Jestem tylko człowiekiem...
Miałam nadzieję, że nigdy nie będę musiała publikować tekstu
tego typu. Życie jednak wiele weryfikuje i do wielu rzeczy zmusza. Będą gorzkie
żale, takie bardzo nie w moim stylu :P.
Nietrudno zauważyć, że już od kilku miesięcy mam trochę
mniej czasu dla bloga: praca magisterska, nauka do i sam egzamin doktorancki, a
następnie szybkie pakowanie i wyjazd skutecznie wypełniały/wypełniają mój plan
dnia.
Niemniej jednak naprawdę uważam (może błędnie?), że staram
się jak mogę, by odpowiadać w miarę szybko na komentarze zarówno pod nowymi
postami, jak i pod tymi starszymi, oraz na Wasze maile. Niestety w ostatnim
czasie cierpię na wysyp ponaglających mnie wiadomości, bardzo niekoniecznie miłych.
Czy tygodniowy okres oczekiwania na odpowiedź przy tym, że
dziennie dostaję 70-80 zapytań na maila + kilkadziesiąt komentarzy (a staram
się odpowiadać na wszystkie) to tak długo? Do tej pory chyba raz zdarzyło się,
że na moją odpowiedź trzeba było czekać 2 tygodnie (+ nieliczne przypadki, gdy
Wasze wiadomości wylądowały w spamie).
Przyznaję jednak, że zdarza mi się pominąć jakiś komentarz
czy maila. Bywa tak, gdy po prostu jestem zmęczona/zamyślona/cokolwiek i
nieopatrznie zamknę okno wiadomości. W takich wypadkach, gdy po dłuższym czasie
(2 tygodnie) nie otrzymujecie mojej odpowiedzi wystarczy mi się przypomnieć. Nie
po jednym dniu i nie po kilka razy dziennie :P.
Wbrew temu, co czytam
w „ponaglaczach”: nie jestem pełnoetatową blogerką, blog to nie jest jedyne
moje zajęcie (powiedziałabym raczej, że jedno z wielu) i odpowiedzi na Wasze
pytania nie wiążą się dla mnie z żadną gratyfikacją finansową (ten zarzut
szczególnie mnie zaskoczył).
Pracuję, od października będę znów studiować i podejrzewam,
że mój promotor znajdzie mi na tyle dużo zajęć, że ilość mojego wolnego czasu
nie wzrośnie :P. Był też zarzut o to, że nie odpowiadam „złośliwie” na wybrane
maile: cóż, niestety odpowiedź jest prostsza – takie pominięte wiadomości
wynikają jedynie z mojego zmęczenia i ludzkiego niedopatrzenia, zdarzającego
się czasami każdemu. Albo może nie każdemu, ale mnie na pewno.
Nie chciałabym też, żeby ten tekst został odebrany jako atak
na kogokolwiek. Nigdy nie skarżyłam się na Wasze wiadomości, uwielbiam z Wami
rozmawiać (;)), jednak tego, czego doświadczam od kilku tygodni (w zasadzie od
wyjazdu) po prostu się nie spodziewałam. Mimo zmiany mojego trybu życia i
ograniczonego czasu na przebywanie „w Internetach” wydaje mi się, że blog nie
przeszedł w stan martwicy wielopłaszczyznowej, a i na moje odpowiedzi nie
trzeba oczekiwać ruski rok ;).
Jestem tylko człowiekiem, nie cyborgiem, ale staram się
najlepiej jak umiem, przynajmniej tak mi się wydaje…
Kaśku, do góry uszy! :) Nie chce się wierzyć, że ludzie mogą zarzucać Ci takie rzeczy. Należą Ci się dzięki pochwalne, kłanianie w pas i ogromniasty uśmiech i przytulas (co niniejszym czynię :*), że mimo magisterki, egzaminów, doktoratu, Szwecji i wszelkich innych okoliczności masz CZAS, OCHOTĘ i wielkie SERDUCHO się z nami zadawać. Publikować notki, odpowiadać na komentarze, maile i jeszcze robić to ze świetnym podejściem, merytorycznie i uśmiechem na twarzy :) Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, bo po 1. nie spodziewałam się, że podczas wyjazdu będą się pojawiać posty, a Ty nas rozpieszczasz wręcz :), po 2. masz wakacje i Twój czas wolny teraz, czy kiedykolwiek należy do Ciebie, a Ty go dajesz nam. Jak w takiej sytuacji można Ci cokolwiek zarzucać? Nie zarabiasz na tym, to jest Twoja pasja, a nie praca, więc LUDZISKA DOCEŃCIE Kasię! Cudna jest. No, bo się zbulwersowałam ludzką postawą roszczeniową i wzruszyłam Twoją fajnością. Ściskam wirtualnie i dziękuję za każdą chwilę nam poświęconą, Kaśku :) Trzymaj się w tej Szwecji ciepło! :D
OdpowiedzUsuńBeata
Beato, nawet nie wiesz jak mi miło ;) I ba, na zawołanie w Szwecji zrobiło się jakoś cieplej, niesamowite :D
Usuń:)
UsuńPopieram Beatę! Przy takiej ilości zajęć to wprost niewiarygodne, że masz na wszystko czas. Ja Cię szczerze podziwiam i chciałabym chociaż w połowie być tak zorganizowana jak Ty. Prowadzony przez Ciebie blog jest bardzo rzeczowy i konkretny, a ilość wpisów i ich jakość oszałamia, zwłaszcza jak się widzi inne blogi na których pojawia się mało rzeczowych wiadomości, a jedynie chwalenie się nowymi zakupami itp. Mam nadzieję, ze osoby Cię ponaglające pomyślą o Tobie jako o wspaniałym człowieku, którym jesteś. Mogę ich bronić jedynie tym, że widocznie bardzo mocno potrzebują Twojej pomocy, bo jej nigdzie indziej nie mogli znaleźć.
