Joanna Oillium Baby, Dermatologiczna emulsja do kąpieli - kąpielowy ratunek dla suchelców
Jestem dość ciekawym przypadkiem: cerę mam tłustą, natomiast skóra mojego ciała jest maksymalnie sucha. Widocznie cały przydział sebum idzie u mnie na twarz ;). Niestety, uwielbiam relaks w kąpieli (którego to zachwytu moja sucha skóra nie podziela), dlatego też często stosuję środki, które mają za zadanie złagodzić wysuszający charakter tego zabiegu. Zwykle stosuję dodatek oleju, jednak tym razem postanowiłam wypróbować Dermatologiczną emulsję do kąpieli Joanna Oillium, którą znalazłam wśród kosmetyków otrzymanych po jednym z blogerskich spotkań.
Buteleczka z solidnego plastiku z niewielkim otworem sprawdza się całkiem dobrze, ale... zawsze mogłoby być lepiej ;). Etykiety kojarzą się aptecznie (ale już niekoniecznie z produktami dla dzieci), są całkiem ładne i przemyślane, ale niestety - łazienkowa wilgoć powoduje ich odklejanie (co możecie zobaczyć na zdjęciach). Niewielki otwór dobrze dozuje emulsję, a zakrętka nieźle sprawdza się w roli miarki.
250ml emulsji kosztuje 12-15zł, w zależności od miejsca.
Skład:
Parafina z emulgatorami umożliwiającymi dobre wymieszanie kosmetyku z wodą - krótko i prosto. Niejednokrotnie wspominałam, że skóra mojego ciała bardzo lubi się z parafiną, a ja sama jestem bardzo daleka od jej demonizowania. Jeśli komuś pasuje - niechaj używa, jeśli komuś szkodzi - niechaj odstawia ;). Przyznaję też, że swoje dziecko zapewne będę kąpać i "oliwkować" preparatami parafinowymi z obawy przed alergiami. Parafinie trzeba przyznać jedno - ma dużo mniejszy potencjał alergizujący (zwykle reakcję wywołuje nie ona sama, ale dodatki do niej) niż oleje naturalne.
Emulsja ma postać przeźroczystego, rzadkiego olejku, który w kontakcie z wodą tworzy mlecznobiałą emulsję. Ciężko jest doszukać się w niej jakiegokolwiek zapachu. Tylko czasami mam wrażenie, że czuję delikatny zapach charakterystyczny dla kosmetyków dedykowanych dzieciom - ale może to autosugestia ;).
Producent sugeruje dodawanie 1-2 nakrętek emulsji do kąpieli, jednak ja ograniczam się do 1/3-1/2 nakrętki. Moje wylegiwanie się w wannie trwa zwykle około 15 minut w dość ciepłej wodzie. Muszę przyznać, że zastosowanie tego płynu znacząco poprawia stan skóry po kąpieli. Brak wysuszenia, a wręcz przyjemne natłuszczenie (bez pozostawiania tłusto-oślizgłej warstwy na skórze) pozwala mi nawet czasami na pominięcie stosowania balsamu po kąpieli (co ma miejsce niezwykle rzadko).
Emulsja wygrywa też z dodatkiem zwykłego oleju - wanna po kąpieli nie jest tłusta czy śliska i nie trzeba jej pieczołowicie czyścić ;). Przy zmniejszonym zużyciu jest nawet całkiem wydajna.
Od dłuższego czasu noszę się z pomysłem ukręcenia czegoś podobnego, jednak ciągle brakuje mi czasu ;). Ten produkt jest całkiem niezłą opcją dla "suchelców" takich jak ja i patrząc na skład myślę, że jak najbardziej nadaje się do pielęgnacji delikatnej skóry niemowląt.
Stosujecie kąpielowe "czasoumilacze" tego typu?
loading...
Dla mojego synka byłaby idealna, zresztą myślę, że u mnie też by się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Juliet Monroe :)
To całkiem udany produkt ;)
UsuńJa od parafiny trzymam się z dala :)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńJa niestety mam tylko prysznic. Troche brakuje mi kapieli w wannie, ale w sumie zbyt dobrze na mnie nie wplywaja, bo ciezko mi sie czasami oddycha i zle dziala to na moja skore naczynkowa :P Chyba, ze powinnam sie w zimnej wodzie kapac :P No i tez czesto po 5 minutach sie nudze :P
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnosnie kosmetykow Elancyl? Zaczelas je juz testowac? Wlasnie zastanawiam sie czy warto jeszcze testowac w tym sezonie czy poczekac do przyszlego roku :/
Przy skórze naczynkowej bardzo nie polecam gorących kąpieli. Elancylem smaruję się od ledwie tygodnia (tak wyszło -.-), więc nie powiem jeszcze o nich nic ;)
UsuńZimą używam Emolium, bo ono jednak najlepiej u mnie działa :)
OdpowiedzUsuńSkoro się sprawdza to jak najbardziej rozumiem ;)
UsuńNie słyszałam o takim produkcie ;) Ja lubię się kąpać, ale przez 1,5 roku mieszkania na stancji przyzwyczaiłam się do brania pryszniców i obecnie kąpiel biorę raz na jakiś czas, głównie w celu relaksu i wtedy, kiedy nakładam na włosy maskę;)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńZ Joanny produkty ogólnie są dobre moim zdaniem; w nie warto zawsze inwestować :P
OdpowiedzUsuńNa kilka niewypałów od nich też trafiłam ;)
UsuńMoja skóra lubi parafinę, więc nie skreślam kosmetyków z tym składnikiem :) Ciekawy produkt, nie miałam okazji go próbować.
OdpowiedzUsuńJak będziesz mieć okazję - spróbuj, całkiem udana mikstura ;)
UsuńU mnie sytuacja ma się podobnie, ale z pewnymi dodatkami: AZS (częściej na ciele niż twarzy, choć ostatnio skóra pod oczami i powieki non stop zajęte) i trądzik (niestety - potężny nawrót od 2 miesięcy).
OdpowiedzUsuńNie zdecydowałabym się na zakup tego kosmetyku przez parafinę - toleruję ją tylko w kremach do rąk, stop i odzywkach/maskach do włosów. :)
Jakie badania hormonalne miałaś zrobione z okazji trądziku teraz?
UsuńJeżeli chodzi o AZS spróbuj z filtrem prysznicowym z kdf - była tu już o nim mowa. Oprócz innych swoich zalet jest również bardzo pomocny w leczeniu skóry z ASZ.
OdpowiedzUsuńDobra sugestia ;)
UsuńOd ilu lat można używać Oillium ? Bo jest napisane baby;)
OdpowiedzUsuńOd pierwszego miesiąca życia ;)
Usuńw ogóle dobrze jest używać kosmetyków dla dzieci, mają lepszy skład :) tego produktu nie widziałam
OdpowiedzUsuńNiestety, nie zawsze tak jest -.-
Usuń