiejszej perspektywy - nakładałam go zdecydowanie za dużo, pewnie dlatego nie zrobił większego wrażenia.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że ten czynnik spowodował brak spektakularnych efektów, ale może też nie był to "ten" olej ;)
UsuńMoim pierwszym był olej kokosy,choć robił mi puch na głowie,myślałam że tak musi być. Jednak dobrnęłam do końcówki i resztę oddałam koleżance. Mam włosy kręcone,suche więc mi nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPróbowałam z oliwą z oliwek i powiem,że efekty były o 1000 razy lepsze niż przy tym kokosowym. Obecnie stosuję co miesiąc inny olej,aby sprawdzić który byłby zasłużony by używać go dłużej :)
Gdzieś na początku włosomaniactwa miałam olej kokosowy (porowatość wysoka wtedy) i bardzo dobrze się sprawdzał ;)
UsuńJa zaczęłam od Alterry z limonką i często do niego wracam. Polecam mieszanki olei początkującym - myślę, że łatwiej jest dopasować w ten sposób bo nawet jeśli na 10 olei z mieszanki 2 pasują włosom to i tak jest sukces bo dobrze działa :) Ale to tylko takie moje przemyślenia bo akurat u mnie sprawdziło się to świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa akurat absolutnie nie polecam mieszanek początkującym. Bo te oleje z mieszanki, które nie przypasują włosom mogą przebić efekt tych pasujących xD
UsuńPrzed pierwszym olejowaniem przestudiowałam dokładnie wszystkie Twoje wpisy o porowatości włosów i byłam na 99% pewna, że moje są niskporowate, dlatego zamiast testować oleje spożywcze, od razu kupiłam olej kokosowy, który okazał się strzałem w dziesiątkę :) Wiedziałam też, że nawet jeśli się nie sprawdzi na włosach, jakoś go zużyję, a 14 (?) zł za 250 g to nie jest zabójcza cena.
OdpowiedzUsuńTestowałam później inne - np. BD - ale zawsze kończyło się to spektakularną, gładką taflą, wyślizgującą się z każdej gumki i totalnym przyklapem, podobny efekt miewam też po olejowaniu na odżywkę. Ponieważ nierafinowany kokos trzeba zużyć w bardzo krótkim czasie, przerzuciłam się na Oilmedica, który niestety trochę bardziej obciąża (a może po prostu włosy z "raczej niskoporowate" przeszły do "zdecydowanie niskoporowate"?). Na końcówki stosuję arganowy, ale szkoda byłoby mi go kłaść na całe włosy. Skoro są zadowolone z taniego, po co marnować znaczne droższy? ;)
O to to, chociaż ja i tak lubię testować nowości :D
UsuńI muszę sobie kupić butlę ulubionego oleju z orzecha włoskiego. Może na nagrodę po obronie :D
U mnie sprawdził się olej z pestek winogron, arganowy, kokosowy, babuszki Agafii... Jednak ostatnio potrzebowałam zwolnić z olejowaniem bo włosy zaczęły się przetłuszczać. :)
OdpowiedzUsuńMoże zrób sobie włosowy detoks.
Usuńa ja mam właśnie taki olejowy problem. olejuję włosy oliwą z oliwek zakupioną w Biedronce (chociaż to chyba nie ma znaczenia :P) staram się olejować co drugie mycie, po pierwszym i drugim użyciu moje włosy są super, mięciutkie, lśniące, pięknie się układają, ale trzecie użycie i jest okropnie, włosy szorstkie, nie układają się i wyglądają ohydnie. co to może być? próbować innym olejem? dodam że bardzo podobną sytuację mam z maskami, pierwsze dwa użycia bomba, potem katastrofa, teraz właściwie jestem w kropce, bo nie wiem w którą stronę mam iść żeby było dobrze, help :(
OdpowiedzUsuńdodam jeszcze, że nie jest to jednorazowy incydent, bo miałam już kilka podejść - kiedy włosy przestawały się układać, odstawiałam olej na kilka tygodni, a potem znów zaczynałam olejowa, za każdym razem z takim samym skutkiem
UsuńCzym myjesz włosy?
UsuńBabydream na zmianę z Białym Jeleniem, po oleju tylko Białym Jeleniem.
