Zakręcona historia
Mała Kasia była diabelskim aniołkiem z blond włoskami, względnie prostymi, z końcami zawiniętymi pięknie do środka. Kędziorki myte były najprostszymi szamponami, rozczesywane i właściwie codziennie związywane w koński ogon. Tak dotrwały do piątej klasy podstawówki, kiedy Kasia zamieniła się w Kaśka z krótkimi włosami, i w tym bardziej chłopięcym wydaniu dotrwała do pierwszej klasy liceum, kiedy zaczęła włosy zapuszczać.
I tu ma swój początek dramat kędziorków - były niesforne, więc właścicielka przez dwa lata codziennie katowała je prostownicą, nijak ich nie odżywiając.
Kamieniem milowym w powrocie do loczków było spotkanie z kręconowłosą kuzynką, użycie pianki i suszary - od teraz ona zajęła miejsce prostownicy, a pojawiać zaczęły się sterane życiem loki. Czasem w pielęgnacji pojawiała się jakaś odżywka, ale to była kropla w morzu włosowych potrzeb...
Farbowanie. Kolejna sprawa, której Kasia żałuje - to zdjęcie wystarczy za cały komentarz...
Gdy już spostrzegła swój błąd, zaczęły się comiesięczne wizyty u fryzjera celem stopniowego pozbycia się farbowanych włosów. Jednak nadal myła mocnymi szamponami i odżywki nakładała od wielkiego dzwonu.
Nadmiar czasu w wakacje spowodował jej wędrówki po zakręconym forum. Odżywki szybko zagościły w jej pielęgnacji, ale do rozstania z szamponem musiała dojrzeć. Pierwsze mycie odżywką i... wow! Włosy jak nie jej!
A co było dalej zostanie odkryte powoli ;)