Czy blogerka-włosomaniaczka musi mieć długie włosy? + kto zgarnął vouchery do fryzjera ;)
Pochwaliłam się wczoraj na Fanpage planem zmiany fryzury. Cięcie bardziej profesjonalne chodziło za mną już od dawna (moja mama wszystkiego nie potrafi), a teraz postanowiłam wprowadzić myśli w życie. Wasze komentarze były w większości dobrymi radami bądź sygnałami zaciekawienia ;). Ale nie wszystkie.
Otrzymałam wiadomość prywatną, której myśl przewodnią mogę streścić następująco: "jeśli zetniesz włosy, przestaniesz być dla mnie wiarygodna jako włosomaniaczka i blogerka". Zwykle podobne opinie spływają po mnie jak po kaczce, jednak akurat ta wiadomość skłoniła mnie do refleksji. Czy włosomaniaczka-blogerka naprawdę musi mieć długie (półdługie) włosy, by móc pełnoprawnie dzierżyć te tytuły bez posądzania o brak wiarygodności?
Jestem blogerką, ale nie chcę, by teraz czy w przyszłości moja pasja zaczęła rządzić moim życiem chociażby w kwestii image'u. Nie jestem w żadnym stopniu wyznawczynią poglądu, że "włosy muszą być długie, inaczej nie są kobiece". Włosy "kobiece" to takie, które dodają urody właścicielce, a na to składa się ich kondycja oraz kształt ;).
Uważam natomiast, że włosy powinny być zadbane i dobrze obcięte tak, by pasowały do urody właścicielki/właściciela. A czy będą do pasa, talii, łopatek, ramion czy ucha to sprawa drugorzędna. Włosy o każdej długości mogą wyglądać i jednocześnie podkreślać urodę posiadaczy. Oprócz tego powinny też odpowiadać właścicielom ;).
Moje włosy zaczęły mnie po prostu lekko nudzić swoją obliczalnością, co zaowocowało typową chęcią zmiany. Czynników było kilka - bardzo podobają mi się boby z włosów kręconych, a poza tym... kiedyś już nosiłam podobne cięcie:). Wybaczcie jakość zdjęcia (nie mam innego - odkopane w odmętach pendrive'a), ale temat przewodni jest widoczny:
6 lat temu nosiłam właśnie taką, farbowaną na średni brąz (który notorycznie wychodził na prawie czarno :P) fryzurę. Kolor paskudny, za to samo cięcie wizualnie dodawało objętości, gęstości i podkreślało skręt. Chciałabym coś podobnego (może krótszego), ale nadal bez grzywki.
Oczywiście, istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że stchórzę i wrócę od fryzjera tylko z pociętymi końcówkami, ale raczej jest ono niskie ;).
Obecnie moje włosy sięgają kilka centymetrów przed łopatki "w wyproście", planowo mają sięgać kilka centymetrów za ramiona. Redukcja - tak na oko o około 10-12 cm. Muszę przyznać, że po 4 latach bez obcinania włosów u fryzjera (od lutego 2010r.) czuję się w tej chwili niebywale podekscytowana ;). Już wcześniej nie miałam oporów przed pozbywaniem się sporej ilości centymetrów i pewnie uczynię to jeszcze wielokrotnie. Włosomaniaczka z włosami krótkimi bądź półdługimi to nie włosomaniaczka? ;)
Nigdy nie chciałam, żeby włosy definiowały mnie jako człowieka, i niech tak pozostanie. To one są dla mnie, a nie ja dla nich. To tylko włosy, nie ręka, odrosną, gdybym nie była zadowolona z krótszej wersji ;).
Może i Wy macie w planach bądź jesteście po mocniejszym cięciu? ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Vouchery do salonów Trendy Hair Fashion na Starowiślnej 47 i Karmelickiej 33 w Krakowie zgarniają:
Anonimowy 8 grudnia 2014 16:19
Emilia Wu.
Gratuluję! Wyślę do Was niedługo maile z informacjami, a pozostałych już zapraszam na kolejne rozdanie - już niedługo! ;)
Pfff... Może niech powstaną jakieś oficjalne wytyczne, które określą od jakiej długości włosów można zasłużyć na szlachetne miano "włosomaniaczki".
OdpowiedzUsuńZdrowe włosy to piękne włosy, a w całej pielęgnacji chodzi przecież o to, by nasze pukle pozostawały w dobrej kondycji. Dla mnie osobiście to wszystko jedno czy będziesz miała śliczne, krótkie kręcioły czy barana do kolan. Grunt by były zdrowe.
Dokładnie! Sama mam włosy do talii ale nigdy nie uważałam, że to jedyna i słuszna wytyczna jaka składa się na miano włosomaniaczki. Ba, przecież można mieć włosy po tyłek i nie być włosomaniaczką w ogóle! Swoją drogą, zauważyłam swego czasu, że włosomaniactwo (zazwyczaj na forach) zakrawa o pewnego rodzaju "sektę" prawdziwych ortodoksów w pielęgnacji i czy długości ;) Z jednej strony to trochę śmieszne, ale z drugiej nie chciałabym, aby ktoś przeczytał o włosomaniaczkach, że mają takiego jobla, bo czuję się niejako z tą "sektą" związana - ahh to juz 3 lata n-n!
UsuńNie będę cię ani namawiać do ścięcia, ani przekonywać byś zapuszczała. Sama zapewne wiesz co jest dla twoich włosów dobre i przede wszystkim to ty masz być zadowolona. W tym miejscu pozostaje mi jedynie życzyć ci wpadnięcia pod nożyczki odpowiedniego fryzjera ;D
A no własnie dobrze powiedziane ..na forach zrobiła się jakaś sekta ortodoksyjnych wlosomaniaczek..masz stosowac kosmetyki bez silikonu..nie ważne że ci nie służą masz i koniec bo tak ktoś wymyślił w pielęgnacji CG ,prostownica to zło, suszarka i wszelkie jej pochodne także ..śpij w zwiazanych włosach bo tak lepiej ..nie chodz w rozpuszczonych zimą ..ciagle olejuj i stosuj setki masek bo tak trzeba. Ludzie trochę zrozumienia dla samych siebie i nie popadajmy w szal włosomaniactwa. Każdy odpowiada za siebie i swoje czyny jeśli odmienna pielęgnacja mi pasuje to nie będę działać pod czyjeś dyktando bo tak trzeba.
UsuńProblem polega na tym, że ty, kuki, nigdy nie działałaś pod czyjeś dyktando, tylko notorycznie pisałaś posty po to, żeby potem dogryzać ich autorkom ;)
UsuńW przypadku włosomaniaczki długość włosów moim zdaniem nie ma znaczenia - ważne, by były zdrowe, zadbane, i pasowały właścicielce. Mi się np. fryzury z krótkich włosów podobają, ale niestety sama wyglądam w nich bez sensu, więc noszę długie.
Kuki, przestań. Przestań przesadzać. Nikt Ci nie kazał nie stosować silikonów, radzimy tylko stosować to, co rzeczywiście włosom służy. Mi służą silikony i stosuję. A zimą szczególnie. A, o dziwo, czasami zdarza nam się użyć prostownicy, jak coś się nie tak wywinie! A nawet nie zawsze związuję zimą i do snu! Nie wiem gdzie wyczytałaś takie ścisłe wytyczne- raczej są to rady, które mogą pomóc, ale jak ktoś się nie zastosuje, to to jest jego sprawa, przecież nikt nikomu nic nie nakazał i nie narzucił i nie dyktował. Suszarek przecież bardzo wiele dziewczyn używa, nikt nie pisał, że to zło. Mam wrażenie, że jak nie masz czego się czepić, to czepiasz się czegokolwiek. Ktoś, kto sam o sobie pisze "naczelny hejter" nie jest osobą godną zaufania, a jego opinia nie znaczy wiele.
UsuńUważam, że włosy są dla mnie, dlatego je farbowałam na blond. Krótkowłosa, długowłosa, z włosiem po kostki- jakie ma to znaczenie? Ważne, że sprawia nam to jakąś radość, frajdę, staje się pasją, jest miłe, czujemy się lepiej i czujemy się zadbane.
Dobra dobra .Wracajcie lepiej na forum robić wszystkim wode z mózgu . Trochę śmieszne to wszystko ..Wlosomaniaczki haha
UsuńSama jestem włosomaniaczką, myślę, że pełnoprawną (obecnie już krótkowłosą :)) i nie wydaje mi się, żeby komukolwiek robiła wodę z mózgu. A z ortodoksją włosową walczę od dawna.
UsuńI dziewczyny też mi na "ortodoksy" nie wyglądają.
Ty kuki wracaj do obory, czy do oborników czy gdzie tam mieszkasz i sobie smaruj włosy końskim łajnem bo ja Ci tak radze, bo tak jest dobrze i tak trzeba! I co nie masz swojego mózgu i się do tego zastosujesz?
Usuńwedług mnie to jest Twoja sprawa indywidualna, jaką długość włosów chcesz mieć/masz :D liczy się to, że o nie dbasz :)
OdpowiedzUsuńPS. ja też kiedyś nie miałam oporów przed ścinaniem włosów... Teraz się tego boję... Zawsze jak idę do fryzjera, to z duszą na ramieniu :D
Na początku włosomaniactwa trzęsłam się nad każdym centymetrem xD
UsuńOczywiście, że włosomaniaczka NIE MUSI mieć długich (półdługich...) włosów! Dla mnie i tak jesteś skarbnicą wiedzy na każdy temat i szczerze powiedziawszy, skrócenie włosów tego nie zmieni. Przecież krótkie włosy to też włosy, o które trzeba dbać i utrzymywać je w dobrej kondycji. Sama ostatnio też miałam ochotę na cięcie, skróciłam włosy o ok. 10cm i czuję się z nimi lepiej, chociaż to nie jest zmiana radykalna. Tnij i pokazuj! Trzymam kciuki żebyś była zadowolona z wizyty u fryzjera :)
OdpowiedzUsuńSkróciłaś włosy?! A zdjęcie? :P
UsuńPrzecież powszechnie wiadomo, że cala Twoja wiedza znajduje się we włosach i skracając je znacznie stracisz umiejętność czytania składów, określania porowatości włosów itp. No nie?
OdpowiedzUsuńBesęsu ;D
:D
UsuńHahaha :-D.
UsuńChyba była nawet jakaś biblijna historia o człowieku, który miał siłę ulokowaną we włosach? :P
UsuńSamson! :P
UsuńO, właśnie! :D
UsuńNiektórym długie włosy nawet nie pasują, mnie moje zaczęły bardzo przytłaczać, jednak dbałam o nie w określonym celu. Teraz, gdy jest ich +/- 30cm mniej czuję się bardzo dobrze, mam krótkiego boba (muszę nauczyć się panować nad tą fryzurą ponieważ moje włosy lubią falować) i kompletnie nie przejmuję się opiniami typu "hahahahaha jak ona się obcięła!", "od garnka się obcinałaś?" itp. :) Mój cel został osiągnięty a włosy? Odrosną :) Nie wiem czy powinnam się wypowiadać, w sumie jestem anonimową, jeszcze uczacą się jak dbać o włosy "włosomaniaczką". Kiedyś myślałam by pisać bloga, jednak opinie najbliższych, moje własne obserwacje oraz opinie ludzi obcych wystarczająco motywowały mnie do działania. Powiem więcej, niektórzy podchodzili do tego sceptycznie, ale gdy zobaczyli jakie efekty osiągnęłam- sami zaczęli bardziej dbać o swoje włosy :) Także nie sugeruj się negatywnymi opiniami, jak sama stwierdziłaś, to Ty jesteś dla włosów a nie one dla Ciebie i nie pozwól im zawładnąć Twoim życiem hehe :) Pozdrawiam :) Uf, ale wypracowanie mi wyszło ;)