OdpowiedzUsuńLimone
Dzięki Aniu ;). Cóż mogę powiedzieć - jest mi miło, ba, nawet się wzruszyłam ;)
UsuńP.S. Jak wrócę musimy się znów spotkać :D
Bardzo chętnie:)
UsuńLimonka
Niech no tylko wrócę :D
UsuńOlej. Nie masz OBOWIĄZKU odpowiadać na pytania, więc nie wiem o co ludzie mają prentesje? Bezczelność trochę..
OdpowiedzUsuńObowiązku nie mam, ale do swoich czytelników mam szacunek i odpowiadam, z różnym czasem oczekiwania ;)
UsuńPod tym względem zdecydowanie zawyżasz bloegrską średnią! Nie mogę się nadziwić takiej krytyce - serio, ktoś dzieli się za darmo swoją bezcenną wiedzą na blogu, pisze notki, odpowiada na pytania w komentarzach i na maile, wszystko to w swoim prywatnym czasie i jeszcze dostaje za to po głowie. Zawsze jestem mile zaskoczona, że starasz się odpowiadać na każdy komentarz i jako czytelniczka nie miałabym żadnych pretensji, gdybyś tego nie robiła... Podchodzisz zresztą do blogowania bardziej profesjonalnie niż wiele dziewczyn, robiących to "zawodowo".
UsuńBardzo mi miło Kingo, nawet nie wiesz, jak bardzo ;) :*
UsuńBrak czasu potrafi skutecznie utrudniać blogowanie, znam to doskonale. Nie warto przejmować się złośliwymi komentarzami, poświęcasz na blog, maile i wiadomości tyle czasu ile możesz, czytelnicy powiini to uszanować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i nie przejmuj się :)
Również pozdrawiam ;)
UsuńOjoj, nie przejmuj sie:) ale to i tak smutne, ze mimo, ze pomagasz ktoś jeszcze ma wyrzuty.. Uśmiech, na szczęście jest masa ludzi którzy są wporzo i doceniają:)
OdpowiedzUsuńWszyscy mi mówią, że za rzadko się uśmiecham - muszę coś z tym zrobić ;)
UsuńBrak czasu dosięga każdego z nas, to etapy które mijają! Głowa do góry i do przodu:*
OdpowiedzUsuńTen etap u mnie nie mija od lat ;)
Usuń:*
Każdy normalny człowiek widzi, że starasz się jak możesz, i tak jak dziewczyny wyżej - jestem zachwycona, że mimo wyjazdu i niepewności co do czasu na bloga znajdujesz jeszcze czas na wszystko. Zarzut finansowy rozbroił mnie szczególnie - niby jak by to miało działać????
OdpowiedzUsuńLudzie mają tupet, naprawdę. Uszy do góry. Pooznaczaj sobie krzykaczy jako SPAM i będzie lepiej. :) Pozdrawiam cieplutko! :)
Sama moja skrzynka mailowa z własnej woli zbyt wiele wiadomości ładuje mi do spamu, więc nie będę jej nadmiernie przeciążać xD
UsuńSama nie wiem jakby to miało działać xD
To życzę wydłużenia doby;). Nie wpadłabym, żeby mieć pretensje to blogerki, że nie odpisała na mojego maila albo odpisała po tygodniu(swoją drogą to jest przecież szybko). Dobrze, że napisałaś, teraz więcej osób będę wiedziało czemu to tak wygląda i po ludzku zrozumieją:).
OdpowiedzUsuńNa to właśnie liczę ;)
UsuńI ode mnie parę kilo pozytywnej energii. Nie martw się i nie przejmuj, nie daj Boże jeszcze "sprężynki" CI się rozprostują a tego nikt by nie chciał :) a więc uśmiechu i energii, a świat z uśmiechniętym Kaczyśkiem jest o wiele piękniejszym światem
OdpowiedzUsuńNad częstszym uśmiechaniem się rzeczywiście muszę popracować ;)
UsuńNie wierzę! Po prostu nie wierzę i w głowie mi się nie mieści! Ludzie są bez pojęcia, ja jestem wredna i złośliwa, i osobie posądzającej mnie o grube zarobki za odpowiedzi na maile chybabym wystawiła słony rachunek!!! No, ulżyło mi :) A teraz przytulam, głaszczę po loczu (ale tak, zeby się nie spuchaciło), pocieszam i rzeczę: "Są ludzie i parapety, tymi drugimi nie ma się co przejmować." Dziękuję za wszystkie posty, za poświęcony na mailach i w komentarzach czas, za porady, zainteresowanie i takie sympatyczne ciepło bijące od ciebie w stronę nas, czytelników.
