Problemy włosowe XVII: jak wypłukać hennę/indygo z włosów?
Wielu z Was zapewne stanęło przed problemem wypłukania z
włosów koloru po farbowaniu. W przypadku chemicznej koloryzacji sprawa jest
prostsza, gorzej, jeśli efekt kolorystyczny uzyskaliśmy przy pomocy henny
(barwniki naftolowe) bądź indygo. W odmętach Internetu można znaleźć wiele
metod „wypłukiwania” tych barwników z włosa, jednak nazwa tego procesu jest mu
nadana na wyrost – wypłukać cokolwiek można tylko takim środkiem, który
rozpuszcza barwnik.
Prawie wszystkie znalezione przeze mnie metody polegały nie na usunięciu barwnika z włosa, a jego utlenieniu (chemicznej modyfikacji jednego barwnika w inny, który ma odmienny kolor od wyjściowego). Proces ten niesie ze sobą jednak pewne ryzyko, np. indygo (kolor niebieski), w zależności od warunków można utlenić do substancji o kolorach: czerwonym, zielonym (popularny efekt „glona” na włosach), a nawet białym.
Prawie wszystkie znalezione przeze mnie metody polegały nie na usunięciu barwnika z włosa, a jego utlenieniu (chemicznej modyfikacji jednego barwnika w inny, który ma odmienny kolor od wyjściowego). Proces ten niesie ze sobą jednak pewne ryzyko, np. indygo (kolor niebieski), w zależności od warunków można utlenić do substancji o kolorach: czerwonym, zielonym (popularny efekt „glona” na włosach), a nawet białym.
Katarzyna zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc: doszła do
wniosku, że jest już „zbyt czarna” po kilku hennowaniach, indygowaniach i
henndigowaniach (mieszanką henny i indygo). Jednocześnie nie chciała ryzykować
tym, że uzyska na włosach zielony poblask (glon) przy farbowaniu chemicznym ani
też nie chciała czekać, aż włosy odrosną. Chciała natomiast uzyskać ciepły
odcień brązu.
Indygo i barwnik naftolowy (zawarty w hennie) to bardzo
upierdliwe w wypłukiwaniu substancje organiczne, nierozpuszczalne w większości
znanych zwykłemu śmiertelnikowi substancji (np. nie rozpuszczają się w wodzie).
Podręczniki chemii i preparatyki organicznej mówią jednak o ich
rozpuszczalności w kwasach nieorganicznych, dlatego też razem z Katarzyną
szukałyśmy produktów w miarę łatwo dostępnych oraz zawierających kwas(y)
nieorganiczne w miarę bezpieczne w użytkowaniu oraz w racjonalnych stężeniach.
W ten sposób odkryłyśmy Borasol (kwas borny, środek do stosowania na skórę) i
colę (kwas fosforowy (V)).
W tym momencie nadszedł czas na to, bym wytłumaczyła się z
faktu, że jednemu z Czytelników odradzałam użycie płukanki z Coli. W tamtym
przypadku chodziło jednak wyłącznie o wykonanie płukanki zakwaszającej (gdzie
istnieją łagodniejsze środki do zakwaszania), a nie o usuwanie barwników
domowymi sposobami.
A teraz oddaję głos
Katarzynie ;)
Motywacja
eksperymentu: chęć wypłukania części barwnika (henna, indygo) z włosów w
celu osłabienia intensywność koloru i umożliwienia późniejszego chemicznego
farbowania bez ryzyka „glona” (zielonych refleksów na włosach).
Czas trwania
eksperymentu: 23.04 - 22.06.14
Profil włosów:
- niskoporowate, ciemne, z trudem łapiące kolor fale;
- w sierpniu i wrześniu 2013 hennowane (henna aplikowana na
naturalki w kolorze ciepłej czerni);
- od października 2013 do lutego 2014 indygowane średnio 2
razy w miesiącu;
- w marcu henndigowane 1 raz.
Instrukcja:
a) czego nie robimy
- nie rozjaśniamy indygowanych włosów niczym, co zawiera/może
wytwarzać nadtlenki, gdyż grozi nam to przysłowiowym glonem (zielonymi włosami);
- nie rozjaśniamy indygowanych włosów kwasem cytrynowym ani
innymi kwasami organicznymi (np. askorbinowym) - tutaj także możemy otrzymać
zieleń, a już na pewno nie wypłucze nam to barwnika z włosów (jedynie go
utleni);
- nie poddajemy indygowanych włosów dekoloryzacji (grozi
glonem);
- nie rozjaśniamy indygowanych włosów żadnymi innymi
metodami jakimi rozjaśnia się włosy hennowane (henna i indygo to dwa zupełnie
różne barwniki!);
b) co robimy?
- wykorzystujemy osiągnięcia chemii organicznej i
nieorganicznej z głową;
- pamiętamy o próbie uczuleniowej!
c) czego potrzebujemy?
- 3% roztworu kwasu borowego (vel bornego) - w aptekach
możemy kupić środek dezynfekujący o nazwie Borasol (w pojemnościach 100ml,
300ml, 500ml, 1000ml - na DOZ za ok. 18zł);
lub
- najtańszej coli, jako źródła kwasu fosforowego(V);
- oleju wnikającego (np. kokosowego);
- opcjonalnie atomizera;
- anielskiej cierpliwości i uporu.
d) jak postępujemy?
- przelewamy trochę Borasolu lub coli do atomizera (na moje
sięgające lekko za barki włosy wystarczały jakieś 2 kieliszki do wódki);
- spryskujemy obficie włosy na całej długości (jeśli
wybieramy colę, to rozcieńczamy ją wodą 4-5 krotnie. Z racji odpornych
niskoporów rozcieńczałam colę wodą w proporcji 1:1);
- następnie olejujemy włosy olejem wnikającym na kilka
godzin (im dłużej, tym lepiej);
- opcjonalnie idziemy spać(^^);
- rano myjemy włosy szamponem mocno oczyszczającym;
- ponieważ moje włosy są niskoporowate, w trakcie
eksperymentu używałam też prostownicy - lekki skok porowatości umożliwił mi bardziej
efektywne wypłukanie barwników.
Efekty:
- W moim przypadku były widoczne już po pierwszym myciu i z
każdym kolejnym stawały się bardziej zauważalne.
- W czasie mycia widoczne było zabarwienie piany (w
zależności od fazy eksperymentu na niebiesko-zielono, purpurowo i brązowo).
- Indygo najmocniej i najszybciej wypłukiwało się z górnej
części włosów, która pamiętała mniej indygowań (a więc zawierała mniej
barwnika) niż dolna część.
- Na fotografiach efekty były mniej widoczne niż w
rzeczywistości, ponieważ mój naturalny kolor włosów ociera się o ciepłą czerń.
- Pod indygo są jednak jeszcze 2 pokłady starej henny, która
posłużyła mi jako doskonały kontrast dla liniejącego indygo.
- Z każdym myciem barwnik coraz bardziej blaknął i
wypłukiwał się równomiernie (uniknęłam efektu łat czy "ombre z
odrostu")
- Eksperyment rozpoczęłam właściwie dlatego, że zapragnęłam
pofarbować włosy farbą chemiczną, jednak samo wypłukanie barwnika wystarczyło
by zejść do koloru jaki mnie satysfakcjonuje
- Brak jakichkolwiek efektów ubocznych ze strony kwasów (komentarz Kascysko: szczęśliwie kwas borowy
jest 1,5-2 razy mniej toksyczny od soli kuchennej. Jego dawka toksyczna wynosi
20g - i ba, do 30g nie stwierdzono żadnych powikłań, ale zawsze dawki ustala
się niżej - na osobę dorosłą, średniej postury, a w 500ml Borasolu to 15g kwasu.
Nawet jakby ktoś cały ten baniak ktoś dorosły wypił, to nic by mu się nie stało).
Jedynie przekarmiłam włosy, które tolerują olejowanie na godzinę, a nie na całą
noc ;).
Co się tyczy zdjęć...
W tym przypadku należy brać poprawkę na następujące
czynniki:
- zdjęcia robione komórką;
- w bardzo ostrym świetle;
- czasem nie oddają odpowiednio koloru dodając np.
niebieskawą poświatę;
- z indygo sprawa wygląda identycznie jak z henną - kolor
zmienia się w zależności od oświetlenia, a przecież nie da się codziennie mieć
identycznego światła, prawda?
- zdjęcia robione tylko w świetle naturalnym, bez flesza.
Dodatkowe uwagi:
- podczas eksperymentu używałam: Vatiki kokosowej, czystego
oleju kokosowego, Heenary, Bringraju, Mahabringraju, oleju palmowego. Przy
wypłukiwaniu barwnika najlepiej sprawdził się u mnie „czysty kokos” i olej
palmowy;
- podczas eksperymentu zużyłam 1 litr Borasolu i 4 litry
coli;
- w dzień nie miałam czasu siedzieć z olejem na głowie, dlatego
też wybrałam olejowanie nocne. Radzę położyć ze 3 ręczniki na poduszce jeśli
chcemy ją ochronić przez zabrudzeniem.
- próbowałam także "proteinowego ataku na
barwnik". Spryskane Borasolem włosy częstowałam maską / odżywką z
dodatkiem 20 kropel keratyny, po 2 godzinach zmywałam szamponem oczyszczającym.
Jednak w moim przypadku barwnik nie bardzo chciał wtedy schodzić, a włosy
nadawały się jedynie do ponownego oczyszczenia (przekarmienie).
Szczerze? Sama nie spodziewałam się tak dobrego efektu po
tym eksperymencie ;). Musicie oczywiście pamiętać, że naturalny kolor włosów
Katarzyny jest bardzo ciemny, ale nawet licząc ten fakt - zmiany są widoczne i szczególnie
miarodajne na dwóch pierwszych zdjęciach ;).
Miałyście kiedyś problem z pozbyciem się niechcianego koloru, i to na dodatek uzyskanego „ziołem”?
Hehe, rada dla mnie sprzed kilku miesięcy. Z tą różnicą, że ja prawie rok kładłam co miesiąc indygo, a potem uznałam, ze zafarbuję włosy na czerwono. Barwnik ściągałam przy pomocy maski z miodu, wody utlenionej i cytryny - najbardziej oczywiście złapały odrosty. Później dla wyrównania położyłam farbę Color&Soin w kolorze złotego brązu, która oczywiście na długości nie dała efektu, za to wyrównała odrosty. Obecnie mam już sporo czerwonego odrostu, a czerń ładnie się zlewa, stopniowo przechodząc. Ostatnio kilka razy usłyszałam, że nawet ładnie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńZielpy, nie ściągnęłaś barwnika tylko go utleniłaś ;)
UsuńHenndingowanie - super nazwa!
OdpowiedzUsuńO może ja spróbuję na moim indygowym anty-omre? Dół jest czarny, potem brązik, a góra nietknięta indygo ruda od henny. Gdyby tylko dół włosów zrobić?
Śmiało możesz próbować ;)
UsuńŚwietny efekt! Muszę poczytać o metodach wypłukiwania barwnika z farby chemicznej.
OdpowiedzUsuńChyba też o tym pisałam ;)
UsuńBardzo przydatny post, Kasiu, jesteś skarbnicą wiedzy. Do tej pory byłam przekonana, że "nie da się i basta". Dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy ;)
UsuńZgadzam się. Genialny post:) ciekawe czy u mnie trochę to rozjaśni henne khadi ciepła czerń. będę musiała spróbować za jakiś czas
UsuńNie rozjaśni, może co najwyżej wypłukać ;)
UsuńDziękuję ;)
Tak tak:) chodziło mi bardziej o subiektywne odczucie koloru na głowie. Naturalnie jestem szaro-mysia
UsuńTo trochę jak ja, ale podrasowuję sobie kolor ziołami teraz ;)
Usuńa jak często trzeba powtarzać ten zabieg, przed każdym myciem włosów?
OdpowiedzUsuńZabieg powtarzałam co mycie :) Jeśli włosy kaprysiły i były przekarmione, to fundowałam im przez 2 mycia odpoczynek od eksperymentu, a potem do niego wracałam. Takie przerwy na 2 mycia zdarzyły mi się 2 razy.
UsuńKatarzyna
Można rzadziej ;)
Usuńczyli Borasolu nie rozcieńczamy?
OdpowiedzUsuńEfekt widać gołym okiem! Super ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
UsuńWow, to ja spróbuję na swoich włosach farbowanych czystą henną, bo zaledwie po 3 farbowaniach kolor przy skórze głowy wyszedł zbyt czerwono-brązowy, traktowałam to już mieszanką odżywki z oliwą, miodem i octem jabłkowym i nawet troszkę zjaśniały.
OdpowiedzUsuńBo utleniłaś barwnik Lucyno ;)
UsuńBardzo ciekawy post, świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuńczy dawanie na skórę głowy drożdży może wpłynąć na nią w jakiś sposób źle?
OdpowiedzUsuńJeśli nie jest się na nie uczulonym - nie ;)
UsuńMoże to wina zdjęć, ale czy porowatość nie uległa drastycznej zmianie i włosy nie zrobiły się siankowate?
OdpowiedzUsuńPorowatość uległa lekkiej zmianie ale nie drastycznej :) Tak jak pisałam, specjalnie ją podnosiłam, żeby barwnik łatwiej się wypłukiwał. Jeśli na zdjęciach włosy wyglądają na sianowate to jest to wina 2 czynników - bardzo ostrego światła, o którym pisałam w notce i tego, że prostowałam włosy, które z natury mają silną potrzebę falowania się, o czym także wspomniałam :)
UsuńKatarzyna
czy to dobry pomysl aby na codzien chodzic caly czas w koku by włosy się nie niszczyły? dodam że spinam go wsuwkami.
OdpowiedzUsuńA jest to konieczne? Sama nienawidzę mieć spiętych włosów, a Tobie w spięciu jest wygodniej?
UsuńTak
UsuńNie wyobrazam sobie vhodzic non stop w rospuszczonych wlosach ktore sa do talii :-) mialabym je wszedzie :-) poza tym chyba spietw mniej sie niszcza :-)
Wiesz Anonimku, dla mnie argument z tym, że "mniej się niszczą" jest słaby, czasem można włosy "poniszczyć" dla swojego lepszego samopoczucia ;)
UsuńAle już argument z włosami do talii rozumiem ;)
Chodzi o wygode. Nie mialam na mysli ze chce chodzic w spietych wlosach bo tak jest dla nich lepiej tylko to ze i tak bede chodzic zazwyczaj w spietych dla wlasnej wygody ( zreszta z takimi dlugimi wlosami ciezko by mi bylo czymkolwiek innym sie zajmowac) wiec chce wybrac najlepszy sposob spiecia dla nich czyli czy lepszy bedzie kok czy warkocz na przyklad ;-)
UsuńJeśli nie zrobisz koka jakimiś ostrymi szpilkami czy wsuwkami to będzie równie dobrym rozwiązaniem jak warkocz ;)
UsuńW przyszłym tygodniu zacznę tą "kurację". Męczę się z resztkami henny od 2 lat :/
OdpowiedzUsuńDaj znać jakie będą efekty ;)
UsuńCzekam aż stanie się możliwa naturalna koloryzacja włosów na blond :(
OdpowiedzUsuńNie sądzę, bo bez "generatora" nadtlenku wodoru się tutaj nie obejdzie.
Usuńa jak wypłukać farbe fryzjerska bez amoniaku?
OdpowiedzUsuńM
Proteiny, oleje wnikające, szampony przeciwłupieżowe, długie seanse pod folią i ręcznikiem ;)
UsuńSzkoda że ja tego nie wiedziałam wcześniej, henny użyłam tylko raz na wcześniej rozjaśnione włosy, kolor wypłukał się mniej więcej do ciemnego blondu nawet ładnie, ale zapragnęłam rudości. Nałożyłam na całe włosy najpierw farbę bez amoniaku - co wyszło? odrost w kolorze przepięknym i zero zmiany koloru na hennowanej części :/ po miesiącu użyłam farby mocniejsze z amoniakiem - wyszło ciekawie, mała różnica w kolorze, ale tylko na "chwile" po paru myciach farba wypłukała się do stanu początkowego :(
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy w moim przypadku ten zabieg ma sens? Jeśli nie co mogę jeszcze zrobić by osiągnąć swój wymarzony kolor o ile to jeszcze możliwe :( Pomocy
Myślę, że na pewno ma, bo trzeba ruszyć ten podkład henny pod spodem. Tylko raczej jeden zabieg nie wystarczy ;)
Usuńdzięki spróbuję zanim znów będę nakładać farbę. Czy cola wystarczy?
UsuńPowiem tak - zależy. Możliwe, że będziesz zmuszona spróbować jednego i drugiego.
UsuńWitaj jestem po pierwszym zabiegu z colą - jestem bardzo zadowolona :) Mam tylko jeden problem moje włosy od czubka głowy do uszu są pokryte tylko farbą chemiczną i tę cześć też chce trochę wypłukać na razie próbuje szamponem przeciwłupieżowym. Zobaczymy co da się zrobić :) dzięki za pomysł z colą
UsuńMożliwe, że ten sposób ruszy też farbę chemiczną ;)
UsuńKasiu, ten Borasol - ja mam w domu sporo boraksu zwykłego, o takiego BORAKS 10-wodny - tetraboran disodu - czteroboran sodu 10H2O, masz wizję jak go użyć?
OdpowiedzUsuńDobra, Borasol jest kwasem (roztworem), a mój jest alkaliczny, to zupełnie nie to samo, cztery zeta mogę w aptece zabulić, nie chce mi się mieszać w alembikach, kolbach i retortach. Cofam pytanie, chyba, że chcesz pogimnastykować swój umysł al-chemiczny :D
UsuńSama sobie odpowiedziałaś, MatMaju ;) Do wypłukania henny/indygo potrzebujemy jednakowoż kwasu ;)
UsuńZaczęłam ten eksperyment, używam coli i prawie nie widzę efektów :/ nie pobrudziłam poduszki, w czasie mycie też nic kolorowego nie spływa. Efekt na włosach, jeśli jest (nie jestem pewna), to baaardzo mało widoczny.
OdpowiedzUsuńPryskałam włosy najpierw cola z wodą 3:1, na to nałożyłam vatikę kokosową i wysuszyłam (może to błąd?), za drugim razem tak samo, tylko roztwór coli z wodą był 2:1. I ciągle nic :/
Zastanawiam się czy wszystko dobrze robię, mam włosy średnioporowate, więc powinnam widzieć szybciej/większe efekty niż autorka.
Czy suszenie po naolejowaniu, ew. psikanie colą włosów potraktowanych dzień wcześniej lekkim silikonem w odżwyce coś zmienia na niekorzyść?
Nie jestem niecierpliwa :D ale niepokoi mnie że może coś robię źle i nigdy nie doczekam się efektów.
Włosy hennoindygowane od ok 2 lat, co 4-6mieś, więc kilka warstw jest.
Anonimku, spójrz jednak, jak długo trwał eksperyment Katarzyny i ile to było myć! Ja bym się jeszcze nie załamywała, ewentualnie spróbowała Borasolu lub Coli rozcieńczonej dwukrotnie.
UsuńEfekt w przypadku tego sposobu oceniaj po kilku ładnych seansach.
Suszenie po naolejowaniu - możesz jaśniej? Jeśli silikonu było niewiele to nie stanowi on bariery ;)
Suszenie po naolejowaniu - psikałam włosy colą, na mokre nakładałam olej a potem suszyłam (pomyślałam, że to dodatkowo ułatwi penetrację w głąb włosa, podniesie łuski. No i było mi zimno z mokrymi xD)
UsuńWiem że trwał długo, ale K. pisze o pobrudzonej poduszce przy niskoporowatych włosach. Jako że ja mam średnio-wysoko porowate, oczekiwałam co najmniej tego samego. Nie efektów na włosach, ale czegoś spływającego, brudnej poduszki itd ;) jako znaku że to co robię w ogóle działa. I tak sie po prostu zastanawialam czy nie robię czegoś nei tak :) Ale w takim razie poczekam :)
A co do wyższego stężenia coli - za drugim razem dałam 2 części coli na 1 cześć wody, właśnie żeby sprawdzić czy to nie wina zbyt niskiego stężenia. Ale było dokładnie jak za 1szym razem.
Bo rozumiem, że spływanie henny/indyga podczas mycia, brudna poduszka, były u Katarzyny już od pierwszych dni eksperymentu?
UsuńJeśli chodzi o brudną poduszkę, to Katarzynie chodziło o plamy po oleju ;)
UsuńNie, efekty nie były widoczne od samego początku, Katarzyna chciała w ogóle rzucić to w cholerę, ale na szczęście pociągnęła sprawę dalej ;)
Aha. Bo w podpunkcie efekty jest:
Usuń"W moim przypadku były widoczne już po pierwszym myciu i z każdym kolejnym stawały się bardziej zauważalne,, i zaraz potem o spływaniu podczas mycia. Nie wiem jak inaczej mam to rozumieć, jak nie, że od razu widoczne?
Kwestia efektów rozbija się o to, że Katarzyna początkowo twierdziła, że nic nie widzi (w zależności od światła), by po 2-3 tygodniach stwierdzić, że kolor schodzi dość znacząco xD
UsuńMuszę dopisać, że post ten powstawał etapami. Nie można też zapominać, że każdy przypadek jest inny i nawet to, że posiadasz porowatość wyższą nie znaczy, że kolor u Ciebie wypłucze się szybciej.
Haha może ja też ślepa jestem xD Trochę mnie uspokoiłaś, dzięki wielkie za odpowiedzi :) Będę cierpliwie czekać na efekty.
UsuńMam jeszcze jedno pytanie: Dlaczego colę rozcieńczamy, ma za duże stężenie kwasu?
Mam nadzieję, że ruszy ;)
UsuńMa dość niskie pH, które może niezbyt dobrze zadziałać na włosy (także z powodu kwasu).
Sukces! Po 4 razach widać efekty :D Najbardziej zjaśniało mi pasmo przy twarzy, jest prawie blond, a reszta włosów ma mnóstwo złotych refleksów (jednak ciągle ciemnobrązowa, to jedno pasmo to jakiś falstart :p). Bardzo się cieszę że spróbowałam i będę dalej kwasować włosy :)
UsuńWielkie dzięki kascysko za opisanie tej metody :)
Bardzo się cieszę, że coś pozytywnego się dzieje :D
UsuńWitam Was serdecznie, i ja podpisuję się po zmartwieniem :) braku efektów. mam włosy raczej średnio-wysoko porowate i po kilku razach nie widać efektów :( woda jest biała i nic się nie zmywa. fakt, że mam na głowie kilkanaście warstw indygo i jeszcze starsze brązowe khadi. może w przypadku włosów wysokoporowatych i farbowanych wiele razy na efekty trzeba dłużej czekać. będę próbować i dam Wam znać!
OdpowiedzUsuńDzisiaj jest 20 sierpnia, więc jeśli próbowałaś, to prawdopodobnie maksymalnie 7 razy, a Kasia atakowała włosy przez 2 miesiące ;)
UsuńUżywasz coli czy borasolu?
Witam,
Usuńi ja skusilam sie na ten eksperyment. Wlosy hennowane na koncowka oraz indygo kladzione ok pöltora roku, raz w miesiacu. Rozjasniane u fryzjera, efekt jest, troche zielonego rowniez. Jednak kosmyki przy twarzy bardzo glonowo ciekawe :) - za duzo dokladnych warstw indygo kladzionych.
Nakladalam tylko dwa raz na te przednie kosmyki Borasol 3% na to olej kokosowy. W kolorze moze zmiany wielkiej nie zauwazylam, ale woda byla ciemna. Cos tam widocznie zareagowalo. Moze efekt nie widoczny golym okiem, ale dziala! Cieprlwosci tak jak Kascysko radzi.
Jedno pytanie: Czy mozliwe bedzie wyplukanie sie przy tym farby prof. lub henny? Czy tyczy sie to jedynie indygo?
Pozdrawiam
Elwira
Henna jak najbardziej może się zmyć, co do farb profesjonalnych - również jest to możliwe, ale akurat w tym przypadku istnieją inne środki ;)
UsuńJejku :( nic nie rusza :( zaraz po pojawieniu się tego postu, zadziałałam, mija już 2 tydzień i efektów w zasadzie brak :( troszkę rozjaśniła się góra włosów, przez co widać większą różnicę w odroście i reszcie włosów. bywały dni, że "odfarbiałam" się w akcie desperacji 2 razy, rano colą słabo rozcieńczoną, a wieczorem borasolem, do tego olej kokosowy, szampon z SLS i nic nie ruszyło :( chyba mam jakieś kosmiczne włosy. praktycznie nic nie drgnęło, jak to możliwe :(
Usuńpozdrawiam
Justyna
Justyno, może po prostu musisz troszkę odpuścić? Za dużo chcesz na raz?
UsuńByć może, czasem jeśli czegoś bardzo chcemy, skutek może być odwrotny. spróbuję kontynuować "odfarbianie" ale co drugi dzień, żeby włosy mogły odpocząć, pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo zauważysz zmiany ;)
UsuńPozdrawiam również ;)
rany, uwielbiam Twojego bloga, widać w tym pasję, ale przede wszystkim wiedzę! w odróżnieniu od tysięcy blogów, które tylko powielają informacje, Twój jest niezwykle cenny :) w poniedziałek śmigam do apteki po kwas borowy i będę próbować :) bardzo chcę powrócić do czerwieni, a myślałam że to niemożliwe w przeciągu najbliższych kilkunastu miesięcy;) pozdrawiam Cie serdecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komplementy ;)
UsuńI oczywiście trzymam kciuki za efekty ;)
no i zaczęło działać! hurraaa!!!! Chciałam się poddać, aż nagle, nieco "ztuningowałam" pomysł i powoli, widzę różnicę! o co wzbogaciłam ten przepis? może nie są to zbyt zdrowe sposoby, ale skuteczne w walce ze ściąganiem koloru i zdrowsze niż rozjaśnianie.
OdpowiedzUsuń1. po spryskaniu borasolem, suszyłam włosy ciepłą suszarką, przez co borasol wnikał głębiej.
2. podgrzewałam też olej kokosowy, był naprawdę ciepły
3. trzymała wszystko całą noc
4. rano myłam włosy i co kilka myc, dodawałam do szampony SODĘ (tak wiem, podobno mocno wysusza, ale zaraz po takim zabiegu nakładałam maskę i nie widzę żadnych zniszczeń)
i co najważniejsze!!! nie wiem skąd, ale mam TOTALNY WYSYP BABY HAIR! odrost zyskał 2 cm w przeciagu 2 tygodni!. być może to zasługa kofeiny z coli, albo magiczne właściwości borasolu!
Cała reszta zaczyna być powoli powoli coraz jaśniejsza. w każdym razie nie jest już kruczo czarna!!! huraaa!!!
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za osoby, które skusiły się na eksperyment!
Justyna
Bardzo się cieszę, że ruszyło :D
UsuńCzy konieczny jest olej kokosowy? Moje włosy bardzo go nie lubią... Czy użycie jakiegoś innego (np. krokosza albo babydream) sprawi, że eksperyment nie będzie miał szans powodzenia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Warto kombinować, możliwe nawet, że obejdzie się bez oleju - same szukałyśmy oleju wnikającego, by spotęgować ewentualny (na początku nie wiedziałyśmy, jak nasze wymysły zadziałają w praktyce) efekt wymywania barwnika ;)
UsuńA czy takie usuwanie ziółek nie ma wpływu na keratynę zawartą we włosach? (Podobno henna mocno przywiązuje się do keratyny, zaś do henny indygo). I czy może ten kwas bardziej ,,rozjasnić" włosy niż są naturalne? Wiem, wiem. To nie rozjaśniacz ale wolę spytać :D Bądź wywołać inny odcień?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!! :)
Anonimku, gdyby te barwniki łączyły się z keratyną, to powodowałyby też jej niszczenie (jak chemiczne farbowanie), a taki efekt nie jest rejestrowany przez użytkowniczki ;)
UsuńNie, nie jest w stanie rozjaśnić włosów naturalnych ani zmienić ich odcienia, jeśli nie miały kontaktu z farbą czy ziołem "farbującym".
Wszędzie, gdzie czytam, to jest napisane: ,,henną łączy się z keratyną..." i niby tego dowodem jest to, że szybko zafarbuj palce u rąk :)
UsuńZnowu dając określenie ,,oblepia włos" spotkałam się na jednym forum z protestem, ze henna przecież nie obkleja!
Jak to w końcu jest? Albo może skierujesz mnie na jakąś naprawdę wiarygodną stronę na ten temat :)
Farba chemiczna też chwyta się na palcach u rąk na bogatości :P. Poza tym gdyby henna łączyła się z włosową keratyną to nie byłoby siły, żeby wypłukać ją czymkolwiek. Henna, znaczy barwnik pochodzący z niej działa na podobnej zasadzie jak "wymysły chemiczne", ale nie potrzebuje do działania ostrych środków utleniająco-aktywujących ;).
UsuńCzy po nałożeniu na włosy borasolu lub coli oraz olejku należy nałożyć na głowę czapkę, aby utrzymać podwyższoną temperaturę? czy jest to niepotrzebne? albo wręcz zaszkodzi, bo spowolni proces?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się również, który środek jest bardziej skuteczny cola czy kw. borowy??
Z góry dziękuję za odp.
pozdrawiam
Ania
Podniesienie temperatury pozwala unieść łuski, co może pozwolić na efektywniejsze wypłukiwanie barwnika z włosa, ale nie jest konieczne ;).
UsuńSkuteczność coli czy borasolu jest podobna, a efekt zależy od konkretnych włosów ;)
Hej Kacysko!! :D
OdpowiedzUsuńZ wypiekami na twarzy przeczytałam o możliwości zmycia henny i indygo. We wrześniu kładłam indygo oraz czarne hennę khadi. Od stycznia do września tylko hennę saharyjską. Po 3 zastosowaniach coli oraz oleju kokosowego na noc dokopałam się do koloru henny saharyjskiej :D Cud :D
Niestety, zauważyłam, że po kilku zastosowaniach Twojej mikstury na noc, henna przestała schodzić :( Jak myślisz co może być powodem?
Wybacz literówkę. Kascysko -poprawiam
OdpowiedzUsuńSpokojnie, do tej literówki zdążyłam się już bardzo przyzwyczaić na Wizażu xD
UsuńMoże tamta henna jest mocno utrwalona. Zawsze możesz zmienić na Borasol ;)
oj musi być bardzo utrwalona, bo kolor niestety nie ma zamiaru się ruszyć :( no ale próbuję dalej :D
UsuńPozostaje mi trzymać za Ciebie kciuki ;)
UsuńJa miałabym jeszcze jedno pytanie :) Otóż zanim odkryłam Twojego bloga o zmywaniu henny wpadłam na ten genialny pomysł i użyłam płukanki rozjaśniającej (połączenie szamponu, odzywki do włosów i rozjaśniacza) i próbowałam rozjaśnić moje hennowane i indygowane włosy. Całe szczęście, że była to płukana rozjaśniająca, która daje delikatne efekty, dzięki czemu nie mam typowego glona na włosach, ale...
OdpowiedzUsuńniestety część włosów gdzie było więcej indygo daje lekką poświatę niebieskiego odcienia, a tam gdzie henna leciutko zielone.
Od ponad miesiąca stosuje borasol i colę i zauważyłam, że kolor włosów hennowanych rozjaśnił się, niestety nic a nic nie puszcza indygo, nie wiem czy jest to wina tego, że utleniłam włosy tym rozjaśniaczem i że kolor teraz mocniej będzie trzymał?? Czy potrzeba więcej czasu żeby ten kolor indygo zaczął się wymywać?? Czy ta niebieska i zielona poświata po stosowaniu coli i borasolu zniknie tzn. też się wypłucze czy raczej nie mam na co liczyć??
Z góry dziękuję za odpowiedz
pozdrawiam
Ania
Jest pewna szansa, że ten glon się zmyje, ale ta zmodyfikowana forma barwnika może być trwalsza od zwykłego indygo.
UsuńZaczęło działać i u mnie:-)Od jakiegoś czasu wypłukuję hennę z włosów,bo dążę do blondu,i pomysł z colą sprawdza się .Do tej pory trzy razy zastosowałam colę na jakieś dwie godziny pod czepkiem i ruszyło ,widzę to w świetle dziennym ,są mniej rude.Kascysko normalnie szacuneczek za ten pomysł.Gosiaczek
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ;)
UsuńZanim odkryłam tego bloga wpadłam na ten idiotyczny pomysł i rozjaśniłam włosy płukanką rozjaśniającą jest to sposób mniej inwazyjny niż zastosowanie samego rozjaśniacza. W niektórych miejscach mam lekką poświatę zielonkawo-niebieskich włosów zwłaszcza na górze włosów, gdzie częściej używałam henny indygo. Stosują cole i borasol naprzemiennie od 1,5 miesiąca i widzę, że z włosów hennowanych kolor powoli się wypłukuje. Niestety w ogóle nie chce ruszyć moich indygowanych włosów. Czy pod wpływem rozjaśniacza włosy się utleniły i to wzmocniło związanie indygo z włosem?? Czy stosując dalej tą metodę zielony odcień zniknie, czy będę musiała i tak to zafarbować? i czy w ogóle farba przyjmie??
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tyle pytań, ale nie wiem co zrobić.
z góry dziękuję za odpowiedź
pozdrawiam
Ania
Bardzo możliwe, że glonowaty barwnik mocniej się z włosem wiąże. Nie testowałam tej metody na "glonie" organoleptycznie, więc barwnik może zejść, ale nie musi. Jeśli odcień nie zniknie za jakiś czas to zafarbujesz ;)
UsuńA czy farba złapie - to już zależy od samej farby.
Hej :) szukałam na blogu coś o wypłukaniu farby chemicznej i nic nie znalazłam :( mogłabyś podać sposób albo spróbować napisać o tym notkę? Dziękuję z góry :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńhttp://kascysko.blogspot.com/2012/09/farbowanie-doswiadczenia-niewasne.html
Chcialabym rowniez zejsc z bardzo ciemnego brazu na wlosach ( farbowanych farbami chemicznymi),bo na koncach wygladaja, jak czarne...
OdpowiedzUsuńCzy zastosowanie coli rozjasni wlosy? Czy proponujesz inna metode? Dziekuje za pomoc, pozdrawiam, Ewa.
Możesz próbować coli, Borasolu lub tego, co podałam komentarz wyżej ;)
UsuńDziekuje za odpowiedz.
UsuńWitam, chciałam się spytać, czy na hennę z amlą i jatrophą zadziała ten sposób?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy jatrophia nie zareaguje w dziwny sposób w połączeniu z kwasem.
Jatropha to ta sama rodzina barwników, więc spokojnie ;)
UsuńSuper!
UsuńDziękuję za odpowiedź :)
Witam, mam wielką ochotę wypróbować tą metodę. Boję się tylko, czy spryskanie włosów colą przy nasadzie nie zaszkodzi skalpowi. Myję włosy codziennie rano, więc musiałbym potrzymać wszystko przez całą noc. Moje włosy lubią olejowanie, ale od ucha w dół, skalp reaguje na olej wzmożonym wypadaniem włosów, więc boję się, jak zareaguje na colę. Chciałabym rozjaśnić włosy od samej nasady. Czy możesz coś doradzić? (nawiasem mówiąc świetny blog, podglądam go od jakiegoś czasu). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAntolko, zrób sobie próbę uczuleniową i przemyśl zastosowanie Borasolu.
UsuńCzy to znaczy, że Borasol jest łagodniejszy?
