Lubicie niespodzianki? Przyznaję, że mnie (ze względu na działalność blogową) kosmetyczne zaskoczenia spotykają dość często. Tak też było z ostatnią paczką z drogerii Rossmann, w której znalazłam kosmetyki japońskiej marki Hada Labo Tokyo. W ramach ciekawostki dodam, że ich importerem (nie mylić z producentem!) jest znana, polska firma: Dax Cosmetics, a producent chwali się, że co 2 sekundy na świecie sprzedaje się jeden ich kosmetyk ;). Cała linia liczy 13 produktów, w mojej paczce znalazłam pięć z nich. Z pomocą strony Rossmann omówię jednak dla Was składy wszystkich japońskich precjozów ;).
Muszę się Wam też przyznać, że mam umiarkowany stosunek do japońskich metod pielęgnacji "warstwa po warstwie". Nigdy tego nie próbowałam i może dlatego wydaje mi się, że cały rytuał trwałby niezwykle długo, a przecież poza pielęgnowaniem skóry trzeba też żyć ;). Chętnie ocenię mój pogląd w praktyce.
Lećmy więc z tymi analizami ;).
Hada Labo Tokyo, Skin-Plumping Gel, Hydro-żel wypełniający skórę na dzień i na noc
Skład:
Aqua, Hydroxyethyl Urea, Butylene Glycol, Glycerin, Pentylene Glycol, PEG/PPG/Polybutylene Glycol-8/5/3 Glycerin, Squalane, Triethylhexanoin, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Dimethicone, Triethyl Citrate, Arginine, Glucosyl Ceramide, Alpha-Glucan, Hydrolyzed Collagen, Camellia Sinensis Leaf Extract, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Sodium Acetylated Hyaluronate, Agar, Citric Acid, Sodium Citrate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Decylene Glycol.
Skład zapowiada się na mocno nawilżający (za co odpowiedzialne będą humektanty: pochodna mocznika, glikole, gliceryna - także modyfikowana - możliwe też, że po jego użyciu skóra będzie się nieco lepić. Miło jest też zobaczyć w nim sporo skwalanu, argininy i ceramidów wzbogaconych kolagenem i kwasem hialuronowym (tytułowym dla całej serii). Nie podoba mi się jednak to, że żel ten zawiera sporo filmformerów (kopolimer i silikon). Sama nie wiem czy go przetestować przez to xD. Może ktoś z Was chciałby go wypróbować? ;) Na pochwałę zasługuje brak substancji zapachowej i całkiem przyjazne konserwanty.
Hada Labo Tokyo, Lotion No. 1 - Super Hydrator, Intensywny nawilżacz skóry
Skład:
Aqua, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Glycerin, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Hydroxyethyl Cellulose, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Sodium Acetylated Hyaluronate, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Sodium Citrate, Iodopropynyl Butylcarbamate, Phenoxyethanol.
Typowo nawilżający produkt, zawierający sporo glikoli, gliceryny, kwasu hialuronowego i hialuronianów (humektanty), doprawiony jedynie regulatorami pH i miłymi dla oka konserwantami. Na uwagę, jak w całej linii, zasługuje brak substancji zapachowych ;).
Myślę, że przetestuję go kiedyś na sobie (po wakacjach może?), jednak obawiam się, że jest produktem mocno rozcieńczonym. Obawiam się też ponownie uczucia lepkości na twarzy. Sprawdzę w praktyce ;).
Hada Labo Tokyo, Gentle Hydrating Cleanser, Kremowy żel oczyszczający do mycia twarzy
Sodium Cocoyl Glycinate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Butylene Glycol, Potassium Cocoyl Glycinate, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Decyl Glucoside, PEG-400, Aqua, Sodium Lauroyl Aspartate, PEG-32, Polyquaternium-52, Sodium Stearoyl Glutamate, Glyceryl Stearate SE, Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydroxypropyl Methylcellulose, Lauric Acid, Polyquaternium-7, Stearic Acid, Disodium EDTA, BHT, Citric Acid, Titanium Dioxide, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Decylene Glycol, Mica.
Żel do twarzy bazujący na delikatnych, nie-siarczanowych detergentach jest zawsze miły dla mojego oka, chociaż tutaj mogłabym się przyczepić dodatków filmformerów (dwa polyquateria) i nieco mniej miłego dla oka zestawu konserwantów (w tym BHT). Z ciekawych składników mogę wyróżnić zestawy glikoli i hialuronianów oraz kwas laurynowy. Myślę, że znajdzie sporo zwolenniczek - ciekawe, czy i ja się wśród nich znajdę ;). Kompozycji zapachowej ponownie nie zarejestrowałam, jednak zastanawiam się, po co w żelu do mycia znajduje się dwutlenek tytanu (barwnik i fizyczny filtr przeciwsłoneczny) oraz mika (składnik kosmetyków mineralnych). Pozostanie to słodką tajemnicą producenta ;).
Hada Labo Tokyo, Moisturizing Facial Sheet Mask, Głęboko nawilżająca maska na tkaninie
Skład:
Aqua, Dipropylene Glycol, Glycerin, Alcohol, Sodium Acetylated Hyaluronate, Sodium Hyaluronate, Glycosyl Trehalose, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Xanthan Gum, Carbomer, Methylparaben, PEG-80 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Triethanolamine.
Recenzji tego produktu doczekacie się niedługo - już ją przetestowałam ;). Tkanina nasączona jest mieszanką humektantów-nawilżaczy: glikoli, gliceryny i hialuronianów zagęszczonych gumą ksantanową i karbomerem. Wśród jego konserwantów znajdziemy także jeden paraben, co przez wiele klientek nie będzie mile widziane.
Hada Labo Tokyo, Concentrated Water Serum Lock-In-Moist, Wodne serum na dzień i na noc
Skład:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Hyaluronate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Squalane, Limnanthes Alba Seed Oil, Polysorbate 60, Disodium Succinate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Disodium EDTA, Methylparaben.
Mieszanka glikoli wzbogacona trójglicerydami, hialuronianami, skwalanem i olejem Meadowfoam może się niejednej klientce spodobać. Szkoda, że moja cera ma średni stosunek do trójglicerydów, chociaż może w tak niewielkiej ilości nie zrobiłyby mi szczególnej krzywdy. Może ten kosmetyk też poleci do Was ;). Brak kompozycji zapachowej to oczywiście spory plus, jednak obecny w składzie paraben nieco psuje cały obraz sytuacji dla osób unikających ich.
Hada Labo Tokyo, Krem nawilżająco-wygładzający na dzień i na noc
Skład:
Aqua, Glycerin, Dipropylene Glycol, Diglycerin, Squalane, Caprylic/Capric Triglyceride, Carbomer, Dimethicone, PEG-20 Sorbitan Isostearate, Triethanolamine, Stearyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Behenyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Disodium EDTA, Methylparaben, Propylparaben.
Glikol, gliceryna i digliceryna tworzą nawilżający rdzeń tego kosmetyku, który został uzupełniony o skwalan, trójlicerydy, karbomer i silikon. W dalszej części składu znajdziemy alkohole tłuszczowe, hialuroniany i parabeny w roli konserwantów. Przyznam, że ten produkt nie jest w sferze mojego zainteresowania - obawiam się, że trójglicerydy i silikon tak wysoko w składzie zrobiłyby z mojej twarzy jesień średniowiecza ;).
Hada Labo Tokyo, Ochronny krem nawilżający na dzień SPF 20
Skład:
Aqua, Homosalate, Ethylhexyl Salicylate, Butylene Glycol, C12-15 Alkyl Benzoate, Dicapryl Carbonate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Benzophenone-3, PEG – 8 Dimethicone, Glycerin, Octyldodecyl Neopentanoate, Octocrylene, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Tribehenin, Behenyl Alcohol, Carbomer, Dipropylene Glycol, Ethylene Brassylate, Ethyl Undecylenate, Methyldihydrojasmonate, Methyl Undecylenate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Hydrolized Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Wheat Protein/PVP Crosspolymer, Octyldodecanol, Retinyl Palmitate, Silica, PEG-20 Sorbitan Isostearate, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Sodium Hyaluronate, Stearyl Alcohol, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Tocopheryl Acetate, Sorbitol/Sebatic Acid Copolymer Behenate, BHT, Disodium EDTA, Triethanoloamine, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Decylene Glycol.
Pewnie nie zdziwi Was fakt, że wzmianka na opakowaniu "SPF 20" wzbudziła moje szczere zainteresowanie ;). Od czasu dużych zmian w rossmannowskiej linii Rival de Loop tęsknię za kremem na dzień o SPF 10-20 i niezapychającym składzie. Ten kosmetyk, poza sporą dozą emolientów syntetycznych (w tym także silikonu) i filtrów przeciwsłonecznych zawiera również glicerynę, glikole, kwas hialuronowy i hialuroniany, proteiny pszeniczne, witaminy A i E oraz sorbitol. Nawilżaczy więc także w nim nie brakuje ;). Bez BHT się nie obyło, ale nie znajdziemy w nim parabenów i kompozycji zapachowej. Spróbowałabym go - daje nadzieje na brak niemiłych efektów zapchania przy stosowaniu, ale też nie jestem w pełni zadowolona z jego składu.
Hada Labo Tokyo, Anti-Aging Day Cream, Przeciwzmarszczkowo-nawilżający krem na dzień
Skład:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Caprylic/Capric/Myristic/Stearic Triglyceride, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Behenyl Alcohol, PEG-20 Sorbitan Isostearate, Sorbitan Stearate, Limnanthes Alba Seed Oil, Carbomer, Triethanolamine, Pullulan, Sodium Hyaluronate, Hydroxyethylcellulose, Phytosteryl/Behenyl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Tocopherol, Hydrolyzed Soy Protein, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Hydrolyzed Collagen, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Zea Mays Oil, Beta-Carotene, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Pentylene Glycol, Thioctic Acid, Disodium EDTA, Methylparaben, Propylparaben.
Trójglicerydy, trójglicerydy - dlaczego moja skóra musi na ich większą ilość w kosmetyku reagować wysypem? xD. Gdyby tak nie było, to wybór kremu do mojego pyszczka byłby bardzo ułatwiony. Nawilżająca baza (gliceryna, glikole, hialuroniany, kwas hialuronowy) została wzbogacona właśnie trójglicerydami oraz olejami jojoba, słonecznikowym, kukurydzianym czy Meadowfoam i emolientami syntetycznymi. Warto zauważyć, że znajdziemy w nim tylko jeden filmformer (kopolimer) - i to na dodatek pod koniec składu. Całość uzupełniają witaminy A i E, proteiny soi, kolagen, beta karoten oraz kwas liponowy. Konserwowany parabenami - a szkoda, wielu klientów nie kupi go z tego powodu.
Całkiem przyjemny ten skład (poza trójglicerydami), więc jeśli Wasza cera nie ma problemów z zapychaniem - można próbować ;).
Hada Labo Tokyo, 3D Lifting Mask, 3D maska na twarz i szyję, nawilżająca, liftingująca
Skład:
Aqua, Glycerin, Pentylene Glycol, PPG-10 Methyl Glucose Ether, PEG-240/HDI Copolymer Bis-Decyltetradeceth-20 Ether, Polysorbate 60, Beheneth-30, Sodium Citrate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Gnetum Gnemon Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Butylene Glycol, Sodium Acetylated Hyaluronate, Dextrin, Ammonium Acrylates Copolymer, Aphanothece Sacrum Exopolysaccharides, Resveratrol, Disodium EDTA, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben.
Dwa nawilżacze zostały uzupełnione o emolienty syntetyczne, kwas hialuroniowy i hialuroniany wszelkiego rodzaju. Ciekawostką jest ekstrakt z rośliny zwanej... gniotem ;). Zawiera trochę kopolimerów (filmformery) oraz dekstryny i resweratrol. Konserwowana m. in. parabenem.
Ta maska podoba mi się mocno, pytanie tylko, czy rzeczywiście efekt liftingu będzie jakiś mocny (skład nieszczególnie na to wskazuje, ale może... życie zaskoczy? ;)).
Hada Labo Tokyo, Special Repair Treatment Night Cream, Głęboko odbudowujący krem-zabieg na noc
Skład:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Dimethicone, Pentylene Glycol, Squalane, Trehalose, Triethylhexanoin, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone Crosspolymer-3, Dimethiconol, Glycine Soja Seed Extract, Hydrolyzed Collagen, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Soy Protein, Kjellmaniella Crassifolia Extract, Lonicera Japonica Flower Extract, Pancratium Maritimum Extract, Physalis Angulata Extract, Sodium Acetylated Hyaluronate, Sodium Hyaluronate, Tetrapeptide-5, Pullulan, PVP, Tocopheryl Acetate, Titanium Dioxide, Laureth-4, Laureth-23, PEG-8 Methyl Ether Triethoxysilane, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Decylene Glycol.
Gdyby tak wyrzucić z tego składu ten zestaw filmformerów (głównie silikonów) oraz trójglicerydy, to poleciałabym po niego do Rossmanna w podskokach ;). Gliceryna i glikole uzupełnione, skwalanem, trehalozą, kwasem hialuronowym, hialuronianami, ekstraktami: z soi, alg, wiciokrzewu japońskiego, pankracjum i miechunki naprawdę mogą się podobać, a przecież jest jeszcze kolagen, proteiny soi, tetrapeptydy oraz witamina E. Nie zawiera także parabenów. Naprawdę szkoda, że producent tak przesadził z filmformerami.
