Biotaniqe Natural Nourishing Cream - pogrywanie "naturą", czyli jak zrobić klienta w konia
Zapewne większość z Was wie, że nie jestem ekomaniaczką. Cenię interesujące składniki w kosmetykach zawsze, niezależnie od tego czy ich pochodzenie jest naturalne czy syntetyczne ;). Niemniej jednak wiem jak bardzo popularny jest obecnie trend eko i jestem też świadoma tego, że nie wszyscy potrafią rozkodować składy INCI. O tym, czego nie może zawierać kosmetyk naturalny, pisałam już dawno temu TUTAJ. Przypomniałam też o temacie później, przestrzegając Was przed najczęstszymi oszustwami TUTAJ.
Często bywa tak, że w Waszych mailach znajduję wzmiankę o używaniu "tylko naturalnych kosmetyków" (do włosów, twarzy, ciała), a w momencie, gdy proszę o linki do ich składów okazuje się, że "natural", "eco" i "organic" mają one jedynie w nazwie. Dodatkowo te słówka zwykle pozwalają na podbicie ceny kosmetyku - a klienci i tak wezmą ;). W czasie jednej z moich ostatnich wizyt w Rossmannie przystanęłam z piskiem trampek przed jedną z półek widząc to opakowanie:
Natural Nourishing Cream (Naturalny krem odżywczy) od Biotaniqe przykuł moją uwagę z dwóch powodów: słówkiem "natural" oraz ceną - 75ml kosztuje 5-6zł. Oczywiście, istnieją marki (chociażby rossmannowska Alterra), które oferują kosmetyki naturalne w niskich cenach, jednak tutaj cena w porównaniu do objętości wydała mi się podejrzana. Zerknęłam na skład i... sami zobaczcie:
Powtórzę - nie mam nic do składników syntetycznych, wykorzystuję je namiętnie, ale nie cierpię, gdy klientów wprowadza się w błąd. Syntetyczne emolienty (w tym silikony), składniki modyfikowane politlenkiem etylenu, kopolimery, konserwanty nie mające nic wspólnego z naturalnością - oto co znajdziemy w środku. Przez to kłamstwo w nazwie produktu nie uratuje nawet olej słonecznikowy, gliceryna, probiotyki, witamina E, olej z opuncji figowej czy pantenol. Bez tego pogrywania naturalnością byłby naprawdę całkiem interesujący, ale w takiej sytuacji nie mam ochoty na jego testowanie -.-.
Dodatek naturalnych składników nie czyni z kosmetyku produktu naturalnego. Po raz kolejny sprawdza się fakt, że umiejętność chociaż zgrubnego czytania składów ratuje nas przed oszustwami. Tutaj stracilibyśmy ledwie kilka złotych, ale warto być czujnym.
Czy przypominacie sobie podobne szwindle z przeszłości?
Popatrz... a ja zerkałam czy w Rossmann u nas pojawi się ta seria.
OdpowiedzUsuńOgólnie ich peeling gommage mnie interesował, ale też bardzo nie lubię takiego oszukiwania
Może i mają jakieś inne interesujące kosmetyki - ba, nawet ten krem skład ma niezły, ale tym "naturalem" strzelili sobie w kolano -.-
UsuńDobrze jest czytac bloga Kasi, bo Kasia wytropi wszystko :D Widziałam te kremy na Instagramie i zastanawiałam się czemu są takie tanie, skoro są naturalne.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że Alterra też jest tania i dobra, o tym nie pomyślałam :D
Ale nawet Alterra nie jest aż tak tania xD
UsuńTeż kiedyś poszłam do Rossmanna i patrzę na ten krem, myślę sobie: ooo, może być fajnie; patrzę skład i kicha. Na składach znam się z grubsza, ale na ten pic wystarczyło. ;x
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie składową wiedzę trzeba propagować :D
Usuńteż nie lubię gdy coś jest nazywane naturalnym a skład jest chemiczny
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuńja to już chyba przestałam zauważać napić naturalny czy ekologiczny ;p swoja droga właśnie testuje ten krem
OdpowiedzUsuńnapis
UsuńMnie one zawsze przyciągają z ciekawości, czy producent nie popłynął lekko z epitetami ;)
UsuńCzytałam niegdyś, że podobnie rzecz ma się z kosmetykami hypoalergenicznymi - generalnie, nie ma żadnych szczegółowych wytycznych co do tego, ile może być (bądź ile nie może) drażniących substancji w kosmetyku, więc generalnie wszystko może być "hypo", jeśli producent tak sobie zażyczy. Nie wiem, czy wciąż to aktualne, ale czytałam o tym w książce 50 mitów o urodzie z 2016 roku. Podrawiam serdecznie i zapraszam w wolnej chwili do siebie :)
OdpowiedzUsuńNawet nie tyle podobnie, co "hypoalergiczność" to właśnie dla mnie takie kosmetyczne Yeti - wszyscy słyszeli, nikt w rzeczywistości nie widział xD
UsuńCzy latem smarujesz się filtrami? Polecisz cos do twarzy i ciała? Smarujeszz nogi i ręcę?
