Zmiany, zmiany, zmiany... w planach ;)
Nietrudno zauważyć, że mój blog jest stroną typowo kosmetyczno-kosmetologiczną. Niemniej jednak jest to mojej miejsce w sieci i chciałabym Wam zaproponować pewne rozszerzenie spektrum tematów ;).
Postanowiłam wybrać się do dietetyka. Nie mam kompleksów na punkcie swojego ciała, akceptuję je, ale wiem, że moja masa obecnie jest trochę za duża na moje problemy ze stawami. Chciałabym dostać porady skrojone pode mnie. Nie chcę "konkretnej diety", typu paleo, samuraja czy czegoś podobnego. Nie mam regularnego trybu życia i nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja się zmieniła. Wstaję o bardzo różnych porach, podobny mam rozstrzał w godzinach zasypiania. Nie ukrywam, że ten fakt ma również wpływ na pory moich posiłków. Posiłki będę musiała jakoś wkomponować w ten życiowy bajzel ;).
Próbowałam "diet", ograniczania kalorii... i nie, bez pomocy specjalisty nie osiągnę sukcesu :P.
Obecnie, przy wzroście 154cm, ważę 60 kg. Ba, ważę tyle od początku studiów :P. Przez ten czas jednak przyplątało mi się kilka kontuzji, które nie wygoiły się bez śladów. A obciążenie nosić trzeba :P.
Przyznaję, ze jestem mocno zaintrygowana przed pierwszą wizytą, planowaną na 1 lipca. Nie wiem czy wytrzymam z ciekawości :D.
Byliście kiedyś u dietetyka? A może na własną rękę zmienialiście swój jadłospis? Macie coś przeciwko relacji "z diety"? ;)
Siostra chłopaka była wielokrotnie, pamiętam, że wykupiła cały pakiet spotkań + dostała ułożone jadłospisy
OdpowiedzUsuńA efekt? ;)
Usuńnigdy nie chodziłam do dietetyka :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory też nie xD
Usuńja się wybieram właśnie w srodę , jak chcesz to opowiem później jak było ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chętnie!
Usuńja jestem dietetykiem ;) nie masz się czego obawiać ;) po prostu musisz mówić jej dosłownie wszystko ;) spróbój sobie przypomnieć co, w jakich ilościach i o jakich godzinach spożywasz posiłki ;) mów o wszystkich grzeszkach ;) dietetyk chce pomóc, więc ukrywanie prawdy nie wyjdzie na dobre ;)
OdpowiedzUsuńi nie martw się ;) większość dietetyków stawia na racjonalne żywienie a nie na stricte diety, z... efektem jojo ;) gdybyś czegoś nie wiedziała to pisz do mnie śmiało ;)
Z tym nie mam problemu, idę (mam nadzieję) do specjalisty, i w takich przypadkach niczego nie ukrywam ;).
UsuńWiesz, posłyszałam zdanie, że dobry dietetyk wyeliminuje mi gluten z diety, a ja... nie chcę xD Jakie Ty masz zdanie na ten temat?
skąd to posłyszałaś ? :D
Usuńdietetycy nie wykluczają glutenu z diety, bo nie ma takiej potrzeby. Jeżeli byś chciała to owszem, ale jeżeli nie, to nie może tego zrobić ;)
Eliminując to białko u osób, które nie cierpią na celiakię może się po prostu źle skończyć ;)
Całą dyskusję znajdziesz na fanpage bloga ;)
UsuńJa jestem dietetykiem i polecam wizytę u profesjonalisty! :) Czasami nie trzeba odwracać życia o 180stopni i wprowadzać nie wiadomo jakich zmian do jadłopisu, żeby uzyskać wymierne efekty dla sylwetki, a przede wszystkim dla zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPodziel się wrażeniami, gdy będziesz już po wizycie. Chętnie poczytam, jak ludzie reagują na wizyty u nas :D
Mam właśnie nadzieję, że znalazłam profesjonalistę ;)
UsuńTo może ja odpowiem na pytanie zadane koleżance wyżej :)
UsuńOstatnio zaistniała swego rodzaju "moda" na wykluczanie glutenu z diety. Prawda jest taka, że jeżeli nie masz stwierdzonej w badaniach celiakii lub nietolerancji glutenu, nie ma potrzeby wykluczania go :)
Część osób "nie chorująca", a wykluczająca gluten co prawda zauważa poprawę, jednak badania naukowe nie wykazują (przynajmniej póki co :D wiadomo, jak to z badaniami...) aby było to coś innego niż efekt placebo, bądź po prostu ogólna zmiana sposoby żywienia związana z wykluczeniem glutenu = wykluczeniem produktów wysokowęglowodanowych i zastąpienie ich niżej-węglowodanowymi. To tak bardzo ogólnie, bo temat jest szeroki.
Podsumowując - dobry dietetyk nie wyeliminuje Ci glutenu, jeśli nie będzie takiej potrzeby. :))
Dziękować1 ;)
UsuńJa bym się z chęcią wybrała :) dla siebie i dla swojego A. Ja dla zbilansowania diety, bo waga mi odpowiada (53/4 przy 162) ale średnio mi wychodzą zdrowe zmiany w żywieniu, natomiast A by się przydało kilka kilogramów na plus ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście do swojej wagi nic nie mam, ale moje kolana - mają :P
UsuńBardzo kibicuję i jestem na tak - pisz nam o swoich innych, niekosmetycznych sprawach. O zmianie żywienia zwłaszcza :)
OdpowiedzUsuńSama planuję też taką zmianę. Jednak nie będę wybierać się do stacjonarnego dietetyka (boję się bubli), a chyba poproszę Małgosię z bloga quchenneinspiracje o ułożenie diety pode mnie, bo u mnie sporo problemów zdrowotnych trzeba uwzględnić. Gdybym tylko chciała zgubić co nieco stosowałabym jej gotowe jadłospisy zamieszczane na stronie. Fajne są. Za Ciebie trzymam kciuki :)
Czasami i tak piszę, ale jednak temat przewodni pozostanie bez zmian ;)
UsuńMoja koleżanka gdzieś chodziła ale wciskali jej mnóstwo suplementów, ja bym nie pisała się na coś takiego. Schudła trochę ale teraz chyba znowu to samo. Chętnie poczytam relacje i Ci pokibicuje w chudnięciu :]
OdpowiedzUsuńRaczej nie dam sobie wcisnąć masy supli ;)
UsuńChętnie poczytałabym o takiej diecie. Ja jeszcze nie miałam okazji być u dietetyka, a przydałoby mi się :)
OdpowiedzUsuńWięc będzie relacja, chociaż jeszcze nie wiem w jakiej formie ;)
UsuńU dietetyka nigdy nie byłam, ale niemal rok temu stwierdziła, że w końcu trzeba się za siebie wziąć i bez żadnej cudownej diety, a zmieniając nawyki żywieniowe zgubiłam już 20 kg, a też nie jadam o stałych porach :) Chętnie poczytam o Twojej diecie, zawsze można coś znaleźć dla siebie, a także o wizycie u dietetyka :)
OdpowiedzUsuńTyle nie zamierzam zrzucić, bo bym chyba zniknęła, ale zaprawdę motywujesz ;)
UsuńNigdy nie byłam u dietetyka, chętnie poczytam posty z tej serii:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńNigdy nie miałam być okazji u dietetyka, ale coraz bardziej interesuję się tematem zdrowego odżywiania. Chciałabym wybrać się i trafić do takiego, który będzie potrafił skomponować mi jadłospis skrojony typowo pode mnie (dodatkowo borykam się z niedoczynnością, więc niektórych "superfoods" jeść nie mogę :() i na prawdę zdrowy. Boje się jednak, że trafię na ignoranta, który po prostu powie żeby jeść warzywa, owoce, ograniczyć cukry i tłuszcze i na tym się porada skończy..
OdpowiedzUsuńWystarczy poszukać kogoś polecanego ;)
UsuńJa chodzę do dietetyka i jestem zadowolona z efektów, przy moich problemach zdrowotnych wcale nie jest tak łatwo ale jednak można ;)
OdpowiedzUsuńOoo, mam nadzieję, że i ja będę zadowolona ;)
UsuńNigdy nie byłam, ale jak tak się sobie ostatnio przyglądam.... to chyba by się przydało coś ze sobą zrobić :D
OdpowiedzUsuńMoże niewielkie zmiany przyniosą już zamierzony efekt ;)
UsuńNie byłam u dietetyka, nie trzymam się żadnej specjalnej diety, po prostu ograniczam cukier biały;)
OdpowiedzUsuńZ tym nie mam problemów - nie słodzę niczego od lat ;)
UsuńByłam u dietetyczki i były to pieniądze wyrzucone w błoto. No i dużo nerwów mnie to też kosztowało, bo pani dietetyczka nie lubiła tracić energii na bycie sympatyczną :)
OdpowiedzUsuńJestem raczej osobą, która jak jest klientką - to wymaga :P Nie dam sobie wejść na głowę ;)
UsuńJa stosuję najstarsze MŻ + WR ;) Dodatkowo MŻ zamieniłam na ZŻ, czyli po prostu jem zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńW przeciągu pół roku zeszłam ok. 7-8 kg :)
Problem jest taki, że WR jest, a co do MŻ potrzebuję pomocy xD
UsuńTrzymam kciuki, żeby udało Ci się osiągnąć sukces :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;)
UsuńBardzo chętnie przeczytam relację, jak było u dietetyka :) nie byłam nigdy, a ciekawi mnie taka wizyta. Ja nie umiem gotować, więc nie mam po co iść do dietetyka... Potrafię przypalić nawet danie w Zepterze :((
OdpowiedzUsuńOstro siostro xD
UsuńPowodzenia w zmianie diety, oby przyniosła oczekiwane rezultaty :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję ;)
UsuńMogę Ci z czystym sumieniem polecić stronę http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/. Sama ją stosowałam, od czasu do czasu nadal korzystam z jej przepisów, jest ona także dietetyczką. Ale przede wszystkim jest to skarbnica bardzo fajnych, prostych no i baardzo smacznych przepisów :))) No i powodzenia !!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, może czymś się zainspiruję ;)
UsuńNo, ekstra! Jestem bardzo ciekawa relacji z wizyty!:)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie ;)
UsuńSama nie przepadam za dietami (oprócz DASH). Dobrze, że zdecydowałaś się na pomoc fachowca.Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;)
UsuńJa nigdy nie byłam u dietetyka, ale świetnie, że coś takiego pojawi się na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiam czy wytrwam ;)
UsuńZawsze mówiłaś, że ćwiczysz i odnosiłam wrażenie, że jesteś zadowolona ze swojego ciała... Co się nagle zmieniło? Jestem w szoku. W każdym razie bardzo chętnie poczytam na ten temat na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńWszystko jest w poście, a z ciała jestem nadal zadowolona i w zasadzie mi źle z tym, że będę mniejsza. Będzie problem z ciuchami :P
UsuńWaga nie odpowiada moim chorym kolanom i mojemu ortopedzie ;)
Bóle kolan są straszne. Obys poczuła się lepiej. Pozdrawiam :)
UsuńDzięki :*
UsuńMoje dwie koleżanki z pracy chodziły (i chyba nadal chodzą) do dietetyka i są bardzo zadowolone. Ich celem było, podobnie jak w Twoim przypadku, zgubienie kilku kilogramów w zdrowy sposób. Udało się i czują się świetnie fizycznie i psychicznie, więc dietetycy mogą pomóc. Co do samej dietetyczki, to nie wiem czy to przypadkiem nie był ktoś w Wadowicach :D Nie jestem pewna, ale tak mi się kojarzy. Pozdrawiam, Sabina
OdpowiedzUsuńOoo, a mogłabyś mi podrzucić namiary? ;)
UsuńZapytam koleżanek i dam Ci znac jak sie czegoś dowiem :)
UsuńDzięki!
Usuń