OdpowiedzUsuńŻeby wystawić rachunek musiałabym założyć działalność gospodarczą xD
UsuńA ja dziękuję za miłe słowa :*
głowa do góry:)))
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo zajętą kobietą, a blogowanie nie jest Twoim jedynym zajęciem, więc tym bardziej podziwiam, że to wszystko tak dobrze ogarniasz :)
OdpowiedzUsuńTo już chyba kwesta wprawy ;)
UsuńKochana nie przejmuj się takimi tekstami :) Kto tego nie umie zrozumieć, że masz też swoje życie, to trudno... Pamiętaj, że jesteśmy jeszcze my te normalne, które Cię rozumieją :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem że jesteście :*
Usuńzwłaszcza że blog nie jest obowiązkiem....bloga prowadzi się z pasji która ma być przyjemna ....a niestety takie meile na pewno Ci tego nie umilają.....Podziwiam cie że mimo wszystko umiesz znaleźć czas na bloga i będę Cię ochoczo dopingować w dalej:)
OdpowiedzUsuńJedną czy dwie takie wiadomości pewnie puściłabym "mimo oczu", ale ostatnio dostałam ich sporo -.-
UsuńDzięki za doping ;)
To śmieszne, że ludzie oczekując bezinteresownej pomocy, mają jeszcze czelnośc cie poganiać i wypominać że odpowiadasz za wolno. Jak tak można w ogóle? Niektórzy nie mają wstydu i za grosz kultury. A jeszcze lepsze jest (i jestem tego na 100% PEWNA), że odpowiedź na większość pytań z pewnością jest już gdzieś w internecie, tyle że szanownym zainteresowanym nie chce sie poszukać. Zauważyłam już, że wśród włosomaniaczek, jest dużo takich osobistości które myślą, że ktoś inny powie im wszystko dokładnie o tym, jak mają zajmować się swoimi włosami. Trochę własnego rozumu, ludzie, to jest złoty środek!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Anonimku, że większość pytań jest dość zawiła ;)
UsuńAle też takich, o jakich wspominasz, nie brakuje.
Twój blog jest skarbnicą wiedzy i ludzie powinni być wdzięczni że jeszcze dodatkowo nadwyrężasz swój czas odpowiadając na dodatkowe pytania. Nie przejmuj się takimi komentarzami/mailami, ludzie bardzo często mają roszczeniową postawę do wszystkiego i wszystkich prócz siebie
OdpowiedzUsuńWdzięczności nie potrzebuję, ale trochę zrozumienia - już tak ;)
UsuńSprobuj nie brać tych prztyków tak do siebie. Masz pełne prawo robić co chcesz i kiedy chcesz! Przecież nie jestes maszyna. Jeśli jednak ktoś nie potrafi tego zrozumieć, to chyba masz tylko jedno wyjście - zignorować. Poza tym, jeśli dobrze pamiętam, pisała ś że wyjeżdżasz i czas oczekiwania na odpowiedź może wzrosnąć...
OdpowiedzUsuńNic się nie przejmuj i wypoczywaj! Przesyłam buziaki z Gdańska ;*
Gdańsk! Już niedługo tam będę :D
UsuńDziewczyno obudź się! To co robisz, robisz dla przyjemności i na własnych zasadach, jak komuś to nie pasuje, to niech spada na drzewo:) i tak bardzo miło z Twojej strony, że w ogóle poświęcasz swój czas obcym osobom, zamiast spędzić go z rodziną itp.
OdpowiedzUsuńMyślę, że moja rodzina nie narzeka na brak mojej osoby xD
UsuńMatko... naprawdę nie chce mi się wierzyć, że ktoś może do Ciebie wysyłać takie "ponaglacze" czy jeszcze mieć pretensje. Twój blog to skarbnica wiedzy i dla wielu osób deska ratunku jeśli chodzi o włosy i trądzik. To co tutaj zrobiłaś, napisałaś i udokumentowałaś z łatwością mogłabyś drukować w gazetach czy wydać w postaci książki. Wiedza czerpana z tego bloga jest BEZCENNA.
OdpowiedzUsuńW ogóle się nie przejmuj takimi komentarzami. Nie wiem co to za ludzie, ale mam nadzieję, że nigdy nie będę miała "przyjemności" z czymś takim tete-a-tete. Kijem przez szmatę!
Masz mega wiernych fanów i tego się trzymajmy!
Moc pozdrowień z Niemiec :)
Olgo, dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńI sama pozdrawiam już z Polski :D :*