Usuńtj nie szarym mydłem tylko szamponem z Białego Jelenia, a dokładnie tym z octem jabłkowym. :P
UsuńSpróbuj innego oleju (lżejszego, np. słonecznikowego), a jeśli to nie pomoże to... olejowanie co drugie mycie nie jest dla Ciebie. Wtedy korzystaj z olei rzadziej.
Usuńa lniany? może być? albo orzech włoski?
UsuńPewnie, że może. Po prostu spróbuj czegoś innego, bo wypada sprawdzić, czy to kwestia "nie lubienia" oliwy, czy częstotliwości ;)
Usuńdziękuję Ci serdecznie, jutro biegnę po coś nowego :)
UsuńNie ma za co ;)
UsuńŻałuję, że na początku włosomaniactwa wzięłam się za mieszanki olejowe - gdybym kupiła zaraz na początku olej kokosowy, to skróciłabym znacząco poszukiwanie swojego idealnego oleju ;)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba z różnych źródeł wody spróbować, by wiedzieć, gdzie jest najlepsza ;)
UsuńU mnie pierwsza była nafta kosmetyczna, ale to było lata temu. Ostatnio na włosach ląduje albo Alterra Migdał i Papaja, albo mix oleju winogronowego i rycynowego :) z przewagą tego ostatniego ;)
OdpowiedzUsuńRycynowy... oesu, kiedy ja ostatnio go używałam xD
UsuńMoim pierwszym olejem była Alterra z migdałami, potem próbowałam olejów, które znalazłam na półce w domu ;) a od jakiegoś czasu używam Babydream fur mama i jest on moim ideałem. :D
OdpowiedzUsuńBDfM nigdy nie miałam xD
UsuńU mnie początki to mieszanki olejów. Na pierwszy ogień poszła Alterra papaja i migdał a potem niebieska oliwka Babydream :)
OdpowiedzUsuńA jak się sprawdziły? ;)
UsuńMój pierwszy olej to tradycyjna rycynka, potem olejek z Alterry. Rozwiązanie bardzo dobre, bo jak włosom się nie spodoba, to zawsze można zużyć zgodnie z przeznaczeniem :)
OdpowiedzUsuńRycynę? W celach przeczyszczających? :P
Usuńpierwszy raz użyłam chyba oliwki babydream dla dzieci.
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem zacząć olejowanie można od jakiegokolwiek oleju i efekty będą świetne. a jeżeli nie to ewidentny znak, że ten olej akurat nam nie służy. pamiętam, że pierwsze tygodnie olejowania to był na prawdę efekt wow. ogromna różnica.
Nie zawsze będą świetne, i wcale nie musi być tak, że olej od razu nie służy. Niektórzy muszą dłużej czekać na efekty ;)
UsuńMam włosy wysokoporowate, które lubią kokosa :) Właśnie od tego olejku zaczęłam olejowanie i progres był ogromny.
OdpowiedzUsuńO, i kolejny przykład potwierdzający moje spostrzeżenia ;)
UsuńWydaje mi się, ze Kujawski nie nadaje się do olejowania włosów.
OdpowiedzUsuńA powiesz mi dlaczego?
UsuńNie zgodzę się z Tobą. Ja używam oleju rzepakowego "kujawskiego" i moje włosy go uwielbiają. Z początku byłam sceptycznie do niego nastawiona, a po pierwszym użyciu mega zadowolona. Nie ma co się zrażać, że tłusty i ciężki, trzeba samej wypróbować.
UsuńWydaje mi się, że Malynie nie chodzi o tłustość i ciężkość (bo rzepakowy nie wykazuje jakoś szczególnie intensywnie tych cech), ale o to, że nie jest "specjalistycznym olejem z mandragory" ;)
UsuńJa zaczęłam od oleju z pestek winogron i olejuję od dłuższego czasu, ale właśnie zastanawiam nad oliwą i olejem słonecznikowym - już czekają w kolejce do używania :)
OdpowiedzUsuńhttp://makingoftheboss.blogspot.com/
Czyli u Ciebie kuchnia rządzi ;)
UsuńZgadzam się. Ja zaczęłam od rycynowego (na całe włosy :D). Potem poznałam olej z pestek winogron, który moje włosy pokochały od pierwszego zmoczenia. Teraz co prawda eksperymentuję z trudniej dostępnymi olejami, ale tylko dlatego, że całe moje ciało pokochało oleje i jak tylko usłyszę o jakimś, którego jeszcze nie miałam, jako typowy człek bez hamulców, muszę go mieć. :D
OdpowiedzUsuńTwoja olejowa historia wygląda trochę jak moja :D
UsuńBabydream fur Mama- zachwyt od pierwszego użycia, do dziś żaden go nie pobił off-top- chcę zrobić wcierkę z kozieradki, pokrzywy i rozmarynu, ale nie wiem ile. Zakładając że biorę łyżeczkę kozieradki na pół szklanki wody, to jeśli wezmę po łyżeczce każdego ziela czyli 3 łyżeczki surowca ogółem, to taką ilość zalać pół czy półtorej szklanki wody? Boję się czy nie wyjdzie za mocna w 1 przypadku a za słabą w 2
OdpowiedzUsuńNie pomogę Ci niestety, bo jestem negatywnie nastawiona do zaprawiania wcierki z kozieradki czymkolwiek. I do tworzenia wieloskładnikowych wcierek domowych - ryzyko interakcji za duże.
UsuńWięcej nie znaczy lepiej.
Ja zaczynałam olejowanie od babydream'u ;D Obecnie planuję zakup oleju lnianego ;)
OdpowiedzUsuńA były jeszcze jakieś inne oleje po drodze?
UsuńJa nie do końca pamiętam, co poszło u mnie na pierwszy ogień... chyba kokos. Na pewno intensywnie go użytkowałam przez miesiąc czy dwa, chociaż nie wiedziałam nawet, że może zwyczajnie włosom nie pasować ;). Wydaje mi się, że jednak pasował, co z resztą w moim przypadku nie jest żadną niespodzianką, jeszcze nie spotkałam oleju, z którym moje włosy by się nie polubiły :).
OdpowiedzUsuńTrochę jak u mnie z tym "lubieniem" olei ;)
UsuńWitam:) o ileż jestem mądrzejsza po przeczytaniu wszystkiego powyżej... Ja rozpoczelam "na bogato" od arganowego- na suche włosy oraz skalp na noc. Niestety... o ile na skore głowy działa ok to na resztę włosów juz nie koniecznie... Końcowki wciąż są napuszone i takie matowe jakieś. Efekt zdecydowanie niezadowalający, skutecznie zniechęcił mnie do olejowania upierzenia- skoro złoto maroka zawiodlo...:( Po przeczytaniu art nadzieja powróciła! Będę testować dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Madziu, obyś znalazła swój włosowy must have wśród olei, może nawet w kuchni ;)
UsuńDobra rada, też jej udzielam :)
OdpowiedzUsuńA zaraz potem żeby zapoznać się z podziałem wg kwasów tłuszczowych i wypróbować po jednym oleju z każdej listy.
Moje zdanie na temat tego podziału jest trochę inne ;)
UsuńA moze nam wiecej zdradzisz? Dlaczego nie popierasz tego podzialu olejów. Nawet caly post bedzie bardzo mile widziany.
UsuńBardzo lubie Twoje zdrowe podejscie i brak potrzeby zdobywania oleju z mandragory ;)
Uważam, że włosy to tacy "indywidualiści", że w większości przypadków ten podział mają po prostu w głębokim poważaniu. A z racji, że w większości przypadków właśnie się nie sprawdza uważam, że taka teoria tylko utrudnia pielęgnację ;)
UsuńTrzeba smarować włosy olejami. Jeszcze mało ludzi docenia ich właściwości, ale smarowanie nimi włosów poprawia strasznie ich jakość i z czasem zwiększa objętość. Widzę to po mojej mamie, która nigdy nie grzeszyła nadmiarem włosów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twojej mamie olejowanie pomogło ;)
UsuńOliwa z oliwek bardzo przeciąża mi włosy u nasady jak również na długości. Nawet dodana do maseczki robionej własnoręcznie. Co z nią nie tak? Moje wł u nasady to średniopory idące w stronę niskoporowatych zaś na długości wysokoporowate.
OdpowiedzUsuń