Amla bez parafiny i bez domowego mieszania ;)
Po próbach z własnoręcznie wyprodukowaną amlą bez parafiny (KLIK!) przyszedł czas na olej/maskę firmy Oilmedica - mieszankę olejów oraz ekstraków, którą traktowałam swoje włosy już od dawna ;)
Sporo dobroci: oleje z kokosa, słonecznika, trawy cytrynowej oraz moc ekstraktów: z henny, amli, wąkrotki azjatyckiej, skórki cytryny i owsa. Trafiły się też zapachy i konserwanty, ale w ilości niewielkiej (pod koniec składu). Wygląda zachęcająco ;)
Zapach: Skrzyżowanie zapachu oleju kokosowego z cytryną/ trawą cytrynową jak dla mnie ;) - przyjemny, nienachalny, na moich włosach nie utrzymuje się po myciu.
Działanie: By dobrać się do tego preparatu trzymam butelkę przez kilka minut w kubku z ciepłą wodą (sam produkt ma stałą konsystencję ze względu na zawartość oleju kokosowego). Płynny już olejek nakładam na włosy (z pominięciem skóry głowy - olej kokosowy źle jej robi) na 3-18 h - po pewnym czasie zastyga on w delikatną skorupkę, jednak nie ma się czym przejmować - nie powoduje to problemów z późniejszym zmyciem nawet łagodnym szamponem.
Moje włosy polubiły ten produkt -po jego użyciu zawsze miałam mocny skręt, odczuwalną miękkość włosów, ujarzmienie babyhairów (rzadko się to udaje obecnie :P) i spotęgowanie blasku moich kłaczków. Zapewne kiedyś jeszcze do niego wrócę, bo nawet jego obsługa (mimo tężenia) dzięki fajnej buteleczce jest ułatwiona.
Olejek wart spróbowania, jednak nie każdym włosom zapewne podejdzie, ze względu na sporą ilość oleju kokosowego w składzie ;)
Skuszone czy nie bardzo? ;)
Pojemność: 200 ml
Cena: 20 - 34,90 zł (w zależności od miejsca).
Opakowanie: Przyjemna dla oka buteleczka, ascetyczna kolorystycznie z bardzo udanym jak dla mnie motywem kokosa ;). Wygodne w użyciu otwieranie na korek i niezbyt szeroki otwór stanowią dopełnienie funkcjonalnej całości. Nie ma problemów z dozowaniem produktu.
Skład:
Sporo dobroci: oleje z kokosa, słonecznika, trawy cytrynowej oraz moc ekstraktów: z henny, amli, wąkrotki azjatyckiej, skórki cytryny i owsa. Trafiły się też zapachy i konserwanty, ale w ilości niewielkiej (pod koniec składu). Wygląda zachęcająco ;)
Zapach: Skrzyżowanie zapachu oleju kokosowego z cytryną/ trawą cytrynową jak dla mnie ;) - przyjemny, nienachalny, na moich włosach nie utrzymuje się po myciu.
Działanie: By dobrać się do tego preparatu trzymam butelkę przez kilka minut w kubku z ciepłą wodą (sam produkt ma stałą konsystencję ze względu na zawartość oleju kokosowego). Płynny już olejek nakładam na włosy (z pominięciem skóry głowy - olej kokosowy źle jej robi) na 3-18 h - po pewnym czasie zastyga on w delikatną skorupkę, jednak nie ma się czym przejmować - nie powoduje to problemów z późniejszym zmyciem nawet łagodnym szamponem.
Moje włosy polubiły ten produkt -po jego użyciu zawsze miałam mocny skręt, odczuwalną miękkość włosów, ujarzmienie babyhairów (rzadko się to udaje obecnie :P) i spotęgowanie blasku moich kłaczków. Zapewne kiedyś jeszcze do niego wrócę, bo nawet jego obsługa (mimo tężenia) dzięki fajnej buteleczce jest ułatwiona.
Olejek wart spróbowania, jednak nie każdym włosom zapewne podejdzie, ze względu na sporą ilość oleju kokosowego w składzie ;)
Skuszone czy nie bardzo? ;)