Dove Silk Glow Odżywczy żel pod prysznic - mega zaskoczenie!
Żele pod prysznic są (wraz z szamponami) najszybciej zużywanymi przeze mnie kosmetykami - z wiadomych względów ;). Przyznaję, że wolę w tej roli środki myjące bazujące na łagodnych detergentach, jednak nie mam oporów przed stosowaniem tego, co akurat wpadnie mi w ręce. I tak po każdym myciu balsamuję ciało, więc żele bazujące na SLES nie robią mi szczególnej krzywdy.
Niedawno, leżąc w wannie, i wodząc bezmyślnie wzrokiem po łazience dokonałam takiego odkrycia, że aż podskoczyłam. Zaskoczenie dotyczyło Odżywczego żelu pod prysznic Dove Silk Glow. Nie ukrywam, że produkty myjące wielkich koncernów kojarzą mi się z zastosowaniem SLESu lub SLESu, czyli bardzo standardowej bazy detergentowej - mogę Wam zdradzić, że tutaj jest inaczej ;).
Żel zapakowany jest w butelkę z matowego, białego, nieprzeźroczystego plastiku. Wizualnie nie skontrolujemy więc ubytku produktu ;). Etykiety są trwałe i dość minimalistyczne, a przez to - nieprzesadzone. Niewielki otwór dobrze dozuje żel, ale brakuje mi w tym opakowaniu możliwości podstawienia butelki do góry dnem.
250ml kosztuje od 5 do 12zł, a 500ml - od 10 do 20 zł (w zależności od miejsca). Rozstrzał cenowy jest bardzo duży. Znajdziemy go w większości supermarketów i drogerii - z dostępnością nie ma problemów.
Skład:
W składzie nie znajdziemy mocnych detergentów siarczanowych (SLES, SLS ani też żadnych, mniej popularnych analogów)! Ten fakt zaskoczył mnie mocno i pozytywnie ;). Główną substancją myjącą jest w nim betaina kokamidopropylowa, która występuje w otoczeniu innych detergentów amfoterycznych i niejonowych. Znajdziemy w nim także kwas laurynowy, stearynowy i palmitynowy (kwasy tłuszczowe), olej słonecznikowy czy modyfikowany olej sojowy. Całość doprawiona jest też gliceryną i glikolem butylenowym (nawilżacze). Zawiera filmformer (pochodną gumy guar) oraz znaczącą ilość chlorku sodu (soli kuchennej), jednak przemyślany dobór detergentów sprawił, że nie razi mnie to aż tak bardzo ;). Zawiera także spory zestaw konserwantów (bez parabenów), regulatorów pH, barwników i substancji zapachowych.
Skład nie jest oczywiście idealny (sól kuchenna, barwniki i ilość konserwantów), ale i tak zaskoczył mnie pozytywnie. Oby inne koncerny także poszły tą drogą ;).
Produkt ma postać gęstego, mlecznobiałego żelu o pudrowo-mydlanym zapachu, który jest przyjemny i nieinwazyjny.
Żel pieni się bardzo dobrze mimo delikatniejszego składu i dzięki konsystencji jest bardzo wydajny. Myje dobrze, a w czasie jego używania nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów ze strony skóry. Po myciu konieczne było użycie balsamu, jednak mam tak z 95% myjadeł do ciała. Swędzenia, zaczerwienienia czy łuszczenia jednak nie zauważyłam. Dziwnym trafem działa też bardzo dobrze na podrażnienia po goleniu (może przez dodatek tlenku cynku?) - w czasie jego używania zapomniałam o charakterystycznych, czerwonych "kropeczkach" na nogach.
Jego zapach jest niewyczuwalny na skórze po myciu. Nie odświeża jakoś mocno - ale jest to związane z zapachem. Odświeżająco działają na mnie jedynie zapachy cytrusowe czy mentolowe ;).
Ten żel sprawił, że baczniej będę się przyglądać składom koncernowych produktów myjących. Może jeszcze coś mnie zaskoczy? ;)
A może Wy zanotowaliście ostatnio jakieś kosmetyczne zaskoczenie (i to niekoniecznie pozytywne)?
Bardzo lubię produkty myjące od Dove. Głównie za piękny zapach i gęstą konsystencję :)
OdpowiedzUsuńA efekt na skórze? ;)
UsuńCzęsto sięgam po ich żele. Lubię ich zapachy. No a dziś dodatkowo skusiłas mnie tym dobrym składem:)
OdpowiedzUsuńI używanie od razu stanie się jeszcze przyjemniejsze ;)
Usuńlubie żele dave ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba też polubię ;)
UsuńTa wersja oraz nowa, z olejkiem, to jedyne, które toleruje moja skóra. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOlejkową wersję koniecznie muszę więc obejrzeć ;)
UsuńO proszę , nie spodziewała bym się takiego przyzwoitego składu w drogeryjnym żelu pod prysznic. A tu proszę , jakie miłe zaskoczenie . Żele Dave ogólnie bardzo lubię więc informacja o braku SLES SLS jest kolejnym powodem dla którego chętnie będę po nie sięgać. Tej wersji akurat jeszcze nie poznałam :)
OdpowiedzUsuńBa, ten egzemplarz nie ma w ogóle detergentów siarczanowych ;)
UsuńJa też byłam nim mile zaskoczona, a mam bardzo suchą skórę i twardą wodę, więc myjadła mają ciężkie zadanie. Teraz przerzuciłam się na Yope i jest jeszcze lepiej - zdecydowanie zmniejszyły się u mnie objawy rogowacenia okołomieszkowego, z którym walczę od lat. Niby to "tylko mydło", ale dobrze dobrane potrafi sporo zdziałać!
OdpowiedzUsuńObejrzę to mydło ;)
UsuńZawsze wybierałam tańsze żele, ale ostatnio dostałam w prezencie żel Dove i naprawdę go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
UsuńBardzo lubię żele od Dove. Tego jeszcze nie miałam, ale zazwyczaj moja skóra po tych żelach jest dokładnie oczyszczona i miękka, więc jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie, a przyznaję - nie spodziewałam się tego ;)
UsuńTaaak, mnie też zaskoczył skład tego cuda - a dorwałam go w sklepie Społem kilka domów od mojego. Oczywiście od razu znalazł się w moim koszyku. Skład ma naprawdę przyjazny, oprócz tej nieszczęsnej soli... po co oni ją ładują, nie ma innych odtłuszczaczy?! No nic. Pozdrawiam! A kiedy vlog o moich przekarmionych włosach?
OdpowiedzUsuńTo nie tyle odtłuszczacz, co całkiem wydajny zagęstnik. A o Twoich włosach napiszę co nie co już niedługo ;).
UsuńTj. dorwałam JE, nie GO, chochlik językowy.
OdpowiedzUsuńSpokojnie ;)
UsuńUwielbiam żele Dove :) ten też kiedyś miałam, dla mnie jest fajny na lato.
OdpowiedzUsuńChyba też się z nimi lepiej zapoznam ;)
UsuńSkładom się nie przyglądałam ale markę Dove bardzo lubię, a zapachy... mmmm...
OdpowiedzUsuńMnie też odpowiadają ;)
UsuńJak gdzieś go znajdę w stosunkowo niskiej cenie to wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPóki co używam żelu marki Auchan z typowo drogeryjnym składem, ale za to o cudownym zapachu malinowym :D
Właśnie znalazłam inny żel o ciekawym chyba składzie... Aqua, Potassium Cocoate, Lauramidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Linum Usitatissimum Extract, Panthenol, Allantoin, Propylene Glycol, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Parfum, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
UsuńBarwa Hipoalergiczna, używałaś może Kasiu?
Nie używałam, ale czuję się potężnie zainteresowana ;)
UsuńIlość brzydkich konserwantów przeraża. A taki ładny początek składu był.
OdpowiedzUsuńZostawię tylko linka dla potomnych (niezapomniany dr. Różański), w sumie pół tej tabelki w składzie można znaleźć:
http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
Aniu, dr Różański naprawdę jest średnio wiarygodnym źródłem informacji...
UsuńDove rok(?) temu chwalił się zmianą formuły. Kupiłam i jestem zachwycona. Wcześniej te żele miały silniejsze detergenty i czyniły mi spustoszenie na skórze :<
OdpowiedzUsuńTaka jestem spostrzegawcza xD
UsuńBardzo polubiłam żele dove.
OdpowiedzUsuńI ja chyba też ;)
UsuńLubię żele Dove, ale kupuję je tylko w promocji :)
OdpowiedzUsuńWiadomo - rozumiem ;)
Usuńkiedyś, kiedyś stosowałam Dove, teraz już od dawna nie miałam z nimi do czynienia, nie przywiązuje za ddużej wagi do żelów pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńRozumiem, przy bezproblemowej skórze też bym nie przywiązywała ;)
Usuńjestem zwolenniczką właśnie takich żeli pod prysznic, a markę Dove bardzo lubię ;) zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńTeż wolę łagodniejsze detergenty do mycia skóry ;)
UsuńJa nie lubię Dove ze względu na zapach, jedyny znośny dla mnie to pistacja reszta dla mnie bardzo nie ładna ;( :D
OdpowiedzUsuńCzynnik "nosowy" w wyborze produktu jest jednak bardzo ważny ;)
UsuńLubię ich żele mają piekne zapachy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, mnie również odpowiadają ;)
UsuńUwielbiam zapachy Dove <3 Niestety składowo niezbyt mi odpowiadały ich kosmetyki, ten żel muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPróbuj i daj znać czy się sprawdzi ;)
UsuńCzyli nie bez przyczyny uwielbiam Dove :) oczywiście wybieram je głównie ze względu na zapachy i nawilżenie,bo na składach się znam bardzo średnio,ale jak widać,nie są złe i nie szkodzą naszej skórze :)
OdpowiedzUsuńSuper fajnie ;)
UsuńRówniez lubię kosmetyki dove :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja polubię ;)
UsuńDawno nie miałam nic z tej firmy, a dość miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńMoże warto sobie odświeżyć? ;)
UsuńTeż mam ten żel, pięknie pachnie. :-)
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Bardzo mi miło ;)
UsuńKoniecznie muszę przetestować. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj ;)
Usuńmuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń