Niebiesko-kropkowy zawrót głowy ;)
Brokaty - to absolutnie to, co na równi z wykończeniem piaskowym najbardziej pociąga mnie w lakierach. Gdy zostałam na Wizażu pokuszona kropkowymi lakierami Delii wiedziałam, że przynajmniej kilka z nich musi wpaść w moje łapki :P.
Delia Coral Prosilk Nr MO6 to chmurno-niebieska baza z zatopionym w niej różnokolorowym i różnokształtnym brokatem. Z racji doświadczenia wiedziałam, że bez bazy: a) utrudnię sobie znakomicie późniejsze zmywanie, b) będę musiała nałożyć chyba pierdyliard warstw, by pozbyć się nielubianego przeze mnie półprzeźroczystego efektu. Nałożyłam więc pod niego jedną warstwę niebieskiego, matowego lakieru Claire's (bardzo dobrze kryje, ale jego wykończenie mnie nie przekonuje) i warstwę kropek. Całość wyschła przyzwoicie szybko.
Efekt bardzo mi się podoba, nie jest przesadzony, w zasadzie to takie... dziewczęce ;). Po 3 dniach zaczęły mi odpadać drobinki brokatu, więc całość zmyłam - było trochę ciężej niż w przypadku kremów, ale nie musiałam mieć dłutka w robocie :P.
11ml kosztuje 5-8zł, w zależności od miejsca (niestety, edycja limitowana: ich dostępność jest bardzo ograniczona :/).
Jak się Wam takie połączenie podoba? ;) <hahaha, na zdjęciach mam upaćkany kciuk, teraz zauważyłam xD>
też mam kilka podobnych lakierów, ale rzadko je używam, bo nie mam cierpliwości to zmywania ich :)
OdpowiedzUsuńA metodą z moczeniem ? ;)
Usuńpiękne ♥
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :) Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to połączenie, dzisiaj zmywam swoją biało- czerwoną flagę z paznokci, więc coś wykombinuję :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie ozdobione paznokcie
OdpowiedzUsuńNie lubię malowanych paznokci, ale to wygląda nawet nie najgorzej jak na mój specyficzny gust :P.
OdpowiedzUsuńGdybyśmy wszyscy mieli ten sam gust to świat byłby nudny bardzo ;)
UsuńJest fajnie, tak bardzo delikatnie. Ja dziś będę oddłutowywać złoty piasek z Lovely. Albo namaczać, ale wyobraźnia widzi mnie z dłutkiem i młoteczkiem :D
OdpowiedzUsuńNie zdarzyło mi się jeszcze oddłutowanie piaska xD
UsuńDziś właśnie usuwałam, obyło się bez dłuta, wystarczyło namaczanie i to bez folii :D
Usuńmam podobny lakier z Golden Rose i nigdy nie wiem z czym go połączyć bo nie lubię jednego koloru na paznokciach zwłaszcza jeśli jest to niebieski :P
OdpowiedzUsuńSama jestem fanką niebieskiego <3
UsuńWyglądają super ale ja nienawidzę zmywania tych ozdóbek.
OdpowiedzUsuńNawet metodą z moczeniem ? ;)
UsuńCałkowicie w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńŁadne. :)
OdpowiedzUsuńSlicznie się prezentują takie paznokcie :)
OdpowiedzUsuńKatarzyno, czy można Twoim zdaniem wykorzystać Amlę w pudrze po terminie ważności? termin upłynął jakoś na początku lipca...
OdpowiedzUsuńJak najbardziej możesz wykorzystać, ale nie na skórę, tylko na samą długość włosa ;)
UsuńMoże warto też powąchać mieszankę już z wodą, czy nie zmieniła zapachu, powinna być śliwka z agrestem, trochę błotnista. W amli raczej dobro ucieka, niż zło się rozwija, ale warto być czujnym :)
UsuńJak pachnie taka mieszanka? Aż pomieszałam swoją i cóż, koło śliwki i agrestu to nie leżało xD
UsuńŚwietne kropeczki :)
OdpowiedzUsuńładniutko, ale nie lubię niebieskich paznokci :>
OdpowiedzUsuńGust jak wiadomo to sprawa indywidualna ;)
UsuńŁadnie to wygląda na pazurkach :) Nie myślałaś o tym, żeby dodawać do takich postów również zdjęcie samego lakieru? Jestem bardzo wzrokowcem i często się zachwycę jakimś lakierem, a potem nie wiem czego szukać na półkach drogerii :(
OdpowiedzUsuńPostaram się, mam jeszcze trochę zdjęć bezlakierowych, potem zadbam o to ;)
UsuńSuper, bardzo się cieszę :) pozdrawiam ciepło
UsuńŁadny mani :-)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda ale właśnie problem zmywania.....moje cały czas leżą na półce bo jak pomyśle o zmywaniu to aż mam dreszcze;)
OdpowiedzUsuńrozmaitowo.blogspot.com