Podkład, puder i kabuki - makijaż mineralny ;)
Wątek makijażu mineralnego pojawił się w moim pielęgnacyjnym życiu dość dawno temu. Początki były jednak ciężkie i zniechęcające - ze względu na totalny brak techniki i odpowiedniego sprzętu (czytaj - pędzla) efekt po aplikacji minerałków pozostawiał bardzo wiele do życzenia :/. Gdy otrzymałam od sklepu Costasy propozycję testowania kosmetyków Lily Lolo wzbraniałam się rekami i nogami przed testami podkładu ("bo nie umiem go nakładać, nie wychodzi mi..."). Po otrzymaniu "złotych filmików instruktażowych" oraz pomocy w doborze odcienia doszłam jednak do wniosku, że byka trzeba brać za rogi ;).
W ten oto sposób w moich zbiorach znalazł się Podkład mineralny Lily Lolo Blondie, Matujący puder sypki Lily Lolo Flawless Matte i pędzel Super Kabuki.
Najsilniejszą ciekawość wzbudził we mnie oczywiście pędzel - nie miałam nigdy wcześniej okazji nawet do dotknięcia prawdziwego kabuki. Pędzelek jest niewielki, jednak ma solidną rączkę, dzięki której łatwo się nim operuje. Jest bardzo gęsty i zbity, dzięki czemu "nie wchłania podkładu" (nie wiem, jak inaczej to opisać :P). Włoski (syntetyczne) są mięciutkie, sprężyste i elastyczne.
Używam go od ponad 2 miesięcy i nie zauważyłam żadnej migracji włosków. Łatwo się go czyści i pierze, schnie w granicach rozsądku
Kosztuje 79,90zł (w promocji 68zł).
Podkład nakładam nim w ten sposób, że wysypuję niewielką ilość proszku na wieczko, wcieram go okrężnymi ruchami we włosie, strzepuję ewentualny nadmiar i podobnie okrężnymi ruchami traktuję skórę twarzy. Cerę przygotowuję standardowo: mycie żelem/mydłem, przemycie płynem micelarnym, krem (Apis zwykle) i następnie podkład.
Opakowania zarówno podkładu, jak i pudru mają standardową szatę graficzną Lily Lolo. Otworki są jednak w jakiś magiczny sposób wyprofilowane - to pierwsze produkty w tego typu opakowaniach, które nie wysypują się w mojej kosmetyczce w sposób nieograniczony ;).
Skład podkładu: Mika, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza, Ultramaryna.
Dość typowy jak na podkład mineralny ;). Tlenki cynku i tytanu pozwalają na osiągnięcie ochrony przeciwsłonecznej rzędu SPF 15. Reszta składników odpowiada za efekty wizualne - trwałość, mat, kolor, wykończenie...
10g kosztuje 72,90zł (w promocji 62zł).
Blondie jest odcieniem jasnym, żółtawym, idealnie dopasowanym do kolorytu mojej cery. W końcu :D.
Podkład ten daje całkiem niezłe krycie - na warunki codzienne wystarczy mi jedna, pojedyncza warstwa (pojedyncze wtarcie pędzlem), na wieczorne wyjścia nakładam 2-3. W zasadzie po jego użyciu nie potrzebuję korektora (jedynie na cienie pod oczami), bo i z niedoskonałościami radzi sobie zacnie.
Po aplikacji samego podkładu twarz reprezentuje sobą stan półmatu. Z racji posiadania cery bardzo tłustej lubię pełny mat, więc w ruch poszedł puder sypki.
Skład pudru: Glinka porcelanowa, Mika
Znaleźć w nim można jedynie dwa składniki - jeden odpowiedzialny za wchłanianie sebum i drugi, mający wpływ na wykończenie efektu.
7g kosztuje 72,90zł.
Puder jest biały, jednak mimo usilnych testów obciążeniowych nie udało mi się nim "ubielić" twarzy. Stwierdzam, że przynajmniej ja nie potrafię z nim przesadzić ;). Efekt matu po jego aplikacji nie jest płaski, opisałabym go raczej jako satynowy. Niemniej dość podobny efekt (jednak z gorszym wizualnie wykończeniem) daje u mnie skrobia ziemniaczana bądź kukurydziana, więc nie uważam go za niezbędnik (w przeciwieństwie do podkładu).
Połączenie podkładu z pudrem daje u mnie efekt makijażu nie do zdarcia - po 12 godzinach wyglądam, jakbym dopiero co go wykonała o.O. Stosuję te kosmetyki na większe i dłuższe wyjścia, bo jednak wymagają odrobinę więcej czasu poświęconego na aplikację. Przy ich stosowaniu nie zauważyłam żadnego pogorszenia stanu cery - moja skóra lubi minerałki :D.