OdpowiedzUsuńSmaruję głównie twarz - SPF30 albo 50 z Cera Plus Solution, a nogi i ręce - gdy zamierzam spędzić więcej czasu na słońcu ;)
Usuńpo Cera Plus miałam szybko dużo wyprysków, (cena dobra), ale polecam la Roche posay anthelios xl 50+. większy pieniądz, ale dobra ochrona, pod makijaż, nie zapycha, całorocznie się sprawdza.
UsuńPomyślę o nim jak mojego nie będę mogła dorwać, dzięki ;*
Usuńnie znam go ;-(
OdpowiedzUsuńW Rossmannach już bywa ;)
UsuńMam podobne zdanie na temat składów - nie jestem nastawiona na 100% naturę, miło jeśli jest dodatek fajnych składników, ale w równowadze. Ale takie zagrywki i fałszywe kreowanie wizerunku są niesmaczne.
OdpowiedzUsuńDokładnie - skład uważam za ciekawy, ale niesmak pozostanie.
UsuńNigdy nie rozumiałam tego całego eko-wegańskiego szału (chociaż jestem wegetarianką ;P), przeczuwałam, że kiedy tylko producent przyklei na opakowanie naklejkę Eko/Vegan, to tłuszcza się rzuci i zapłaci... Ciekawostka.
OdpowiedzUsuńPS Kascysko, i jak tam MWH?
Przyznaję, że jeszcze nie miałam czasu jej w całości przeczytać, przepraszam :(
UsuńSpoko, co się odwlecze... i tak dalej. :P
UsuńPostaram się zasiąść do tematu przed urlopem ;)
UsuńDzień dobry Pani Katarzyno,
OdpowiedzUsuńDziękujemy za zainteresowanie naszym kosmetykiem marki Biotaniqe. Pani wpis na blogu bardzo nas zaintrygował i postanowiliśmy odpowiedzieć na Pani zarzut wprowadzenia klientów w "błąd" poprzez nazwę naszego Naturalnego Kremu Odżywczego.
Bardzo prosimy zwrócić uwagę na fakt że słowo "naturalny" możemy traktować bardzo różnorodnie. Dla Pani słowo naturalny wiąże się z tego co zrozumieliśmy z surowym, czystym surowcem: np owocem, ziołem, warzywem, olejem. Jest to jedno z najszybszych skojarzeń pochodzących już z wczesnych lat dzieciństwa, natomiast słowo naturalny należy traktować szerzej (patrz.słownik synonimów: prawdziwy, zdrowy, ekologiczny, przyrodniczy). Proszę zwrócić również uwagę, że nasz produkt to KREM - czyli produkt, który jest mieszaniną substancji wprowadzanych technologicznie. Krem, jako kosmetyk, zawsze i nieoderwanie będzie połączony z technologią i działalnością człowieka, bo taki jest jego charakter. Jest to emulsja, która wymaga odpowiednich surowców, po to, aby nie być zwykłą mieszaniną wody i oleju. Każdy produkt kosmetyczny musi zawierać surowce, które z jednej strony będą stanowiły odpowiednią bazę dla wprowadzenia naturalnych składników aktywnych, a z drugiej strony środki zabezpieczające krem przed działaniem grzybów i bakterii, które mogą być bardzo szkodliwe dla skóry.
Naturalny Krem Odżywczy marki Biotaniqe jest bardzo interesującym preparatem, z którego jesteśmy niezwykle dumni. Proszę zwrócić uwagę, że wiodącym składnikiem kremu nie jest "zwykła" wodociągowa woda, ale przefiltrowana aqua purificata, pozbawiona zbędnych, obciążających skórę minerałów. Dodatkowo, aby uczynić naszą wodę wyjątkową (z pewnością zna się Pani na kosmetykach, a więc na pewno Pani wie, że woda stanowi fundament kosmetyku - ponad 50%/kg), opracowaliśmy technologię pro.aQua wprowadzającą do niej pochodną probiotyku Lactobacillus, która ma bardzo korzystne działanie ochronne, wzmacniające i łagodzące skórę. Następnie przygotowując recepturę kremu wybraliśmy emolient pochodzenia roślinnego, co nie jest w kosmetyce tak oczywiste (Myristyl Myristate). Do formulacji kremu dodany jest ponadto Olej z Opuncji Figowej, który jest jednym z najcenniejszych olei świata ze względu na swoje właściwości (zawiera skoncentrowaną najbardziej aktywną formę witaminy E - gamma-tocopherol i aż 50% kwasu linolowego!).
Konsystencja kremu jest lekka, nieobciążająca, wręcz jogurtowa. Nie posiada niekorzystnych cech kremów opartych na oleju parafinowym (znanych marek) tj. nadmiernej tłustości, komedogenności, lepkości czy bielenia/mazania. Na pewno warto go wypróbować.
Natura to też prostota, która ma dawać jak najwięcej - jesteśmy pewni, że nasz krem jest bardzo ciekawym kosmetykiem pielęgnującym skórę i zapewniającym jej cudowny komfort.
Jeżeli chodzi o cenę kosmetyku to naszym głównym celem było stworzenie produktu który będzie czule dbał o skórę, a nasz klient nie będzie musiał przeznaczać na niego dużej kwoty pieniędzy - czego przecież nikt nie lubi....! Cena jest oczywiście dostosowana do różnych pojemności Naturalnego Kremu Odżywczego.
Wysoka cena, o której pani wspomniała, cechuje produkty Organiczne lub z Eco Certem wybór ich należy do klienta.
Zwracamy również uwagę na fakt, że substancje silikonowe pochodzą również od natury, czyli z piasku :) Są obojętne dla organizmu ludzkiego (np tak popularne preparaty na wzdęcia to czyste substancje silikonowe).
Niezmiernie trudno było nam czytać pani opinię o Naturalnym Kremie Odżywczym, ponieważ nasz zespół dołożył wszelkich starań, aby przygotować coś wyjątkowego z myślą o naszych polskich klientach.
Receptura naszego kremu została opracowana w taki sposób, aby z bogactwa naturalnych składników wydobyć maksimum ich korzystnych właściwości.
Zachęcamy Panią do wypróbowania tego kremu. Mamy nadzieję, że mimo początkowej nieprzychylnej opinii zyska on Pani sympatię.
pozdrawiamy,
Zespół Biotaniqe
Widzą Państwo - wystarczyło usunąć wprowadzające w błąd słówko "naturalny" z nazwy swojego preparatu i z całą pewnością bym go przetestowała ;). A tak jest tylko niesmak i poczucie oszustwa.
Usuńwa
Każda substancja bierze swój początek w naturze, a kosmetyki naturalne - wszak Państwo tak swój krem - wcale nie muszą być drogie. Alterra czy Alverde nie odstają zbytnio cenami od Państwa produktów. Więc jak widać - da się i tanio i naturalnie wytworzyć kosmetyk naprawdę naturalny ;).
Przeczytali Państwo chyba dość wybiórczo mój wpis - napisałam, że skład jest ciekawy, ale nazwa wprowadza klientów w błąd. Nic nie mam do składników syntetycznych, ale tutaj po prostu przesadzili Państwo z marketingiem.
Pozdrawiam!
wszyscy się cieszą że tak bardzo się staraliście, niemniej jednak aqua purificata to nie jest Nobel w kosmetykach. Miło, że nie wzięliście po prostu kranówy. ale nie należy się z tego powodu zaraz obrażać, wystarczy zachęcić klientki do testów, wszak ile osób tyle opinii. Rozwijajcie się i więcej tolerancji na opinie.
UsuńZrób wpis o pielegnacji twarzy
OdpowiedzUsuńPostaram się ;)
UsuńNa szczęście coraz więcej osób czyta składy i nie daje się nabrać na "naturalne" produkty, którym do tej naturalności wiele brakuje. Zwłaszcza jeśli porównać je z tym, co w podobnej cenie robi konkurencja.
OdpowiedzUsuńNiestety wciąż za mało :(
UsuńOd pewnego czasu dokładnie prześwietlam skład takich "naturalnych" kosmetyków. Szkoda, że tak wielu producentów wprowadza klientów w błąd.
OdpowiedzUsuń