UsuńTeoretycznie jest płynem do stosowania na skórę. Ale i tak powinnaś próbę uczuleniową zrobić.
UsuńDziękuję za odpowiedzi :) Dziś pierwsza ostrożna próba.
UsuńBardzo ciekawy eksperyment, właśnie jestem w trakcie pierwszej próby. Mam włosy farbowane farbami chemicznymi jak i henna ciemny brąz Khadi. Czy kwasy są w stanie wypłukać naturalny barwnik z włosów? Katarzyna pisze, że jej naturalny kolor to ciepła czerń, na trzecim i czwartym zdjęciu są wyraźnie jaśniejsze.
OdpowiedzUsuńCola czy Borasol nie ruszą naturalnego barwnika włosa - dwa ostatnie zdjęcia są po prostu mocno prześwietlone ;)
UsuńDziękuje za odpowiedź:) Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, włosy u nasady delikatnie się rozjaśniły a woda podczas mycia była mocno zabarwiona, chociaż moje włosy są bardzo ciemne. Będę kontynuować;)
UsuńKlaudia
Cieszę się ;)
UsuńZabrakło mi trochę informacji jak często autorka myje włosy, a to bardzo istotne :)
OdpowiedzUsuńZwykle co około 3 dni, ale następują zagęszczenia ;)
UsuńOd roku farbowałam włosy heenarą. Naturalny odrost farbowany heenarą wychodził dużo ciemniejszy od reszty, która jeszcze pamiętała rozjaśnianie na jasny blond. Wyglądało to i nadal wygląda mało estetycznie. Chciałabym to jakoś wyrównać a z czasem przejść tylko na cassię, ale najpierw muszę pozbyć się tej henny. O mały włos nie zastosowałabym kąpieli rozjaśniającej. Uff. Znalezienie Twojego postu i odkrycie Twojego bloga uratowało mnie przed katastrofą. Stosuję borasol od 10 dni prawie codziennie na cała noc i widzę już efekty. Delikatne, ale zauważalne. Dobrze że czas czapek nastał, bo na głowie mam odrost jasny szatyn, ciemną miedź a od ucha w dół ciemny rudy :) Ciekawe czy ta kuracja jest w stanie zupełnie wywabić hennę z włosów, do zera, i ukazać naturalki, jaka jest Twoja opinia?
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa efektów u innych kobiet.
Pozdrawiam
Karolina
Karolino, wszystko zależy od tego, ile barwnika jest we włosie. Nie czarujmy się, jeśli ktoś przez np. kilka lat farbował włosy henną/indygo to na całkowite wypłukanie nie ma wielkich szans.
UsuńAle szybko zauważyłaś efekty, co nastraja optymizmem ;)
A ja mam takie pytanko - włosy były 6-8 razy farbowane henną Khadi na naturalny brąz. Wychodził odcień rudawy, co byli ok. Natomiast teraz chciałabym zafarbować na podobny odcień farbą Color&Soin. Czy też jest ryzyko zielonego odcienia i lepiej spróbować przed farbowaniem wyplukac henne?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobieństwo niemiłej niespodzianki jest prawie zerowe ;)
Usuńdzięki za odpowiedź :)
UsuńMam włosy farbowane 2 razy khadi ciemny brąz i raz jasnym brązem .Dzis pierwszy raz zastosowalam cole na 2h zamiast kokosu dalam oliwe z oliwek .Henne chce wyplukac do tego stopnia zeby pofarbowac wlosy henna naturalna.włosy nieco ruszyły .Czy henna jest wstanie sie wyplukac do rudosci tak abym mogla spokojnie pofarbowac naturalna henna? Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńA khadi to henna nienaturalna? ;)
UsuńWszystko zależy od tego, jak mocno Twoje włosy złapały kolor z wcześniejszych hennowań ;)
Pisząc naturalna mialam na mysli czerwoną hennę.Jak narazie kolor ładnie schodzi .Zobaczymy co bedzie dalej
UsuńZaczynam eksperymentować z tą metodą. 3 razy farbowałam mieszanką Khadi jadny brąz (co 2 miesiące na całej długości). Po ostatnim razie włosy mocno ściemniały i przestały mi się podobać. Już traciłam wszelką nadzieję na wypłukanie tego diabelstwa. Dziękuję za ten post, będę informować o postępach :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia ;)
UsuńCzas na pierwsze wrażenia: po kilku już aplikacjach, niemal przed każdym myciem (myję co 2 dni), naprzemiennie cola i borasol + olej kokosowy na całą noc widzę pierwsze efekty. Piana przy myciu ma lekko cieplejszy odcień (żółtawy?), widzę wyraźne rozjaśnienie włosów na całej długości (wypłukujące się indygo), znajomi pytają co chwila czy farbowałam włosy bo efekty kolorystyczne co kilka dnia nieco się zmieniają:) W tym momencie jestem miedziano ruda a byłam ciemno kasztanowa. Zobaczymy jak będzie dalej:) Aha! Włosy zaczęły się znowu podkręcać, po hennie były proste jak drut i niepodatne na żadne metody nadania im skrętu:)
UsuńBardzo się cieszę :D
UsuńJestem w trakcie bronasolowania i koksowania. I jak na razie - woda czysta, nic sie nie dzieje. Zostawiam mieszankę na wlosach na kilka godzin, myje barwa pokrzywowa.
OdpowiedzUsuńIndygo sie nie ruszyło na dlugosci - przy skorze wyszla mi siwizna.
Chcialabym zejsc do gorzkiej czekolady, ale z tymi siwymi kosmykami na gorze i czernią na dole to az mnie kusi, zeby żniw henne polozyc
Może cola? Niestety to częsty problem przy wypłukiwaniu - nierównomierne zanikanie barwnika.
UsuńDoli sie boje :) chyba wole dluzej poczekac. Teraz mieszankę nakladam od ucha w dół, bo na gorze wyszly mi siwe wlosy i to sporo.
UsuńCzemu boisz się Coli?
UsuńJak wyszły siwulce to działa, tylko pewnie na długości włosy mają więcej barwnika ;)
Nie wiem, zwyczajnie sie boje takich wynalazków.
UsuńBronosol zuzylam litrowy. Nie zaskoczyło. Dzis rano nałożyłam coca colę i oliwe z oliwek.
Zobaczymy, bom dalej czarne.
Tak na marginesie - nienakladalam indygo od grudnia. dumna jestem z siebie
Trzymam kciuki za powodzenie więc, twardzielko ;)
UsuńHej. Bardzo fajny post niezwykle pomocny zwłaszcza, że ciężko cokolwiek znaleźć o pozbyciu się henny.
OdpowiedzUsuńWięc tak ja hennowałam włosy 5 razy najpierw mieszanką khadi jasny brąz + kasztanowo-miedziany(2 razy) później ciemny brąz + amla z janthorpą 3 razy statni raz przed bożym narodzeniem. Kładłam hennę bo chciałam zrównać kolor między wielokrotnie farbowanymi włosami farbai chemicznymi (męczyłam je przez blisko 3 lata jeszcze do tego zmieniając kolor praktycznie co miesiąc zawsze w odcieniach czerwonego rudego lub rudych brązów). Z tego wszystkiego mam teraz na głowie 4 różne kolory ten po farbach przyciemniony henną odcień podobny do mahoniu pierwsza tura henny na moich naturalnych dość ciemna i z refleksem pomarańczu nie czerwieni i pomimo użycia ciemniejszego koloru w ostatnim farbowaniu jaśniejsze i nadal lekko pomarańczowe ślady henny bliżej skóry głowy no i moj naturalny odrost.
Ciekawa jestem co by wyszło jak bym próbowała te hennowania utlenić i tu pytanie przy okazji może jakiś kolejny pomysł. Mam w szafce z lekarstwami coś co nazywa się salicylol płyn do stosowania na skórę głowy konkretnie (stosowałam u mojego syna na ciemieniucho podobne zmiany na skórze głowy). Jak sama nazwa wskazuje płyn składa się z kwasu salicylowego i oleju rycynowego. I tu pytanie czy kw salicylowy też da rade z henną?
I pytanie nr 2 czy jeśli by dał rade z henną czy na przykład dobrym pomysłem było by zastosowanie płukanki z aspiryny - czyli kw acetylosalicylowego?
Z góry dzięki za odpowiedź czekam na nią z niecierpliwością :)
Przepraszam nie podpisałam się:
UsuńRuda
Hej Ruda,
UsuńProblem z henną i indygo polega na tym, że wypłukują je kwasy nieorganiczne (tj. fosforowy(V) i borowy), a salicylowy i acetylosalicylowy to kwasy organiczne, które co najwyżej mogą utlenić barwnik we włosie. Efektu kolorystycznego takiego działania nie potrafię określić, ale na pewno nie spowoduje to eliminacji barwnika z włosa.
Tego się właśnie spodziewałam skoro i cytryna by nie pomogla dzieki jeszcze raz za odpowiedź :)
UsuńRuda
Hej : ) Zastanawiam się czy Twoja metoda mi pomoże ponieważ henną khadi ciemny brąz farbowałam z 3 razy,a henną ciepła czerń 2 razy później farbowałam włosy z 3 razy farbami bez amoniaku,następnie chciałam wrócić do naturalnego koloru włosów ciemnego blondu niestety gdy rozjaśniłam włosy wyszły mi zielone od połowy ! Poszłam do fryzjera i fryzjerka zafarbowała mi włosy ciepłymi odcieniami między innymi czerwienią farba oczywiście pokryła zieleń,jednak źle się czuję w ciemnych włosach.Myślisz,że jest jakaś szansa,abym mogła spróbować tej metody tak abym znów nie miała zielonych włosów ?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ruszysz tą metodą utleniony na zielono barwnik.
UsuńA zielony barwnik to nie jest henna już którą można wypłukać,bo nie mam pojęcia na jakiej zasadzie to jest?
UsuńOglądałam filmik na youtube gdzie dziewczyna rozjaśniała włosy które wcześniej przez rok były traktowane henną i udało jej się ładnie rozjaśnić,a ja chyba będę musiała czekać aż mi odrosną : (
Niestety, utlenione formy barwnika trzymają mocniej.
UsuńNiektórzy mają szczęście, ale przy rozjaśnianiu henny ryzyko glona jest bardzo duże.
Henna się nie rozjaśnia na zielono, to pozostałe ziółka - głównie indygo, głupio nazywane czarną henną. Gdybyśmy byli purystami językowymi, to mamy rudą hennę, mieszanki henny z czymś i indygo, które ma barwnik w kolorze indygo, rozjaśnia się do pięknego turkusu, czy zieleni, w zależności co tam było w mieszankach ziołowych. Jeśli farbujemy włosy zielskiem, to czytajmy skład, henna to lawsonia inermis, całkiem nieźle daje radę się rozjaśnić do marcheweczki, czy nawet rudego blondu. A potem można to jakoś stonować. Ale jeśli w naszym zielsku jest coś poza lawsonia inermis, to glon po rozjaśnianiu na 98% będzie :)
UsuńNiestety, większość farbuje włosy mieszankami, skracając sprawę do "henna".
UsuńWitaj :-)
OdpowiedzUsuńCzy opisanym sposobem można pozbyć się również czerwonego barwnika? (włosy hennowane kasztanowo - miedzianą khadi)
I jak duże znaczenie ma zastosowany olej? Czy mogę użyć oliwy z oliwek zamiast oleju kokosowego?
Tak, można ;)
UsuńSpore, warto użyć oleju wnikającego, by przyspieszyć wypłukiwanie ;)
Hej. :) Chciałabym się do tego zabrać tak jak trzeba więc i ja przedstawię stan mojego kolorowego dramatu.
OdpowiedzUsuń1. Farba chemiczna (nie wiem jaka, byłam u fryzjera) ciemny brąz
2. Następnie na długość i odrosty ok 10 cm nałożyłam czarną khadi dwa razy. Z dolnej części farbowanej kolor się wypłukał, jednak na naturalkach mam imponująco trwałą czerń (noo teraz to już c. brąz).
3. Po kolejnych 10cm odrostu chciałam wyrównać kolor włosów i położyłam Casting Mrożona Czekolada. I tutaj powtórka, ze spodu się wypłukało, potem jest ciemny pas pohennowy, oraz pas wypłukanej farby.
4. W akcie rozpaczy i obrzydzenia kolorem położyłam szampon koloryzujący Delia rudy. Na odroście chwyciło, pas henny niewzruszony, na końcówkach trochę chwyciło.
Jestem na etapie żegnania rudej poświaty i tutaj moje pytanie.
Skończyć wypłukiwać szamponetkę (czym? tym samym co jest opisane w temacie wypłukiwania farb, czy po prostu czekać aż się samo wypłucze przy myciach) i dopiero próbować colą pozbyć się henny, czy się nie przejmować, cola na całe włosy i czekać na efekty?
Będę ogromnie wdzięczna za podpowiedź.
Pozdrawiam,
Kasia
Cola na całość + może szampon przeciwłupieżowy ;)
UsuńNo to nie pozostaje nic jak dzialać. Może sie w końcu pozbędę tej tęczy z głowy. Z góry dzięki!! ;D
UsuńWitam, drugi mój komentarz na blogu :)
OdpowiedzUsuńMam pewne pytanie. Planuję właśnie wypłukać hennę z włosów (3 x czerwień i jedna wiśnia, wszystko kładzione mniej więcej przez 6 miesięcy, aktualnie od prawie roku kładę tylko zwykłe pianki koloryzujące, żadnej henny) ww sposobem. Mam niestety ten problem, że cierpię na chroniczny brak czasu i długie olejowanie (szczególnie całonocne, włosy i głowa bardzo go nie lubią) nie wchodzi w rachubę. Czy cokolwiek to da jak będę kwas borny /colę dawać pod keratynową maskę z aminokwasami jedwabiu czy jakąkolwiek inną proteinową. Zdaję sobie sprawę, że to może być metoda dla o wiele bardziej cierpliwych, ale pytanie właściwe czy ma to w ogóle sens? Ewentualnie też olej kokosowy, ale położony na godzinę? Z góry dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź.
Może to dać zacny efekt (obie opcje), ale uważaj na przeproteinowanie.
UsuńDzięki. Przeproteinowanie da się jeszcze przeżyć. Ważne, że choć trochę henny się wypłucze. A najważniejsze, że nie ma przeciwwskazań. Jeszcze raz dzięki :)
OdpowiedzUsuńWitam, ten post to chyba jedyny ratunek dla mnie, i cieszę się że tu trafiłam! Ja nie mam takich przygód jak większość tutaj, w ostatni piątek farbowałam włosy bezbarwną henną khadi, z zamiarem odżywienia ich, i uzyskania "złotego,miodowego" koloru, tak jak zapewniał producent. Otrzymałam jednak rudy. Moje naturalne włosy to średni blond, pierwszy raz kładłam na włosy jakąkolwiek farbę, robiłam wszystko zgodnie z instrukcją aczkolwiek możliwe że trzymałam ją po prostu za długo. Bardzo mi zależy na tym żeby teraz pozbyć się tej rudości, ten kolor kompletnie mi nie odpowiada, umyłam włosy dzień po hennowaniu, płukałam rumiankiem, nakładałam miód,cytrynę, efekt jest, ale bardzo niewielki, zdołałam jedynie osłabić tak wyrazisty kolor jaki otrzymałam. Chciałabym w weekend wypróbować metodę o której piszesz, jednak tak dla upewnienia chciałabym zapytać czy są jakieś przeciwwskazania? :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie, czy powinnam w takiej sytuacji użyć Borasolu, czy na początek wystarczy cola a jeśli będę niezadowolona to spróbować borasolu? Pozdrawiam,
UsuńKornelia
Obawiam się Kornelio, że już trochę utleniłaś barwnik (miodem, cytryną, rumiankiem) i będzie go trochę trudniej wypłukać. Przeciwwskazań nie ma, a co do użytego środka - u jednych lepiej sprawdza się Borasol, u innych Cola... trudno mi tutaj doradzić ;).
UsuńWybierz jeden z nich, a gdy nie będziesz zadowolona spróbuj drugiego ;).
ok, dzięki :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńfarbuję włosy henną już kilka lat orzechowy brąz, ciemny brąz a ostatnio Henna czerwień z Amlą i Jatrophą. Te zmiany kolorów głównie z tego powodu,że moje pojawiające się siwe włosy przyzwyczajały się do danego koloru i nie chciały się dać zafarbować, Chciałabym przestać farbować włosy henną i przejść na farbę chemiczną(chcę mieć na głowie jaśniejszy kolor, bo teraz mam już zdecydowanie za czarne włosy z mahoniową górą) .Czy to w ogóle możliwe po tak długim stosowaniu henny?
Mam też dylemat - jak zacznę stosować Twój sposób na wypłukanie barwnika , to co z moimi siwymi włosami? Włosy szybko mi rosną i niestety aby nie było widać siwych muszę kłaść hennę co 2-3 tyg,(na odrosty). Nie wiem czy jest sens zaczynać "zdejmowanie" koloru jak ma się taki problem .Nie chcę straszyć siwymi prześwitami. Może masz jakiś pomysł? Proszę o odpowiedź.Pozdrawiam Ania
Przy siwych może być konkretny problem, chyba, że zdecydowałabyś się na robienie samego odrostu "chemią".
UsuńOczywiście, że możliwe, ale wymaga cierpliwości.
Witam,
OdpowiedzUsuńStosuję Twoją radę już jakiś czas po nieudanym hennowaniu na czerwony kolor. Wszystko ładnie schodzi. W przerwach używam nafty kosmetycznej. Chciałam się spytać czy połączenie nafty i barasolu nie zaszkodzi moim włosom i uzyskam podobny efekt jak z olejem kokosowym?
Jeśli nafta dobrze Ci robi to takie połączenie nie zaszkodzi.