Mieliście styczność z kosmetykami mineralnymi? Jak wrażenia?
Kascysko a jak z wydajnością takiego podkładu? Mam ochotę sobie zakupić jakiś na próbę, bo te zwykłe jednak są bardzo ciężkie. A i czy zakryje mocne rumieńce bo to dla mnie priorytet :)
OdpowiedzUsuńWydajnosc swietna. Uzywam od 4mcy i nie ubyla nawet polowa opakowania a stosuje codziennie
UsuńPotwierdzam, myślę, że przy stosowaniu mniej więcej 4x w tygodniu wystarczy mi jeszcze na dobrze ponad pół roku ;)
UsuńNiestety nie mam rumieńców, nie mam porównania ;/ Malowałam nim jednak moją bratanicę z "płonnym rumieńcem" na studniówkę i ładnie go zakryło ;)
Kuszą mnie minerały,t każe z Lily Lolo, zwłaszcza, ze można na próbę zamówić mniejsze pojemności, ale z drugiej strony na kolorówce ich puder ma SPF większy, bo ok. 30... Co tu zrobić :<
OdpowiedzUsuńJa mam problem z "kolorystycznym mieszaniem", więc jak dorwałam swój odcień, to pewnie będę się go trzymać ;)
UsuńMam lily lolo barely buff ktory jest minimalnie za jasny, i into the buff ktory jest za ciemny- wiec oba mieszam. Jakosc podkladu jest swietna. Krycie- w zyciu nie spodziewalam sie ze bedzie na takim poziomie. Trwalosc dobra. Mam tez podklad z bareminerals i niestety ale nie jest nawet w polowie tak dobry jak ll-uwielbiam
OdpowiedzUsuńZakupilam tez korektor ll ale onmnie tak nie zachwycil, mam wrazenie ze lepsze krycieuzyskujesamym podkladem
Mnie podobnie nie zachwycił podkład AM, bo... pomarańczowiał mi na twarzy, niezależnie od kremu użytego wcześniej -.-.
UsuńKosmetyków mineralnych używam już od dobrych kilku lat, ale z LL nie miałam jeszcze do czynienia. Ciągle odstrasza mnie cena :D
OdpowiedzUsuńMnie cena raczej nie odstrasza bo teraz używam podkładu vichy i zapłaciłam ok 80 zł, kryje mocno ale jest ciężki :( i skoro piszecie że wydajność jest taka wielka to kupię sobie ich próbki żeby sprawdzić i dopasować kolor :) I jeszcze piszesz że makijaż jest taki trwały :)
UsuńJa niestety nie uważam, żeby makijaż wykonany minerałami był trwały :( na większe wyjścia maluję się EL double wear light, bo przy minerałach po kilku godzinach nie wyglądam już zbyt dobrze, ale moje twarz świeci się dosłownie cała po 30 minutach od nałożenia podkładu, także jest ekstremalnie tłusta...
UsuńNie ma kosmetyków idealnych dla wszystkich ;)
UsuńMam ochotę na taki puderek! :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńzastanawiałam się nad tą firmą gdyż polecała go itsjul, ale jego cena wciąż mnie odpycha. chyba wolę jednak inwestować w podkłady Annabelle Minerals. czy składowo są podobne? czy jednak naturalnością wygrywa Lily Lolo? :)
OdpowiedzUsuńI te i te to kosmetyki naprawdę mineralne, ale AM zachowywało się na mojej twarzy dziwnie -.-
UsuńMam pytanie z innej beczki :) Czy różany tonik z dodatkim niacynamidu może stać poza lodowka?
OdpowiedzUsuńTonik różany - rozumiem, że samorobiony? Jeśli tak, to bez dodatku konserwantu nie powinien stać poza lodówką.
UsuńNie, nie samo robiony:) Dokładniej to tonik różny z Fitomedu. Rozumiem że jeśli ma konserwat i dosypie niacynamid to można trzymać poza lodowka?
UsuńMoże, ale będzie miał trochę skróconą trwałość w porównaniu do produktu wyjściowego.
UsuńSłyszałam dużo o tej firmie :) Ja nie używałam jeszcze kosmetyków mineralnych ale tak głośno o nich,że chyba niebawem spróbuje :)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc powodzenia w przyszłych testach ;)
UsuńZamówiłam właśnie podkład tej firmy i mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za to kciuki ;)
UsuńKocham swój mineralny puder i nie sadzę bym wróciła do tego w kamieniu. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
A jaki masz?
UsuńNie używam żadnych podkładów i pudrów, bo niemal wszystkie mnie zapychają. A jak nie zapychają, to albo się po nich błyszczę, albo dostaję podrażnień. Z minerałów próbowałam podkładu i korektora mojej mamy, ale niestety się nie polubiliśmy. :(
OdpowiedzUsuńA jakiej konkretnie firmy były kosmetyki Twojej mamy?
UsuńMam dwa małe słoiczki podkładów z Lily Lolo - kolory są dobrane dobrze, ale chyba robię coś nie tak, bo w u mnie w ogóle nie kryją :/
OdpowiedzUsuńMoże chodzi o technikę nakładania bądź przygotowanie cery? A dodatkowo nie ma kosmetyków idealnych dla wszystkich.
UsuńPokochałam minerały od pierwszego użycia. Przede wszystkim - wreszcie znalazłam idealny kolor (jasny, bardzo ciepły, wyraźnie żółty). Łatwo jest uzyskać krycie bez efektu tapety, makijaż wygląda bardzo naturalnie Poza tym bardzo odpowiada mi nieograniczony termin przydatności do użycia. Maluję się 2-3 razy w tygodniu, podkłady w płynie musiałam wyrzucać, zanim zużyłam choć połowę. Małe opakowanie Annabelle mam już chyba... 1,5 roku (?), zużyłam ok. 60%, ale wiem, że podkład nie zepsuje się, zmieni właściwości, nie zwarzy się pod wpływem zmian temperatury itp.
OdpowiedzUsuńBrak terminu ważności to i dla mnie wielki plus ;)
Usuńdo matowienia buzi używam pudru do miejsc intymnych :D Za niewielką cenę można uzyskać fajny efekt, Polecam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.doz.pl/apteka/p2699-Alkagin_puder_lagodzacy_do_higieny_intymnej_100_g
Skład: Zea mays, Triticum vulgare, Oryza sativa, Tapioca Starch, Zinc Oxide, Hydrated Silica, Magnesium Stearate, Propylene Glycol, Aldioxa, Calendula officinalis, Tilia cordata, Malva sylvestris, Alpha-Isomethyl Ionone, Ethyl Linoleate, Amyl Cinnamal, Ethyl Linolenate, Hexyl Cinnamal, Tocopheryl Acetate, Coumarin, Eugenol, Sodium Dehydroacetate, Hydroxycitronellal, Methylparaben, Linalool, Parfum.
To skrobia kukurydziana z dodatkami ;)
Usuńtrochę z innej beczki, czy były już wyniki rozdania odlewkowego, bo nigdzie znaleźć nie mogę?:c
OdpowiedzUsuńNie.
UsuńJa stosowałam minerały z Annabelle Minerals :D ale brakuje mi tam jaśniejszego odcienia, bo najjaśniejszy jest lekko ciemny do mojej bladej cery ;D a i zazdroszczę Ci tych minerałów, ze względu na wysoką trwałość ;)
OdpowiedzUsuńO, podobny problem miałam z AM
UsuńDo mnie nareszcie dotarły moje Annabelle Minerals :) Pędzle umyty, dziś prawdopodobnie po południu pierwsza aplikacja ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
UsuńZa podkładem LL nie przepadam, bo dla mnie ma za słabe krycie, za to puder FM uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kilka próbek tego podkładu ale jakoś mnie nie zachwycił. Po pierwsze nie trafiłam z kolorem, a przetestowałam kilka, po drugie krycie słabe jak dla mnie - nie wiem czy to kwestia niekompatybilności z moją cerą czy o co kaman, bo umiejętność nakładania minerałów chyba już sobie wypracowałam... W końcu już ładnych parę lat jak używam tego typu podkładów, pierwsze były Pixie Cosmetics jeszcze te stare formuły, potem jak firma ucichła to testowałam różne różniaste (m.in. LL właśnie) ale nigdzie nie umiałam trafić tego idealnego odcienia, w końcu zainteresowałam się ofertą kolorowka.com ;)
OdpowiedzUsuńWszystko jest sprawą indywidualną - u mnie na przykład Annabelle Minerals sprawdziły się średnio :/
UsuńJa uwielbiam kosmetyki mineralne. Sama od dłuższego czasu używam podkładu Coverage marki Amilie i jestem zachwycona :) Rzeczywiście - kosmetyki mineralne są lżejsze i wytrzymalsze od zwykłych podkładów. Próbowałam Lily Lolo, ale Amilie wydają mi się lepsze.
OdpowiedzUsuńAmilie nie próbowałam, ale muszę umieścić w takim razie na liście ;)
Usuń