Hada Labo Tokyo, Deep Wrinkle Corrector, Krem na najgłębsze zmarszczki do okolic oczu i ust, na dzień i na noc
Skład:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Squalane, Triethylhexanoin, Dimethicone, PEG-20 Sorbitan Isostearate, Pullulan, Glyceryl Stearate, Hydroxypropyl Methylcellulose, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Carbomer, Stearyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Triethanolamine, Cetyl Alcohol, Hydrolyzed Soy Protein, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Hydrolyzed Collagen, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Zea Mays Oil, Beta-Carotene, Pentylene Glycol, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Tocopherol, BHT, Thioctic Acid, Disodium EDTA, Propylparaben, Methylparaben.
Tutaj dla odmiany filmformerów jest nieco mniej - dobrze, że moje podoczne okolice nie mają nic przeciwko nim ;). Nawilżający zestaw glicerynowo-glikolowy uzupełniony o hialuroniany i kwas hialuronowy, emolienty syntetyczne. proteiny soi, oleje słonecznikowy i kukurydziany, witaminy A i E, kwas liponowy oraz beta karoten naprawdę mi się podoba! Czy jest potencjał na wyprasowanie głębokich zmarszczek? Nadzieje zawsze mieć można ;). Konserwowany parabenami.
Hada Labo Tokyo, Anti-Aging Facial Sheet Mask, Przeciwzmarszczkowa maska nawilżająca na tkaninie
Skład:
Aqua, Butylene Glycol, Glycerin, Diglycerin, Squalane, Polyglyceryl-10 Isostearate, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Methylparaben, Sodium Hyaluronate, Pullulan, Carbomer, Triethanolamine, Hydrolyzed Collagen, Hydrolyzed Soy Protein, Disodium EDTA, BHT, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Sodium Acetylated Hyaluronate, Zea Mays Oil, Thioctic Acid, Beta-Carotene, Pentylene Glycol, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Tocopherol.
Druga linijka składu i już... konserwant (paraben). Przed nim znajdziemy jedynie glikol butylenowy, glicerynę, diglicerynę, skwalan oraz dwa emolienty syntetyczne. Za parabenem mamy jedynie śladowe ilości dobroci: kolagen, hialuroniany, kwas hialuronowy, proteiny soi, witaminy A i E, oleje słonecznikowy i kukurydziany czy kwas liponowy. Nie polecam więc tej wersji maski - druga składowo wygląda dużo lepiej.
Hada Labo Tokyo, Smoothing Anti-Fatigue Eye Cream, Krem pod oczy przeciw oznakom zmęczenia
Skład:
Aqua, Hydroxyethyl Urea, Butylene Glycol, Glycerin, Pentylene Glycol, PEG/PPG/Polybutylene Glycol- -8/5/3 Glycerin, Squalane, Triethylhexanoin, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Mica, Albizia Julibrissin Bark Extract, Dimethicone, Triethyl Citrate, Caffeine, Darutoside, Glucosyl Ceramide, Alpha-Glucan, Hydrolyzed Collagen, Arginine, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Sodium Acetylated Hyaluronate, Physalis Angulata Extract, Caprilic/Capric Triglyceride, Agar, Sodium Citrate, Citric Acid, Aluminum Hydroxide, Titanium Dioxide, Silica, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Decylene Glycol.
Baza jest już chyba wszystkim znana - zestaw humektantów wzbogacony skwalanem ;). Wysoko w składzie znajdziemy też kopolimer i silikon, a pod koniec składu - trójglicerydy (co nie przeszkadza mi w produkcie pod oczy). Ekstrakty z albicji i miechunki, kofeina, modyfikowany ceramid, alfa-glukan, kolagen, arginina, kwas hialuronowy i hialuroniany dają nadzieję na efekt przeciwobrzękowy. Może faktycznie ograniczy efekty zmęczenia, takie jak sińce i worki pod oczami ;).
To zapewne przypadek, ale wydaje mi się, że najlepsze składowo kosmetyki Hada Labo Tokyo dostałam w swojej paczce xD. Nie omieszkam niektórych z nich dla Was przetestować, natomiast całą linię oceniam raczej średnio. Japońska pielęgnacja w tym wydaniu nie rzuciła mnie na kolana ;).
Jak się zapatrujecie na azjatyckie kosmetyki pielęgnacyjne? ;)