UsuńNafta jednak nie jest olejem wnikającym, więc możliwe jest (ale nie musi tak być), że po przerzuceniu się na olej wnikający wymywanie będzie szybsze ;)
Witam, a co w przypadku włosow hennowanych 2 lata henną khadi ciemny braz, a nastepnie poddanych zabiegowi rozjasniania u fryzjerki- efekt niebieskie wlosy, po kolejnych zabiegach zielone, nastepnie zafarbowane rudoscia, co dalo ziemisty odcien zmywajacy sie do zielonego. Czy jest sens zastosowania podanych powyzej metod? Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować, ale bardzo prawdopodobne, że utleniona forma barwnika (czyli "glon") nie da się wypłukać.
Usuńdzięki za odpowiedz. Czyli pozostaje tylko sciecie wlosow...
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńZafarbowałam jeden raz włosy henną khadi, jednak kolor zupełnie mi nie odpowiadał, dlatego chciałam się go pozbyć. Miałam nadzieję, że Twój sposób sprawdzi się na moich włosach i borasol lub cola wypłuczą hennę. Niestety tak się nie dzieje, mimo ze namaczałam włosy już około 10 razy (stosowałam naprzemiennie borasol i colę), a następnie nakładałam olej kokosowy. Czy jest jeszcze jakaś nadzieja, że henna się wypłucze?
Pozdrawiam Kinga
Dlaczego stosowałaś naprzemiennie jedno i drugie? Możliwe, że tylko jedna z substancji u Ciebie działa "wypłukująco".
UsuńAle może być też tak, że Twojego koloru nic nie ruszy z tego zestawu. Rzadko się tak zdarza, ale zdarza.
Stosowałam je naprzemiennie, ponieważ na zmianę kupowałam borasol i colę. Tzn powinnam była użyć kilka razy coli, a dopiero później kilka następnych razy używać borasolu?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak ruszy, bo coraz częściej myślę o dekoloryzacji. Chciałabym jej jednak uniknąć, żeby nie zniszczyć włosów.
Myślę, że to lepszy pomysł ;)
UsuńHej, czy na moje wlosy powyzsza metoda moze zadzialac. Od tygodnia porbuje sie pozbyc efektow pewnego, khem, eksperymentu :(
OdpowiedzUsuńNa wlosy w kolorze blond sredni, bez zadnych srodkow chemicznych (ale traktowane octem po kazdym, prawie codziennym myciu) nalozylam mieszanke:
Indigofera tinctoria (wyciag z lisci)
Lawsomia inermis (wyciag z lisci)
Emblica officinalis (wyciag z owocow)
Melia azadirachta (wyciag z lisci)
Eclipta prostrata (wyciag z lisci)
Wszystko powyzsze wymieszane razem i kupione jako "Henna blond"
a ja do tego jeszcze dolaczylam:
- sproszkowany kolor rababrbaru
- sproszkowany rumianek
i otrzymalam piekna czerwien! :(
kolor jest bardzo ladny tylko, ze mi nie bardzo pasuje, jednak do mojego typu urody to raczej cieply blond, czerwien bardzo pieknie mi wszystkie niedoskoanlosci skory podkresla.
Probowalam juz:
- mleka kokosowego
- glinki zielonej
- szamponu przeciwupiezowego
- sody oczyszczonej
stosujac zabiegi dwa razy dziennie
i nic. czerwien moze troche wyblakla, ale do poczatkowego blondu (ktory po zabiegu mial sie po prostu podkreslic i ozywic) to mu daleko.
Czy powyzsza metoda ktora opisujesz ma szanse pomoc? czy sama cola da rade (nie mam pojecia czy poza granicami Polski gdzie mieszkam dam rade kupic boraks, ale poszukam :))
Z gory serdecznie dziekuje za opowiedz
Joanna
Metoda może zadziałać, ale nie jestem w stanie Ci powiedzieć, czy sama cola zadziała. To sprawa indywidualna ;)
UsuńU mnie niestety ten pomysł nie zadziałał, a "colowałam" włosy ok 3 miesięcy! Być może było to spowodowane tym, że miałam włosy długo hennowane i indygowane. Później je rozjaśniłam co zaskutkowało zielonością. O ile sama henna troszkę zeszła to tak indygo wcale. Zieleń jak była tak jest i raczej już nic się tu zrobić nie da. Farby z czerwonymi akcentami nie chce nakładać, bo pasują mi tylko zimne odcienie. Muszą odrosnąć, czyli jakieś kolejne 2 lata ;)
OdpowiedzUsuńTo nie jest metoda zbyt efektywna na walkę z utlenioną formą indygo. Najskuteczniej działa jednak na dziewicze barwniki.
UsuńNo to wygląda na to, że dołączam się do walki z wypłukaniem henny. Hennuję od dwóch lat henną Khadi czerwoną i zamarzyło mi się wrócić do naturalnego koloru! Właściwie mój rudy dalej mi się podoba, ale to chyba wewnętrzna, typowo kobieca, potrzeba zmian :):):)
OdpowiedzUsuńNa razie spróbuję z colą, zaraz lecę do sklepu, zobaczymy co z tego eksperymentu wyjdzie.
A jak mi się nie spodoba (albo mojemu T.!) to wracam z powrotem do rudego :)
Powodzenia! ;)
UsuńKurcze, szło fajnie, przy odrostach ładnie schodziła, zostawiając lekko złotawą poświatę (która mi nie przeszkadza, bo naturalnie jestem blondynką), ale teraz wszystko stoi w miejscu. Jedyny efekt, jaki widzę, to na końcówkach, poszczególne pasma robią się jaśniejsze. Do tej pory bawiłam się colą, będę musiała przerzucić się na Borasol.
UsuńZmiana "wypłukiwacza" to może być to ;)
UsuńPrzymierzam się do wypłukania henny (mieszanka czystej henny z odrobiną amli, bez indygo). Hennowane dwukrotnie, z czego raz dość krótko trzymana - ledwo złapało.
OdpowiedzUsuńCzy po ewentualnym sukcesie z Colą/Borasolem są przeciwwskazania do rozjaśniania włosów, jakaś perspektywa zieleni na głowie czy innego niechcianego koloru?
Zamarzył mi się jasny, ciepły blond; ewentualnie marchewka; naturalnie moje włosy są raczej średnie, szaromysie z rudawymi refleksami, a po hennie są... niejednoznaczne, rudoczerwone, ale jak dla mnie - zbyt ciemne.
Warto spróbować przed farbowaniem chemicznym na jednym pasemku, ale raczej nie przewiduję problemów ;)
UsuńStrzeżony jednak zawsze ubezpieczony ;)
Dzięki wielkie, ucieszyła mnie perspektywa możliwego blondu, więc idę siedzieć z kokosem i borasolem na głowie :D
UsuńPowodzenia!
UsuńKasiu, jeśli jestem niepełnoletnia (dokładniej 16 lat), czy ma to jakieś znaczenie? Chciała bym pozbyć się henny (2 "farbowania" : 1. mieszanka ciemnego brązu z orzechowym brązem 2. jasny brąz. Efekt teraźniejszy to coraz bardziej rudo-czerwone włosy przy skalpie, a dalej bliżej nieokreślony ciemny brąz który też wchodzi w czerwień. Chciałam zaznaczyć że henna była kładziona, pierwsza, tydzień temu (mieszanka), a druga trzy dni po niej (jasny brąz). Chodzi o to że ona tak naprawdę nadal wypłukuje się z włosów, ale obawiam się że tylko na kolor czerwonawy, którego nie chce. Stąd pytanie, jeżeli nadal się wypłukuje, to zostawić ją i zobaczyć co będzie, czy, mogła bym użyć tej metody? + może jeżeli zaczęła bym na takiej dość świeżej hennie efekty były by lepsze, szybsze itd. Ostatnie pytanie, czy henna jest w stanie wypłukać się całkowicie z włosów(bez użycia tej metody i żadnej innej), jeżeli tak to w jakim czasie (rozumiem że to raczej indywidualna sprawa ale tak hm, mniej więcej?) Bardzo chciała bym powrócić do mojego naturalnego koloru :( Zrozumiałam, że w nim, jest mi po prostu najlepiej. Przepraszam że tak dużo tego wszystkiego. Bardzo proszę o odpowiedź.
OdpowiedzUsuńNie, wiek nie ma tutaj znaczenia ;)
UsuńŚmiało możesz spróbować wypłukiwania, a czy henna od samego mycia całkiem się wypłucze... nie wiem. Gdyby to było jedno farbowanie to pewnie tak by było, ale przy dwóch...
Nawet na skalp? :) + czy to trzeba wmasować w skalp, czy tylko psiknąć? I czy wiesz może gdzie zakupić taki atomizer? A jeśli nie, to myślisz że będzie okej jak wleje cole i wode do miski i wmasuje we włosy?
OdpowiedzUsuńA po co chcesz colę/borasol nakładać na skalp?
UsuńAtomizery zwykle mam po innych kosmetykach ;). Ale metoda z miską też jest w porządku.
Nie chcę zrezygnować z farbowania henną, ale chcę rozjaśnić włosy.
OdpowiedzUsuńMój naturalny kolor włosów to typowo mysi kolor. Kilka razy farbowałam włosy jasnym brązem i ostatnio (ok. 4 miesięcy temu) orzechowym brązem Khadi. Włosy w słońcu wpadają trochę pod rudy.
W związku z tym mam pytanie. Czy jeżeli stosowałabym borasol i colę przez miesiąc i udałoby chociaż trochę wypłukać hennę/indygo z włosów mogłabym wypróbować metodę na rozjaśnienie włosów typu Cassia + 5 cytryn (mieszanka jest pozostawiana na 12h i potem nakładana na włosy). Czy taki eksperyment przyniósłby jakiś efekt?
Plus pytanie drugie.
Czy olej rycynowy lub Dabur, Amla, Hair Oil sprawdzą się czy koniecznie musi być to olej kokosowy?
Cassia nie rozjaśnia włosów, dostarcza jedynie żółtego barwnika, więc jako rozjaśnianie metoda podana przez Ciebie się nie sprawdzi z zasady ;)
UsuńOleje podane przez Ciebie są mocno powłokotwórcze, a tutaj chodzi o to, by olejem jeszcze wzmocnić efekt wypłukiwania - dlatego polecane są te "wnikające" ;)
Dziękuję za odpowiedź :)
UsuńChciałam również spytać Ciebie o zdanie dotyczącą usuwania henny z włosów metodami podanymi na tej stronie? (O ile mogę podać link). ---> http://www.wikihow.com/Remove-Henna-from-Hair
Mam wątpliwości co do tych metod (z tych łagodniejszych), jeżeli chodzi o cytrynę i miód.
No i alkohol trochę drastyczna metoda, ale czy na pewno skuteczna?
Większość metod tam podanych albo nie ma szans zadziałać (olej, alkohol), albo nie polega na usuwaniu henny, tylko jej utlenianiu (cytryna, nadtlenek wodoru). Barwnik nadal pozostaje, tylko w innej formie - i można dorobić się glona.
UsuńWitaj! Przeczytałam Twoją historię z wypłukiwaniem henny i indygo z dreszczem na plecach. Obecnie indygo jest moim największym utrapieniem, które przejawia się niebiesko-płowymi włosami na długości i końcach. Niestety popoełniłam wiele błędów a zaczęło się w lutym od zafarbowania jasnego blondu (9.21) henną z chęcią powrotu do natury i nie podrażniania chorej skóry głowy. Nałożyłam khadi zwykłą hennę a po niej orzech włoski. Ten ostatni z niewielką zawartością indygo... Włosy wyszły czarno brązowe, spłukało się do brązu ale końce były zielone. Zdesperowana żeby to wyrównać poszłam do fryzjerki opowiadając co narobiłam. Ta płacząc nad moim utraconym blondem nałożyła rozjaśniacz aby zrobić pasemka, po zdjęciu folii ukazał się nam niebieski kolor. Przykrywałyśmy go i finalnie 4ka, ta do lipca wypłukała się na tyle, że ukazała wszelkie moje eksperymenty z farbami i hennami :/ Z płowym zielono-niebieskimi na długości poszłam po pomoc do kolejnej fryzjerki. Ta próbowała ściągnąć kolor i stonowała je cieplejszą farbą, która w ciągu dwóch myć zeszła. Poszłam kolejny raz po długiej dyskusji przekonana, że zrobi ze mnie blondynkę, nałożyła blond i naszym oczom ukazał się niebieski... przeklęte indygo. Próby pokrycia go farbą i pigmentacja skiełzły na niczym. Obecnie mam płowo niebieskie końce i lato latem, ale jak na 28 latkę to wyglądam lekko niepoważnie. Powiedz proszę czy biorąc pod uwagę wszystkie zakazane formy walki z indygo - utleniania (marzec i teraz połowa lipca) Twoją metodą mam szansę wypłukać to draństwo z moich biednych włosów? Czy powinnam spróbować powalczyć w ten sposób z indygo? Włosy mam mocno porowate, przesuszone tymi utlenianiami a od głowy przetłuszające się. Zamieściłabym zdjęcie ku przestrodze gdyby ktoś wpadł na równie zły pomysł jak ja w lutym. Pomocy...
OdpowiedzUsuńZdesperowana Małgosia
Małgosiu,
UsuńNie ma żadnych przeciwwskazań do tego, żebyś skorzystała z opisanych w tym poście metod.
Tyle, że Ty nie masz teraz na głowie indygo, tylko jego utlenioną formę. Efekty mogą być mizerne bardzo.
Czyli przez to utlenianie nie ma szans na pozbycie się go?
UsuńTego nie napisałam, ale z historii tutaj zamieszczanych jego usunięcie jest ciężkie. Próbuj, niczym nie ryzykujesz.
UsuńI ja mam zamiar przystąpić - mam nadzieję, że skutecznie - do wypłukania indygo, tylko mam jedno pytanie techniczne. Czy nakładamy to na czyste suche włosy, czy nie ?
OdpowiedzUsuńWłosy nie muszą być ani czyste, ani suche ;)
UsuńDzięki :) I pewnie najlepiej na globus założyć folię + czepek ? Dobrze, że już nie ma upałów :)
OdpowiedzUsuńFolia i czepek na kilka godzin to zabójstwo dla cebulek, nie polecam ;)
UsuńTo teraz wiem dlaczego, po kompresie na masce, wyłaziły mi włosy :( Na szczęście nie jestem entuzjastką tego typu uzdrawiania włosów. Jeszcze raz dzięki.
UsuńProszę, i życzę powodzenia z wypłukiwaniem ;)
UsuńPomóż, proszę :((( Poszlam do fryzjerki zrobić ombre, zapomniałam o tym, że w styczniu pofarbowałam włosy indygo. Przy rozjaśnianiu zrobiły się turkusowo-zielone.... Fryzjerka nałożyła mi coś różowego. Wygądało nawet ok, jednak następnego dnia przy myciu wszystko się spłukało i została mi znowu zieleń. Nie chce ich farbować znowu na ciemno, czy myslisz, że dało być coś w tym wypadku spryskanie tych zielonych wlosow colą?
OdpowiedzUsuńJeśli spojrzysz na komentarze wyżej to sama zobaczysz, że całość zieleni pewnie się nie wypłucze... Spróbować możesz, ale ja raczej na Twoim miejscu zainwestowałabym w maskę koloryzującą z czerwonym pigmentem, np. Inebrya Kromask, i tak przetrwała do odrośnięcia.
UsuńA gdyby nic z nimi nie robić to czy ten zielony choc troche sie wypłuka? Nie chce mieć rudych wlosow po tej masce :( dałoby coś gdybym położyła na tę zieleń jakiś miedziany blond?
UsuńByć może, ale niewiele się wypłuka. Jak nałożysz jakikolwiek blond - podbijesz zieleń.
UsuńTo traktuj je ketchupem i hibiskusem w płukankach.
spróbowałam dziś sposób z colą i niestety woda i piana czysta biel :) , ale będę próbować dalej :) zamiast kokosowego używałm oleju lnianego, niestety kokos mi się skończył być może dlatego efektu nie ma, a być może dlatego ,że to pierwszy zabieg :) ale włosy są mięciutkie ,a obawiałam się ,że może coś zniszczy mi włosy :D mam często schizy ,ale ryzykuje :)
OdpowiedzUsuńJeden raz to niewiele, życzę powodzenia :D
UsuńPrzeczytałam wszystkie komentarze, jednak mam inne pytanie, czy w związku z tym, że już utleniona henna, dająca piękny (ironia) zielony glonek na głowie, nigdy nie zejdzie, czy jedynym rozwiązaniem jest ścięcie włosów? 3 miesiące wypłukuje ją z przodu włosów, nie wiem nawet jakim cudem się pojawiła, bo po khadi o dziwo po rozjaśnieniu chemią wyszły mi piękne blond. dopiero jak mi odwaliło i chciałam jeszcze jaśniejsze, wtedy pojawiły się w jednym miejscu z przodu te glonki. Mijają 3 miesiące, dopiero po tym czasie widzę, że troszkę zieleń zeszła, czy być cierpliwym, czy obciąć? Kolor mam nijaki, taki ni to brąz jasny, blady, wypłowiały ni to ciemny blond z glonkiem na przedzie. A ciemnych nie mogę mieć, tylko blond, najlepiej taki jak wtedy, cśredni, miodowy, piękny był...
OdpowiedzUsuńEwo, istnieje prawdopodobieństwo, że glon zejdzie, ale pewne to nie jest. To, że w części Ci się wypłukał to już i tak spory sukces - to proces bardzo żmudny. Pytanie, czy masz do tego cierpliwość w obliczu tego, że nie wiadomo, czy wypłucze się całkiem.
Usuńdziękuję, mam i zamierzam wypróbować, choć obcięłam sporą część tej zieleni, jednak pod spodem ciągle jest. Spróbuję i za kilka tyg napiszę czy był efekt.
UsuńGenialny pomysł :-) Czy zamiast spryskiwać włosy można je po prostu spłukać roztworem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Iwona
Oczywiście, że można - ale jest to mniej ekonomiczne, a wspominamy w poście, że wypłukiwanie trwa długo ;)
Usuń