Kilka ujęć z Kilonii ;).
Tematyka mojego bloga to szeroko rozumiane kosmetyka i kosmetologia, jednak sądzę, że zarówno mnie, jak i Wam przyda się mała odskocznia. Dwa tygodnie temu byłam na konferencji w niemieckiej Kilonii (Kiel) - tuż przy brzegu morza. Mimo tego, że zaraz na początku wyjazdu dopadła mnie kontuzja (z którą się pewnie jeszcze trochę pomęczę) to wycieczkę zaliczam do udanych ;). Plan podróży zakładał przelot z Krakowa do Hamburga, a następnie przejazd pociągiem do Kilonii
Pomimo tego, że nie potrafię pływać (ale nadal podejmuję próby nauczenia się :P) widok mórz i jezior działa na mnie kojąco. Kilonia, a szczególnie pierwszy dzień pobytu tam (wspaniała, wiosenna pogoda), zadowoliła mnie pod tym względem w pełni ;). Jedyne, co mocno mi przeszkadzało, to to, że wszelkie historyczne zabytki czy części miasta były szczelnie otoczone nowocześniejszą zabudową (głównie galeriami handlowymi). Czasami tak szczelnie, że nie sposób było zrobić zdjęcia nie uchwyciwszy powiewu nowoczesności w kadrze...
Kilonia jest miastem portowym - mola są dość częste wzdłuż brzegu, natomiast samego zejścia do morza w postaci plaży ciężko uświadczyć. Dopiero na Laboe (podobno) można znaleźć kawałek plaży, ale nie mieliśmy czasu się tam wybrać.
Czas na zdjęcia ;)
Nie potrafię sobie odmówić niemieckiego piwa ;).
Turystyczna fotka w lustrze ;)
Dworce kolejowe i wieże nadajnikowe. Przyznaję, że jestem pod wielkim wrażeniem skomunikowania Niemiec (nie pierwszy raz zresztą). Mam nadzieję, że i u nas kiedyś skorelujemy lepiej autobusy i pociągi ;).
Aż mi się wizyta w Szwecji przypomniała - rejs promem wspominam bardzo dobrze ;).
Łabędź ;)
Dekoracje w galerii - zajączek z kwiatów. Miłe dla oka ;)
Syren musi chyba przejść na dietę :P
Na wesoło: efekty Google Translatora ;)
Wprost z sali zamku w Kiel. Takie cudo to moje marzenie (kiedyś, jak będę mieć wielki salon... ;)).
Opowiedzcie o Waszych ostatnich podróżach, dużych i małych ;).
Opowiedzcie o Waszych ostatnich podróżach, dużych i małych ;).
loading...
Cukier na patyku bije wszystko :D
OdpowiedzUsuńPrawda :D
UsuńArchitektura zbliżona do dolnośląskiej. Co do jezior i morza, to też lubię popatrzeć. Ale już duże rzeki mnie przerażają. Jak przechodzę przez mosty we Wrocku to zawsze czuję się nieswojo. Choć pływać umiem :)
OdpowiedzUsuńA ja nadal próbuję się nauczyć xD
Usuńsuper focie
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńMogłabyś opisać swoją aktualną pielęgnację twarzy? Nawet jeśli nie jest ona skomplikowana. :)
OdpowiedzUsuńPostaram się, jak tylko się odkopię ze wszystkiego ;)
UsuńZdjęcia są nieostre (minimum jedno przesłonięte palcem) i taki trochę od czapy, bez spójności. Możesz popracować nad tym aspektem swojego bloga jeszcze. ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię, ale planów zakupu aparatu nadal nie mam, a i wyczucia fotograficznego, mimo doszkoleń - również ;)
Usuń