A czym kwaszę się w tym roku?

Pisałam już o moich przeżyciach z kwasem migdałowym (KLIK! KLIK!), jednak nie był on wcale moim naczelnym kwasem na ten rok. Swoją twarz molestowałam głównie kwasem mlekowym.

Kwas ten, podobnie jak kwas migdałowy, jest pochodzi z rodziny AHA - zamiast pierścienia aromatycznego (jak w migdale) ma grupę CH3-. Działa także od niego mocniej, zaś w kosmetykach często używany jest jako regulator pH - w ilościach niewielkich/śladowych.

Tutaj Was trochę zaskoczę pewnie - mimo dość odpornej skóry nie zdecydowałam się na peeling, używałam tylko toników.

Moim pierwszym specyfikiem został tonik przeciwzaskórnikowy by Lorri (receptura z ZSK kosmetycznie zmieniona):
  • 37 ml wody destylowanej;
  • 5 ml kwasu mlekowego 80%;
  • 5 ml wyciągu z aloesu zatężonego 10-krotnie;
  • 3,5 ml witaminy B3.
Wystarczy połączyć wszystkie odmierzone składniki i wymieszać - ja dodatkowo zakonserwowałam tonik 8 kroplami FEOG. Dużym plusem kwasu mlekowego jest to, że możemy zakupić go w formie 80% roztworu - nie ma problemu z rozpuszczaniem i dobieraniem odpowiednich proporcji woda-etanol ;). Tonik ten ma stężenie około 10% kwasu mlekowego.

Po skończeniu tej porcji wyprodukowałam coś mocniejszego:
  • 34,5 ml wody destylowanej;
  • 7,5 ml kwasu mlekowego 80%;
  • 5 ml wyciągu z aloesu zatężonego 10-krotnie;
  • 3,5 ml witaminy B3.
 Otrzymany tonik ma stężenie około 15%, zakonserwowałam go tak, jak wyżej.

Kurację rozpoczęłam od używania toniku 2x dziennie - muszę przyznać, że odrobinę przesadziłam, bo skóra miejscami schodziła sporymi płatami, a okolice brody wyglądały na podrażnione :P. Płynnie więc przeszłam z tej okazji na używanie go tylko wieczorem. 15% działa na mnie tylko odrobinę silniej niż 10%

Po ponad dwóch miesiącach używania mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że skóra ma dużo lepszy koloryt, węższe pory oraz sporo mniej zaskórników - wszystkie nie zniknęły, ale z tymi na nosie to chyba tylko ciężka artyleria wygra, którą zamierzam zastosować w roku przyszłym. Zniknęło mi też kilka piegów oraz śladów potrądzikowych, czego nie spodziewałam się bo bądź co bądź ale tylko toniku, a nie peelingu kwasowym. Skóra też zauważalnie słabiej się przetłuszcza - zwykle przy moich kwasowych zabawach było odwrotnie, więc mam nadzieję, że świadczy to o pewnej normalizacji gruczołów łojowych ;)

Moja kuracja potrwa jeszcze co najmniej do końca marca, być może jeszcze przerzucę się na 20%, albo sięgnę po 30-40 % peeling, ale jeszcze nad tym myślę ;)

Kwasicie się czy nie? ;)





Komentarze

  1. Ja zaczęłam zabawę z Acne Dermem, jeśli nie pomoże to będę szukać czegoś w półproduktach

    OdpowiedzUsuń
  2. może mi pomożesz... od ubiegłych wakacji strasznie mnie wysypuje - co jest dla mnie szokiem nigdy nie miałam większych problemów z cerą, o na 100% dlategzdecyduje się na kwasy i tu tkwi problem jakie? i czy można je stosować wiosną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Badania robiłaś? Tarczyca, kobiece hormony, testosteron?

      Przy filtrze SPF 50+ możesz stosować kwasy wiosną ;)

      Usuń
  3. Jedyny produkt z kwasami jakiego używałam do tej pory, to Acne Derm, który na mojej skórze nie zrobił nic, oprócz przesuszenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kwas azelainowy, może potrzebujesz innej substancji aktywnej?

      Usuń
  4. Produkując toniki kwasowe można zamiast wody destylowanej użyć np. gotowego toniku aloesowego Ziaja? Na mazidłach widziałam przepis: woda, kwas mlekowy, aloes i konserwant. Czy gotowy tonik drogeryjny mógłby być w tym przypadku bazą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo zamiast wody destylowanej czy można użyć hydrolatu, np. oczarowego? Czy lepiej nie kombinować i trzymać się w 100 % przepisu?

      Usuń
    2. Gotowy tonik drogeryjny to moim zdaniem spore ryzyko - kwas może wejść w interakcje z jakimś jego składnikiem i zrobić nam zdrowe kuku na twarzy.

      Usuń
    3. Hydrolat już lepiej, jednak nadal najtaniej wychodzi woda destylowana ;)

      Usuń
  5. To widać moi nosowi czarni wrogowie są wybitnie oporni :P

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez własnie zaczęłam przygodę z kwasami - pierwszy raz. Ale na początek testuje krem z kwasami bandi i jak na razie efekty rewelacja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bylabyś w stanie wykonać dla mnie kwasik? Oczywiście za opłatą :) Sama nie chciałabym kupować większej ilości produktów, bo nie wiem, jak to się sprawdzi.
    Jeśli tak, odezwij się na maila zusskablog@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Też właśnie ostatnio zrobiłam tonik 10% kwasu mlekowego, dodałam jeszcze ekstraktu z lukrecji (tonik wyszedł czarny). Chciałabym trochę rozjaśnić skórę,jak na razie efekty bardzo dobre.

    Robiłaś już peeling np. 40%? Też bym spróbowała, ale się boję przy mojej wrażliwej cerze...

    OdpowiedzUsuń
  9. stosowałam ten tonik 10% i przy używaniu raz dziennie na noc bardzo szybko wyleczył mnie z pryszczy ;) teraz używam go ok raz na tydzień, żeby tylko podtrzymać efekt, chociaż chyba szykuje mi się mocniejsza kuracja niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pryszczy już od dawna ;)

      Mam wągry, i tu jest problem.

      Usuń
    2. mam jeszcze pytanie - aż 8 kropli feog do tego toniku? ja wcześniej nic nie dodawałam i zużywałam w jakiś miesiąc ;)

      Usuń
    3. Statystynie FEOGu na 50 ml dodaje się 6-12 kropli - wypośrodkowałam to tak niedokładnie :P

      Mam zboczenie na punkcie psujących się kosmetyków. Dłużej niż 10 dni na pewno bym go nie używała ;)

      Usuń
  10. Moim problemem są również ,,niepożądani goście'' na nosie. Nie są aż tak bardzo widoczne, ale nie przepadam za nimi. Poza tym całe szczęście z cerą nie mam problemów

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja robie kwas glikolowy 70% bo walcze z bliznami po trądziku. Zobaczymy jaki będzie efekt:-) Narazie sie ładnie łuszcze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś hardcorem i może kiedyś pójdę w Twoje ślady :D Blizn jako-tako nie mam, za to mam megagłębokie wągry na nosie.

      W ogóle to witaj ;)

      Usuń
    2. 70%? Faktycznie dużo :) Ciekawa jestem efektów, ale zanim nie ogarnę tematu ze stężeniami do 20 % dalej nie idę :P

      Kilka tygodni temu używałam kremu Benzacne 10% na strefę T na noc cienką warstwą (beznzacne używam cały czas punktowo na wypryski, a że pryszcze zaatakowały masowo, to zamiast robić 50 kropek poleciałam po całości). Cała twarz zrobiła mi sie po pierwszym użyciu czerwona, rano nawilżała, czerwień ukryłam pod podkładem, ale swędziało okropnie - najbardziej lewa powieka (nietknięta żelem, po nałożeniu myłam dokładnie ręce, więc to chyba uczulenie?). Po 3-4 dniach na policzkach przy skrzydełkach nosa skóra zaczęła się łuszczyć - była twarda i chropowata. Po 2 dniach ustąpiło. Cery nie mam ładniejszej, a to swędzenie i zwłaszcza opuchnięcie powieki przyhamowało moje kombinacje :P Cała impreza po 1 posmarowaniu. Jednak miejscowe stosowanie żelu nie przygotowało mojej skóry :P Dlatego kwasy będę rozcieńczać i patrzeć co dalej ;) Aż przyjdzie wiosna i lato i kwasy trzeba będzie odstawić :P

      Usuń
    3. Mam do nadtlenku benzoilu mieszane uczucia i raczej nie zamierzam go stosować - z tego związku prosto można otrzymać... wolny rodnik, a starzenia nie chcę sobie przyspieszyć.

      Już wolę wągry :P

      Usuń
  12. A to mnie zaskoczyłaś z tym schodzeniem skóry... Ja używam tego samego toniku (tylko dokładnie jak w przepisie Lorri, na hydrolacie różanym)od 2 tygodni 2xdziennie, codziennie i absolutnie nic mi się nie złuszczyło i nie podrażniło, a dodam, że ostatni raz moja skóra z kwasami miała do czynienia 4 lata temu u kosmetyczki. No i też moja skóra nie należy do szczególnie pancernych. (btw, Twój blog to prawdziwa skarbnica wiedzy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj ;)

      Podejrzewam teraz (brat mi to nasunął), że moje podrażnienie i obchodzenie ze skóry wzięło się stąd, że... bardzo, ale to bardzo mocno pocierałam twarz wacikiem z tym tonikiem.

      Muszę sprawdzić tą tezę xD

      Usuń
    2. O, to może faktycznie to kwestia tarcia ;) Ja przecieram klasycznie, jak zwykłym tonikiem czy micelkiem, a na koniec, jakby to powiedzieć, "pacam" i dociskam wacik w miejscach szczególnie niefajnych :)

      Usuń
    3. To coś czuje, ze megaprzesadziłam xD

      Usuń
    4. Czyli możliwe, że dołączenie "peelingu mechanicznego" wacikiem wzmacnia działanie kwasów? Warto wiedzieć, zanim człowiek nadgorliwością zrobi sobie kuku - jak używam toniku bardziej oczyszczającego czy mydełka to jakoś tak ręce same garną się do intensywniejszego masażu :P

      Usuń
    5. No pewnie, że wzmacnia - warstwa naskórka jest cieńsza ;)

      Usuń
  13. Będzie niepotrzebne pytanie, ale ostatnio jestem tak zajęta, że nie mam siły szukać. Chociaż na czytanie na bieżąco blogów jakoś czasu mi nie brakuje. :P
    Taki tonik stosujesz jak zwykły tonik, tzn. potem krem, czy trzeba to zmyć mydłem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak zwykły tonik. Zmywać i neutralizować trzeba peelingi ;)

      Usuń
    2. Dzięki. Trochę mnie martwiło, że kwas mlekowy mi nie schodzi i pewnie bym go nie zużyła do końca roku. A tak to zrobię sobie tonik. ;)

      Usuń
  14. jak myślisz czy sok aloesowy z super pharmy konserwowany zdaje się bezoesanem sodu i sorbinianem potasu, z kwasem cytrynowym - jako regulatorem kwasowości - nada się do mikstur do twarzy? on jest do picia. teraz litr kosztuje 10zł. więc się na niego czaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nada się, rozcieńczony. Jeśli go wcześniej nie używałaś nie zapomnij o próbie uczuleniowej ;)

      Usuń
  15. Myślisz, ze mogę dodać sok aloesowy zamiast wody destylowanej z wyciągiem z aloesu 10k?

    OdpowiedzUsuń
  16. http://www.doz.pl/apteka/p7996-Aloes_997_sok_z_aloesu_500_ml o na przykład taki :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli go rozcieńczysz około czterokrotnie ;)

      Usuń
    2. próbowałam to policzyć, i nie wiem jakie mają być proporcje - ile dać soku na jaką ilość wody destylowanej zgodnie z 1 przepisem?

