A po przerwie... ;)

Wiecie, końcówka roku zachęca do tworzenia postanowień noworocznych ;). Unikałam takowych całe swoje życie (bo takich postanowień chyba najtrudniej dotrzymać ;)), ale tym razem zrobię wyjątek. Chcę tutaj wrócić,, z jakąś rozsądną częstotliwością. Przerwa dobrze mi zrobiła, ale nie ukrywam, że w natłoku różnego rodzaju spraw i porzuconych z tych okazji życiowych tematów najbardziej brakowało mi bloga. 

Źródło: Pinterest
Mogę się pochwalić, że zaliczyłam pierwszy semestr mojej wymarzonej matematyki, a w Nowy Rok patrzę z lekkim niepokojem, ale też nadzieją na nowe/stare wyzwania. Anno Domini 2019 ciężko będzie pobić, bo absolutnie był to najbardziej przełomowy okres w moim życiu. W marcu wzięliśmy z M. ślub, który przebiegł dla nas w sposób absolutnie wymarzony (dobra, gdybym miała to powtórzyć to nie wzięłabym bukietu i welonu, bo tylko mi zawadzały xD), a nasze wesele było najlepszą zabawą, na jakiej byłam ;). Był to jeden z najpiękniejszych... tygodni w moim życiu (wesele de facto trwało tydzień, nawet nie pytajcie ;)), ale wraz z M. staramy się, by pięknych wspomnień było coraz więcej.

Potem zabrałam się za spełnianie licealnych marzeń i trafiłam na AGH-owską matematykę. Heheszka problemowo-egzystencjalna na dziś: jeśli ją skończę, to jak powinnam reagować na "kto nie skacze ten z UJ?" :D. Trzymajcie proszę kciuki, bo dość ciężko znoszę to, że amputowałam sobie prawie całkowicie dni wolne - zawsze mam coś do roboty w pracy albo na studiach. Chyba widmo zbliżającej się trzydziestki mnie dopada, bo jeszcze niedawno miałam jakąś lepszą organizację pracy... .

Łaknę nowości kosmetycznych bardzo, zresztą już niedługo przestawię Wam nowości, które do mnie trafiły ;). Chwilowo walczę z opryszczką (Heviran 800mg moją miłością <3), ale jak tylko zaleczę to paskudztwo to rzucę się na serię SUNSU by Isana i pewnie wiele innych cudowności, które mam nadzieję także Wy mi podrzucicie ;).

A na razie - życzę jak najlepszej końcówki roku!