Joanna Naturia, Szampon Miód i cytryna - dobry zdzierak z paskudnym zapachem



Od dawna jestem fanką szamponów o dużej mocy myjącej. W zasadzie tylko takie, oparte na mocnych detergentach anionowych, produkty są w stanie w zadowalający sposób domyć moje włosy i skórę głowy. Szczególnym sentymentem darzę produkty Joanny, o których pisałam już TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Kolejnym egzemplarzem w moich zbiorach był szampon Joanna z serii Naturia z miodem i cytryną.


Opakowanie to plastikowa, całkiem solidna, przeźroczysta butelka z wytrzymałymi etykietami. Nie jest cudowna, ale nie można odmówić jej schludności i estetyczności ;). Niewielki otwór pozwala na dość precyzyjne dozowanie kosmetyku.

200ml szamponu kosztuje około 4-5zł w zależności od miejsca (widywany w kioskach, spożywczakach, marketach oraz drogeriach, np. Koliber i Jasmin).

Skład:


Nie do końca typowy "rypacz": bazuje na SLES oraz dodatkach innych detergentów (amfoterycznych i niejonowych, jednak zawiera w składzie filmformer (polyquaterium) - jednak dość daleko w składzie. Znajdziemy w nim także modyfikowany miód, ekstrakt z cytryny, glikol propylenowy (humektant) oraz niewielkie dodatki soli kuchennej, substancji regulujących pH, konserwantów, zapachów i barwników. Nie zawiera parabenów.

Obiektywnie - niewiele ładnego w nim jest, jednak moje włosy lubią takie "mocne" składy. Jeśli ktoś szuka szamponu oczyszczającego to, mimo zawartości filmformeru może się nim zainteresować.

Ma postać średnio gęstego, żółtego żelu o zapachu miodu. Tyle, że dla mnie jest to zapach miodu wzmocniony pięćdziesięciokrotnie... Bardzo męczący, na szczęście nie utrzymuje się na moich włosach po myciu.


Zawsze myję włosy dwukrotnie - tylko w ten sposób jestem w stanie osiągnąć satysfakcjonujący poziom domycia ;). Ten szampon radził sobie w każdej sytuacji - zarówno z "jedynie" nieświeżymi, jak i z pokrytymi maską lub olejem włosami. Pozostawiał je świeże, czyste, z ładnym skrętem, blaskiem i bez kołtunów. 

Nie wywołał też żadnego marudzenia ze strony skóry głowy (zaczerwienienia, swędzenia czy też podrażnienia). Czysty i zadowolony skalp daje mu "okejkę", czego nie można powiedzieć o moim nosie - zużyłam, ale nie pokuszę się na jego zakup więcej mimo niskiej ceny i dobrej wydajności. Inne wersje szamponów Joanny Naturii potrafią mnie zadowolić zarówno działaniem jak i zapachem ;).

Mieliście z nim do czynienia? Jaki jest obecnie Wasz ulubiony szampon?

loading...

Komentarze

  1. Ja jestem chyba miłośniczką wielu produktów z Joanny, szkoda jednak, że tak jak napisałaś zapach wzmocniony, aż za takimi mocnymi zapachami to ja nie przepadam. Miłego dnia!

    http://kochamcieanonimowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie miłego ;). A ten zapach byłby naprawdę ładny, gdyby nie jego intensywność -.-

      Usuń
  2. Kurczę, Kasiu pomóż...
    Kiedyś takimi rypaczami mylam włosy cały czas i było ok (gdybym używała odżywek, masek i olejów byłoby oczywiście sto razy lepiej). Odkąd zachciało mi się być "100% wlosomaniaczka" i przeszłam na szampony delikatne, moja skóra na głowie oszalał a... potulnie wróciłam do mocnych detergentów, ale czy serio mogę ich używać codziennie? Inaczej: czy tego szamponu Joanna miód używasz sobie codziennie czy jak? Bo tylko ta opcja sprawdza się u mnie najlepiej. Czasami przesuszy mi długość, ale perspektywa mega swedzacej głowy po szamponie bez sls to istna masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tego typu szamponów używam przy każdym myciu (a średnio myję włosy co dwa dni) i nie widzę u siebie żadnych negatywnych objawów ;).

      Myślę, że Twoja skóra wymaga porządnego domycia - inaczej wariuje. Daj jej to czego potrzebuje ;)

      Usuń
    2. I tak też zrobię, idę jutro na zakupy po te "najgorsze" szampony :D Dziękuję Ci bardzo :*!