      Usuń
    3. 10 ml soku, reszta wody (33 ml) ;)

      Usuń
    4. jestem Twoją dłużniczką *_* <3 dziękuję!!!!!!!!

      Usuń
  17. Dziękuję bardzo <3 ! Jak zawsze pomocna :3 :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej :)

    Jako ze jestem milosniczka Twoich receptur, wiec i tej musialam sprobowac.
    Jednak mam pytanie.
    Moja cera jest dosc oporna, tzw pancerna.
    Migdal raczej na nia nie dziala (nawet po peelingu nie mialam jakiegos wielkiego przesuszu), wiec chcialam sprobowac kwasu mlekowego.
    Zrobilam tonik w obu podanych przez Ciebie wersjach:
    po slabszej niewiele sie dzialo, po mocniejszej w sumie rowniez (stosowalam 1x dziennie), choc w ciagu dnia czulam czasem lekkie sciagniecie. Ale nie bylo zadnego przesuszu, nic nie schodzi mi z twarzy...
    Jednak widze, ze buzia robi sie coraz ladniejsza, wiec chcialabym nadal go stosowac.
    I teraz pytanie.
    Lepiej pozostac przy stezeniu ok 15%, ale zwiekszyc czestotliwosc stosowania do 2x na dzien czy lepiej zwiekszyc stezenie?
    Czy w ogole tonik mlekowy moze byc stosowany w wiekszym stezeniu?

    Pozdrawiam,
    nafiyqa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli widzisz poprawę bez efektów ubocznych w postaci widocznego schodzenia skóry to... dlaczego chcesz kombinować? ;)

      Słońce wychodzi, więc nie bawiłabym się w podwójną dzienną aplikację. Możesz podnieść stężenie, ale dokładnie przyjrzyj się pH.

      Usuń
  19. A bo mam wrażenie, że "nie działa", ze jak pokombinuje to efekt bedzie jeszcze lepszy ;)

    Ale skoro stopujesz to sie poslucham :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jest poprawa, to nie ma po co sobie życia utrudniać ;)

      Usuń
  20. Po pierwsze chciałam ci napisać, że uwielbiam twój blog, wiele produktów, które polecałaś (głównie na trądzik) sprawdziło się u mnie rewelacyjnie ;)
    Teraz kusi mnie, aby zacząć kurację kwasami i mam dylemat :D
    Wybrać kwas mlekowy czy migdałowy? Mój główny problem to duża liczba zaskórnikow, zarówno otwartych jak i zamkniętych, chcę się ich skutecznie pozbyć. Mimo, że mam podobną cerę do twojej, to jednak wiem, że pancerna to ona nie jest ;) więc muszę zacząć delikatnie, ale skutecznie!
    Który z tym kwasów byś poleciła bardziej i od jakiego roztworu najlepiej zacząć?
    + gdzie moge dostać taki kwas?
    z góry dziękuję za odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę ;)

      Powiem tak - polecałabym Ci mlekowy, ze względu na większą skuteczność w walce z zaskórnikami i łatwiejszą "formułę" - jest w postaci gęstej cieczy, która bardzo dobrze miesza się z wodą (natomiast kwas migdałowy ciężko rozpuścić w samej wodzie). Na początek strzelałabym w roztwór 5 do maksymalnie 10% (z naciskiem na maksymalnie ;)). Swój kwas zwykle kupowałam w ZSK, ale jest sporo innych sklepów z półproduktami.

      Usuń
    2. A co myślisz o używaniu kwasów na plecy i dekolt? I mniej więcej do jakiego okresu mogę używać, bo wiadomo zaraz lato, słońce itp.
      + myślisz, że na plecy mogę od razu dać więcej &, np 10-15?

      Usuń
    3. Szczerze powiem, że przeczekałabym z kuracją do jesieni (przebarwienia bardzo ciężko się niweluje). Na plecy możesz dać wyższe stężenie, ale bez wielkich szaleństw - to, co zaproponowałaś jest ok ;)

      Usuń

Prześlij komentarz