Lanbena, Retinol Eye Mask - płatki pod (i nad) oczy z retinolem z Aliexpress!


Kosmetyki z Aliexpress - co się zmieniło?


Kosmetykom z Aliexpress mówiłam dość zdecydowane nie. Opowieści o wątpliwej jakości mazidłach, rozlewanych nie wiadomo gdzie, nie wiadomo do czego i w nieznanych warunkach nie nastrajały mnie optymizmem. Z tego względu ominęło mnie testowanie popularnego swego czasu olejku na porost włosów Andrea i pewnie kilku innych cudów. Niewielką zmianę w moim nastawieniu wygenerowała zmieniająca się sytuacja. Kolejne chińskie marki pojawiają się na rynku europejskim poprzez oficjalnych dystrybutorów (co wymusza badanie ich składu), co zwiększa moje zaufanie do tego, co jest w ich wnętrzu. Do tego zakup peelingu kawitacyjnego Xiaomi, który okazał się absolutnym kosmetycznym strzałem w dziesiątkę, mocno złamał moje opory przed szeroko rozumianą kosmetyką z Aliexpress. Dla jasności: nadal nie kuszą mnie różnego rodzaju magiczne mazidła i kremy o mocno nieznanym pochodzeniu :D. W kręgu moich zainteresowań znalazły się dwie marki podrzucone mi przez Was: Lanbena i Breylee.

Płatki pod oczy z retinolem Lanbena - skąd taki wybór?


Okolice moich oczu to jeden z bardziej problematycznych rejonów mojej cery. Wrodzone fałdko-zmarszczki, tendencja do obrzęków i zasinień z byle powodu (albo lepiej-bez powodu) oraz chęć chociaż minimalnego opakowania podocznej sytuacji sprawiły, że już od lat większość specyfików pod oczy trzymam w lodówce. Zimno w połączeniu z dobrym kosmetykiem pielęgnacyjnym daje najlepsze efekty :D. Jestem również całkowicie zakochana we wszelkich płatkach pod oczy, oczywiście pod prymatem tych z Purederm.  

Gdy więc zauważyłam, że Lanbena posiada płatki z retinolem (Retinol Eye Mask), które mają kształt litery U i obejmują całą okolicę oka (dolną i górną powiekę), to łapka sama kliknęła "Dodaj do koszyka" :D.

Lanbena, Retinol Eye Mask (płatki z retinolem pod oczy)

Płatki Lanbeny są naprawdę solidnie zapakowane w plastikowy słój, kartonik oraz folię, której zdjęcie z kartonu i spod wieczka przed pierwszą aplikacją dostarcza sporo rozrywki. Wszystkie płatki umieszczone są razem w słoiczku, więc w celu wygrzebania jednej pary do aplikacji trzeba niestety w opakowaniu trochę pogmerać.

Lanbena, Retinol Eye Mask (płatki z retinolem pod oczy)

Takie grzebanie w słoju nie jest szczególnie w moim guście, ale przy cenie około 15zł za 50 płatków (tak, aż pięćdziesiąt) nawet na to nie zamierzam szczególnie głośno narzekać. Nabyłam je jeszcze dodatkowo z kuponami z oficjalnego sklepu Lanbeny na Aliexpress, więc finalnie było jeszcze taniej. 

Retinol, ekstrakty i peptydy - co kryje się w składzie płatków Lanbena?



Lanbena, Retinol Eye Mask (płatki z retinolem pod oczy) skład

Gliceryna, retinol, ekstrakty z wąkroty i tarczycy bajkalskiej, kwas hialuronowy i koenzym Q10 - tak wygląda początek składu! Do tego modyfikowana witamina C, pentapeptyd i alantoina w okolicach konserwantów i kompozycji zapachowej. Dobroci jest tutaj naprawdę sporo, a skład, mimo wrodzonego niedowiarstwa, wygląda na autentyczny skład INCI. 

Czego można wymagać od takiej zawartości? Nawilżenia, wygładzenia, rozjaśnienia i poprawy jędrności. 

Same płatki są naprawdę spore i bez problemów pokrywają całą okolicę oczy od nosa aż do granicy włosów i brwi. Mają dość słaby, typowo drogeryjny, nieokreślony do końca zapach - nie jest od wyczuwalny już po kilku chwilach od aplikacji.

Lanbena Retinol Eye Mask - efekty!


Płatki stosowałam (i dalej stosuję) 1-2 razy w tygodniu na oczyszczoną skórę w wersji prosto z lodówki. Trzymam je od 15 minut do... czasem do rana, jeśli mi się przyśnie :D. Tuż po zdjęciu płatków potrzeba chwili, by żel całkowicie się wchłonął - nie pozostaje po nim żadna tłusta, śliska czy lepka warstwa. Raz po ich aplikacji wykonałam makijaż - nie stracił ani odrobiny ze swojej trwałości. 

Efekt, wzmocniony zimnem, jest natychmiastowy - opuchnięcia ulegają redukcji, zasinienia są mniej widoczne, a skóra jest bardziej napięta. Człowiek od razu w lustrze wygląda młodziej :D. Długodystansowo widocznie rozjaśnia przebarwienia - piegi, które mam wokół oczu są już prawie niewidoczne. Wydaje mi się również, że kondycja i grubość skóry pod oczami poprawiły się na tyle, że część widocznych wcześniej żyłek odeszła w niepamięć. Do tej pory nie zauważyłam nic niepokojącego - żadnego pieczenia, zaczerwienienia, podrażnienia czy łuszczenia.

Stosuję je już prawie 3 miesiące jako główny kosmetyk pielęgnacyjny w okolicach oczu i coś czuję, że zakupię kolejne opakowanie :D. Pierwszy kontakt z kosmetykiem z Aliexpress ogłaszam jako udany! :D

A może Wy macie jakieś doświadczenia z kosmetykami z Azji?