Autorką tytułu dzisiejszego posta jest moja bratanica - wielka fanka malowania paznokci i moich brokatowych mani :P. Nie przepadam w ogólności za różowym kolorem, jednak w okresie wakacyjnym odcień ten króluje na moich paznokciach. Nie każcie mi tłumaczyć tej zależności, sama jej nie ogarniam :P.
Lakierem bazowym dla dzisiejszego manicure jest Rimmel 60 Seconds 323 Don't be shy - piękny, mocny róż kryjący po dwóch cienkich warstwach. Schnie szybko, jest trwały (4 dni bez problemów, po tym okresie zmywam, bo odrost działa mi na nerwy :P). Jedyny mój zarzut mam do pędzelka - absolutnie nie jestem wielbicielką "maxi brush" -.-.
By nie było zbyt monotonnie - każdy z paznokci prześwięciłam brokatem My Secret Nail Art 221 Polite Dots. Lakier ten składa się z "heksów" różnej wielkości i barwy: od białych przez bladoróżowe po czarne ;). Nałożyłam jedną warstwę kropek.
Uważam, że efekt jest całkiem zacny: letni, dziewczęcy, świeży, a przede wszystkim trwały! :D.Całość została zabezpieczona warstwą top coat'u Golden Rose Quick Dry. A co Wy myślicie o tym manicure? ;)