Piękny początek sezonu w Rossmannie: -55% na kolorówkę! Moje typy ;)



Kolejny miesiąc przynosi ze sobą nową promocję w Rossmannie ;). Tym razem, po erze akcji typu 2+2 gratis możemy zakupić taniej (aż o 55%) kolorówkę, jeśli wybierzemy minimum 3 różne produkty do makijażu. Promocja potrwa od 9 do 19 października 2018 roku.


Mój makijaż jest wprawdzie niezbyt profesjonalny i dość ubogi, ale nawet ja chętnie uzupełniłabym zapasy - jeśli tylko nie trafię znowu na dantejskie sceny porozwalanych, pełnowartościowych kosmetyków. W takim wypadku obracam się na pięcie i promocja mnie nie skusi xD. 

Mój prywatny, kolorówkowy arsenał ma na celu wyrównanie kolorytu skóry, tuszowanie niedoskonałości i cieni oraz uwydatnianie zalet facjaty ;). Z czystym sercem mogę Wam więc na tej promocji zarekomendować:

Podkład Miss Sporty So Clear


Po wycofaniu mojego ulubionego BB kremu z Rival de Loop poszukuję wyrównywaczy kolorytu cery o niezapychających składach. Ten podkład idealnie wstrzelił się w moje potrzeby w tym względzie, a dodatkowo - kosztuje naprawdę niewiele ;). Krycie nie jest mocne, ale dla mnie - wystarczające. No i ta zadowolona cera ;).

Puder matujący Miss Sporty So Matte


Jestem absolutną fanką skrobi do matowienia twarzy (KLIK!), jednak, po dwóch lub trzech przypadkach rozszczelnienia się pudełeczka z białym proszkiem w moim plecaku skusiłam się na ten puder prasowany. I jestem bardzo zadowolona - efekt jak po skrobi z dodatkowym, satynowym matem - bez efektów ubocznych w postaci  niedoskonałości ;).

Tusze do rzęs Eveline, Wibo i Lovely



W kwestii tuszu ciężko mi dogodzić. Potrafię się przyczepić do wszystkiego: do szczoteczki, opakowania, konsystencji i efektu na rzęsach. Do produktów Eveline i od niedawna Wibo nie mam żadnych zastrzeżeń - pięknie rozdzielają, pogrubiają i podkręcają rzęsy, dając naturalny i miły oku efekt ;). Dają również trwały efekt na rzęsach - pomimo braku wodoodporności.

Korektory Bell i Lovely



Są ze mną w zasadzie od momentu, kiedy zaczęłam się w miarę regularnie malować - i tak zostały ;). Z korektorów Bell najbardziej cenię wersje w sztyfcie, które świetnie maskują niedoskonałości, chociaż wersje w płynie także są niezłe - pod oczy ;). "Pisak" Lovely ląduje u mnie na cieniach pod oczami.

Pomadki i lakiery do paznokci Wibo


Moje usta są bardzo wymagające - większość typowych pomadek kolorowych wysusza je na wiór tak, że nie ma czego zbierać :P. Ze szminkami od Wibo jest inaczej - dają naprawdę fajny efekt i przy okazji pielęgnują naskórek ust ;). Paznokci obecnie w zasadzie nie maluję i noszę je w króciutkiej wersji, ale nadal z rozrzewnieniem spoglądam na szafy Wibo w czasie moich wizyt w Rossie. Niska cena, dobra jakość i szeroka gama kolorystyczna - tak je wspominam ;).

Czy kupię coś w tej promocji? Sama nie wiem. Kolejny podkład Miss Sporty by mi się przydał, ale nie wiem, czy uda mi się dobrać do tego jeszcze dwa kosmetyki ;). No i najważniejsze - nie wiem w jakim stanie będą te kosmetyki... chociaż ostatnimi czasy w Rossmannie było nieco bardziej kulturalnie ;).

Planujecie jakieś zakupy kolorówkowe w Rossmannie? Pochwalcie się ;).


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ten tusz jest z całą pewnością najbardziej znany z tego zestawu ;)

      Usuń
  2. Znam tylko żółty tusz, nawet całkiem przyjemny ;) miałam iść na tą promocję ale chyba sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukam jeszcze jakiegoś kosmetyku, który mi się kończy - żeby skorzystać :D

      Usuń
  3. Miałam na oku nieco inne produkty ale i tak nie skorzystam z oferty :( W tym miesiącu mam ograniczone środki i kilka innych większych wydatków więc muszę oszczędzać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/2018/10/kolorowy-ptak-ktory-sprawi-mi-ogrom.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu czy wszystkie tusze Eveline z tej serii "Extension Volume" mają długą silikonową szczoteczkę?
    Lakiery Wibo, Miss Sporty i Lovely z "gładkich" serii niestety się u mnie nie sprawdzają bo ścierają się po jednym dniu. Nieco lepiej trzymają się te z serii piaskowych i brokatowych.

    Miałam ochotę na holo z Eveline ale nigdzie ich nie ma, nawet na stronie :(.
    Tak samo jak lakierów Lovely Circus, zainteresowały mnie ale to nowośc i pewnie jak zwykle sprytnie wrzucą je do sklepów dopiero po promocji...

