Obudziłam smoka :P



Moje ostatnie, a pierwsze po powrocie zakupy (KLIK!) spowodowały przebudzenie mojej kosmetycznej żądzy poszukiwawczej :P. Jak przez te dwa miesiące nie brakowało mi nowości kosmetycznych, tak obecnie czuję się po prostu kuszona z każdej możliwej strony :P.

Tradycyjnie najbardziej kuszą mnie produkty do włosów, szczególnie te przeznaczone do spłukiwania. Wstyd się przyznawać z jakim natężeniem przeglądam Allegro i ile razy siłą woli powstrzymałam się od dokonania dzieła zakupowego. Kuszą mnie głównie:

  • Kallos Algae, który był w ostatniej gazetce Hebe na promocji;
  • Kallos Banana, który jak na złość jest przeceniony w nowej, Hebaczowej gazetce (KLIK!) na 8,99zł, (a mnie jeszcze bardziej na złość nie ma jeszcze w Krakowie :P);
  • Serical Placenta (miałam go dawno, dawno temu, w niewłosomaniaczych czasach i kojarzy mi się z dość niemiłym zapachem, ale i tak kusi);
  • Serical Keratin (nie miałam z nim styczności);
  • Serical Carota (również miałam go w czasach przedwłosomaniaczych);
  • balsam aloesowy Scandic (co się dzieje, zaczynają mnie kusić balsamy do włosów xD);
  • odżywki koloryzujące, znajdujące się w ofertach m. in. CHI i Artego, ale powoli stygnę (znawcy powiadają, że efekt koloryzujący po ich użyciu jest mizerny, a cena w porównaniu z tym jest dość tęga).

Jak wiadomo uwielbiam baniaki, więc wzięłabym największe (litrowe) bukłaki, co dałoby 5 litrów masek xD. Myślę więc o tym, że powinnam coś skończyć, zanim uzupełnię zapasy (ale w sukces tego postanowienia średnio wierzę :P). Nad zakupami w sieci nadal się zastanawiam, bo przynajmniej nie będę musiała tego dźwigać sama do domu :P.

Nie samymi włosami człowiek żyje, ale każdymi zakupami popełnionymi w drogerii (oczywiście żartuję ;)). W tej samej, nadmienionej wyżej gazetce muszą być też moje ulubione wody toaletowe Star Nature z 9,99zł - chyba kogoś ze swoich znajomych poproszę o zakupy, bo szarlotka się kończy, a i inne zapachy chętnie bym przytuliła ;).

Ustawienie sobie subskrypcji nowych gazetek promocyjnych z ulubionych drogerii to chyba nie był dobry pomysł :P. 

Na jesień chciałabym się także zaopatrzyć w kremowe (żadnych drobinek, perełek, cudów na kiju) błyszczyki. Czy możecie mi coś polecić w tym temacie?

Co Was kusi na jesień? ;)

P.S. Podcięłam włosy i miałam je Wam dziś pokazać, ale pech chodzi za człowiekiem - zepsuł mi się na amen piec w domu i po myciu głowy "w garze" mam włosy koncertowo obciążone -.-.

Komentarze

  1. Nowe maski także mnie kuszą, jednak najpierw o nich poczytam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy są tak niestandardowe, że i tak muszę testować na sobie ;)

      Usuń
  2. Hmm, nic o lakierach... :D Myślałam też, że zobaczę włos w pół do cyca, a tu nic ;)
    Nie wiem, czy namawiać cię na 5 litrów masek, ale z drugiej strony, im więcej kupisz, tym więcej zrecenzujesz, więc... Wiem, niedobra jestem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lakierach dopiero nabieram wiedzy, ale od wczoraj zdążyłam odkryć nowe piaskowe lakiery Rimmel -.- Zobaczysz, jak w końcu łaskawie raczy mnie odwiedzić fachman, który zamontuje mi nowy piec xD

      Jesteś straszna i okrutna! :P

      Usuń
  3. Co do błyszczyków - bardzo lubię kremowe Ingloty (te: http://www.inglot.pl/blyszczyki/76-blyszczyk-do-ust-sleeks-cream.html) i Rimmele Apocalips. Żadnych drobinek, błysków, zwykły lśniący kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna osoba, która kusi mnie Inglotami - pomyślę!

      I dziękuję ;)

      Usuń
  4. Mam pytanko trochę niezwiązane w postem. Tak jak Ty jestem posiadaczką włosów niskoporowatych. Moje wręcz nienawidzą protein. Mogłabyś mi polecić jakąś maskę/odżywkę, która ich nie zawiera? Najlepiej coś dostępnego w Rossmannie/Naturze :-). Moje włosy są dosyć niestandardowe i to, czym najczęściej zachwycają się włosomaniaczki u mnie zupełnie się nie sprawdza. Może Ty mogłabyś mi coś zasugerować ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paradoksalnie trochę jeszcze nie jestem rozeznana w obecnym asortymencie Natury i Rossmanna (jeśli dasz mi trochę czasu i przypomnisz mi o pytaniu to pewnie będę znać więcej odpowiedzi ;)), ale tak z marszu na pewno kojarzę balsamy Green Pharmacy, z których mi osobiście bardzo do gustu przypadła wersja arganowa.

      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Ja też już mam sporą listę zakupów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kascysko, nie mialabys ochoty przygarnac gumę balonowa Star Nature? U mnie stoi i się kurzy, a skoro masz takie chciejstwo... :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie, więc zastanów się, co chciałabyś w zamian ;)

      Usuń
  7. Co mnie kusi? W sumie masa rzeczy, moja kosmetyczna chciejlista właściwie nie ma końca, dochodzą tylko kolejne kosmetyki do niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bananowy Kallos też mnie baaardzo kusi :(

    OdpowiedzUsuń
  9. oo też patrzyłam na bananowego Kallosa, ciekawe czy będzie u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ponoć ta bananowa, to taka niefajna jest. Ale jak chcesz, mogę poszukać we Wrocku i ci kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czemu niefajna? Dziękuję, ale zapoluję najpierw w swoim mieście ;)

      Usuń
  11. ja kupiłam na promocji w hebe kallos keratin i na razie na niej stopuję :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Co mnie kusi na jesień hmmmm, u mnie trochę inna kategoria :) Makeup Revolution Iconic 3 + trochę pędzli Hakuro :) No i olejek arganowy z Evree, mam Multioils Bomb i jestem zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej kategoria makijażowa ;) A ja jak nie potrafiłam się umalować tak nie potrafię xD

      Usuń

Prześlij komentarz