Nadszedł czas na koniec niekończącej się sagi dotyczącej obecnej promocji w Rossmannie obejmującej rabatem -49% produkty do regeneracji ciała po lecie. Jeśli ktoś z Was chce się na nią wybrać, to poniżej znajdziecie moje typy we wszystkich kategoriach ;)
Odwiedziłam łącznie trzy krakowskie Rossmanny. W pierwszym, na ulicy Królewskiej, kupiłam lwią część moich łupów. Pod Teatrem Bagatela nie kupiłam nic (bo i polowałam na coś konkretnego, czego we wcześniejszym oddziale nie było), ale już na Wiślnej zaspokoiłam swoją zakupową żądzę :P. W każdym z tych miejsc produkty objęte promocją były ładnie oznaczone (oczywiście z pewnymi niedopatrzeniami, chociażby w kwestii produktów dla kobiet w ciąży), półki w miarę pełne, a ruch umiarkowany - bez mordu w oczach i chamstwa ;). Jestem bardzo pozytywnie tymi faktami zaskoczona.
Powiem szczerze, że nie pamiętam kiedy ostatnio wydałam tyle na kosmetyki za jednym razem xD. Mój kosmetyczny zakupoholizm sam przeszedł w fazę uśpienia, którą ta akcja przerwała ;p. Wydałam około 85zł, korzystając z rabatu -49% na większość zakupów (76zł) oraz -40% przy kolejnych łupach w czasie akcji (9zł). Zakupione przeze mnie kosmetyki są mocno zbieżne z moimi listami zakupowymi ;).
W pierwszym rzucie przyniosłam taki zestaw:
Włosy:
Isana Professional, Kuracja do włosów z olejkiem arganowym
Skład:
Emolientowy produkt (oleje: migdałowy i arganowy, emolienty syntetyczne) z dodatkami humektantów (gliceryna, glikol propylenowy, pantenol). Śladowy dodatek filmformeru, kompozycja zapachowa oraz regulatory pH i konserwanty zamykają peleton składników ;). Kusiła mnie pozytywnymi efektami już od dawna, a za 2,50zł żal nie brać :D.
O'Herbal, Odżywka zwiększająca objętość cienkich włosów z ekstraktem z arniki
Skład:
Emolientowo - antystatyczna baza ze sporym dodatkiem protein mlecznych i keratyny oraz ekstraktu z arniki. Dalej znajdziemy regulatory pH, kompozycję zapachową i konserwanty. Miałam kupić wersję lnianą, ale proteiny tutaj jakoś mnie przekonały :D. Produkty proteinowe nieco mi "wyszły" ze zbiorów.
Jantar, Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu
Skład:
Pierwszy z zakupów niezaplanowanych i kompulsywnych ;). W masce znajdziemy zarówno sporo silikonów jak i olei (kokosowy, jojoba, arganowy) czy ekstrakt z bursztynu i mocznik domknięte konserwantami i kompozycją zapachową oraz zagęstnikiem: chlorkiem sodu.
Szampon bazuje na SLESie i nieco słabszych od niego detergentach oraz sporej dawce mocznika oraz... chlorku sodu w roli zagęstnika. Dalej znajdziemy ekstrakt z bursztynu, inulinę, pantenol (humektant) i kolagen w otoczeniu filmformerów, konserwantów i kompozycji zapachowej.
Balsam zawiera emolientowo-humektantową bazę z ekstraktami ze skrzypu, keratyną hydrolizowaną, pochodną protein pszenicznych z dodatkiem filmformerów, konserwantów i zapachów.
Zestaw ten składowo pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, jednak mnie: fankę rozsądnych ilości dobroci i filmformerów przekonał do kupna. Testy może już dziś ;).
Oleje
Loton, Oil Therapy, Olejek Kokos&Migdał
Skład:
Olejki Loton ssały mnie w dołku odkąd usłyszałam o ich istnieniu, jednak zawsze było jakieś ale (zwykle w obszarze cena-wielkość zapasów xD). Tym razem jednak nie miałam oporów - a jedynie problem z wyborem wersji. Padło na produkt, którego bazą jest olej kokosowy (z lenistwa - by nie musieć go zimą rozpuszczać) na spółkę ze słonecznikowym doprawione trójglicerydami i olejem migdałowym. Całość uzupełniają kompozycja zapachowa, ekstrakt z rozmarynu i witamina E. Poleci na włosy, a jakże ;).
Wellness&Beauty, Olejek Mango&Papaja
Skład:
Olejki do masażu Wellness&Beauty znam bardzo dobrze, recenzowałam już
wersję Wiśnia&Kwiat Róży (KLIK!) - miałam ją nawet w koszyku, ale chęć do testowania nowości zwyciężyła ;). Ten cudak bazuje na dwóch olejach: słonecznikowym i rycynowym bogato doprawionych ekstraktami z papai oraz mango i olejem migdałowym. Dalej znajdziemy witaminę E, trójglicerydy oraz kompozycję zapachową. Włosy i ciało będą bardzo zadowolone ;).
Babydream fur Mama, Olejek przeciw rozstępom
Skład: Glycine Soja (Soybean) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil/Unsaponifiables, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopherol, Parfum.
Kosmetyk wręcz kultowy, z którego testami (cena-zapasy po raz drugi xD) nie było mi po drodze, szczególnie, że niebieska oliwka Babydream jest tańsza ;). Tym razem jednak wszystko "pykło" i mieszanka olei: sojowego, migdałowego, słonecznikowego, jojoba i makadamia z witaminą E i kompozycją zapachową wylądowała w moim koszyku. W tej chwili sama nie wiem od którego olejku zacząć testy xD.
Maseczki do twarzy
Eveline, Facemed+, Maseczki: oczyszczająco-wygładzająca Zielona glinka i oczyszczająco-detoksykująca Aktywny węgiel
Skład:
Skład:
Obie maseczki mają bardzo zbliżone, kaolinowo-glinokrzemianowe bazy wzbogacone glikolem propylenowym oraz olejem (Aktywny węgiel: migdał, Zielona glinka; awokado). Dalej znajdziemy mieszanki emolientów syntetycznych i modyfikowany olej rycynowy. W wersji detoks znajdziemy również tytułowy węgiel, a w wygładzającej: ekstrakt z herbaty i mentol. Obie wersje konserwowane są parabenami.
W planach miałam wprawdzie tylko pierwszą opcję z węglem, jednak przyznaję - nie mogłam się przy półce zdecydować i wzięłam obie xD. Drugą mogę więc policzyć jako zakup kompulsywny ;).
Usta
Alterra, Pomadka ochronna z rumiankiem
Skład:
Niezmiennie mój pomadkowy hit ;). Oleje: rycynowy, kokosowy, jojoba, masło shea, oliwa i słonecznikowy dopełnione woskami, kwasami tłuszczowymi, witaminą E, olejkiem rumiankowym i marchwiowym - to może się podobać ;).
Body Club, Ochronny balsam do ust o zapachu jagody
Skład:
Kolejny zakup kompulsywny - nie mogłam przejść obojętnie obok tej pięknej sówki :D. Skład tego balsamu też jest niezły: oliwa z oliwek, masło shea i kakaowe, oleje: rycynowy i słonecznikowy dopełnione ciekłą parafiną, woskiem pszczelim, witaminą E, lecytyną i ekstraktem z rozmarynu. Wyląduje w kieszeni płaszcza ;).
Body Club, Balsam ochronny do ust o smaku banana
Skład:
Woski, masło shea, skwalan, olej jojoba, oliwa z oliwek, witamina E, ekstrakt z banana, kompozycja zapachowa i jeden barwnik - wygląda to składowo naprawdę ładnie i liczę, że równie ładnie spisze się na moich ustach ;).
Paznokcie
Killys BiO2, Witaminowa bomba
Skład:
Zestaw rozpuszczalników i polimerów tworzących błyszczącą warstwę na paznokciu został wzbogacony olejem arganowym, perfluorodekaliną (składnik "dotleniający") oraz witaminami A i E, fosfolipidami i roślinnymi komórkami macierzystymi. Dla mnie to powrót do przeszłości i zamierzchłych początków dbania o paznokcie z odżywkami Killys ;).
Na tym miałam zakończyć moje Rossmannowe łowy, ale odżywki w piance Jantar nie pozwalały mi spać po nocach xD. Dlatego też odwiedziłam drogerię pod Teatrem Bagatela (nie było ich), ale już na Wiślnej znalazłam wszystkie 3 rodzaje i wrzuciłam do koszyka xD. Po przemyśleniach zdecydowałam się jednak na jedną wersję, a zakupy uzupełniłam o zmywacz.
Isana, Zmywacz bezacetonowy
Skład:
Próbowałam naprawdę wielu zmywaczy do paznokci ale do tego zawsze wracam ;). Jak to w zmywaczu: rozpuszczalnik, etanol, renatłuszczające trójglicerydy, kompozycja zapachowa (w zasadzie nie wiem po co, wszystkie pachną dla mnie tak samo... xD) i barwniki.
Jantar, Odżywka w piance z wyciągiem z bursztynu do włosów cienkich i przetłuszczających się
Skład: Aqua (Water), Butane, Propane, Behentrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Amber Extract, Hydrolyzed Keratin, Niacinamide, Glycerin, Panthenol, Cetrimonium Chloride, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Isobutane, Lactic Acid, VP/VA Copolymer, Disodium EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance).
Dwa gazy na początku składu odpowiadają za funkcjonowanie samej pianki i nie mają żadnego wpływu na włosy. Dalej znajdziemy antystatyk i emolient (alkohol tłuszczowy) wzbogacony glikolem propylenowym (humektant) oraz ekstraktem z bursztynu. Do zakupu akurat tej wersji przekonała mnie, a jakże - keratyna ;). Całość domknięta jest niacynamidem (witamina B3), gliceryną, pantenolem (humektanty), antystatykiem oraz filmformerami (pochodną gumy guar oraz kopolimerem, ilość śladowa). Końcówkę składu stanowią regulatory pH, konserwanty i kompozycja zapachowa.
Nie do końca mam wobec niej określone wymagania, ale... mam co chciałam, będą testy :D.
Pochwalcie się koniecznie swoimi zakupami i dajcie znać, od czego mam zacząć moje testy ;).