      Usuń
  3. Używałam go kiedyś i nie byłam zadowolona :(
    Mam bardzo suche włosy i skórę głowy- nie swędzi mnie chyba tylko po szamponach dla dzieci...
    Używałam go po szczęśliwym zakończeniu walki z wypadaniem włosów i w sumie nie wiem, czy to jego wina czy nie, ale włosy zaczęły znów wypadać garściami ;/ Wydaje mi się, że po prostu mocno podrażniał mi skórę głowy i stąd taka reakceh no i ten zapach... do dziś czuję go w swojej głowie xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że mocne detergenty nie są dla Ciebie Janino - ale w sumie Joanna wypuściła bardzo delikatny składowo szampon z linii prebiotycznej. Zainteresuj się nim ;)

      Usuń
  4. Tej marki lubię tylko peelingi :)
    Pozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za szamponami Joanny. Denerwuje mnie ich konsystencja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś miałam jakiś miodowy z Joanny, zużyłam ale bez rewelacji :) Nie mam w sumie ulubionego szamponu, używam ostatnio namiętnie szamponów Balei

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak się sprawdza u Ciebie Balea w tym wykonaniu?

      Usuń
  7. Kasiu, mam do Ciebie pytanie :) Czy kremik o takim składzie: Aqua, Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Sodium Lactate, Stearic Acid, Palmitic Acid, Salicylic Acid, Salix Alba (Willow) Bark eExtract, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Thuja Occidentalis Leaf Oil, Pinus mMugo Leaf Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil Expressed, Xanthan Gum, Maltodexrin, Tocopherol, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ehylhexylglycerin, Parfum, Limonene, Linalool, Citral, Hexyl Cinnamal
    nadaje się (ze względu na salicyl i kwasy owocowe) do stosowania na skalp jako peeling enzymatyczny? Dziś go użyłam w ten sposób (przed myciem na 2-3 godzinki) i chyba mi całkiem ładnie złuszczył to co powinien, ale boję się, że na dłuższą metę może zaszkodzić... Co o tym sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kwasy są tak daleko w składzie, że nie przypisywałabym mu szczególnie złuszczających właściwości. Jednak jeśli uważasz, że działa - krzywdy Ci nie zrobi ;)

      Usuń
    2. Dopiero raz go użyłam, więc sama nie wiem czy działa, czy może to tylko przypadek :P Ale na stópki polecam, bo już z 2 tygodnie używam i widzę poprawę - Fusswohl krem redukujący zrogowacenia skóry ;)

      Usuń
    3. Będę go mieć na uwadze ;)

      Usuń
  8. Wielokrotnie miałam niebieski - zielona herbata i pokrzywa i go lubiłam :) Z tym nie miałam przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię serię z apteczki babuni :) Na prawdę bardzo fajna jest. Powiem szczerze że nie mam ulubionego szamponu do włosów i ciągle szukam ideału

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze gorsza jest wersja z bursztynem - jakbym myła włosy benzyną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrz, jakie to nosy są różne - mnie się jej zapach podobał xD

      Usuń
  11. Nigdy nie miałam szamponu Joanny, a właśnie kończy się moja ukochana Barwa i może faktycznie skusze się na coś nowego :) Z tego, co pamiętam, w Rossmannie są miniaturki ich produktów, więc na początek w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam go raz na wyjazd do Warszawy w koszmarne upały, ponieważ był jedynym szamponem w małym opakowaniu, który udało mi się kupić. Średnio mył włosy a ten zapach miodu już od pierwszego użycia mnie męczył :/ Nie dawał wystarczającego uczucia świeżości, więc nawet go nie zużyłam do końca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, a mój ulubiony szampon to Schauma 7 ziół do włosów przetłuszczających się. Mam po niej dobrze umyte i świeże włosy. Lubię też przeciwłupieżowy szampon Garniera do włosów przetłuszczających się (citrus detox), ale to już naprawdę najwyższy poziom mycia i na dłuższą metę jest za mocny xd Aczkolwiek zauważyłam, że poza domem zawsze trudniej domyć mi włosy, twardość wody ma w moim przypadku duże znaczenie

      Usuń
    2. Miałam niedawno inny szampon Schaumy i niestety nie domywał mi włosów -.- Moje włosy w temacie twardości wody są dziwne - miękkiej nie lubią, twardą - uwielbiają :O

      Usuń
  13. Mieszkając w Polsce często kupowałam te szampony.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje włosy też są wymagające w kwestii oczyszczania :) również lubię w tym celu stosować produkty z Joanny, ale tego delikwenta jeszcze nie miałam ;) zapach kojarzę, bo miałam kiedyś odzywkę b/s z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że odżywka b/s z tej serii pachnie jak dla mnie całkiem ładnie? ;)

      Usuń
    2. No to wtedy nie wiem jak pachnie ten szampon :D

      Usuń
  15. Ja miałam kiedyś jakiś fioletowy szampon z Joanny i był bardzo fajny. Co prawda trochę galaretowaty, ale oczyszczał na 5 z plusem. :) Teraz używam różnych wersji Garniera. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj ta cytryna to by mi włosy tylko wysuszyła, kiedyś próbowałam z niezbyt dobrym rezultatem (tak samo szampony ziołowe) ;p Latem potrzeba super nawilżenia, więc ze zwykłego seboradinu przerzuciłam się na ten sensitive i faktycznie, co chwilę głaskam włosy, bo są tak miłe w dotyku i nawilżone ;) I do tego przestały mi tak wypadać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, widać preferencje Twoich włosów są inne niż moich ;)

      Usuń

Prześlij komentarz