OdpowiedzUsuńChyba mamy podobną fryzurę obecnie ;)
UsuńPff, włosomaniaczka to osoba dbająca o włosy, a nie posiadająca długą tafle. Nie przejmuj się i rób tak aby Tobie pasowało. )
OdpowiedzUsuńTafli to ja raczej nigdy nie będę mieć xD
UsuńRób, co uważasz za słuszne, a nie się jakimiś bzdetami przejmujesz :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem po cięciu: były do połowy pleców, są do ramion. I jest dobrze. Twoje włosy, Twoja sprawa :)
Do przejmowania się mi daleko, ale zaskoczenie zaliczyłam konkretne ;)
UsuńCzego to ludzie nie wymyślą, u niektórych włosomaniactwo pod fanatyzm podchodzi i wyznaczają sobie jakieś dziwne zasady :/
OdpowiedzUsuńBywa i tak.
UsuńTnij kochana, jeśli masz ochotę. A jeśli komuś się nie podoba, to jego problem. Widocznie nie jest normalny i tyle.
OdpowiedzUsuńFaszyzmowi włosowemu mówimy stanowcze NIE :)
I poszło! ;)
UsuńDługie włosy są na pewno bardziej kobiece i kojarzą się z włosomaniactwem, ale dużo z nimi roboty, ciężej je pielęgnować i wiadomo każdy czasem chce coś zmienić np. długość fryzury.
OdpowiedzUsuńDługie włosy wcale nie są bardziej kobiece :) poza tym widać, że nigdy nie miałaś krótkich. To z nimi jest tak naprawdę problem z ułożeniem i na ogarnięcie fryzury poświęca się znacznie więcej czasu.
UsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Prz krótkich włosach nic z nimi nie robiłam, przy wlosach do tyłka siedzę po 40-50 minut w łazience, nakładam żel, ugniatam po myciu itp. inaczej skręt się nie trzyma, mycie też więcej czasu zajmuje.
UsuńMiałam włosy prawie do talii, w lipcu ścięłam na dłuższego boba, czyli o połowę. I tak, czuję się teraz bardziej kobieco i więcej dostaję komplementów odnośnie wyglądu oraz 'spojrzeń' na ulicy ;) Nie można uogólniać, a co najważniejsze - nośmy to, co nam się podoba i w czym sami czujemy się najlepiej :)
UsuńAch, dodam że 'włosomaniaczę' od dwóch lat, więc owszem, można być krótkowłosą włosomaniaczką :)
UsuńBezstronnie powiem, że w krótszych włosach wyglądam dużo bardziej kobieco - potwierdzone w otoczeniu ;)
UsuńMam nadzieję, że nam się pochwalisz nową fryzurką :) pozdrawiam
UsuńMysle, ze Milenie chodzi bardziej o to, ze dlugie wlosy to symbol kobiecosci. cos jak piekna waska talia, lade piersi. I naturalnie, ze kobieta, typowe jablko tez bedzie kobieca. ale ogolnie przyjelo sie, ze dlugie wlosy to jeden z symboli kobiecosci.
UsuńMoje najkrotsze to byly za ramiona ok 5 cm. I wtedy nie najlepiej sie czulam, byly zlokowane, teraz sie nie lokuja, jak zaczelam farbowac to sie to zmienilo. Niestety henna nie chwyta w ogole a siwych za duzo jest.
Chyba w wlosach chodzi o to, by czlowiek sie w nich dobrze czul. Wydaje mi sie, ze jest to wazniejsze od tego, czy dana fryzura komus pasuje. Na pierwszym miejscu my sie musimy w naszych fryzurach dobrze czuc, z naszymi wlosami a potem czy pasuje, czy nie.
co do wlosomaniaczek to ludzie rozne definicje maja. dla mnie to osoba, co wyciagnie z nich to, co natura dala. Dlugosc to akurat malo wazna sprawa.
Możliwe, że masz rację. Ale też ja na takie sprawy, jak "symbol czegoś" w odniesieniu do wyglądu człowieka totalnie nie zwracam uwagi ;)
UsuńBardzo fajna ta fryzura na zdjęciu, pasuje Ci:)
OdpowiedzUsuńMam trochę coś innego na głowie teraz ;)
Usuńale bzdury, można mieć 5 cm włosy i być włosomaniaczką :)
OdpowiedzUsuńCo i ja uważam ;)
UsuńCo za głupota! Wkurza mnie takie myślenie i tendencja do zapuszczania włosów na siłę, nawet jeśli z każdym centymetrem wyglądają coraz gorzej i stają się coraz bardziej kłopotliwe. Nie chodzi tylko o pielęgnację - powyżej pewnej długości (u mnie - ok. 50 cm) włosy stają się kłopotliwe. Włażą pod paski torebek, coraz bardziej się plączą, trudno je nosić rozpuszczone, bo bez przerwy o coś zahaczają, w lecie jest z nimi strasznie gorąco itd. Też mam kryzys i zastanawiam się nad obcięciem swoich o dobre 20 cm, powstrzymuje mnie głównie to, że kiedyś miałam włosy do ramion (wyrównane po jakimś koszmarnych cieniowaniu) i nie czułam się z nimi dobrze, w dodatku wcale nie zyskały objętości (cienkie niskopory). Ale to kwestia w 100% indywidualnej decyzji. Więc tnij, jeśli tylko masz ochotę i potrzebę :)
OdpowiedzUsuńKomentarzami się nie przejmuj ;) Czytając je przypominam sobie Wiedźmę, posiadaczkę ekstremalnie zadbanych krótkich włosów ;)
I jako się rzekło - przycięłam :D
UsuńJeśli potrzebujesz zmiany, jasne, że rób jak Ty chcesz :)
OdpowiedzUsuńAle ja osobiście przyznaję, że wrażenie robią na mnie długie włosy - nie krótkie, nie do ramion. Mogą być zdrowe, zadbane, ale dopiero jak są długie, jest to bardziej podkreślone. Miałam kiedyś boba, nie wróciłabym do tego, kocham mieć dłuższe włosy :)
W obecnej chwili się zastanawiam, czy kiedykolwiek wypuszczę się poza tą długość, którą mam teraz - dopiero obecnie robią wrażenie ;)
UsuńWedług mnie w dłuższych o wiele lepiej ale ładnemu we wszystkim ładnie.:)
OdpowiedzUsuńMam porównanie i... cięcie było dobrą decyzją ;)
UsuńDługość włosia nie ma znaczenia! Sama ścięłam ponad pół metra i o dziwo zmotywowało mnie to do działania i dbania o nie:)
OdpowiedzUsuńO ile?! Wow! Czyli z okolic pasa po... brodę?
UsuńZgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Od lat będąc włosomaniaczką, byłam chwalona za kolor, dlugość i kondycję moich włosów. No i właśnie - chwalona była uroda moich włosy, a nie mnie jako całości. W końcu odważyłam się na ścięcie włosów na krótko, o którym zawsze marzyłam, a nie zrobiłam tego bo wszyscy mówili mi że szkoda. Okazało się że krótka fryzura o wiele lepiej pasuje do mojej urody, kształtu głowy (od którego moim zdaniem wiele zależy o czym wiele osób zapomina), stylu, temperamentu i zawodu. Posypały się komplementy. I nie, nie uważam swoich włosów za wroga, że przysłaniały moją osobowość, czy tym podobne bzdury. Po prostu lepiej dążyć do fryzury która nam, i do nas pasuje niż dusić się w sztywnych ramach "kanonu,urody", bo to jak chodzić w ciuchach o złym kroju i nieodpowiednim rozmiarze - a tak raczej nikt nie robi. Co do tej wiadomości - to trochę tak jakby powiedzieć blogerce modowej że powinna nosić rozmiar 34, albo pokazywać rozkloszowane spódnice, bo są modne, chociaż ich nie cierpi i źle na niej leżą. Albo kulinarnej, że powinna ugotować danie bezglutenowe,albo dodawać więcej pieprzu. Może ona nie lubi? Czy to czyni ją mało wiarygodną blogerką?
OdpowiedzUsuńSą rzeczy, których i ja nie rozumiem -.- Moja decyzja o cięciu podjęta została w podobnych okolicznościach.
UsuńZ długimi włosami wyglądam koszmarnie (tylko związane mi pasują), więc od kilku lat nosze włosy do linii szczęki, dłuższe tylko jak nie chce mi się podciąć końcówek (do ramion są już zdecydowanie za długie i źle mi z nimi). Mniej wiecej takie http://assets-s3.usmagazine.com/uploads/assets/articles/66218-beyonce-goes-without-makeup-models-blonde-bob-in-new-selfie/1378914008_beyonce-467.jpg tylko skret i dzikosc bardziej jak tu http://s.wigsbuy.com/images/product/10/10689/10689866_1.jpg czy tu http://ucesy-sk.happyhair.sk/celebrity_img/thumbsa/minogue1.jpg
OdpowiedzUsuńI czy to nie czyni ze mnie wlosomaniaczki? Bzdury. Niejedna chciałaby tak zadbane, miękkie i błyszczące włosy, jakie ja teraz uzyskuję tylko po umyciu szamponem i nałożeniu odżywki.
Ja od takich "wyznawczyń" włosomaniactwa usłyszałabym pewnie, że nie jestem włosomaniaczką, bo: a) mam za krótkie włosy; b) nie panuję nad skrętem, mam "połamane" fale nieułożone w żaden sposób*. Ważne, że my się czujemy bosko z naszymi włosami, ktoś inny niech lepiej zajmie się swoimi ;)
*Uwielbiam ten brak kontroli nad moimi włosami, tylko gdy chcę wyglądać perfekcyjnie używam stylizatorów, a na co dzień pozwalam im żyć swoim życiem, dzięki temu moja fryzura jest inna za każdym razem!
Ania
O tak, moja fryzura za każdym razem też jest inna i również to lubię :D
UsuńDziewczyna, która wysłała Ci taką wiadomość musi być bardzo specyficzna. Ja sądzę tak jak ty, że włosy powinny pasować do kształtu twarzy i powinny być zgodne z ich naturalną strukturą, tj. osoba mająca kręcone/falowane włosy nie powinna ich na siłę prostować! A co do długości - to głupota wszelkich głupot! Lepiej mieć krótkie i zdrowe niż długie spalone :D
OdpowiedzUsuńWiadomo :D
UsuńNo to ktoś sobie poleciał z opinią. Nie długość włosów decyduje a pielęgnacja. Ja mam włosy ledwo za uszy , ale bardzo intensywnie o nie dbam. Ilość kosmetyków do włosów przeze mnie posiadana jest dość duża. Włosomaniactwo - tak. A do fryzjera chodzę regularnie co 6 tygodni :)
OdpowiedzUsuńKrótkie fryzury zwykle wymagają częstszych wizyt u fryzjera - sama będę się musiała do tego faktu przyzwyczaić ;)
UsuńNo nawet nie strasz hihi, sama co chwilę obcinam moje włosy i chyba nigdy nie zapuszczę ;)
OdpowiedzUsuńWg mnie fryzurka ma być twarzowa i wygodna :)
Sama być może z zapuszczania wyleczyłam się na trochę ;)
UsuńWłosy to tylko włosy- odrosna, więc nie rozumiem manii niescinania. Poza tym wielu kobietom skrocenie wychodzi na dobre pod wzgl. wizualnym :)
OdpowiedzUsuńMnie chyba właśnie wyszło na dobre ;)
UsuńNiektórzy to nie mają już co robić, tylko bzdety wypisywać. I jeszcze zadają sobie trud, żeby wysyłać prywatne wiadomości. Ech.
OdpowiedzUsuńRób, co uważasz za słuszne. Wszystkim oszołomom i tak nie dogodzisz, nawet gdybyś stanęła na głowie i zaczęła ćwierkać:)
I tak właśnie zrobiłam ;)
UsuńNie obchodzą mnie Twoje włosy, ale w tej fryzurze ze zdjęcia wyglądasz koszmarnie...
OdpowiedzUsuńMnie się na szczęście podoba ;)
UsuńCo za debilny komentarz.
Usuńsory ale tez uwazam ze koszmarnie jak grzybo paź. No i krótkie włosy same z siebie są zdrowe bo ledwo co wyrosly wiec nic nadzwyczjnego
UsuńMój grzybopaź obecny mi odpowiada I to się dla mnie liczy ;)
UsuńCiężko również powiedzieć, by włosy, które widzicie na tym zdjęciu były zdrowe, jeśli w tym okresie co 4 tygodnie traktowałam je (całość) farbą Palette ;)
Z długo hodowanych włosów, które niedawno sięgały bioder, a potem zostały zredukowane do 3/4 pleców, zeszłam tydzień temu do połowy ramion. Chciałam, wahałam się, w końcu fryzjerka (która nigdy nie "naciąga" na centymetry) chyba wyczytała z moich myśli, a może z mojego "bełkotu" i ciachnęła ciut nawet więcej niż usiłowałam (nie)powiedzieć. Jestem strasznie zadowolona z nowej długości - włosy lepiej leżą, mam ochotę je myć (wcześniej mijało kilka dni, zanim się zmusiłam), noszę je rozpuszczone - a nie wiecznie w koczku, wyglądają na grubsze (bo w koczku nie było widać ich urody). Do tego nic mnie nie ciągnie gdy spinam do spania i pewnie jeszcze kilka zalet by się znalazło. Trochę przebolałam, że już nie mam "tych pięknych mega długich włosów", ale paradoksalnie cieszą mnie o wiele bardziej.
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ;)
UsuńWłosomaniaczka powinna mieć przede wszystkim chęć do dbania o włosy a czy są długie czy krótkie to nie ma znaczenia ;)
OdpowiedzUsuńO to to ;)
Usuńmnie włosomaniaczka też kojarzy się z długimi włosami lub z zapuszczaniem. ale nie znaczy to, że po obcięciu włosów dziewczyna traci w moich oczach tytuł włosomaniaczki. absolutnie nie. nie uważam też, że regularne obcinanie włosów i utrzymywanie krótkiej fryzury wyklucza z grona włosomaniaczek. nie znam oficjalnej definicji, ale dla mnie włosomaniactwo to takie hobby i lekki "świr" na punkcie dbania o włosy. a te włosy mogą być zarówno bardzo długie, jak i zupełnie krótkie. a słysząc włosomaniactwo widzę długie włosy to po prostu skojarzenie.
OdpowiedzUsuńOficjalnej definicji myślę, że nie ma ;)
UsuńNawet jeśli wszystkie chciałybyśmy mieć długie grube i lśniące tafle to i tak nie wszystkim wyjdzie :P
OdpowiedzUsuńZ powodu genów i struktury włosów na które już wpływu nie ma..
Jest jeszcze kwestia tego, czy dana długość niezależnie od genów nam pasuje ;)
UsuńJa jednak zostaje przy swoich długich kłaczkach, ale jak dla mnie włosomaniaczka może być nawet obcięta na chłopaka i nikomu nic do tego. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Miło mi Ann ;)
OdpowiedzUsuńI uważam podobnie ;)