Kosmetyki Murier Laboratoires Paris: serum do rzęs i krem pod oczy ;)
Kosmetyki marki Murier Laboratoires Paris można zgarnąć w Facebookowym i blogowym konkursie u mnie - w ramach współpracy ja również miałam okazję przetestować ich produkty. Mój wybór padł na serum do rzęs i krem pod oczy z serii Caviar Impact.
Zacznijmy może od serum do rzęs ;)
Opakowanie dość standardowe jak na produkt do pielęgnacji rzęs - plastikowa, zakręcana tuba zaopatrzona w cieniutki pędzelek. Na opakowaniu znajduje się jedynie logo firmy oraz nazwa samego produktu, przez co wizualnie opakowanie jest nieprzesadzone.
4,5ml odżywki kosztuje 179zł - drogo, jednak cena ta jest dość często spotykana wśród kosmetyków tego typu.
Skład prezentuje się następująco:
Bazę tego produktu stanowi mieszanka humektantów: glikolu propylenowego, gliceryny i pantenolu oraz emulgatorów. Znajdziemy w nim też modyfikowaną gumę z drzewa Tara oraz główny czynnik porostowy: biotynylowany (czyli modyfikowany biotyną) tripeptyd (który możemy znaleźć też w środkach na porost włosów). Całość doprawiona jest ekstraktem z hodowli komórek macierzystych winorośli, glikolem butylenowym, modyfikowaną keratyną, ekstraktami z imbiru, herbaty i świetlika oraz hydrolizowanymi proteinami pszenicy. Konserwowana m. in, DMDM-Hydantoiną i fenoksyetanolem. Przy pierwszym kontakcie należy pamiętać o próbie uczuleniowej ;).
Serum ma postać przeźroczystego, bezbarwnego i bezzapachowego żelu.
Moje rzęsy przed kuracją wyglądały następująco: bez tuszu:
Po użyciu mascary:
Nigdy nie miałam szczególnych "firanek" i raczej nigdy nie będę mieć (takie geny ;)). Moje rzęsy może i są dość długie, ale bardzo jasne na końcach, do dodatkowo je skraca. Nie mam ich też zbyt wiele.
Serum używałam 5 tygodni, aplikując je wieczorem na linię rzęs po demakijażu. W tym czasie trzykrotnie zapomniałam go nałożyć :P. Nie spotkałam się z jakimikolwiek efektami ubocznymi ze strony powiek czy oczu - żadnego zaczerwienienia, opuchnięcia czy podrażnienia.
Po pięciu tygodniach moje rzęsy wyglądają tak: bez tuszu:
Z tuszem:
W mojej opinii rzęsy wyraźnie się zagęściły oraz wydłużyły, chociaż ze względu na kolor moich włosków widać to bardziej po nałożeniu mascary :P. Niemniej dla kogoś szukającego skutecznej odżywki do rzęs bez Bimatoprostu na pewno ten produkt jest wart uwagi ;).
Drugim produktem Murier, który zagościł w mojej kosmetyczce był Krem pod oczy Murier Caviar Impact.
Krem dostajemy w standardowej, niewielkiej, miękkiej tubce zapakowanej dodatkowo w kartonik. Całość, w kolorystyce biało-czarnej, jest bardzo estetyczna.
15ml kosztuje 129zł. Słono, przyznaję.
Skład:
Krem bazuje na trójglicerydach i emolientach zaprawionych gliceryną i betainą. Znajdziemy w nim także ekstrakty z: bawełny, komórek macierzystych winorośli oraz kawioru. Zawiera także pantenol, glikole: butylenowy i propylenowy, hialuronian sodu, witaminy E i C oraz zestaw konserwantów i barwnik. Jak zwykle warto przed użyciem wykonać próbę uczuleniową ;).
Krem ten ma dość lekką konsystencję i delikatny, ledwo wyczuwalny kwiatowy zapach.
Aplikuję go dwa razy dziennie - rano przed nałożeniem makijażu i wieczorem po demakijażu skóry. Dość szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy, dzięki czemu nadaje się pod malunki ;)), a jednocześnie efekt jego działania jest widoczny. Zmniejsza podoczne obrzęki (dla wzmocnienia tego efektu trzymam go w lodówce), odrobinę rozjaśnia cienie i ogranicza występowanie tzw. "suchych" zmarszczek. Pewnie każda z Was miała kiedyś z czymś takim do czynienia - przesuszona skóra wygląda po prostu starzej i się "marszczy". Wniosek? W tym wieku muszę już regularnie dbać o okolice podoczne, nie ma zmiłuj :P
Moje oczy bardzo dobrze go tolerowały, żadnych objawów nadwrażliwości nie zanotowałam.
Produkt fajny i efektywny, jednak jak dla mnie po prostu za drogi... :/
Czego obecnie używanie na skórę pod oczami? Może się zainspiruję ;)
oj widać widać, że rzęski urosły :) takie odżywki fakt, są dość drogie, ale za to efekty też widać :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze trzeba się naszukać egzemplarza o odpowiednim składzie xD
UsuńFajnie, ze odzywka ta nie ma tej szkodliwej substancji :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie nawet :D
UsuńWow, jeszcze kolejne 5 tygodni i będziesz miała rzęsy do nieba! :) Czemu te odżywki są takie drogie. :(
OdpowiedzUsuńJa pod oczy używam tych samych kremów nawilżających, co na resztę twarzy - ważne żeby nie drażnił oczu i jesli ktoś się maluje, żeby nie ważył pod korektorem. :)
Myślę, że to nie działa w ten sposób, każde rzęsy mają jakiś "sufit" długości i gęstości ;)
UsuńJa używam drugiego opakowania ForLongLashes. :) Niestety ta odżywka jest dla mnie zdecydowanie za droga. :/ A kremów pod oczy nie używam, maziam się tam albo olejami albo kremem do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńA nie LongForLashes? ;) Nie dla mnie, bimatoprostu unikam ;)
UsuńHah nie wiem, piszę FLL, bo to moim zdaniem ma sens. ;) A jak tam producent mówił na ulotce to nie pamiętam. :D Mnie bimatoprost nie straszny, przy moim wysokim ciśnieniu w gałkach. ;)
UsuńCałkiem fajny efekt na rzęsach :) ja na razie Flosleka mam ale już końcówkę i sama nie wiem co kupię dalej a taki wiek (25 lat ;)) że już trzeba
OdpowiedzUsuńJesteśmy w tym samym wieku :P
UsuńJa się właśnie zastanawiam na d zakupem serum do rzęs ;)
OdpowiedzUsuńA jakimi jesteś zainteresowana?
UsuńTa odżywka mi się marzy od dawna, efekt jest bardzo przyjemny, zdecydowanie rzęsy są gęstsze, ale czy dłuższe, nie wiem, może na zdjęciach tego tak nie widać jak w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuń