O twarzowej promocji w Rossmannie nagadałam się sporo, by w końcu osobiście z niej skorzystać ;). Do 31 maja również i Wy możecie z niej skorzystać ;). Nie obyło się bez małego "oszustwa" z mojej strony, które może może usprawiedliwić jedynie fakt, że obok promocji na mazidła włosowe akcja twarzowa jest dla mnie najbardziej pociągająca ;).
O moich typach możecie przeczytać poniżej:
Finalnie przytargałam ze sobą taki piękny zestaw:
Rabat jest oczywiście jednorazowy, więc teoretycznie zakupić można jedynie 4 produkty, ale mój mąż w geście dobrej woli także założył sobie Kartę Klubu Rossmann ;). Na zakupy wydałam niecałe 73zł - nie jest to mało, ale jak za 8 produktów chyba do przeżycia ;). Bez problemu można zauważyć mój (bardzo aktywny ostatnio) pociąg do maseczek do twarzy: kupiłam ich aż 5 i do tego jeszcze aktywator maseczkowy. Całość uzupełnił fluid nawilżający i pianka oczyszczająca. Co konkretnie wylądowało w moim koszyku?
Biotaniqe Węglowy peeling-żel-maska 3w1
Skład:
Marka Biotaniqe, w początkach swojej bytności w Rossmannie dość mocno przesadziła z marketingiem, o czym pisałam
TUTAJ. Po tej akcji z domniemaną naturalnością nie zwracałam na tą markę szczególnie dużej uwagi, ale przy okazji stacjonarnej eksploracji drogerii ten multifunkcyjny kosmetyk węglowy wpadł mi w oko.
Emolientowa baza (z dodatkiem oleju słonecznikowego) z drobinkami krzemionki odpowiedzialnymi za efekt peelingujący z gliceryną, węglem aktywnym, glinką kaolinową, alantoiną, papainą i ekstraktem z rozmarynu robi całkiem pozytywne wrażenie. Niewielki dodatek etanolu i zastosowane konserwanty nie wzbudzają moich wątpliwości. Zamierzam stosować ren produkt głównie w formie maseczki, ale nie wykluczam testów peelingowo-żelowych ;).
Neutrogena Matująca maska pod prysznic
Skład:
Niby wiedziałam, że Neutrogena znacząco poprawiła składy swoich kosmetyków, ale o tych maskach usłyszałam dopiero dzięki Oldze. Po dokładnym sprawdzeniu składów w sieci te produkty od razu wylądowały na samym początku listy moich promocyjnych chciejstw. Musiałam wykonać mały tour po Rossmannach, ale udało mi się złapać obie.
W wersji matującej, poza emolientowo-kaolinową bazą znajdziemy naprawdę zacną dawkę kwasu glikolowego oraz ekstrakty z cytryny i soi. Duża objętość, rozsądna cena, skład dający nadzieję na dobry efekt ;).
Neutrogena Skin Detox Maska oczyszczająca 2w1
Skład:
Glicerynowo-kaolinowo-bentonitowa baza ze sporą dawką kwasów: salicylowego i glikolowego przełamanych nawilżaczami. Z racji różnic składowych sądzę, że będzie mieć mocniejsze działanie od matującej siostry (z bazą emolientową) i być może faktycznie jakiś "detox" skóry się odbędzie. Będę meldować ;). Szczególnie ilość kwasu salicylowego napawa mnie optymizmem pod względem walki z zaskórnikami.
Isana Young Egg White Maska z białkiem jaja
Skład:
Po
piance i
peelingu z serii Isana Young Egg White nadszedł czas na testy maseczki z białkiem jaja ;). To maleństwo (ledwie 40ml) jest połączeniem gliceryny, emolientu tłuszczowego, glinki kaolinowej i oleju słonecznikowego z dodatkami pantenolu, witaminy A, kwasu mlekowego i tytułowego białka jaja. Daje nadzieję na efekt odżywczo-matujący, który ogólnie rzadko daje się osiągnąć. Pójdzie na pierwszy ogień (właśnie mam ją na licu :D), bo zużyję ją pewnie dość szybko ;).
Isana Maska peelingująca z glinką i ekstraktem z alg
Skład:
Do zakupu słoiczka maski Isana przekonała mnie obietnica efektu peelingującego ;). Emolientowa baza (z olejem słonecznikowym) wzbogacona glinką kaolinową wzbogacona glinką marokańską, innymi nawilżaczami oraz ekstraktem z alg broni się nawet w obliczu obecności etanolu. Szkoda tylko, że z niewiadomych dla mnie powodów zawiera spory zestaw barwników. Po co? :(. Ten dodatek pewnie będzie miał wpływ na wybory wrażliwców, a w przypadku maseczki glinkowej nie ma żadnego sensu. Obiecuję sobie jednak po niej wiele ;).
Bielenda Uniwersalny aktywator do maseczek
Skład:
Skoro przytargałam ze sobą kontener maseczek to ten zakup nie dziwi ;). Albo inaczej - nieco dziwi, bo niedawno nawet nie wiedziałam o istnieniu tego typu cudów. A jest na co popatrzeć: hydrolat różany, gliceryna, glukonolakton, kwasy: laktobionowy i hialuronowy, pantenol, mleczan sodu, glukonian wapnia... . Prawdziwym, energetyczny shoot dla cery! Wystarczy rozpylić na skórze, wmasować, poczekać do wchłonięcia i zaaplikować ulubioną maseczkę. Pierwsze zastosowanie za mną właśnie :D.
Alterra Fluid nawilżający Oczar&Kwiat Lotosu
Skład:
Nawilżający fluid Alterry znajdował się na mojej kosmetycznej chciejliście od dawna, ale jakoś... zawsze znajdowało się coś z podobnej kategorii, co kusiło mnie jeszcze bardziej. Tym razem jednak się udało, i glicerynowo-olejowy fluid bogaty w całe może roślinnych ekstraktów i lecytynę wylądował w mojej kosmetyczce. Zastanawiam się, jak podziała na moją cerę spory dodatek etanolu, który Alterra stosuje w roli konserwantu. Pamiętam, że uwielbiałam kremy Alterry w początkach pielęgnacji i "wódeczka" nie robiła mi krzywdy - ciekawa jestem jak będzie po tych kilku latach przerwy.
Soraya Plante Roślinna pianka myjąca do twarzy
Skład:
Nie mogło być inaczej - wiele zapowiadało, że przynajmniej jeden kosmetyk z serii Soraya Plante trafi do mojej łazienki. Padło na piankę myjącą, chociaż czekam, aż ta linia rozwinie się o kremy, maseczki i peelingi <3. Łagodne detergenty z dodatkiem gliceryny, glikolu butylenowego (nawilżacz) i glukonolaktonu oraz ekstraktów z: pomarańczy gorzkiej, szydlicy i alg dają naprawdę spójną, interesującą całość o bardzo ładnym składzie. Testy rozpoczynam na dniach, bo pianka Isany chyba się kończy ;).
Jestem bardzo zadowolona z moich zakupów w ramach Rossmannowej akcji, a Wy? Wybraliście się po coś? Pochwalcie się ;).
P.S. Mam dla Was również 4 zestawy kosmetyków Alterra do zgarnięcia w akcjach na FB i IG - zapraszam, zabawa trwa do północy!