    Oprócz tego skusiłam się na żółty tusz Lovely i wodoodporny Eveline, zielony zmywacz Isana (moje pazurki dobrze znoszą aceton) i odżywkę Killys.
    Wahałam się między nią a którąś z Sally Hansen, ale Sally mają kiepskie opinie na KWC. Do tego top coat z Rimmela, dziewczyny na KWC chwaliły, mam nadzieję że się nie zawiodę bo jest droższy od Seche Vite ;p.
    Wydaje się sporo tych zakupów, ale większość to tylko uzupełnienie braków

    Pazury mam zdrowe, gładkie, mocne, jak już Ci kiedyś pisałam łamią się rzadko, ale jeśli już to nastąpi to przy opuszku :(, a rosną bardzo wolno (od zawsze).
    Odtłuszczam płytkę, używam bazy i topów, zmywam w rękawiczkach a i tak lakiery trzymają się u mnie króciutko. Może Ty masz jakieś swoje sposoby? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam wszystkich tuszy z tej serii, więc nie wiem - te, które miałam, miały długą silikonową szczoteczkę ;).

      Byłam dzisiaj w Rossmannie, czysto, elegancko, ale, że potrzebowałabym tylko podkładu - wyszłam bez niczego :D.

      Od dawna nie maluję paznokci, ale ogólnie, jeśli lakier nie był mega bublem, nie miałam problemów z trwałością pod topem GR ;).

      Usuń
  5. Żółty tusz z Lovely lubię i sięgam po niego co jakiś czas. Z promocji mogłam skorzystać już wcześniej, ale kupiłam tylko trzy, najpotrzebniejsze produkty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że mnie się nie sprawdził tusz z Lovely. Za to zielony Eveline, który polecałaś w jednym z wcześniejszych wpisów, jest bardzo fajny, ale jak trochę podeschnie. Mimo że jestem obdarzona przez naturę gęstymi brwiami, to o rzęsach nie mogę tego powiedzieć. Są dość krótkie, rzadkie i słabe, może przez kontrast z brwiami, i potrzebuję czegoś dającego spektakularny efekt. Tusz z Lovely mocno kleił rzęsy, no i bardzo szybko wysechł.
    Od siebie polecam zielony Wibo Growing Lashes, jest rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja go z kolei odradzam zielonego Wibo (rzęsy mam z natury takie jak Ty Kurczaku, ale po odżywkach są teraz gęste i mocniejsze, również nieco dłuższe), bo się osypuje i/lub dziwnie znika z rzęs w ciągu dnia, do tego trzeba się długo namachać by osiągnąć nim spektakularny efekt - szczoteczka jest maluteńka i nabiera za mało tuszu na raz

      Usuń
    2. Fakt, osypuje się, zapomniałam o tym. To dziwne, bo mnie akurat ta mała szczoteczka służy - maluję po prostu rzęsy na dwie tury.
      Mnie nie osypują się tylko maskary z Biedronki. ;)

      Usuń
    3. Akurat w moim Rossie nie ma szafy Eveline, bo może zebrałabym 3 produkty wtedy ;).

      Usuń
  7. Zachęciłaś mnie do wypróbowania. Jeszcze nie nie spotkałam się z tą serią

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu który konkretnie żel hialuronowy polecasz do mieszania z olejkami? Czy rzeczywiście trzeba mieć wilgotną twarz wtedy?
    Czy każdy krem można mieszać z olejkami/serum czy mogą się "kłócić" ze sobą jednak? :)
    Czy polecasz stosowanie zamiennie kremów lub olejków czy lepiej jeden ciągiem stosować i dać czas, by zadziałał na skórę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprostszy, 1% ;). Z tą wilgotną twarzą Anonimku to kwestia aplikacyjna - sama jak używam na suchą twarz mam potem na niej taką jakby błonkę, której nie lubię, a przy użyciu na wilgotną twarz nie mam tego objawu ;).

      Jestem zwolennikiem nie poprawiania gotowców. Nakładałabym osobno krem i osobno olejki/serum ;). Zawsze są jakieś interakcje.

      Polecam stosowanie danego specyfiku tak długo, jak działa - preferencje skóry zmieniają się wraz ze stanem organizmu, ale obligatoryjnie nie polecałabym zmienności ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) czyli jednego dnia krem, innego dnia serum/olejki z hialuronkiem czy po prostu po gotowym kremie odczekać jakiś czas i dołożyć olejki?

      Usuń
    3. Najlepiej najpierw serum/olejek, odczekanie, a potem krem ;)

      Usuń
  9. Ja kupiłam szminkę AA. A gazecie sieci dojrzałam ją i się zakochałam w kolorze takim cielistym, ciut różowawym. I muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się takiej jakości szminki po AA. Super pachnie, i ten zapach mnie nie drażni a często mam odwrotnie ze szminkami, i jest taka gęsto kremowa, i zupełnie niewysuszająca. Ładnie się trzyma na ustach. Naprawdę super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uah, to chyba po nią polecę, jeśli nie wysusza :D

      Usuń

Prześlij komentarz