Po fryzjerze - od razu lepiej ;)
Jak pomyślałam tak zrobiłam ;). Ochota na większe cięcie utrzymywała się na tyle długo (pisałam Wam o tym TUTAJ), że postanowiłam w końcu wcielić je w życie. W miarę szybko udało mi się zapisać do mojego fryzjera (pan Dawid z salonu Trendy Hair Fashion, Karmelicka 33, Kraków). Pozostało tylko poczekać na wizytę ;).
Mój fryzjer był mocno zaskoczony tym, że od razu pozwoliłam mu robić co zechce ;). Oczywiście, przed jakimikolwiek działaniami opisał mi całą swoją wizję mojej fryzury i po mojej akceptacji przystąpił do pracy. Najpierw (po umyciu) na moich włosach wylądowała maseczka regenerująca. Po kilkunastu minutach trzymania jej pod sauną i spłukaniu przyszedł czas na nożyczki.
Straciłam z długości 10cm "na prosto", włosy zostały też wycieniowane metodą "cegiełkową". Przed cięciem wyglądały tak:
Poprosiłam o prostowanie na szczotce - w czasie wizyt u fryzjera prawie zawsze korzystam z tej opcji, by zobaczyć swoje kudły w innej wersji niż loki. Tuż po wizycie wyglądałam tak (w tle - sprawca mojego włosowego zadowolenia :D):
Długość moich włosów w prostej wersji to około 2-3cm za ramiona. Lob (long bob) jak się patrzy ;). Po samodzielnym myciu kłaczki pokazały cały potencjał. Cóż mam rzec - jest przepięknie! Takiego skrętu, wrażenia gęstości i większej objętości mi brakowało :D.
Takie loki wyszły mi praktycznie bez większego zaangażowania (gdy były dłuższe musiałam się trochę napocić). Po raz kolejny polecam usługi mojego fryzjera - jest mega :D.
A jakie Wy macie plany fryzjerskie i pielęgnacyjne? ;)
P.S. W konkursie na FB możecie zgarnąć paletkę FREEDOM (KLIK!) ;)
P.S. W konkursie na FB możecie zgarnąć paletkę FREEDOM (KLIK!) ;)
loading...