Manirouge - zacna alternatywa dla hybryd!



Trwały manicure - która z nas o tym nie marzy ;). Część z Was korzysta z uroków hybryd, jednak nie jest to rozwiązanie dla mnie z dwóch powodów: moje paznokcie na widok acetonu ulegają natychmiastowemu rozdwojeniu, a i lampy emitujące promieniowanie UV omijam szerokim łukiem. Z tego też powodu na wszelkie trwałe rozwiązania w manicure nie wymagające tych środków patrzę łaskawym okiem. Dlatego też zgodziłam się na testy zestawu Manirouge - termicznej alternatywy hybryd.


Manirouge to w skrócie termiczne naklejki na paznokcie. Pod wpływem ciepła ulegają one uelastycznieniu, a po ochłodzeniu utwardzają się tworząc trwałą powłokę na paznokciu. Brzmi fajnie? A jakże ;).

Zestaw Beauty Nails Box, który otrzymałam, składa się z: naklejek testowych, 6 wybranych przeze mnie wzorów, pilnika, polerki, kopytka, metalowego radełka, nożyczek, odtłuszczacza, oliwki do skórek i miniheatera (ogrzewacza). Przyznam, że przed pierwszą aplikacją obawiałam się, że przy moim plastycznym sieroctwie nic ładnego z takiego klejenia nie wyjdzie. Dlatego też skorzystałam z filmików instruktażowych dotyczących nakładania:


W telegraficznym skrócie: wykonanie Manirouge zaczynamy od dokładnego oczyszczenia i odtłuszczenia płytki paznokcia. Możemy użyć do tego swojego ulubionego zmywacza do paznokci, jednak musimy pamiętać, że nie może on zawierać żadnych składników natłuszczających. Inaczej trwałość naklejek będzie znacząco gorsza ;). Wykorzystać można również odtłuszczacza Manirouge, który jest czystym izopropanolem.


Do swojego pierwszego manicure tym sposobem wykorzystałam... arkusz naklejek testowych ;). Pomagają one dobrać odpowiedni rozmiar do paznokcia lub pozwalają na ćwiczenia w ich docinaniu ;). 


I powiem Wam więcej - bardzo się cieszę, że wykorzystałam właśnie je, bo pierwszy Manirouge mi nie wyszedł. Bąble, niedokładne doklejenie, odklejanie - naprawdę chciałam rzucić tym wszystkim w diabły, ale... weszłam na profil firmy na Facebooku i strzeliłam klasycznego "facepalma" nad swoją głupotą. Za słabo ogrzewałam moje naklejki, bo nie postawiłam miniheatera na nóżce xD. Przy drugim podejściu nie popełniłam już tego błędu i ogrzewałam naklejki jak należy ;).


Do prawidłowej aplikacji wybrałam wzór Monstera


Każdą z wybranych naklejek przecinałam na pół, odklejałam od podłoża, podgrzewałam (proces ten uelastycznia naklejkę)  i przyklejałam do paznokcia, dociskając ją palcami lub silikonowym kopytkiem. Następnie ogrzewałam paznokieć z naklejką ponownie i poprawiałam ewentualne niedociągnięcia, których było zadziwiająco niewiele. Ba, w zasadzie tylko na jednym kciuki zrobiła mi się nieestetyczna "falbanka", którą wyeliminowałam ogrzanym w miniheaterze radełkiem. Ten patent podkradłam z innego filmiku:


Wykorzystałam również pomysł z folią na sam koniec, by wygładzić całkowicie płytkę. Wcześniej jednak obcięłam nadmiar naklejki i równo opiłowałam oraz wypolerowałam brzegi. Pierwszy wykonany przeze mnie paznokieć prezentował się tak:


A całość wyglądała tak - zrobiona w 20 minut:




Bardzo mi się podobają - sama w życiu nie byłabym sobie w stanie wymalować takich wzorów na paznokciach ;). Wygląd to jednak, jak wiadomo, rzecz gustu, ale producent chwali się dwutygodniową trwałością. I powiem Wam tyle - jeśli Wasze paznokcie nie rosną jak szalone jak moje to naprawdę można je i 14 dni nosić ;). Ja swoje usunęłam w 10 dniu tylko z powodu odrostu. Na bokach i końcówkach wszystko było idealnie, nic się nie zadarło ani nie odkleiło ;). 

Usuwanie naklejek to kolejna fajna sprawa - wystarczy podważyć lekko naklejkę i odklejać ją poprzez wprowadzanie oliwki pod nią. Chyba delikatniej już się nie da ;)


Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się aż takiego zadowolenia z mojej strony - naprawdę znalazłam hybrydową alternatywę ;). Bogactwo wzorów zadowoli każdego, a cena (24,90zł za wzornik wystarczający na 4 aplikacje bez promocji, które zdarzają się często) również jest zachęcająca. Jedno wielkie wow!

Jakie są Wasze patenty na udany, trwały manicure?

Komentarze

  1. Też je polubiłam. Świetna rzecz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, chociaż byłam sceptycznie nastawiona początkowo ;)

      Usuń
    2. I ja uwielbiam swietna rzecz ,która ułatwia zycie nam kobietom

      Usuń
  2. Pierwszy raz to widze. Z nakladaniem jednak jest troche zabawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasowo na szczęście wychodzi jak zwykły mani ;)

      Usuń
  3. Wow, nigdy o tym nie słyszałam, być może się skuszę! Ja mam taki problem, że na moje paznokcie nie ma mocnych i domowa hybryda odpada w mig!
    Czy jest to inwazyjne dla paznokcia? Mogłabyś napisać coś o efekcie "po" ściągnięciu naklejki? ;D
    Pozdrawiam. ;)
    https://lowczi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby tłusta płytka? ;)

      Nie, nie jest, naklejki ściąga się oliwką (filmik w poście), paznokcie nie mają szans ucierpieć (no chyba, że przy bardzo nieumiejętnym opiłowywaniu ;)

      Usuń
  4. Dobry patent!
    Utwardza to w jakiś sposób paznokcie? Ściera się na końcówkach?
    Wygląda dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nic się nie starło, a naklejki po ostygnięciu dają efekt utwardzenia ;)

      Usuń
  5. Ja niestety jestem fanką klasycznych czerwonych lub mlecznych paznokci a te naklejki to zawsze jakieś wymyślne wzorki. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle o nich czytam i baaardzo chcę :D zwłaszcza że robię regularnie od roku naklejki wodne to może i tu bym ne miała większego problemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całą pewnością dałabym radę, skoro mnie się udało ;)

      Usuń
  7. Ja mam sposob na to, aby zwykle lakiery byly hybrydami i trzymaly na paznokciach naprawde dlugo, ale o tym opiszę na blogu. Ten sposob widziałam juz u jednej z dziewczyn w poscie, ale nie ciagnie mnie do niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to sposób bez lampy - chętnie poczytam ;)

      Usuń
  8. Nie noszę hybryd- niepokoi mnie to naświetlanie. Żeby mieć trwały manicure używam top coatu z seche vite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na topie to niestety max tydzień manicure daje radę - i to bardzo rzadko.

      Usuń
  9. Wolę klasyczne hybrydy, średnio podoba mi się efekt tych naklejek, ale efekt fajny i rewolucyjny patent ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dla mnie regularne naświetlanie jest nie do przejścia ;)

      Usuń
  10. Widziałam je właśnie na Instagramie i zaciekawiły mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O jaaaaa muszę je koniecznie wypróbować, pierwszy raz o tym czytam 😯💜

    OdpowiedzUsuń
  12. Słodki jeżu, jak one mnie ciekawią :P Na pewno prędzej czy później spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem pod wrażeniem - czasami hybrydy tak długo się nie trzymają :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o takim rozwiązaniu. Jestem milosniczka hybrydy.

    OdpowiedzUsuń
  15. akurat za wzrokami nie przepadam, poza tym lubię sobie malować paznokcie semilacami, jakoś mnie to odpręża :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie malowanie też odpręża, ale mam na nie trochę mało czasu ;)

      Usuń

Prześlij komentarz