Rozjaśnianie włosów... cytryną ;) + wyniki konkursu
Przechodzę kosmetyczny okres "burzy i naporu", czyli chęć jakieś niezbyt inwazyjnej i łatwej do ewentualnego cofnięcia zmiany ;). Nie kombinuję z długością, bo moje kudełki obecnie notują zacny przyrost (który zamierzam wykorzystać w zapuszczaniu, a jakże ;)). Niemniej jednak to ich dość mocne, zimowe skrócenie zaowocowało tym, że włosy mam ciemniejsze. Jasne partie, pamiętające zeszłoroczne wakacje zostały eksterminowane, co spowodowało na całości widoczne przyciemnienie.
Oczywiście - po wakacjach wszystko zapewne wróciłoby do jaśniejszej normy, ale ostatnio kosmetyczna cierpliwość względem koloru nie jest moją najmocniejszą stroną :P. Postanowiłam się zabawić ze znanym, domowym sposobem na rozjaśnienie włosów - cytryną.
Cytryna swoje właściwości rozjaśniające (które możemy zauważyć nie tylko na włosach, ale i na skórze) zawdzięcza zawartości kwasów owocowych oraz witaminy C. pH soku z cytryny waha się miedzy 2 a 2,5, dlatego też stosowanie nierozcieńczonego soku nie jest polecane ani na skórę, ani na włosy. Nawet po rozcieńczeniu trzeba się jednak liczyć z czasowym przesuszeniem włosów i nieobliczalnością efektów. Należy stosować ostrożnie cytrynę na włosy bardzo jasne, rozjaśniane i farbowane, by uniknąć niechcianych efektów kolorystycznych.
Moje niskopory są jednak dość pancerne, więc bez wielkich obaw przystąpiłam do testów tego sposobu ;).
Zabieg powtórzyłam dwukrotnie w odstępie tygodnia.
Powiem tak - efekt jest zauważalny, ale nie jakoś bardzo :P. Zmianę głównie widać w słońcu - pojawiły się jaśniejsze "słoneczne" pasemka, całość jest rozświetlona. Sama osobiście widzę też rozjaśnienie "w cieniu", ale zapewne tylko dlatego, że obcuję ze swoimi włosami ciągle i zauważam takie niuanse.
Nie zauważyłam u siebie najmniejszego objawu przesuszenia, jednak warto mieć się na baczności ;).
Wersja "w słońcu":
Zastanawiam się właśnie czy kontynuować ten proceder czy poczekać na pogłębienie efektu przez słońce. Trudne sprawy kosmetycznego świata :P
Macie za sobą próby rozjaśniana włosów domowymi metodami?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W blogowym konkursie z marką Murier Paris wybrany kosmetyk wygrywa: Benia besia
Na Facebooku nagrodę zgarnia: Anna Czubkowska
Gratuluję i do 11.06.2015r. czekam na informację z wybranym kosmetykiem oraz adresem do wysyłki ;) (informacje już wysłałam).
A kolejny konkurs niebawem ;)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W blogowym konkursie z marką Murier Paris wybrany kosmetyk wygrywa: Benia besia
Na Facebooku nagrodę zgarnia: Anna Czubkowska
Gratuluję i do 11.06.2015r. czekam na informację z wybranym kosmetykiem oraz adresem do wysyłki ;) (informacje już wysłałam).
A kolejny konkurs niebawem ;)
Fajny efekt na włosach :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że i mnie się podoba ;)
UsuńDwa razy to troszkę mało, ja bym się na Twoim miejscu nie zniechęcała i cytrynę aplikowała trochę częściej na włosy :) Fajne loczki!
OdpowiedzUsuńAle nie chcę mieć turbo-megaodrostu ;)
UsuńDzięki ;)
piękne lok! :) ale moim zdaniem lepiej będzie, jeśli jeszcze kilka razy zastosujesz cytrynę i podgrzejesz włosy na słońcu. efekt za miesiąc bądź dwa na pewno będzie o wiele bardziej widoczny :) moja koleżanka kładła na włosy oliwę z cytryną i po pewnym czasie od słońca włosy rozjaśniły się jej o dobre kilka tonów, z ciemnej blondynki stała się bardzo jasną blondynką i, uwaga, miała odrosty jakby farbowała włosy :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie chcę mieć aż takiego odrostu xD
UsuńSama kiedyś chciałam tego spróbować, chyba warto :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
Efekt dość szybko jest zauważalny ;)
UsuńPróbowałam rozjaśniać kiedyś włosy (zapuszczam naturalne w kolorze blond, farbowana część jest w kolorze średniego brązu) używając płukanek cytrynowej i rumiankowej, robiłam to około 3 tygodnie po każdym myciu. Moje średnioporowate włosy były trochę przesuszone po tym, a efekty bardzo delikatne i tak jak mówisz widoczne głównie na słońcu.
OdpowiedzUsuńPo tym czasie moja cierpliwość się skończyła i sięgnęłam po żel Casting Sunkiss, niepolecany dla farbowańców. Efekt po jednym użyciu był mocniejszy niż po trzech tygodniach z płukankami, a przesuszenie dało się zwalczyć w ciągu dwóch myć :)
Nie chcę zbyt mocnego efektu, żeby nie męczyć się z odrostami ;)
UsuńFajny sposób, może zacznę stosować :)
OdpowiedzUsuńJakby co - powodzenia ;)
Usuńja próbowałam z rumiankiem na farbowanych włosach na brąz, po prostu siedzialam na słońcu z włosami wymoczonymi w rumianku i widać było jaśniejsze refleksy, zamierzam jeszcze tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńDo rumianku chyba nie mam cierpliwości ;)
UsuńA co z Cassią i rabarbarem? Używasz/zamierzasz jeszcze używać? Sama chciałabym jakoś nieinwazyjnie i naturalnie rozjaśnić włosy, też nie chcę się męczyć z odrostami ;)
OdpowiedzUsuńI Cassia i rzewień nie rozjaśniają włosów, tylko dostarczają żółtego barwnika ;)
UsuńA mnie obecnie zależy właśnie na rozjaśnieniu ;)
No tak, racja, wypłukują się. ;)
UsuńMam dylemat, bo nie wiem co wybrać - rabarbar czy cytryna xD
Po kilkunastu miesiącach od zaprzestania stosowania cassii zauważyłam, że odrost mam jaśniejszy niż końcówki. Czy to możliwe, że barwnik zawarty w cassii ciemnieje z czasem?
UsuńTak, to możliwe, ale nie w stopniu bardzo, bardzo znaczącym ;)
UsuńA może wypłucz je w mocnym naparze z rumianku wymieszanym z sokiem z cytryny i wyjdź na słońce? :D
OdpowiedzUsuńJa jestem naturalną jasną blondynką, więc nie myślę o rozjaśnianiu. :) Choć po lecie będą nieco jaśniejsze, bo są bardzo wrażliwe na słoneczko. :)
Byłyby całkiem mokre, na suszenie ich straciłabym z godzinę xD
UsuńA mnie się ostatnio marzyło lekkie przyciemnienie naturalków ale na razie nic nie robię bo czekam aż pozbędę się całkowicie rozjaśnionych ;)
OdpowiedzUsuńChoć może w wakacje użyję reszty henny złoty blond i może efekt będzie fajniejszy niż za pierwszym razem (delikatny bardzo) ;)
A jaki był efekt tak w ogóle? ;)
UsuńFajny sposób, ja kiedyś rozjaśnialam chemicznie ale ma szczęście nic złego się nie stało z moimi kudlami ;-)
OdpowiedzUsuńMoże i ja to kiedyś zrobię, ale na razie nie czuję potrzeby ;)
UsuńPodoba mi się taki efekt :)
OdpowiedzUsuńI mnie również ;)
UsuńJa 2 dni temu zastosowałam cytryne..... troche mnie poniosło
OdpowiedzUsuńzmieszalam w stosunku 1:2 z naparem z rumianka i ogromniastą łyżką miodu, spryskalam, poszlam na slonce, po jakims czasie znowu splukalam.....
przed mialam włosy takie zólte typu przeniczny blond, a po...... białe
niestety ciągnęły się jak guma teraz będę walczyć o ich regeneracje.....
przestrzegam ostroznie
Faktycznie odrobinę Cię poniosło, ale będę trzymać kciuki za szybką poprawę!
UsuńCzy te rozjaśnienie potem schodzi?
OdpowiedzUsuńNie, to typowe utlenianie barwnika ;)
UsuńDla mnie naturalne metody na rozjaśnianie włosów to super opcja. Przede wszystkim oszczędzam sporo pieniędzy, ponieważ nie maluję włosów. Rozjaśniam je przy użyciu szamponu rumiankowego oraz wyciągu z soku z cytryny.
OdpowiedzUsuń