Problemy włosowe XVIII: czy miękka woda zawsze jest najlepsza dla włosów?
Gdziekolwiek nie szukałabym na ten temat informacji, to i
tak prawie zawsze trafiam na stwierdzenie, że włosom najbardziej służy woda
miękka. Stąd zapewne swoje początki wziął jakiś czas temu trend zwany
chelatowaniem włosów (KLIK! KLIK!). Pytanie tylko, czy jest to pogląd
uniwersalny?
Za twardość wody, co zapewne wie większość z Was,
odpowiadają głownie kationy wapnia i magnezu (czasem, rzadko: żelaza (II) i manganu (II)). W czasie gotowania składniki te
zamieniają się w kamień kotłowy, widoczny na armaturze czy w czajnikach (jego
pojawienie się jednocześnie obniża twardość wody).
Najlepszą wodą dla włosów jest taka, która im najbardziej
służy. Miękka woda nie ma samych plusów: trudniej w niej spienić produkt
używany do mycia i domyć włosy (najczęściej nadmieniany problem), ciężej się
nią spłukuje kosmetyki pielęgnacyjne, łatwiej natomiast jest osiągnąć efekt
„kaczki” (włosy nadmiernie miękkie, czasem też spuszone do kompletu).
Niektóre z moich Czytelniczek raportują jednak o tym, że po
zmianie wody na miękką ich włosy są mniej matowe, bardziej odbite od nasady i
jakby „bez osadu kamienia” (wiele z Was mówi o takim zjawisku po myciu włosów w
twardej wodzie). Włosy większości z nas nie zauważą jednak takiego „osadowego”
zjawiska.
Kolejną kwestią do rozważenia jest reakcja skóry na dany
skład wody. Zwykle pozytywne/negatywne skutki w postaci pojawienia
się/ustąpienia nadmiernego wypadania włosów czy różnego rodzaju podrażnień i
alergii przypisywane jest właśnie twardości wody. Bardzo rzadko jednak reakcja
skóry ma związek akurat z działaniem jonów wapnia i magnezu.
Najczęściej na stan skóry głowy (a także ciała) wpływ ma
zawartość… jonów żelaza, na którą rzadko zwraca się uwagę (w zasadzie
najczęściej dopiero w przypadku, gdy z kranu zaczyna nam płynąć woda w kolorze
żółtym, pomarańczowym bądź herbacianym – a wtedy zawartość żelaza jest sporo
poza normą). Zwykle to właśnie one są odpowiedzialne za reakcję skóry po
zmianie np. miejsca zamieszkania.
Niemniej jednak zanim rozpoczniemy pogoń za filtrami do
odkamieniania powinniśmy poobserwować zarówno swoją skórę, jak i włosy oraz
zastanowić się następnie, czy lepiej w naszej pielęgnacji sprawdza się woda
twarda, miękka czy „miękko-pół-średnia”. Najlepszą odpowiedź zawsze dają
rozsądne testy na sobie ;).
Miękka czy twarda woda? Po której Wasze włosy wyglądają
najlepiej?
Ja całe życie myje włosy w miękkiej wodzie i nie mam szkód przez to. Z kolei gdy tylko gdzieś wyjadę to od razu moje włosy robią się jak druty i drapią. Cera też się buntuje.
OdpowiedzUsuńMoje włosy mają z wodą dokładnie odwrotnie xD
UsuńTeraz mam o wiele bardziej twardą wodę niż przed przeprowadzką. Przez jakiś czas miałam ogromny problem ze skórą całego ciała, twarzy i głowy też. Okazało się jednak, że nowa woda wymaga nowych środków myjących. Delikatne myjadła nie dawały sobie rady i z twardą wodą, i z moim sebum. Wróciłam do sulfatów i jest wszystko dobrze. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie myłam (świadomie) włosów bardzo miękką wodą, ale po kąpielach w jeziorze były fantastyczne. ;)
Moje kąpieli w jeziorze jednakowoż nie lubią -.-
UsuńPowiem tak: nie mam zbyt wielkiego wyboru, bo po prostu myję taką wodą, jaka leci z kranu ;). Przeczuwam, że jest średnio twarda w kierunku do miękkiej :).
OdpowiedzUsuńMożesz wygooglać to - np. "Łódź twardość wody". Ja właśnie w ten sposób znalazłam - u mnie jest średnio twarda.
UsuńPS Jeśli mieszkasz w jakiejś bardzo małej miejscowości i nie możesz znaleźć, to wpisz nazwę tej większej, pod którą się znajduje - wydaje mi się, że "dostawca" powinien być ten sam, więc i woda taka sama ;)
Zgadzam się z Anonimkiem ;)
UsuńTwarda! wtedy mogę używać szamponów z silikonami, dzięki którym mam idealne (jak na siebie) włosy :). Po miękkiej przetluszczaja się po dobie, puch jest gumowy, ciągnący się - ble!
OdpowiedzUsuńRównież i moje włosy są fanami twardej wody ;)
UsuńW miękkiej wodzie trudniej spienić szampon? No chyba nie do końca... Przecież nadmiar soli wapnia i magnezu powodują większe napięcie powierzchniowe i reagują z mydłem, a co za tym idzie trudniej się spienia. Czyli trudność w spienieniu raczej odnosi się do twardej wody a nie miękkiej ;)
OdpowiedzUsuńTrudności ze spienieniem w wodzie twardej są związane z powstawaniem mydła wapniowego - a do tego potrzeba już naprawdę mocno twardej wody. W twardej wodzie do głosu dochodzą też stabilizatory piany zawarte w środkach myjących, które w miękkiej wodzie nie mają z czym reagować ;)
Usuńja mam zdecydowanie zmierzającą ku twardej.....
OdpowiedzUsuńwdepniesz do mnie???
rozmaitowo.blogspot.com
To jak u mnie na mieszkaniu ;)
UsuńMoje włosy kochają twardą wodę. Jak tylko wyjadę gdzieś w miejsce gdzie woda jest miękka moje włosy zaczynają się puszyć, są sztywne, jakieś takie ciągnące się i gumowate. Tragedia.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie -.-
UsuńPo przeprowadzce na Pomorze, gdzie woda jest piekielnie twarda po miesiącu wyglądałam jak pudel. Włosy po umyciu i rozczesaniu były tak spuszone, jakbym dopiero co rozczesała afro, zero blasku, a na dodatek suche. Później zakupiłam filtr zmiękczający i wszystko wróciło do normy :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, reakcja na wodę to też sprawa indywidualna ;)
Usuńdzięki za przydatny post:)
OdpowiedzUsuńMiło mi ;)
UsuńMam bardzo twardą wodę w kranie. Kilka razy z ciekawości myłam włosy wodą przefiltrowaną i nie widziałam różnicy.
OdpowiedzUsuńBywają i takie włosy, które na twardość wody nie reagują ;)
UsuńSkalp kocha miękką wodę, przestaje być wrażliwcem, nie swędzi. Włosy nie wiem, wymagają innej pielęgnacji wtedy. Np mycie glinką jest fajne w miękkiej wodzie. I fale mi bardziej falują. Ale łatwo o niedomycie czy niedopłukanie.
OdpowiedzUsuńA skalp jednak zwykle rządzi włosami...
UsuńOd czasu przeprowadzki ze Szczecina pod Wrocław moje problemy skórne zintensyfikowały się - do tej pory umiarkowane łojotokowe zapalenie skóry, do uśmierzenia którego wystarczała maść z wit. A wzmogło się do tego stopnia, że nie pomagały już żadne leki - a skóra na czole wręcz łuszczyła się, nie mówiąc o tej pod włosami. Zjawisko eskalowało, dopóki nie zrobiłem badań wody - i tak wiedziałem, że jest twarda, ale okazało się, że przekracza wszelkie granice. Do tego od groma żelaza i manganu. Wodociągi oczywiście miały to gdzieś. Zainstalowałem w domu zarówno zmiękczacz jak i filtry odżelaziające i odmanganujące wodę. Dasz wiarę - po 4 zaledwie dniach znikły łuski, mam znów gładkie czoło i prawie żadnego "śniegu" w czasie czesania się. Woda jest miękka, a mimo to spłukuje się w miarę dobrze. Teraz umówiłem się z moją dermatolożką, by jej "nastukać" Lecząc mnie prawie 10 lat zmieniała medykamenty na coraz to cięższe, nie zadając NIGDY pytania, jaką mam w domu wodę.
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci za przydatny post! Moje wlosy-jak sie okazuje - nienawidza miekkiej wody. Sa po niej tragiczne, przesuszone, jakos dziwnie naelektryzowane ale jakby sliskie w taki nieprzyjemny sposob....Gdy jesten w domu (przeprowadzilam sie) wlosy po jednym umyciu w twardej wodzie sa dramatycznie inne, lepsze. Mam pytanie - czy mozna cos zrobic z woda by nie byla taka miekka? Myslalam zeby dodac cos do wody i myc np. W misce.... jestem zdesperowana;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować płukać włosy w roztworze soli emskiej ;)
Usuńoj, w tym jest duo prawdy! "Całe" zycie myłam siebie i włosy w miękkiej wodzie i wszystko było super. Odkąd zmieniłam miejsce zamieszkania, mam twardą wodę :( Od tego momentu włosy są fatalne, nie układają sie i są sztywne. skóra ciała jest strasznie sucha...u mnie winę ponosi nadmiar magnezu w wodzie i byc może nie tylko... Jak tylko "uda" mi się umyć w miękkiej wodzie, to dosłownie czuję tą miekkość podczas mycia na skórze...
OdpowiedzUsuńSama mam dysonans poznawczy, bo po miękkiej wodzie skóra jest cudowna, ale włosy - koszmarne xD
UsuńWszystko zależy od samych włosów.
OdpowiedzUsuńLokówka to popularne urządzenie do stylizacji włosów, umożliwiające tworzenie loków i fal. Dostępne w różnych wielkościach, pozwala na uzyskanie różnorodnych efektów, od delikatnych falek do dużych loków.
OdpowiedzUsuńJa mam problem z miękką wodą w domu mam średnią i moje włosy ją uwielbiają, kiedy jestem u syna, myję włosy w miękkiej wodzie i jest tragedia, wyglądam jakbym miała połowę mniej włosów, ulizane, miałkie, zero odbicia od nasady, może i błyszczące ale takie cienkie strąki wiszące. Nienawidzę tej wody
OdpowiedzUsuń