Imieninowe chwalipięctwo + konkurs dla Was!



Moje urodziny są dość konkretnie skorelowane z imieninami - dzieli je 6 dni ;). Właśnie dzisiaj wypadają te "mniej popularne" imieniny Katarzyny, które są moim świętem. Tegoroczne urodziny były dla mnie magiczne - rozpoczęły się od przepięknego prezentu od mojej klasy:


A ja, głupia, zdjęcie zrobiłam dopiero po zdjęciu ozdób xD. Otrzymałam również drugi słodki prezent - przepyszną, domową cynamonkę, którą niestety... zbyt szybko zjadłam ;D.

Mój M. prezentem wręcz mnie zastrzelił ;). Oczywiście, z myślą o bliżej nieokreślonej przyszłości we własnym domu czasami przeglądałam toaletki. Niektóre mi się podobały bardziej, inne mniej, ale najpiękniejszą znalazł mi... facet :D


Dostawię z boku jakąś wielką komodę chyba :D.

Moja rodzina i znajomi także wywołali wielką radość swoimi prezentami ;). Kawa w chemicznym kubeczku smakuje najlepiej, planszówka czeka na rozdziewiczenie, a dwa brakujące tomy "Północnej drogi" już zamówiłam :D. Najpierw jednak doczytam "Grę w kości" ;). Otrzymałam również miliard kart prezentowych, które skrupulatnie wykorzystam :D. Moi bliscy absolutnie wiedzą, jak trafić w mój gust :D.


Dla Was mam natomiast konkurs na Fanpage (KLIK!), w którym można zgarnąć 4 karty upominkowe drogerii Rossmann - każda o wartości 100zł :D. 


Wystarczy zrecenzować aplikację Moja Gazetka i link do recenzji umieścić w komentarzu pod postem konkursowym. Zgłoszenia będę przyjmować do 23 lutego do godziny 23:59 ;).

Powodzenia!

Urodzinowo-imieninowa wishlista, niekoniecznie kosmetyczna ;)



Starość nie radość, młodość nie wieczność, trampki nie sandały... A tak na poważnie (;)) - mam jutro urodziny, i to pierwsze, których jakoś nie odczuwam. Nie ma radosnego podniecenia, nie ma kupowania sobie prezentów (jeszcze ;p), było natomiast nieco stresu. W moje święto wypada termin złożenia ostatecznych deklaracji maturalnych (a ja jestem wychowawcą w jednej z klas trzecich :D), ale na szczęście moje dzieciaki stanęły na wysokości zadania i ta sprawa została już odfajkowana ;). Bardziej ciśnienie podniósł mi mój dowód osobisty - byłam pewna, że jest nieco dłużej ważny :D. Ta sprawa jednak właśnie się załatwia. 

Niedługo po urodzinach mam też imieniny, więc by wprowadzić się w nieco bardziej świąteczny nastrój postanowiłam zrobić małą listę tego, co zamierzam zakupić... kiedyś ;). Zdjęcia poniżej pochodzą z serwisów sprzedajemy.pl i allegro.pl.

Ręczny młynek do kawy (najchętniej drewniany)


Po przeanalizowaniu kilku kaw mielonych, jako świeży, domorosły kawopijca (więcej o mojej historii z kawą TUTAJ) chciałabym spróbować czarnego napoju przygotowanego w domu ze świeżo zmielonej kawy. Marzy mi się mielenie do każdej kawy świeżej porcji ziaren ;).

Thermomix


Jedną ze starszych wersji tego sprzętu mam w domu rodzinnym od wielu, wielu lat i obecnie trochę nie wyobrażam sobie nie mieć go w kuchni ;). To jednak spory wydatek - będzie musiał poczekać.

Urządzenie do peelingu kawitacyjnego/sonoforezy

Wiem, że żaden z tych zabiegów nie ma działania rzucającego na kolana, ale myślę, że takie urządzenie mogłoby być niezłym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji ;). 

Netbook


Przenośne maleństwo przydałoby mi się z dwóch powodów - po pierwsze mój kręgosłup byłby mi bardzo wdzięczny, a po drugie mój obecny laptop zaczyna mieć powoli dosyć przenoszenia z miejsca na miejsce - o czym pewnie wiecie z mojego fanpage :D.

Książki Elżbiety Cherezińskiej


Pochłaniam książki tej autorki namiętnie - obecnie nie mam tylko sagi "Północna droga" oraz książki "Turniej cieni". Na pewno uzupełnię o nie swój księgozbiór :D.

Ozdoby do włosów


Zauważyłam, że zawsze, gdy osiągam nieco większą długość włosów, zaczynam zwracać baczniejszą uwagę na ozdoby do włosów. Oczywiście, moich Flexi8 raczej nic nie zdyskredytuje, ale mój koszyk na Aliexpress pełen jest spinek, opasek i żabek xD. Niedługo zapewne wybiorę się do fryzjera na podcięcie, ale może faktycznie do ślubu jeszcze nieco wydłużę kudły ;)

Srebrny łańcuszek


Srebrny, a nie posrebrzany ;). Mój ostatni również okazał się skuchą, przez co obecnie w moim ulubionym, bursztynowym naszyjniku z serduszkiem nie chodzę. Zszarzał, zmatowiał, a na końcu... rozpadł się radośnie -.-. Czas na porządny zakup, najlepiej z polecenia. Właśnie - może jesteście mi w stanie polecić jubilera (stacjonarnie w Krakowie lub online), który nie zrobi mnie po raz kolejny na łańcuszku w konia? :D.

Naszyjnik z topazem


Naszyjnik byłby uzupełnieniem zestawu składającego się (na razie) z pierścionka i kolczyków ;). Tak się złożyło, że ten ze zdjęcia byłby wręcz idealny xD.

Na pewno kilka cudów z tej listy odhaczę w ciągu najbliższego roku, a reszta... będzie musiała poczekać na lepsze czasy ;).

Co jest obecnie na szczycie Waszej prezentowej listy życzeń? ;)

Świąteczno-mikołajkowe prezenty ;)



Oderwałam się od pichcenia ciast, pierogów, barszczy i innych cudów. Święta to przecież nie tylko obowiązki, ale też przyjemności ;). Pod koniec roku jestem rozpieszczana różnego rodzaju paczkami - nie tylko kosmetycznymi, za które bardzo dziękuję ;). Myślę, że zaowocują one wieloma ciekawymi recenzjami w przyszłym roku.

Moja ukochana Elfa Pharm uraczyła mnie trzema cudami:



  • Trychologiczny peeling oczyszczający przeciw wypadaniu włosów Basil Element - jego piękny skład opiewałam już TUTAJ. Stosowałam go już trzy razy, opinia będzie się klarowała ;).
  • Płyn micelarny Bishojo - jestem bardzo ciekawa tej japońskiej serii. Testy rozpoczęłam właśnie dziś, cierpliwość nie jest moją mocną stroną xD.
  • Szampon do włosów przetłuszczających się z miętą pieprzową O'Herbal - mam bardzo dobre wspomnienia związane z miętową odżywką do włosów z tej serii (więcej TUTAJ), więc i do szamponu jestem bardzo pozytywnie nastawiona.
Scan Anida uszczęśliwiła mnie takimi dobrociami:


Sporo próbek, a wśród nich dwa pełnowymiarowe kosmetyki Acerin do stóp (maska-krem i dezodorant) i sporo produktów myjących spod szyldu Anida. Moja mama bardzo chciałaby się bliżej zaznajomić z maską do stóp. W przeciwieństwie do mnie moja rodzicielka uwielbia zajmować się pielęgnacją stóp - szkoda, że nie odziedziczyłam tego po niej xD.

Dotarła do mnie także paczka od drogerii Rossmann:


  • Serum do rzęs Eye Lash Isana - pisałam o nim wczoraj TUTAJ, warte zainteresowania ;)
  • Maska-krem do rąk Almond Dream Isana - ponownie po bardzo dobrych doświadczeniach z koncentratem do rąk Isana (więcej TUTAJ) mam co do niej dość duże wymagania. Ciekawe, czy je spełni ;)
  • Paletka cieni Sin Skin - przepiękna! Może ona przekona mnie do częstszego malowania oczu ;).
  • Pomadka ochronna "Żurawinowa babeczka" Isana - pomadki z tej serii lubię (są dobre i tanie ;)), więc nowa wersja też niedługo wyląduje w kieszeni płaszcza.
  • Intensywny krem do stóp Fusswohl - moja mama na niego też ostrzy sobie zęby ;)
  • Dwie pianki pod prysznic Isana (różana i cytrusowa) - obecnie dopiero zaczynam przygodę z kosmetykami pod prysznic w tej postaci. Liczę natomiast na piękne zapachy.
  • Olejek Piwonia i Migdały od Alterry - to już mój drugi olejek Alterry (wcześniejszy kupiłam na jednej z dużych przecen) i najwyższy czas, by któryś rozdziewiczyć ;). Chyba przez święta utopię włosy w olejach ;).
  • Czekolada z orzechami makadamia i migdały - oby poszły... wiadomo w co ;). 
Coś może interesuje Was szczególnie mocno? Ustawię sobie kolejkę do testów ;).

Nie samymi kosmetykami żyję, a mój prywatny Mikołaj w osobie M. pobił w tym roku wszystko swoimi prezentami:


Kolczyki z niebieskim oczkiem sprezentował mi spontanicznie na krakowskich Targach Bożonarodzeniowych ze słowami, że będą pasowały do pierścionka zaręczynowego. Było już wtedy po zmroku, nie miałam ze sobą pierścionka (zapomniałam xD) i wyobraźcie sobie - trafił idealnie z odcieniem ;).

Serduszka z bursztynami też stanowią część kompletu - dwa lata temu dostałam od M. idealnie pasujące do nich serduszko-wisiorek. To podobno już prezent urodzinowy ;).

Nie mogę też zapomnieć o szkolnych Mikołajkach z moją klasą - "Harda" Cherezińskiej jest moja <3. I już prawie przeczytana ;).

Musiałam być chyba wyjątkowo grzeczna w tym roku ;). Pochwalcie się swoimi prezentami!

Kascyskowy list do Mikołaja ;)



Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia motywują do sprawiania przyjemności sobie i bliskim. Czego ja już nie nakupiłam na wcześniejszych akcjach promocyjnych (Black Friday, Cyber Monday), a tu jeszcze 5 grudnia będziemy mieć Dzień Darmowej Dostawy. Tego dnia prezenty będziemy mogli zakupić wprost do domu nie ponosząc kosztów wysyłki. Fajna sprawa, gdy stacjonarnie w sklepach nie ma akurat czegoś, czego szukamy, albo... jesteśmy po prostu wygodni ;). 

W Świętach najważniejsza jest obecność naszych bliskich, jednak czemu nie umilić sobie tego okresu robieniem listy swoich wymarzonych prezentów? A nuż ktoś się nią zainspiruje ;). Moje zachciewajki rozciągają się od Sasa do lasa, co zresztą zaraz sami zobaczycie ;).

Moja mikołajkowa wish lista:


Filiżanki i kubki z oryginalnym motywem na "uszku" - ostatnio wygrywają u mnie motywy zwierzęce (poroża, łapy z pazurami, wiewiórczy ogon itp.). Koniecznie dwie sztuki, żeby M. nie był zazdrosny ;).


Bluza lub koszulka z motywem z Gwiezdnych Wojen - wiecie, że pierwszą część tej serii obejrzałam zaledwie dwa lata temu? Dzięki M. zostałam fanką (psychofanką? ;)) i teraz chciałabym mieć jakiś tematyczny gadżet - a najpraktyczniejszym będzie bluza lub koszulka. P.S. 18 grudnia idziemy do kina na nowe SW <3.


Gra planszowa "Pan tu nie stał!" - opis gry bardzo przykuł moją uwagę. Może zdyskredytuje moich ulubionych "Osadników z Catanu"? ;)


"Harda" Cherezińskiej - po przeczytaniu (ba, wręcz łyknięciu w całości) trylogii "Odrodzone królestwo" chciałabym się bliżej przyjrzeć twórczości tej autorki. Najbardziej przykuwa moją uwagę "Harda" - pewnie dlatego, że traktuje o historii Świętosławy, naprawdę twardej kobiety jak na swoje czasy.

Pakiet mafijny Mario Puzo: "Ojciec chrzestny", "Sycylijczyk", "Ostatni don" - filmową trylogię "Ojca chrzestnego" wciągnęłam ostatnio (w końcu!) dosłownie jednym tchem i chętnie porównałabym ekranizację z pierwowzorem książkowym.


"Millenium tom 3. Zamek z piasku, który runął." Stiega Larssona - kontynuacja mojej niedokończonej historii czytelniczej z przeszłości. Dwie pierwsze części przeczytałam z wypiekami na twarzy i mam je w swojej biblioteczce - czas na kolejną ;).

Czarny pasek z ozdobną, srebrną klamrą - szczególnie podobają mi się te w styli vintage, z pięknymi, kwiatowymi motywami (ale czy kogoś tutaj w ogóle to dziwi? ;)).

Komplet "gwiazdkowej" biżuterii - motyw gwiazdki lub pięciopłatkowego kwiatu kusi mnie od bardzo dawna. Szukam też wersji, która korespondowałaby z moim pierścionkiem ;). Tutaj komplet od W.KRUK, gdzie do 24 grudnia każdy zakup powyżej 500zł premiowany jest Gwiazdą o wartości 149zł i 15% rabatu ;).

Love Chloe EDP - podsunęliście mi ją ostatnio na blogowym FB. Poniuchałam, ponosiłam próbny psik i... tak, chcę ją mieć (jak już kiedyś obrabuję jakiś bank... ;)).


Urządzenie do domowej depilacji światłem (IPL) - to bardziej ciekawość niż typowe, zakupowe "chcę". Zastanawiam się jakie są efekty po tego typu urządzeniu i jaka jest jego żywotność w domowych warunkach. Może kiedyś przetestuję - na obecną chwilę moje zaufanie najbardziej wzbudzają propozycje Remingtona.

Kochani, a co wy chcielibyście dostać od Mikołaja? ;)

Porządki w Google (Blogger, Blogspot) i prezenty od Mikołaja ;)



Łazienka odstawiona na błysk, podłogi właśnie schną, a ja znalazłam czas na naskrobanie dla Was kilku słów ;). Nie tylko ja zdecydowałam się dziś na porządki - Google (Blogger, Blogspot) prawdopodobnie zabrało się za usuwanie nieaktywnych kont - stąd spadki liczby Obserwatorów na blogach. Warto jednak by osoby posiadające listę ulubionych blogów sprawdziły, czy Google nie "wywaliło" ich z obserwacji niektórych ;). A innych blogerów uspokajam - nie jest to zbiorowa migracja fanów, tylko działania samej platformy ;).

Obiecałam Wam na fanpage, że pokażę, co Mikołaj mi przyniósł ;). W mojej rodzinie (zapewne ze względu na jej wielkość) nie ma tradycji wręczania sobie prezentów na Gwiazdkę/Mikołaja, ale... wśród znajomych można podziałać ;).

Wzięłam udział w Mikołajkach na jednym z wątków wizażowych, w efekcie czego stałam się właścicielką: