Wieloletni towarzysz życia makijażowego :)



Dziś chciałam przedstawić Wam pierwszy kosmetyk z gatunku makijażowego, po który sięgnęłam w swoim życiu.




To korektor antybakteryjny firmy Bell. Niestety nie mogę pochwalić się nieskazitelną cerą, więc większe czy mniejsze niespodzianki muszę kamuflować.

Korektor jest barszczowo tani, kosztuje ok. 7-8 zł, a jest bardzo wydajny. Forma sztyftu to bardzo wygodna opcja - chociaż ja do nakładania używam patyczka kosmetycznego, żeby nie przenosić bakterii z pryszczyków ;) Dobrze tuszuje, nie spływa, trwały na mojej mieszanej cerze prawie od rana do wieczora. I, co dla mnie ważne, mimo, że w nazwie ma "antybakteryjny" nie wysusza nic a nic :) Nie zapycha, nie pogarsza sprawy, czasem pomaga - w lżejszych przypadkach. Nakładam go na podkład, a jeśli obszar do kamuflażu jest większy - także pod.

Używam dwóch odcieni: latem A2, a w inne pory roku, gdy nie mam opalenizny- A1.

Teraz moje nastoletnie bratanice zaczęły z niego korzystać, dam znać, co one o nim sądzą ;)

Buziak :*

P.S. Jak się zmusić do nauki?



Olejowe zimowe odkrycie



Hej :) Dawno mnie tutaj nie było, sesja trzyma mnie w swych szponach :/

Chciałam powiedzieć Wam o moim olejowym odkryciu zimowym, jakim jest olej z orzecha włoskiego. Osobiście mam taki z Auchan, kosztował około 12 zł.c za 500 ml, rafinowany, ale zakup w sklepie z połproduktami byłby bardzo kosztowny, bo olei zużywam sporo. Niemniej jednak jest to moja miłość <3

Powiększa mi skręt, ujarzmia puch, a po myciu włosy są takie mięsiste (osobiście nie lubię nadmiernej miękkości włosów, bo wydaje mi się wtedy, że w ogóle nie mam ich na głowie :O ) i gładkie.

Jest trochę cięższy do zmycia od kokosa, ale odżywką lub w gorszym przypadku Babydreamem zejdzie bez większych problemów.

Zapomniałam tego cuda dokupić jak byłam ostatnio w Auchan... a butla się kończy :/

Miłego :*