Kolejne spotkanie blogerek w Krakowie ;)



Staram się nie zanudzać innych moją kosmetyczną pasją. Wiem, że nie wszyscy są tak zakręceni na tym punkcie jak ja ;). By nie wywoływać znudzonego przewracania oczyma nie wychylam się zbytnio w realnym życiu ze swoją pasją, dlatego też na każdego blogersko-urodowe spotkanie czekam z utęsknieniem. Tam spotykają się w końcu wariaci podobni do mnie ;). Tym razem miałam okazję uczestniczyć 8 maja 2016r. w spotkaniu zorganizowanym w greckiej tawernie Hellada (ul. Królewska) w Krakowie. 

Oczywiście, do miejsca spotkania mam "rzut beretem", ale... jako jedyna się spóźniłam. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko oberwanie chmury, które złapało mnie w drodze ;).

Nie obyło się bez dyskusji, dobrego jedzenia (polecam kuleczki z mięsa mielonego o bardzo długiej nazwie zaczynającej się od litery K - nie pokuszę się o powtórzenie xD) i maziania czym popadnie ;).

Autorką zdjęć jest Gosia.


Tradycyjnie jestem bardzo niefotogeniczna xD.

Nie obyło się również bez prezentów, do których nie omieszkałam zajrzeć od razu ;).


Czas na dary losu wprost od:

Phyto 










Lakiery Color Club (nigdy nie miałam żadnego!), produkty Missha, Tołpa, olejek Gliss Kur, krem Ducray i odżywka Cureplex interesują mnie szczególnie. Spodziewajcie się recenzji wielu z tych skarbów ;). 

Organizatorkom i wszystkim uczestniczkom dziękuję za świetną zabawę, do zobaczenia znowu!

loading...

Komentarze

  1. Miło było Cię w końcu poznać "na żywo" :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Ile cudowności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, wiele z wielką ciekawością przetestuję ;)

      Usuń
  3. Tak blisko mam do Krk, żałuję, że się nie zapisałam :D Następnym razem nie odpuszczę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak blisko, to koniecznie musisz się kiedyś wybrać :D

      Usuń
  4. Dziewczyny, mam pytanie trochę z innej beczki.
    Może wy mi podsuniecie jakieś rozwiązanie :<
    Mój narzeczony ma ultra suchą i zanieczyszczoną skórę na twarzy, szczególnie nos i jego okolice oraz skóra pod zarostem. Do tego straszny łupież.
    Niestety jedyne co byłam w stanie zdziałać w tym temacie to namówienie go na używanie innego szamponu niż dotychczas (używał jakiegoś przypadkowego żelu pod prysznic do mycia całego ciała łącznie z twarzą i włosami).
    Nie daje się namówić na nakładanie nic na twarz, nawet spryskanie lekką mgiełką toniku. Mówi, że dla niego taka sucha skóra to czysta skóra a jakikolwiek nałożony kosmetyk, mimo iż po paru minutach może się wchłonąć, sprawia, po prostu czuje go na twarzy i ma ochotę go od razu zmyć, bo to dla niego uczucie brudnej skóry...
    Co poradzić, jakie kroki podjąć? Czasami zdarza się, że ma całą białą buzię od suchych skórek a skóra głowy potrafi brzydko pachnieć.
    Pomóżcie moje drogie, w Was moja nadzieja :(

    PS. A ilość dobroci przywiezionych ze spotkania aż poraża :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mój piękny, normalnie wypisz wymaluj xD.

      Krem możesz sobie darować - na razie go nie przekonasz. Poszłabym w połączenie płyn micelarny i/lub tonik nawilżający (niewiele, ale zawsze coś, warto tez poszukać kosmetyków for men). Objawy, które opisujesz wyglądają trochę jak ŁZS - kup mu 2-3 szampony przeciwłupieżowe bazujące na różnych substancjach czynnych, by stosował wymiennie. Może po jakimś czasie powolnego dostosowywania da się namówić na krem.

      Usuń
    2. Och, to chyba ogólnie dość powszechny problem xd
      Jestem w o tyle dobrej sytuacji, że we wrześniu wychodzę za mąż za tegoż człowieka i będziemy wreszcie mieszkać pod jednym dachem, więc będę mogła mu subtelnie przypominać dzień w dzień o tym, że powinien zrobić to czy tamto :D
      Że do kremu nie przekonam to wiem doskonale. Namówiłam go na olejowanie brody, z tym nie miał żadnego problemu. Robi to sam dość regularnie. Czasem ja się za to zabieram i kiedy już wymiziam brodę porządnie to jakieś resztki oleju, które pozostały na dłoniach, próbuję mu nałożyć chociaż na sam nos. Zawsze ma przy tym minę obrażonego pięciolatka, foch do końca życia i te sprawy... No fajowo jest :d
      Dzięki za rady kascysko :) Powiedz mi jeszcze, czy masz może jakieś konkretne typy kosmetyków, o których pisałaś?

      Usuń
    3. Bielenda ma całkiem niezłą linię dla mężczyzn (chociaż fakt, i tak nasze kosmetyki mają lepsze składy...)

      Usuń
  5. Ile dobroci! :) Ale i tak najbardziej zazdroszczę spotkania z dziewczynami, po meet beauty nadal na jego wspomnienie się uśmiecham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie było tak przykro, jak się okazało, że MB jest w tygodniu -.-

      Usuń
  6. Niedługo się znowu widzimy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz