-49% w Rossmannie: moje lakierowe zakupy ;)



Od razu bardzo Was przepraszam - mam trochę obsuwę z odpowiedziami na Wasze maile i komentarze. Wszystko przez świętowanie blogowych urodzin i ostatnie wolne dni - ale obiecuję poprawę już dzisiaj ;). Mój partner zaskoczył mnie prezentem - zestawem sushi ;). Wyszło nam takie domowe cudo (x2) - jak na pierwszy raz chyba nieźle ;).

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie życzenia - sprawiliście, że te dni były jeszcze lepsze!


Na szybko chciałam Wam także pokazać, co kupiłam w Rossmannie na promocji -49% (w tym tygodniu produkty do paznokci i ust).

Nowości i ich składy: Barwa, Schauma, Joanna, Planeta Organica



W ostatnim czasie trochę rozpasałam się zakupowo ;). Niektóre z moich nabytków to nowości danych marek, których składów jeszcze nie widziałam w sieci. Myślę, że wielu z Was mogą one zainteresować ;).

Omówienie składów rozpocznę jednak od dwóch produktów, których nie kupiłam, ale na pewno nabędę w przyszłości ;). Opóźnienie wynika stąd, że zapas wcierek mam naprawdę spory ;).

Barwa wypuściła "odżywki do włosów" w spray'u, które jednak, ze względu na skład, należałoby nazwać wcierkami albo odżywkami do skóry głowy.

Barwa Ziołowa, Odżywka pokrzywowa


I ja się pochwalę, a co! :D




Zauważyłam spory wysyp postów podsumowujących kolorówkową (i nie tylko) przecenę w Rossmannie. Nie wyłamię się z tego trendu, też coś napiszę ;).

Nikogo zapewne nie dziwi fakt, że zainteresowały mnie tylko lakiery do paznokci. Dantejskie sceny widziane we wcześniejszych edycjach promocji skutecznie zniechęciły mnie do kupowania czegokolwiek innego ;). Do Rossa wybrałam się dwukrotnie, i przyniosłam:




Grafitowy beż + wyniki ;)


Nie przypominam sobie, by któryś z prezentowanych przeze mnie lakierów wzbudził tyle emocji co Wibo Granite Sand nr 1. Dziś nadszedł czas na jego brata ;).

Wibo Granite Sand nr 2 na paznokciach kojarzy mi się z... wilgotnym piaskiem i chyba taki opis najlepiej opisuje jego fakturę ;). W buteleczce widać dodatkowo niebiesko-pomarańczowe drobinki, które na płytce jednak "giną". 

Dość dobre krycie można uzyskać już przy jednej warstwie, jednak sama wykorzystałam dwie. Cienki pędzelek ułatwia (przynajmniej mnie :P) malowanie, a całość schnie dość szybko. Mimo chropowatego efektu nie stanowi zagrożenia dla moich rajstop.

Bez uszkodzeń nosiłam go 4 dni ;). W Rossmannie 8,5ml tego produktu kosztuje około 7-8zł.

Jak się Wam podoba?


Brokat, piasek, trawka... wielki misz-masz


Lakierowe nowości, szczególnie te najbardziej oryginalne, nieprzerwanie mnie kuszą. Czasem swoje chciejstwa zaspokajam sama (w opcji "zamiast czekolady" :P), a innym razem dostaję ciekawy nabytek w paczce wymiankowej. Tak też było tym razem ;)

Lakier Wibo Wow Mix Sand nr 1 jest produktem, w którym znajdziemy wszystko na raz: efekt piasku, drobny brokat oraz trawkę w srebrnym odcieniu. Całość zatopiona jest w chmurnoniebieskiej bazie. 

Efekt jest... oryginalny. Struktura - mocno trójwymiarowa i chropowata - powoduje, że z takim manicure należy trzymać się z daleka od wszelkich rajstop oraz pończoch :P. Sam lakier jest dość trwały (przeżył 3 dni bez większych uszkodzeń, do samego zmycia), jednak pojedyncze drobinki brokatu lubią odpadać.

Brudnofioletowy grafit ;)


Powoli kończę przeglądanie nowości lakierowych, które ominęły mnie w czasie wyjazdu ;). Z całą pewnością jednak mogę rzec, że największe wrażenie zrobiła na mnie do tej pory seria Granite Sand od Wibo. Mam trzy egzemplarze w swojej kolekcji ;)

Wibo Granite Sand nr 1 to brudnofioletowy lakier piaskowy z czerwono-niebieskimi drobinkami (których za Chiny Ludowe nie udało mi się uchwycić na zdjęciach -.-). Całość dość mocno imituje płyty granitowe :P. Efekt jest chropowaty, jednak drobinki absolutnie nie są ostre ;). Na pewno jest to jeden z oryginalniejszych lakierów, jaki mam w swojej kolekcji, co zresztą można również powiedzieć o jego granitowych braciach ;).

Schnie szybko, ma wygodny w użyciu, niezbyt szeroki pędzelek, a jego trwałość to około 3 dni bez widocznych uszkodzeń. Na moich paznokciach można dostrzec dwie warstwy.

Kosztuje 7,29zł bez promocji.

Łosoś z brzoskwinią? ;)



Nie samą magisterką człowiek żyje, ale każdym lakierem, który kupi w ramach nagrody za kolejny skończony etap :P. W ostatnim czasie do Rossmannów została wprowadzona nowa seria lakierów piaskowych Wibo Candy Shop, więc... trzy sztuki wpadły w moje posiadanie ;).

Wibo Candy Shop nr 1 to lakier o odcieniu (jak dla mnie) pomiędzy łososiowym a brzoskwiniowym różem. Jego piaskowe wykończenie jest delikatnie chropowate i regularne (bo z tym wśród piasków różnie bywa). 

Dawno chyba nie zdarzyło się, żebym narzekała na pędzelek w ten sposób (może nawet nigdy?) - jestem fanką wąskich pędzli w lakierach, ale ten jest dla mnie za wąski, przez co malowanie było lekko utrudnione. Niemniej lakier schnie całkiem szybko, do pełnego krycia potrzebuje dwóch cienkich warstw, a jego bezuszkodzeniowa trwałość wynosi około 3 dni.

8,5ml tego lakieru kosztuje 6,99zł.

I jak się Wam podoba? Myślę, że na moich dłoniach będzie wyglądał lepiej, gdy się trochę opalę (chociaż nie wiem, czy w tym roku mi się to uda :P).








P.S. I mały bonus prosto z balkonu na 11 piętrze - panorama Krakowa z tęczą ;)